Skocz do zawartości

[Sesja] Poznać samego siebie - Jacob.zvierz


Spoiler Cat

Recommended Posts

Luna otworzyła drzwi, jak na samotnika byłeś nadspodziewanie dobrze obyty i puściłeś Lunę przodem.

Gdy zamknąłeś z hukiem drzwi, by zaaprobować wasze przybycie, zza rogu wyjrzała błękitna jednorożec o zgrabnie ułożonej grzywie i względnie chaotycznym ogonie.

- Jak Trixie może wam pomóc? - Powiedziała to dość zuchwale, nawet nie odwracając wzroku. Dopiero po chwili spojrzała na was i momentalnie stanęła na równe nogi. - Wybaczcie... nie wiedziałam, że to Wy. Celestia się spodziewała, że tu przybędziecie, powiedziała mi, że będę mieć specjalnych gości... Jednak... Może herbaty? - Zaproponowała Trixie wskazując rogiem dwukucykową kanapę, w kąciku dla gości.

Luna nie zwlekała z reakcją, natychmiast ruszyła w stronę kanapy mówiąc przy tym: "Dziękuję za gościnę"

Błękitna jednorożec zostawiła was w saloniku we dwoje.

Link do komentarza

Jacob spojrzał się wokół i lekko się zatrząsł. Zapytał się księżniczki nie przestając skanować pokoju

- Czy dobrze trafiliśmy? Mam złe przeczucia.

Jacob wreszcie przestał oglądać pokój i spojrzał się na Lunę z lekkim zdenerwowaniem.

Link do komentarza

- Spokojnie. Nasza "Świeżynka" stwierdziła, że Trixie się idealnie nadaje na bibliotekarkę... Może brak jej ogłady, skromności, ale to nabędzie z czasem.

W tej samej chwili usłyszeliście, że woda już się zagotowała, obwieścił to dźwięczny gwizdek czajnika. Kilka sekund minęło nim błękitna jednorożec zjawiła się z tacą, na której stały trzy kubki z herbatą i cukier. Trixie usiadła na fotelu stawiając tacę na stole.

- Więc co was sprowadza do mojej biblioteki? - Zapytała Trixie.

Link do komentarza

Jacob przestał sondować pokój i spojrzał na klacz.

- Musieliśmy wpaść na chwilę do miasteczka więc zatrzymaliśmy się w twojej bibliotece droga Trixie.

Jacob magią ostrożnie by nie wylać nalał sobie herbaty do filiżanki. Posłodził i przysunął sobie herbatę do pyszczka. Odrobinę wypił i odstawił na stół. Spytał się klaczy

- Czy przypadkiem nie macie tutaj może historii o Elementach Harmonii, bo w mojej bibliotece jakoś tajemniczo zginęła nim zdążyłem ją do końca przeczytać.

Link do komentarza

- Elementy harmonii... Gdzieś powinna być, ale może Twilight ją ze sobą wzięła... Poszukam. - Powiedziała Trixie podnosząc się z fotela. W tej chwili Luna się wtrąciła.

- Nie musisz szukać... I tak zmierzamy daleko na południe, więc nie mięlibyśmy jak się nią zająć. - Luna popatrzyła chwilę na Trixie, potem na Ciebie, znów na jednorożec aż wreszcie powiedziała do błękitnej klaczy - Może chciałabyś się zająć pewnymi badaniami dla mnie? Mogłabym cię czegoś nauczyć... - Luna spojrzała na Ciebie. - Może ją weźmiemy ze sobą?

Link do komentarza

Jacob tymczasem miał herbatę w pyszczku. Połknął ją z hałasem. Zamyślił się. Chciał coś powiedzieć, ale znowu się zamyślił. Wreszcie powiedział z lekkim bólem, bo bał się reakcji księżniczki na negatywną odpowiedź

- Jak chcesz księżniczko. Moje zdanie dużo się w tym nie liczy.

Jacob wziął filiżankę w wypił do końca. Powiedział do Trixie

- Pyszna herbata, pani Trixie.

