Skocz do zawartości

Śmierć was oczekuje.


Jake

Recommended Posts

Socks z trudem uderzyła z całej siły Susan.Wystrzeliła serię z karabinu w brzuch klaczki.

- Nikt cię nie uczył że podczas walki używa się broni?Ha!Bo powinni!W końcu ten kto nie umie się bić bez broni pierwszy przegra...a jak na ciebie patrzę to raczej tego nie potrafisz.A ty Ruffian sama go zapytaj.A najlepiej zapytaj Susan.W końcu tak się lubicie.

Link do komentarza

Susan nawet tego nie poczuła po czym podniosła Socks za gardło i odepchnęła magią na drzewo. Powiedziała

- A czy ciebie nie uczyli magii?

Po czym wokół Socks zaczęły pojawiać się ostrza i zbliżały się w stronę Socks. Jedno ostrze wbiło się w jej kopyto. Śmierć zaczął się rozglądać za czymś czym mógł ją uspokoić.

Link do komentarza

- Nienienienie!

Socks natychmiast wyciągnęła z kopyta ostrze.Nie zwracając uwagi na ból uniknęła ataku Ruffian po czym posłała w nią długą serię zakończoną strzałem z granatnika.W jej kopytkach pojawił się RPG-7.Wystrzeliła w Susan po czym nie czekając wystrzeliła kolejną długą serię.

- Ja zaraz dam na kopyta!

Socks wystrzeliła kolejny granat.Przez dym nie było widać ani Susan ani Ruffian.By łatwiej dostrzec przeciwników uniosła się i zaczęła ostrzeliwać miejsca w których najprawdopodobniej była Ruffian i Susan.

Link do komentarza

Wzdycha po czym wzbiła się w górę na około 50 metrów i zrzuciła 2 bombę z gazem paraliżującym gaz działa na każdego bez wyjątku.

Po 5 sekundach bomba uderza w ziemie i paraliżuje Susan, Socks i Ruffian.

Kiedy gaz się ulotnił wylądowała i mówi.

Wybaczcie musiałam to zrobić gdyż zrobił się jeden wielki bałagan.

Link do komentarza

Śmierć złapał obie klacze w magiczną klatkę i przeniosł przed swoje oblicze. Powiedział

- Co wy robicie dziewczyny? Przecież miał być spokój?

Po czym spojrzał na Susan. Susan powiedziała tylko

- A weź się odczep.

Po czym odwróciła się na drugą stronę. Śmierć spojrzał na Socks

- A ty?

Link do komentarza

Socks znajdowała się w powietrzu -.-.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wylądowała z dala od miejsca walki.Całe kopyto było zakrwawione.Oprócz tego z pyszczka leciała jej krew.Próbowała podejść do OrangeSteel.

- Dzię-Dziękuję.

Uśmiechnęła się.Zrobiła jeszcze kilka kroków po czym upadła na ziemię.Śmierć złapał ją w magiczną klatkę razem z Susan.

- Myślisz że odpowie ci NIEPRZYTOMNA idiotka?A nie przepraszam!Idiotka po wypiciu 10 litrów wódki!A najpierw powiedz mi co to miało znaczyć?!Czemu chciałeś wyczyścić innym pamięć i cofnąłeś czas co?

Link do komentarza

Wyjmuje ze skrzyneczki opatrunki i podchodzi do krwawiącej Socks.

Socks choć tu opatrzę twoje rany. Będzie bolało.

Po czym polała na kopyto Socks spirytus. I zabandażowała ranę Socks.

Dawaj mnie tu swój pyszczek zaraz go opatrzymy.

Przygląda się pyszczkowi Socks

Tylko rozcięcie na nosie.

I polewa spirytusem na watę i przytyka ją do rany Socks.

Trzymaj chwilę popiecze ale odkazi chociaż.

Po czym zabrała watę i przykleiła do jej pyszczka kilka plastrów.

Pomóc ci iść*spytała*

Link do komentarza

Śmierć spojrzał na Susan. Krwawiła i łapała się co jakiś czas za brzuch. Śmierć zatrzymał się i zapytał się

- Co jest?

Susan odpowiedziała cicho

- Nic...chodźmy dalej.

Śmierć zatrzymał Susan

- Czego się boisz?

Susan uśmiechnęła się słabo

- Twoich umiejętności medycznych.

Po czym Susan padła na ziemię. Miała pokrwawiony cały brzuch. Śmierć powiedział

- Eh te kobiety...

Po czym magią zabandażował brzuch Susan i wziął na grzbiet. Powiedział

- Teraz sobie nie powalczysz.

Śmierć zaczął dalej iść.

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...