Skocz do zawartości

Akademia Wonderbolts - Sesja I


Kirara

Recommended Posts

Gość Iluzja Pie

-Tak ! Możemy przyspieszyć i zaraz będziemy ! -zawołał z ulgą patrząc na zbliżający się krajobraz.

,,I tak po zadaniu się wrócę po mój kapelusz " - pomyślał z uśmiechem.

Spojrzał w dół i mruknął

-Napewno gdzieś tam jest

Link do komentarza

Wylądował i od razu zdarł opaskę z oczu. Odetchnął świeżym powietrzem, następnie odłożył paczkę i upadł na ziemię, zapadając w głęboki sen. Miał dość wszystkiego jak na dziś. Postanowił się więc nie powstrzymywać i po prostu zasnął. "Luc chyba sobie poradzi. W końcu ja miałem tylko dolecieć z paczką tutaj. On ją przekaże dalej." Zaczął śnic, bardzo przyjemne sny i przestały dolatywać do niego nawet odgłosy najbliższego otoczenia.

Link do komentarza

Luc spojrzał na Kapitana z niejakim zdziwieniem. Powiedział

- No cóż przynajmniej doniósł paczkę całą. Niech odpocznie.

Luc zdjął paczkę z grzbietu kapitana i położył ją na miejscu przeznaczenia. Porozglądał się i powiedział

- Przynajmniej wylądowałem jako pierwszy. Dobra. Co teraz?

Link do komentarza
Gość Iluzja Pie

-Tak , jesteśmy już na miejscu - stwierdził z uśmiechem Jacob rozglądając się gdzie wylądowali.

Delikatnie ściągnął Cry opaskę z oczu i mruknął

- Chodź , odniesiemy paczkę

Zerknął za siebie tęskno rozglądając się za kapeluszem .

,,Mam nadzieję że zdąże obejrzeć z bliska Canterlot i znaleźć moją zgubę "

- pomyślał maszerując dumnie obok Cry.

Link do komentarza

Derpy wyspał się za wszystkie czasy, więc miał świetny chumor. Wstał z ziemi i zaczął się rozglądać do okoła. Dopiero po pewnym czasie, dotarło do niego gdzie się znajduje i co przed chwilą zrobił. Zachwycił się też nad pięknem Canterlotu i wciąż nie mógł uwierzyć, że nareszcie znalazł się w swoim ukochanym miejscu. Wydawało mu się, że czas stanął w miejscu i pozwala mu cieszyć oczy tym widokiem. Dopiero po paru chwilach zauważył, że zlatują się inni kadeci, którzy również powoli kończyli zadanie. Szukał wzrokiem Golden, ale niestety nie mógł jej wypatrzeć. To pogorszyło mu chumor. Jednak zdał sobie sprawę, że prędzej czy później Ją zobaczy, więc rozchmurzył się, z optymizmem czekając na wyniki zmagań oraz kolejne zadanie.

Link do komentarza

- Trzymaj się, lądujemy. Schodzimy pod kątem trzydziestu stopni, do ziemi trzydzieści metrów. Nie podchodzę zbyt szybko, więc wyzerujemy to w dwadzieścia sekund. Mam nadzieję, że lot się podobał i za gorąco Ci przez tą masę chmurową nie było. Bez odbioru. - Highsky zaczął wykonywać dokładnie to co mówił, podchodząc do miejsca zbiórki.

Link do komentarza

Derpy zaczynał się już niecierpliwić. Odpoczął już po poprzednim zadaniu, i zaczynał się nudzić. Nie lubił bezczynności, drażniła go. W tym momencie, mógłby wykonać każde zadanie. Dosłownie. "Kiedy przyjdzie pani kapitan?" myślał, rozglądając się do okoła. Canterlot był wspaniały, ale zamierzał go odwiedzić po ukończeniu akademii. A teraz siedział bezczynnie i tylko podziwiał widoki. Ehh... skoro już skończyliśmy to może w coś zagramy dla zabicia czasu? Zapytał. Oczywiście pytam tylko tak samo znudzonych jak ja. Jeśli komuś się nie przykrzy to nie ma obowiązku się bawić, to chyba oczywiste. Jednak myślę że powinniśmy zagrać. Będziemy mogli znowu się zintegrować. Dodał. Są jakieś pomysły na zabawę? Może nie koniecznie coś męczącego ale coś na myślenie? Ja nie mam pomysłu. Po prostu mi się nudzi i byłbym wdzięczny gdybyśmy w coś zagrali. Dodał i rozejrzał się po pozostałych. Miał nadzieję, że chociaż jeden pegaz zareaguje pozytywnie, i przyłączy się. Zaczął niespokojnie przebierać kopytami w miejscu. Matko, ja tu zaraz nie wytrzymam! Chcę nowe zadanie! Zawołał donośnym głosem, tak, że niektórzy dziwnie na niego popatrzyli. Ale nudziło mu się tak bardzo...