Link do komentarza

- Takie komplementy mnie nawet nie dziwią, jednak grzeczność wymaga podziękowań... Dziękuję bardzo. - Odpowiedziała Ci Trixie. Klacz zwróciła się do Luny. - Z przyjemnością księżniczko, ale co z tą wspaniałą biblioteką? Czy nie hmpfmhpf - Próbowała mówić, jednak z kopytem alicorna w pyszczku raczej ciężko mówić. Chwilę zajęło, aby Trixie wreszcie zaczęła słuchać.

- Masz jakiegoś asystenta, prawda? On sobie tu poradzi. Co do ciebie moja uczennico, widzę w Tobie potencjał. Nie martw się.

Luna wreszcie wzięła łyk, już nieco ostygłej herbaty. Za oknem zaczęło się ściemniać.

Link do komentarza

Jacob zakrztusił się herbatą. Kaszlnął i uspokoił się. Powiedział dość uspokojonym tonem do klaczy chociaż trochę chrapliwym.

- Razem? Nie, nie..., a jak rozmawiamy już o spaniu to mam pytanie, czy mogę spać w bibliotece, wiesz przyzwyczajenie.

Jacob uśmiechnął się kłopotliwie.

Link do komentarza

Luna parsknęła śmiechem.

- Zdecydowanie nie, moja droga. To tylko wspólna podróż, on zupełnie jest nie w moim typie. - Luna wzięła kolejny łyk herbaty.

- Czyli osobno, wszystko jasne. - Trixie już chciała iść przygotowywać posłania, jednak została powstrzymana przez Lunę. - W sumie jest jeszcze wcześnie, masz rację.

- Cóż... jestem odpowiedzialna za wznoszenie księżyca. - Powiedziała Luny podnosząc się. - Muszę was na chwilkę opuścić... a może chcecie zobaczyć jak wznoszę księżyc? - Zaproponowała.

Link do komentarza

Jacob spokojnie łyknął ostatki herbaty i powiedział do Luny.

- Ja widziałem już wystarczająco dużo wschodów księżyca i zachodów więc ja za pozwoleniem Trixie pójdę poszperać w atlasach i mapach Eqwestrii by zobaczyć jak daleko jeszcze musimy iść.

Jacob spojrzał się na Trixie wzrokiem zapytania.

Link do komentarza

- Atlasy są na półce pod globusem, nie ciężko trafić. - Powiedziała Ci Trixie. - Ja notomiast nie pogardzę twą propozycją o Pani.

Trixie wraz z Luną wyszły, Ty natomiast wolałeś spędzić czas z nosem w atlasach. Nawet nie zauważyłeś gdy noc już zapadła a księżyc widniał wysoko na nieboskłonie.

Wreszcie znalazłeś to co cię interesowało. Nawet nie zauważyłeś gdy Luna z Trixie wróciły, przygotowały spania i wesoło plotkowały przy ciepłej herbacie.

Link do komentarza

Jacob wyłączył światło w bibliotece i zaczął czytać w ciemności z lampką która się przed chwilą pojawiła. Przez chwilę czytał gdy nagle usłyszał śmiech. Westchnął

- Klacze...phi...!

Po czym czytał dalej z lekkim uczuciem zdenerwowania, bo te atlasy były w gorszym stanie niż w jego bibliotece.

Link do komentarza

Noc minęła bez niespodzianek. Czasami było słychać huczenie sów i szum drzew. Nie myślałeś nawet nad tym, żeby przestać czytać.

Byłeś tak zajęty lekturą, że nawet nie zauważyłeś gdy noc powoli się kończyła. Klacze jednak jeszcze nie wstały.


:rainderp: Mam nieco dziwniejszą wersję swojego poprzedniego postu... wysłać Ci?

Link do komentarza

Udało Ci się wreszcie usnąć. Coś Ci się śniło, gdyż wymachiwałeś kopytami jak małe źrebię, jednak nie zapamiętałeś tego.

