[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

Nie. Wciąż usiłuje się skontaktować. JEST TO MOŻLIWE, tylko wymaga poważnego skupienia się na tym. Zostanę tutaj dopuki się nie uda.

[Nightmare]

Po jakimś czasie poczułeś coś. Zebrało ci się na mdłości. Chyba znalazłeś Apokalipsę.

[KougatKnave3]

Więc wchodzę. Staje koło niego. Nic nie może zrobić, ani on ani ja. Nie będzie więc walki. - Witaj ojcze - powiedziałem spoglądając na niego jak się uda nawiązać stabilne połączenie.

[Nightmare]

- Czego - warknął. Raczej niie jest przyjaźnie nastawiony.

[KougatKnave3]

- Przyszedłem cię zapytać... czemu tak traktowałeś Twi... ten twój skarb, bo nie wiem jak się nazywała wcześniej.

[Nightmare]

- Chciwość. To była moja zabawka, więc mogłem się nią bawić jak chciałem. Lecz gdy zabawka się nudzi... Wyrzuca się ją - powiedział zwyczajnie.

[KougatKnave3]

- Ta "Zabawka" to moja żona. Pamiętaj o tym. Pewnie z moją matką też traktowałeś jako "zabawkę" jak mniemam. Nie miała oporów kiedy proponowaliśmy atak na ciebie. Bez namysłu się zgodziła.

[Nightmare]

- To się nazywa bycie alfą. Robisz co chcesz, komu chcesz i jak chcesz - powiedział.

[KougatKnave3]

- Wiem coś o tym. Sam teraz mam 8 samic przy sobie, ale je szanuje i traktuje jak rodzinę, a nie jako rzeczy. Wiem, że masz smoczy instynkt ale tyranią nie zyska się sojuszników. Jedynie wrogów. Spójrz na mnie. Obecnie władam najpotężniejszym państwem na świecie, inne narody szanują mnie, a osiągnąłem robiąc to tak jak ci mówię.

[Nightmare]

- Po co komu sojusznicy, gdy ma się potęgę? Jako żywy, zmiótłbym to wasze nędzne państewko w mgnieniu oka.

[KougatKnave3]

- A pokonała cię mała grupka smoków. Każda tyrania upada, prędzej czy później. Nie nienawidzę cię, próbuje tylko cię zrozumieć. Wszystkie źródła mówiły, że ty się oświadczyłeś Twi... ale ona odrzuciła zaloty, więc ją porwałeś. Mam to że zmoczej natury, że jestem nazbyt ostrożny. Prawda, szanuje inne państwa, ale to nie oznacza, że nie zawacham się ostrzelać ich z orbity planety. Poniekąd jestem twoim synem... i wychodzi na to, że mam sporo cech po tobie. Spójrz sobie na Erę Nowego Porządku. Ja rządziłem i terror był większy niż jaki dotąd.

Edytowano Listopad 27, 2014 przez peros81

[Nightmare]

- Z popiołu powstało, w popiół si€ obróci... Nic nie trwa wiecznie... Kto stworzył, ten zniszczy... Przekaż Lunie pozdrowienia... - powiedział i połączenie się zerwało.

Edytowano Listopad 27, 2014 przez Nightmare

[KougatKnave3]

Więc ze wskrzeszenia nici. Myślałem, że miał chociaż jakieś uczucia do Twi... wychodzi na to, że ona była dla niego tylko zabawką. Tak czy siak spędzam noc w tej jaskini.

[Nightmare]

Rano obudziłeś się i instynk cię dopadł. Wiadomo, czego ci się zachciało. To wracasz do domu?

[KougatKnave3]

Nie... muszę coś jeszcze załatwić. Lecę do miejsca, gdzie kiedyś była Fabryka Dronów Galaxa. W jej głębi ukryłem... artefakty które kiedyś stworzyłem dla Twi by miała większe bezpieczeństwo.

[Nightmare]

Po jakimś czasie znalazłeś zwój z zaklęciem dla Twi. To teraz do domu?

[KougatKnave3]

Więc chwytam go w pysk i lecę BARDZO POWOLI do domu. Muszę uważać, by go nie zgubić. Zmarnowałem na ten zwój ponad 90% swojej energii i wtedy długo chorowałem. Straciłem też z 4 miesiące na produkcje go. Nie pozwolę by coś się stało. Skoro jak bym wyleciał stąd jak jest 12... to dolecę około 19

[Nightmare]

Doleciałeś o 18. I wlazłeś do domu. Kątem oka zauważyłeś jak Capo wychodzi z pokoju obok z dwoma brudnymi talerzami. Ale czemu z pokoju Drago?

[KougatKnave3]

Powoli tam zaglądam by sprawdzić co się stało. Jak narazie klacze nie przyszły, więc ok... jak widać, nie zauważyły mojej nieobecności. Sprawdzam co się tam dzieje.

[Nightmare]

W tym poklju, Gdzie Drago gapił się na małe koło z torów, teraz cała podłoga była zajęta przez różne stacje, tory i małe figurki pasażerów. Drago ganiał za pociągiem, wsadzałi wysadzał figurki. Jego pokój do małych nie należy. A klacze zbiegają ze schodów.

[KougatKnave3]

Spoglądam na nie z obojętnością. Bardziej mnie fascynuje to, że Drago wkońcu się ruszył do czegoś lepszego. Chyba Twi wzięła się z nim za rozmowę porządnie.

[Nightmare]

Wszystkie klacze przybiegły do ciebie i zaczęły cię tulić. So sweet.

[KougatKnave3]

Odwzajemniam, lecz nie twi. - Musimy pogadać. Chodźcie - powiedziałem i idziemy do Sali Tronowej. Siadam na miejscu i spoglądam na klaczę. Wyraźnie widać zwój w moim pysku.

[Nightmare]

Wszystkie siedzą i czekają, co powiesz i zrobisz.

[KougatKnave3]

Spoglądam na Twilight. - Głównie chodzi o ciebie, Twilight - powiedziałem nie odrywając od niej wzroku. Zapewne pomyśli, że chodzi mi o kłótnie naszą wczoraj.