[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

Chowam radio.

- Radzę chwycić za broń, bo mam przeczucie że ta tarcza długo już nie wytrzyma.

[Nightmare]

Ze ściany wyszedł kryształowy strażnik.

- Pani, moc Kryształowego Serca jest na wyczerpaniu - powiedział i rozsypał się w pył. Chrysalis wzdrygnęła się.

- Oni nie mogą wchodzić w normalny sposób? - zapytała, patrząc na kupkę kryształowego proszku.

[KougatKnave3]

- Ludzi w konwencjonalnych sposobach się nie da pokonać. Fluttershy, spróbujemy twojego sposobu z elementami, ale będziemy musieli ściągnąć je tutaj, albo gdzieś innidzej.

[Nightmare]

- Klejnoty powinny być w bibliotece w Ponyville. Polecę po nie - powiedziała Rainbow głosem pewnym siebie. Lyra pobiegła z AJ i Fluttershy do waszej komnaty.

[KougatKnave3]

Idę do komnaty po ekwipunek.

[Nightmare]

W połowie korytarza zobaczyłeś, jak klacze ciągną rzeczy po ziemi, a Lyra niesie kilka magią. Były wśród nich i twoje.

[KougatKnave3]

- Jesteście gotowe? - spytałem się biorąc swoje rzeczy i je ubierając.

[Nightmare]

- Jasne. Znając Dash, to pewnie za kilka minut tu wróci z elementami - powiedziała cicho z uśmiechem Fluttershy.

[KougatKnave3]

Przeładowuje karabin.

- No to zaczynamy - powiedziałem po czym wracam do sali tronowej.

[Nightmare]

Cadence nie miała broni. Kłóciła się o coś z Chrysalis. Królowa trzymała zieloną magią miniguna, jedną z lepszych wersji. Reszta gapiła się przez okno na pękającą, błękitną osłonę.

[KougatKnave3]

Przeładowuje broń. Jestem gotowy na to co nadejdzie. Składam ręce i zaczynam się modlić by wszystko się udało.

Edytowano Maj 29, 2013 przez peros81

[Nightmare]

Kolejna eksplozja wstrząsnęła zamkiem.Tym razem ze ściany odpadło kilka kryształów.

[KougatKnave3]

Kontynuuje modlitwę. Po chwili kończę i chwytam za broń i podchodzę do drzwi.

[Nightmare]

Zanim podeszłeś do drzwi, kolejny strażnik wyszedł ze ściany.

- Pani, bariera została zniszczona - powiedział mechanicznym głosem i rozsypał się w proch.

[KougatKnave3]

- Nosz Ja pier****, tym razem zgodzę się z królową. Lepszego materiału na strażników nie mieliście? Bo co się odzywają to się rozlatują, jak chiński długopis po napisaniu jednej litery.

[Nightmare]

- Są lepsi w kwestii praktycznej - powiedziała Cadence. Kolejne kilka wybuchów wstrząsnęło zamkiem, a na zewnątrz rozległy się okrzyki przerażenia.

[KougatKnave3]

- Tarcza chyba pękła. Idziemy - powiedziałem wychodząc na zewnątrz.

[Nightmare]

Na zewnątrz była masakra, a Lyra i Cadence nie myliły się. Ludzie ostrzeliwali rakietami budynki. Kryształowe kucyki miały oklapnięte grzywy i biegły ukryć się w zamku. Chrysalis wyszła z zamku, nie zwracając uwagi na wybuchy po obu stronach ulicy.

[KougatKnave3]

Podchodzę do Ghosta. - Masz broń?

[Nightmare]

 - Chyba coś się znajdzie - podszedł do rzeczy, które przyniosły klacze i zaczął grzebać w torbie.

[KougatKnave3]

- Nawet jak znajdziesz Vulcana, to mnie nie pobijesz - powiedziałem głosem który wyzywa go na pojedynek w strzelaniu.

[Nightmare]

 - Ach, tak? - zapytał ze złośliwym uśmiechem, wyciągając prostą snajperkę.

 

(nie znam się na modelach)

[KougatKnave3]

- Udanych łowów - powiedziałem po czym ruszyłem w pole bitwy, będę liczył każdego trafionego przeciwnika.

[Nightmare]

Chrysalis kiwnęła głową na poddanych, którzy zaczęli bombardować ludzi promieniami i bić ich kopytami. Ich zbroje odbijały większość pocisków. Po kilku minutach miałeś na liczniku dwudziestu czterech trafionych, w tym dwudziestu dwóch zabitych.

[KougatKnave3]

"Lepiej nie mówić Fluttershy" pomyślałem. Walczę dalej do utraty amunicji, potem podnoszę ludzką broń i strzelam z niej do wroga.