Spałeś kilka godzin, zapewne było ci bardzo przyjemnie. Rzeczywistość i powinności dały jednak o sobie znać. Zbudziło cię wiadro zimnej wody wylane prosto na twoją głowę. Nerwowo poderwałeś się z łóżka i wtedy ujrzałeś niecierpliwiące się Trixie, Lunę i jakiegoś jednorożca.

Link do komentarza

Jacob ziewnął zakrywając pyszczek kopytkiem. Wreszcie się nerwowo zapytał

- Po co mnie budziliście takimi sposobami? Mogliście mnie po prostu obudzić wrzeszcząc do ucha, albo..

Jacob wreszcie zauważył jednorożca. Wstał szybko z łóżka cały mokry od wody z wiadra.Szybko magią się wysuszył i powiedział do jednorożca uprzejmie i kłaniając się

- Witaj.

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Na twoje pytanie dotyczące sposobu budzenia Trixie wraz z tajemniczym jednorożcem nie odrzekli nic, zauważyłeś jednak, że ich spojrzenia mimowolnie pomknęły na chwilę ku Lunie. Sama księżniczka ograniczyła się do niezrozumiałego wymamrotania kilku słów pod nosem zakończonego czymś na kształt prychnięcia.

- Mamy nadzieję, że nie potrzebujesz wiele czasu na przygotowanie się do drogi, bo wszystko wskazuje na to, że goni nas czas - Powiedziała dość enigmatycznie Luna nie spoglądając na ciebie, a gdzieś za okno. Wydawała się nieco zirytowana... Lub też zmartwiona. Nim jednak zdążyłeś się zastanowić dłużej nad jej uczuciami podszedł do ciebie nieznajomy jednorożec.

- High Sound, mag czwartego kręgu Canterlot - powiedział kłaniając się. Na jego głowie zauważyłeś stalową obręcz z wprawionymi w nią błękitnymi klejnotami - Jestem, by służyć radą i pomocą, jednak przede wszystkim jako wasz środek transportu - Dodał zerkając nieco niepewnie na Księżniczkę Nocy.

---------------------------------------------

W pierwszym poście pojawił się regulamin. Przeczytaj i napisz proszę w swojej następnej odpowiedzi, czy akceptujesz.

Link do komentarza

Jacob powoli i zdezorientowanie odpowiedział Soudnowi.

- Aha czyli jesteś przewodnikiem tak? Czy raczej doradcą?

Jacob spojrzał się przez ramię Soudna na Lunę nie zwracając uwagi na niego uwagi. Szybko jednak odwrócił wzrok by nie denerwować Higha swoją ciekawością co do jej zachowania.

-------------------------------------

Tak akceptuję

Link do komentarza

Jednorożec chrząknął zakłopotany, kolejny raz spoglądając kątem oka na Księżniczkę Nocy, która z wyraźnym zniecierpliwieniem delikatnie stukała kopytem o podłogę. Korzystając z jej nieuwagi ogier błyskawicznie mrugnął do ciebie i uderzył się kopytem w czoło.

- Niech to, zapomniałem, że miałem skorzystać z okazji i przyjeżdżając tutaj skonfrontować moje notatki z kilkoma tutejszymi księgami! - Wykrzyknął. W jego głosie można było jednak usłyszeć delikatną nutkę aktorstwa, która wskazywała na to, że najwyraźniej kłamał. Luna wykrzywiła się z wyraźną dezaprobatą.

- Naprawdę to aż tak ważne? Musimy ruszać - Zaoponowała, choć w jej głosie słychać już było rezygnację. Najwidoczniej spodziewała się już odpowiedzi Sounda, który odwrócił się do niej z poważną miną.

- To konieczne. W tej sytuacji każda informacja powinna być odpowiednio sprawdzona - Przemówił uroczyście i machnął kopytem w twoim kierunku - Poza tym i tak potrzeba jeszcze trochę czasu na przygotowanie do drogi... Wy możecie już czekać na zewnątrz i wyrysować krąg... Ja sprawdzę moje informacje... W TAMTYM pokoju - Mruknął kolejny raz konspiracyjnie mrugając i ruszył w stronę niedużego pokoju bibliotecznego.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...