Skocz do zawartości

Fighting Dreamers [Z][Adventure][Comedy]


Recommended Posts

Witam,
We wstępie chcę powiedzieć, że ten fanfik... można powiedzieć że nie do końca mi wyszedł. Był bardziej swojego rodzaju ćwiczeniem, próbą niż ważnym projektem.
Zdecydowałem się go tu opublikować, gdyż mimo wszystko trochę czasu na niego zeszło. I chciałbym wiedzieć, czy jest AŻ tak źle i czego ewentualnie powinienem uniknąć w przyszłości, w skrócie - chciałbym poznać wasze zdanie.
A sam fanfik ma trochę wspólnego z Rozkminium, ale raczej nie jest kontynuacją.
Dobra, koniec zbędnego pisania o głupotach, oto moje "dzieło":
https://docs.google.com/document/d/1tiyvtTQlO_LZwuovE-UN4YR4hTRTNI4DTX371ftz_sU/edit

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie nie powala na kolana, nie jest też tragiczne. Jest raczej przeciętne. Historia tworzy spójną logiczną całość, ale niektóre fragmenty nie pasują np. nie do końca zrozumiałem sens wstawiania wypowiedzi Autora. Co do samego pomysłu na ff dobry,ale wykonanie raczej średnie. Swobodnie przechodzisz od gwiezdnych wojen, po wątki z mane6, władcą pierścienia. Czasami nawet zbyt gwałtownie klika razy musiałem się zastanowić, przeczytać fragment jeszcze raz i dopiero zrozumiałem o co chodziło.

Powodzenia w dalszej pracy nad nowymi opowiadaniami.

Pamiętaj, że double posting jest zakazany. Muisz odczekać przynajmniej 24 godziny, zanim zamieścisz kolejny. Tym razem tylko upomnienie. Następnym razem będzie warn. ~Dolar84

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, dziwie sie ze i tak nie jest az tak tragicznie, he he.

W sumie z moich fanfikow jest tylko jeden gorszy od tego, bedacy bezsensowna i totalna zrzynka z Cupcakes (tylko z innymi postaciami), ale tamtego nie opublikuje raczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 years later...

To było dziwne. Na tyle dziwne, że ciężko mi jednoznacznie ocenić ten fik. Bo w sumie przeczytałem, pośmiałem się, ale żaden moment mi jakoś specjalnie nie zapadł w pamięć. Ot wpadło i wypadło.
 
Fik opowiada o głównym bohaterze (OCku autora), który dostaje ważne zadanie zdobyć artefakt z rąk odwiecznego wroga jego mistrza. Musi zebrać zespół (bardzo osobliwy jest ten zespół), aktywować artefakt i pokonać tego złego. Nic niezwykłego, jednak ubrane w wielką ilość zabawnych nawiązań, pomysłów, żartów (raczej niezbyt wyszukanych), spodziewanych zwrotów akcji i zmian w konwencji. Zupełnie jakby na pytanie, co by tu jeszcze dopisać, autor dostawał odpowiedź: Tak. Bo mamy tu atak z mieczami na karabiny, walki powietrzne, walki klaczy o głównego bohatera, szpiegów, gramatycznych nazistów, Gwiezdne Wojny i całą masę innych rzeczy. 
I zapewne gdyby nie to, że jest to od początku utrzymane w raczej randomowokomediowej, niepoważnej tonacji, to określiłbym tego fika jako kasztana. A tak, to szaleństwo z dodatkiem klisz i zabawnych komentarzy narratora jest całkiem spoko. Potrafi rozbawić człowieka. Na krótko, bo na krótko, ale rozbawia. 

Pod kątem formy jest raczej OK. Wydaje mi się, że trochę błędów widziałem, ale tragedii nie ma. Da się czytać.

Podsumowując, to jest specyficzny fik. Ja osobiście dobrze się przy nim bawiłem i uważam, że to całkiem dobry przerywnik miedzy innymi, bardziej epickimi dziełami, ale jednocześnie muszę ostrzec, że jest specyficzny i nie każdemu przypadnie do gustu. 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...