przeżyj przygodę z księżniczką Cadance

[Jake]

Śmierć powiedział tak jakby był wszędzie.

- A przecież wiesz kto koło ciebie się pojawi młoda damo!

Po czym Śmierć jak gdyby nic przeszedł koło czujek. Oczywiście nie zadziałały. Śmierć dodał

- Teraz przeszedłem koło tych czujek i nic. Musisz je wymienić na nowe.Ha ha!!

[Vinylowy-Smok]

*wzdycha*Ale się tobie nudzi co nie Śmierć. One działają prawidłowo ale nie są przystosowane do kuców z krainy umarłych.

Po czym się zaśmiała i zdezaktywowała swoje systemy. Nie zdejmując skrzydeł podeszła do ognia i przysiadła przy nim.

Jeżeli masz ochotę pogadać to wyjdź i siadaj a jak nie to wracaj do nich.

Po czym wyjęła pianki i zaczepiła na patyk.

Ktoś chce piankę?

[Jake]

Nagle zaczęło ciągnąć ogień gdzieś. Małe ogniki zaczęły wirować wokół powoli pojawiającej się postaci. Nagle błysło ostre światło. Pojawił się normalny kucyk o niebieskiej grzywie i czarnych oczach. Powiedział

- Ale dziś wolno to poszło.

Po czym usiadł koło ognia.

[Vinylowy-Smok]

Chcesz piankę?*spytała* Powiedz mi no czy działo się tu coś ciekawego nim my się zjawili? Czy tylko to co było widać nuda i nic więcej.

Po czym swoją piankę na patyku ułożyła pod ogniem.

[Jake]

Ogier powiedział

- Nie dziękuje. Właściwie dużo się działo. Raz podmieniec chciał mnie zabić. Bogowie mnie uratowali. Ruff przeniosła się do krainy Śmierci i zabrała swoje życie. Cadenze się zdenerwowała i też się tam przeniosła. Po kilku godzinach zdenerwowałem się i wrzasnąłem na Ruff bo się gdzieś ukrywała. Teraz obie klacze mnie nienawidzą i idziemy po jakiegoś "Galaktykę"

Po czym Śmierć wyczarował kiełbaski.

[Vinylowy-Smok]

Przejdzie im ta nienawiść. Czas leczy rany powoli i boleśnie ale leczy.

Po czym zabrała swoją piankę i zjadła ją nabiła kolejną piankę i przyłożyła do ognia.

Opowiedzieć ci coś o nas czy raczej nie trzeba bo pewnie i tak o nas wszystko wiesz.

[Jake]

Śmierć spojrzał się w ogień i włożył w niego kopyto wyjmując ognika. Powiedział bawiąc się nim

- Możecie opowiedzieć.

Po czym wziął kiełbaskę do ognika i zaczął nią grillować.

[Vinylowy-Smok]

Dobra. Pochodzimy z roku 2053 co już wiesz. Jestem liderką oddziału lotniczego Airborn naszym głównym zadaniem jest obrona granic przed wrogimi nacjami. Aktualnie prowadzimy wojnę a my z Dark'iem zostaliśmy poproszeni o przetestowanie dopalaczy, które nas jak widać przeniosły w czasie. Aktualnie jeżeli chcesz wiedzieć walczymy przeciw zebrą i zbuntowanym pegazom i kucom ziemi. Ale o wojnie to pewnie wiesz. Jak i o innych rzeczach.

Kiedy opowiadała zjadła kolejną piankę i zaczepiła trzecią piankę na patyk i przybliżył do ognia.

[Adm1RED]

Dark siedział obok ogniska wrzucając od czasu do czasu suche gałęzie.

- Puki co muszę ukrywać jeden sekret ale wolę by Orange się o tym nie dowiedziała.

Powiedział sobie w myślach.

- Ja nie mam co opwiadć.

[eragon333]

Snow zobaczyła w dali ognisko gdy szła do Zecory.

