[ZAKOŃCZONE]Equestria: Nowe życie (by Wizio)

[Wizio]

- Chyba jednak nie wyszło - pomyślałem lekko zawiedziony biorąc z siatki kilka jabłek i prawie natychmiast zjadając je chwilkę się delektując.

[Nightmare]

Za oknem jak zawsze widziałeś pracującą AJ.

[Wizio]

Westchnąłem i chwilę się na nią patrzyłem.

[Nightmare]

AJ zbijała jabłka i niosła je do stodoły, jak co dzień.

[Wizio]

Postanowiłem się znowu przejść. Czułem, że to będzie teraz rutynowa czynność przez cały mój pobyt tutaj.

[Nightmare]

Kiedy wyszedłeś na dwór, zobaczyłeś Pinkie, która stała przed AJ i robiła te same ruchy, jak gdy przysięgała ci dochowanie tajemnicy. Potem odkicała, jak to ona.

[Wizio]

Miałem teraz mętlik w głowie. Czy iść pogadać z Applejack czy pochodzić jeszcze po mieście.

[Nightmare]

Mogłeś iść tylko w jedno miejsce, więc musiałeś się zdecydować.

[Wizio]

Po chwili zastanowienia ruszyłem w stronę Applejack. Już nie chodziło mi o wczoraj tylko o pomoc w pracy.

[Nightmare]

Po rozmowie z Pinkie, AJ weszła w głąb sadu.

[Wizio]

Po chwili namyślenia udałem się za nią. Miałem nadzieję, że ją znajdę i będzie chciała ze mną porozmawiać.

[Nightmare]

AJ weszła naprawdę głęboko. Pnie drzew w tej części sadu były bordowe, a liście ciemnoczerwone. Drzewa były obsiane niebieskimi kwiatkami.

[Wizio]

W prawdzie mnie to zaintrygowało, lecz udałem się dalej.

[Nightmare]

Trochę dalej stał wózek z konewkami. AJ zaczęła podlewać dziwne jabłonie.

[Wizio]

Podszedłem do niej starając się jej nie wystraszyć.

- Może ci w czymś pomóc? Jeśli mogę oczywiście. - Rzuciłem zatrzymując się kilka kroków od niej.

[Nightmare]

- Jasne, cukiereczku. Moneta za konewkę?

[Wizio]

- Nie - odpowiedziałem niemal natychmiast. -Nie chce za to pieniędzy. Chcę tylko bezinteresownie pomóc.

[Nightmare]

- Jak chcesz. - uśmiechnęła się i odeszła z następną konewką.

[Wizio]

Odwzajemniłem uśmiech po czym zabrałem się do roboty.

[Nightmare]

Drzew nie było dużo. Niebieskie kwiaty kontrastowały z ciemnoczerwonymi liśćmi.

Po godzinie wszystkie drzewa były już podlane.

- Dziękuję za pomoc, cukiereczku.

[Wizio]

- Nie ma problemu. Zawszę to jakiś powód aby nie spędzić całego dnia przy książkach w domu - powiedziałem z uśmiechem.

[Nightmare]

AJ odwzajemniła uśmiech i ruszyła w stronę domu.

- Dasz się zaprosić na szarlotkę po tej ciężkiej pracy?

[Wizio]

- Z wielką chęcią - odpowiedziałem uśmiechając się i ruszając za nią.

[Nightmare]

AJ szła powoli w stronę domu. Już z daleka poczułeś zapach szarlotki.

[Wizio]

Gdy poczułem zapach uśmiechnąłem się i dalej podążałem za Applejack.