[Zabawa] Czyj to sen?

[Arjen]

Niestety, taki sen przyśnił się... Bartisowi! Luna była zaskoczona ekwipunkiem niedźwiedzia.

Cóż, czekam na następną nocną opowieść w mojej skrzynce.

[Arjen]

Dosyć prosty sen jak i zagadka.

 

 

 

...Akcja rozgrywała się na takim blokowisku, zwykłym, polskim blokowisku. Wiadomo, po prawej blok, po lewej blok, ogólnie w [cenzura] dużo bloków. Takich, nie za ładnych, co w PRLu je budowali. I idę sobie chodnikiem, gdy nagle z naprzciwka nadchodzi Yarwin z napakowanym murzynem z gołą klatką, łysy ten murzyn był. I tak sobie idą razem obok siebie, znają się najwyraźniej. Gdy się z nimi mijam to na chwilę się zatrzymujemy i Yarwin coś do mnie mówi, a potem każdy idzie we własnym kiedunku...

 

Podpowiedź: Nie, to nie łysy murzyn

[Matjas]

Avan

[Syrenka Katherine]

Odświeżę temacik. Avan!

[kosiara120]

Ten tok myślenia...

Czyżby to był Avan?

[KreeoLe]

Żyje tu coś?

A więc Avan, zapewne to on.

[Arjen]

NIestety, nikt nie zgadł To Cuddly Doggy i jej zapał do murzynów. Co do następnego snu, należy do...?
 

 

Standardowo w moim śnie była Applejack. To coś mnie zaczyna prześladować, chociaż jabłka i ją uwielbiam. Mniejsza, stałyśmy na jakimś wulkanie, a wokół latały gryfy które chyba się czegoś naćpały. Potem skoczyłam w dół tego wulkanu (przecież jestem niezniszczalna, mogę skakać skąd chce xD) i spotkałam Kingę, Filipa i Mateusza z forum. A że wielbię gore, to oczywiście chwilę później na moich wesołych przyjaciół stoczyła się AJ i - mówiąc krótko, bez niedozwolonych opisów - wszystkich zabiła. Nie żebym kłamała, ale potem w tym śnie objawił mi się Bóg (w którego chyba nie wierzę…?) i oznajmił że kucyki są zajebiste.

[Arcybiskup z Canterbury]

Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.