[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

Idę się wpierw wykąpać... ciekawe jak łazięka wygląda.

[Nightmare]

Łazienka, oczywiście cała z kryształu, do tego wszędzie girlandy. Małe mydełko pachniało jak las.

[KougatKnave3]

Napuszczam wody do wanny i wchodzę do nie i zaczynam się myć dokładnie wszędzie.

[Nightmare]

Po półgodzinie byłeś odświeżony i pachnący, a nawet uczesany. Jednak cała łazienka była w pianie.

[KougatKnave3]

Jakim cudem to zrobiłem? Nie wazne, staram się tą pianę pozbyć, a po tej czynności idę na śniadanie.

[Nightmare]

Na śniadaniu było pełno świątecznych dań. Wszyscy rozmawiali o różnych sprawach.

[KougatKnave3]

Siadam na swoim miejscu i zaczynam zajadać się przysmakami... coklwiek by to nie było.

[Nightmare]

Była kutia, były ciasta... Wszystko, czego by zapragnąć. Do tego motyle przyjmowały zamówienia na napoje.

[KougatKnave3]

Sprawdzam u nich czy jest Herbata ziołowa... wiem, co sobie teraz myślicie. Lubie ją pić.

[Nightmare]

Po kilku minutach dostałeś zaparzoną herbatę ziołową.

[KougatKnave3]

Zaczynam jeść, niekiedy popijając ją. Wszystko z klasą i kulturą.

[Nightmare]

I wszystko było pyszne. Nie trzeba było długo, byś się najadł do syta.

[KougatKnave3]

Jeśli coś jest to wycieram to z mego pyszczka za pomocą serwetki i po chwili odkładam wstając. następnie idę na spacer.

[Nightmare]

Przez noc miasto odmieniło się na styl świąteczny. Wszędzie były girlandy, a nad drzwiami domów jemioły.

[KougatKnave3]

Nieźle. Ciekawe czy w mieście jest park.... no to idę go poszukać

[Nightmare]

Znalazłeś. Drzewa były przystrojone lodowymi lampkami i kryształowe łańcuchy.

[KougatKnave3]

Siadam na jakiejś ławce i zaczynam oglądać wszystko co się dzieje dookoła. Może będzie jakaś rodzinka.

[Nightmare]

Zauważyłeś niedaleko znowu te białe kucyki przypominające Podmieńce. Dopiero teraz zauważyłeś, że były mniejsze niż przeciętnie. Mały źrebaczek biegał dookoła drzewa, a jego rodzice się przytulali na ławce niedaleko.

[KougatKnave3]

Patrze na to z uśmiechem. Wyobraźnia sama narzuca obraz że ci rodzice to ja i Twi, a ten źrebaczek to nasze dziecko. Nie mogę się już doczekać czasu kiedy wreszcie będę mógł się zająć dzieckiem...

[Nightmare]

Najpierw musi się urodzić. A do tego jeszcze szmat czasu.

[KougatKnave3]

Osiem, dziewięć miesięcy. Mamy czas na zaręczyny, ślub, miesiąc miodowy... w cholere jeszcze czasu. Jeszcze restauracja do otworzenia... sporo jeszcze przed nami.

[Nightmare]

Nagle para wstała i zabrała malucha. Wszyscy zmienili się w motyle i odlecieli.

[KougatKnave3]

Czyli teraz muszę uważać by nie zabić motyla bo może to być turysta? Do długiego czasu trzeba dorzucić przyzwyczajanie się do odmienności od ziemi bo jakoś się jeszcze nie przystosowałem.

[Nightmare]

Jakaś rodzinka znowu zawitała do parku. Tym razem byli to dwaj zmęczeni rodzice i wrzeszczące czworaczki.

[KougatKnave3]

Współczuje im. Mój wujek mówił że kiedy mój kuzyn był maly, to nie myślał o niczym prócz o tym jak zabić tego małego bachora za to że zachowywał się jak kot. Dla przykładu, chciał jeść, matka dała mu jedzenie, nie chciał patrząc się na nich jak na idiotów. Nie każde dziecko jest aniołkiem, równie dobrze może się urodzić drugi hitler.