"Nowe Życie" posealor

[Posealor zwany Pose]

- Och, przecież żartowałam... Też jestem śpiąca... Dobranoc.

[Wizio]

- Dobranoc - Pinkie pocałowała cię w polik po czym zamknęła oczy.

***

Obudziłaś się następnego dnia w tym samym miejscu, lecz Pinkie już nie było.

[Posealor zwany Pose]

- Dzień dobry.

Powiedziałam to z uśmiechem w pustkę. Nie chciało mi się wstawać. Pierwszy raz spałam na sianie i było to bardzo przyjemne.

[Wizio]

O dziwno z dołu usłyszałaś głosy klaczek, które najwyraźniej się w coś bawiły lub wymyślały kolejną zabawę.

[Posealor zwany Pose]

Zaskoczona lekko podniosłam się i spojrzałam na dół, uważając, by nie zostać zauważona.

[Wizio]

Zobaczyłaś wszystkich trzech członków CMC, które siedziały nad listą.

[Posealor zwany Pose]

Zaczęłam schodzić po drabinie, udając, że ich nie zauważyłam.

[Wizio]

Klaczki momentalnie się odwróciły w twoją stronę.

- Witaj Pani Marino - powiedziała Apple Bloom. - Pani tam spała?

[Posealor zwany Pose]

Odwracając się w ich stronę udałam zaskoczoną.

- Och... Witajcie. Tak, spałam tutaj. Długo już tu jesteście?

[Wizio]

- Jakieś dziesięć minut. Cały czas nie wiemy czym możemy się zająć aby zdobyć nasz uroczy znaczek.

[Posealor zwany Pose]

Uśmiechnęłam się lekko.

- Pewnie macie już dość słuchania, że w końcu się pojawią, mam rację?

[Wizio]

- Coś w tym stylu - odpowiedziała Scootaloo - Ty też nie masz swojego znaczka? Może chcesz do nas dołączyć? - po chwili trzy źrebaki popatrzyły na ciebie z wielkimi uśmiechami.

[Posealor zwany Pose]

Mój uśmiech stał się jeszcze szerszy.

- Umm... Nie wiem... Kusząca propozycja... Może... Dacie mi się zastanowić?

[Wizio]

- Dobrze - odpowiedziały wszystkie naraz z uśmiechem.

[Posealor zwany Pose]

- Dziękuję... Pójdę na śniadanie i... Wrócić tutaj?

[Wizio]

- Raczej i tak nie wybierzemy się nigdzie przez najbliższy czas - powiedziała Apple Bloom.

[Posealor zwany Pose]

- W takim razie... Do zobaczenia niedługo.

Wyszłam ze stodoły i skierowałam się do domu.

[Wizio]

Już przed domem czuć było zapach pieczonych jabłek, lecz dopiero w środku można było poczuć ten intensywny zapach.

[Posealor zwany Pose]

Gdy tylko weszłam do środka, wciągnęłam mocno powietrze nosem, a po chwili zamknęłam oczy, dając się prowadzić zapachowi.

[Wizio]

Zapach wydobywał się z kuchni. Można było usłyszeć tam też rozmowę Pinkie i Applejack.

[Posealor zwany Pose]

Otworzyłam oczy i szybko udałam się do kuchni.

- Dzień dobry. Mam nadzieję, że nie przegapiłam śniadania?

[Wizio]

- Nie. Dopiero zaczęłam robić - powiedziała Pinkie, która kroiła kolejne jabłka.

- Cóż dzisiaj ona robi śniadanie. Ja nie zdążyłam wstać na czas - zachichotała Applejack.

[Posealor zwany Pose]

- Rozumiem... Pinkie, poradzisz sobie? Chciałabym porozmawiać chwilę z Applejack.

[Wizio]

- Oczywiście - powiedziała nie odwracając się. Applejack natomiast wstała od stołu i wyszła z kuchni.

[Posealor zwany Pose]

Poszłam z Applejack do salonu i usiadłam na kanapie.

- Więc... Chciałabym... Zapytać o coś...