[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Aha. Czyli rodzice nie za specjalnie mnie polubili? No cóż, mam czas by przekonać ich co do siebie...

[Nightmare]

 - Mamy dużo czasu - powiedziała Twilight. - Do Cadence się też z początku nie przekonywali, dopiero gdy usłyszeli, że to księżniczka i moja była opiekunka, wtedy zmienili zdanie.

[KougatKnave3]

- Mi Amore Candaneza, nieco może mylić od Candace. Przekonają się do mnie, zobaczysz. Jak nie, to jak sama mówiłaś, miłości ci nie zabronią.

[Nightmare]

 - Prawda -  mruknęła i pocałowała cię. Zauważyłeś nad jej głową motylka trzymającego jemiołę.

[KougatKnave3]

Skoło jemioła to odwzajemniam pocałunek... i tak bym go odwzajemnił więc różnicy nie widzę.

[Nightmare]

I całus brutalnie przerwany przez zegar na zewnątrz, który wybił trzynastą. Twi aż podskoczyła na łóżku, ale po chwili się uspokoiła.

[KougatKnave3]

Też podskoczyłem.

- Matko... zupełnie jak dzwonek na przerwę w mojej podstawówce - powiedziałem chwytając się za serce.

[Nightmare]

Twi zachichotała słysząc porównanie. Po chwili do sali wleciał mały motylek, który podał Twi kartkę. Alicorn ją przeczytała i mocno się zarumieniła.

[KougatKnave3]

- Co się stało - spytałem się jej... serio byle treść nie może zarumienić.

[Nightmare]

Podała ci karteczkę.

 

"Droga Twilight.

Na pewno przemyślałaś to dobrze, córeczko? Mamy cię tylko jedną i nie możemy pozwolić by byle jaki kuc nam cię zabrał. Przecież z pewnością jest wiele lepszych i milszych ogierów w Equestrii. I najlepiej zamykaj się w nocy na klucz. Jeszcze zgwałci i będziesz w ciąży!

Pozdrowienia,

Mama i Tata"

[KougatKnave3]

- Eeee...

Jak ja mam na to kurwa zareagować? Jebani prorocy... w połowie.

- Jedno jest pewne, spóźnili się z tym ostrzeżeniem... jak my im to wytłumaczymy by mnie nie zabili za zrobienie ci dziecka... nieświadomie i niepoczytalnie?

[Nightmare]

 - Właśnie nie wiem - powiedziała cicho Twi.

[KougatKnave3]

- Miejmy nadzieje że znajdziemy odpowiednie wytłumaczenie zanim przyjadą w odwiedziny. Nie chce w oczach rodziców mojej dziewczyny, być znany jako "Allan Gwałciciel Johnson"

[Nightmare]

Twi tylko się zarumieniła.

[KougatKnave3]

- Jeszcze raz za to chce cię przeprosić... choć wiem że mi to wybaczyłaś, ale po prostu jakoś wciąż miałem poczucie winy.

[Nightmare]

 - Ja ci nie wybaczam, ja ci za to dziękuję - powiedziała alicorn i cię pocałowała.

[KougatKnave3]

- Dziękuje za wy... zaraz, co pr... - nie zdążyłem dokończyć bo pocałowała mnie. Jak oderwie usta ode mnie to patrze na nią pytająco. Ja ją kurwa zgwałciłem i ona mi za to dziękuje?! GDZIE TU KURWA LOGIKA!?

[Nightmare]

 - Nie za to. Lekarze powiedzieli, że to musiało stać się wcześniej. Wcześniej niż to więzienie - powiedziała.

[KougatKnave3]

Odetchnąłem z ulgą. Czyli...

- Ile płód już istnieje?

[Nightmare]

 - Tak ze dwa-trzy tygodnie - powiedziała. Gwałt nastąpił dokładnie tydzień temu.

[KougatKnave3]

- Nawet nie wiesz jak się ciesze że dziecko nie jest z gwałtu - powiedziałem i ją przytuliłem.

[Nightmare]

Ona też cię przytuliła. Prawie wypadła z łóżka, ale nie przerwała przytulania.

[KougatKnave3]

Asekuruje tak by nie wypadła, czyli siadam bliżej niej.

- Aż muszę się spytać. jak cię tu karmią?

[Nightmare]

 - Dobrze. Na śniadanie owsianka, na obiad sałatka. Na kolację kanapka z żonkilem - powiedziała.

[KougatKnave3]

Patrze się niedowierzająco...

- Czyli tylko na ziemi, w szpitalu karmią gorzej niż w więzieniu. Ale i tak jak wrócimy do Ponyville, będę ci coś gotował i przynosił - odpowiedziałem