Uuuuuu. Ciekawe co tam robią. Pewnie ognisko. Idę się przyłączyć.

Snow podbiegła do ogniska. Była już obok postaci gdy głośne pikanie ją przestraszyło.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<wygląd mojej postaci

[Jake]

Śmierć spojrzał się na postać z niejakim znudzeniem gdyż kiełbaska mu się przypaliła. Powiedział

- Hmm...nowa...

Po czym wziął drugi płomień ognia do kopyta i zaczął po raz drugi grillować kiełbaskę.

[Adm1RED]

- A zapowiadało się tak spokojnie.

Powiedział i podszedł do miejsca gdzie czujki wykryły kogoś.

- Kim jesteś?

Zapytał stojąc i mówiąc spokojnie.

[inka2001]

- Widocznie nie zwraca się na mnie uwagi! - Krzyknęła zdenerwowana Ruff.

- Niby przyjaciel! - Powiedziała i z naburmuszoną minom ruszyła przed siebie.

[Jake]

Śmierć spojrzał się na Darka i zapytał

- A jak się czujesz w tej krainie Drogi Darku Flame?

[Adm1RED]

- Dość nieswojo, nie ma tu takiej techniki jak w naszych czasach ale da się żyć spokojnie.

Powiedział i usiadł przy ognisku. Zaczął grzebać w ogniu patykiem.

[Jake]

Śmierć wrzucił płomień ognia za swoją grzywę i powiedział

- Takie życie jest teraz. A jakie będzie za 1111 lat. Ha ha...

Po czym Śmierć zgasił palącą się grzywę i zapytał się

- A myślisz że jak zginiesz?

[Adm1RED]

- Nie wiem i nie chcę wiedzieć jak zginę.

Powiedział i przypadkowo włożył kopyto do ognia.

- Kurde.

Po czym zaczął patrzeć na poparzone kopyto a Dark wyglądał jakby nie czół bólu. 

- Chcesz coś jeszcze zapytać?

[Jake]

Śmierć rzucił Darkowi jakąś maść i powiedział

- Posmaruj sobie, a  poparzenie zniknie.

Po czym Śmierć zaczął szukać czegoś w ogniu. Po chwili wyjął jakieś zwierzątko. Powiedział

- Z tych zwierzątek powstały Feniksy. To ich przodkowie

Zwierzątko spojrzało się na Śmierć i zmieniło się w popiół. Śmierć powiedział

- Żyją tylko w ogniu.

[Adm1RED]

- Nie potrzebna mi maść.

Po czym popatrzył się na ogniste zwierzątko które zamieniło się w popiół.

- Czytałem wiele książek o mistycznych zwierzętach i tym podobnych.

[Jake]

Śmierć westchnął

- O tych zwierzątkach nikt nie wie gdyż one są ogniem.

Po czym Śmierć wrzucił do ognia jakiś proszek i ogień zmienił kolor na niebieski.

[Vinylowy-Smok]

Spojrzała się na zmieniający ogień.

Wow! Co to za proszek?

[Jake]

Śmierć powiedział

- A to tylko karadium...

PO czym Śmierć wrzucił inny. Ogień zmienił kolor na szary.

- A to stit

[Vinylowy-Smok]

Spojarzała się na śmierć.

Niezłe nie spotkałam się z tymi proszkami jeszcze ciekawi mnie to czy w naszych czasach i czy w ogóle jest ten minerał

Po chwili spojrzała się na młodą.

Hej młoda podejdź tu widzę że ci zimno.

[Jake]

Śmierć powiedział

- Te minerały są tylko po wybuchu bomby niszczącej planety.

Śmierć włożył kopyto w ogień.

[Vinylowy-Smok]

*zaśmiała się szyderczo*Podziękował. Powiedz no co cię sprowadza do świata żywych?

Spojrzała się na ogień który był szary.