Link do komentarza

Amber była strasznie znudzona czekaniem.. Nudziła się coraz bardziej z każdą sekundą. Miała straszną ochotę pójść do domu po łuk i postrzelać sobie trochę. Jednak do głowy wpadło jej przysłowie które sama mówi do innych gdy mają zły dzień lub im się nudzi - "Wszystko może być ciekawe i wesołe jeśli tylko się postarasz" . Nie zwlekając zaczęła skakać niczym Pinkie Pie i się śmiać. Do zabawy dołączyły się znajome zwierzątka które były w pobliżu.

- Jupiii! :pinkie2:- Podskoczyła.

-Taki ładny dzień, a mi się nudziło.. :fluttershy5:- Powiedziała cicho sama do siebie i położyła się zmęczona pod drzewem.

Link do komentarza

Luc zaczął wariować z nudów. Wreszcie walnął w chodnik kopytem i powiedział.

- Mam dość czekania. Lecę do Akademii by się wyspać.

Po czym zaczął lecieć w stronę akademii. Po kilku minutach doleciał i ruszył w stronę baraku. Jak już w nim był to wskoczył na łóżko i zasnął.

Link do komentarza

- Dobra, Jacob. Postawię tą paczkę i wracamy do akademii. - Mówiąc to, rozwiązała sobie oczy. Ze spokojem położyła szmatkę na ziemi. Zaraz po tym zdjęła z siebie paczkę i położyła na ziemi. Nic nie wskazywało na to, że paczka została podarta. - Dobra, teraz lecimy.

Szybko wzleciała w powietrze, spokojnie lecąc w kierunku Akademii.

Link do komentarza
Gość Iluzja Pie

- Ty leć.. ja poczekam ... zawsze chciałem zwiedzić Canterlot- powiedział i przycupnął na kamieniu obok.

,,Chyba sam się wezmę za zwiedzanie, jak nadal nic się nie będzie działo" - pomyślał wygodniej usadawiając się na kamyku.

Link do komentarza
Gość Iluzja Pie

- Okej , super ! - powiedział Jacob a serce zabiło mu mocniej gdy stanął obok Amber.

Nie dbał o wynik tego zadania, mógł nareszcie zobaczyć Canterlot i to w takim cudownym towarzystwie.

Ruszył razem z Amber przed siebie.

Link do komentarza

Amber nie zauważyła nawet jak szybko minęła jej droga. Ujrzała wielki park..

-Oto on :fluttershy5: Jest jednym z największych parków w Equestrii.- Powiedziała i zaczęła iść alejką. O tej porze wszystko wyglądało piękniej niż zwykle.. Ptaki śpiewały a promienie słońca przedzierały się przez drzewa.

-Alejka jest dość długa.. Za to na jej końcu jest punkt widokowy. Gdy na nim staniesz zobaczysz cały Canterlot, wraz z zamkiem. - Powiedziała delikatnie patrząc na kwiaty.

Link do komentarza
Gość Iluzja Pie

-Tu jest naprawdę, pięknie ... - powiedział z zachwytem przyglądając się ptakom i roślinkom.

Co jakiś czas odrywał wzrok aby popatrzeć w stronę zachwyconej Amber ale gdy się na tym przyłapywał natychmiast odwracał głowę w drugą stronę.

- Tu jest troszkę jak w lesie Everfree, tylko że tutaj jest dużo bardziej ... przyjaźnie - mruknął wpatrzony w drzewa przez które przebijały się promyki słońca.

Link do komentarza

Nagle Luc się obudził cały spocony. Rozejrzał się i niedowierzał własnym oczom. Leżał na drzewie Canthelocie. Powiedział cały zdezorientowany

- Co ja tu robię do świętej Celestii?

Po czym zleciał z drzewa prosto na swój biedny pysk. Kiedy wstał zauważył że jest cały mokry. Zapytał się samego siebie

- Dlaczego to zawsze spotyka mnie?

Po czym zaczął latać w kółko by się osuszyć. Kiedy się osuszył to zaczął wariować. A kiedy zwariował to się położył na gałęzi i zasnął.

Link do komentarza

Gdy usłyszała słowa Jacoba odwróciła i uśmiechnęła się. W Canterlocie była tylko dwa razy. Na przedstawieniu z okazji Wigilii Serdeczności i że odwiedzała rodziców Shantee(przyjaciółki) z nią. Podleciała do dwójki.

- Amber, Jacob? Ja też mogę z wami pozwiedzać Canterlot? Byłam tu tylko dwa razy, ale nie rozglądałam się tak.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...