Skocz do zawartości

W poszukiwaniu przygody życia - Lighting Star (FreeFraQ)


Draco Brae

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

  • Draco Brae

    1312

  • FreeFraQ

    1311

- Moon... co tam lata po niebie? kruki? czy co? - spytałam. - Noi... wiem że mnie zatłucze albo... cóż... bedzie mnie tyłek bolał jak sie o tym dowie... jeśli wiesz co mam na myśli. No dawaj wiesz jaka jest Dark... i po kim mam te zabawy. - dodałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon spoważniała.

- Właśnie przez te zabawy ona tu trafiła... A to ptactwo ignoruj tak długo, jak nie zbija się w gromadę... Póki jest rozproszone mamy spokój... Nie wnikaj co to... I uważaj, żeby do oczu Ci nie narobiło... Wypoczęłaś już? - spytała zniecierpliwiona Moon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To że się bawi, to nie problem - odparła Moon. - To że Ty się w to wciągnęłaś było problemem. A ostatnia bójka podgrzała atmosferę w szefostwie...

Marsz, mimo iż wolny, bardzo szybko zmieniaj krajobraz. Zupełnie tak jakbyście stały, a taśma sama się przesuwała. Pomost był coraz bliżej i widziałaś, że nie jest wcale taki przyjazny... Deski i liny, a wszystko było co najmniej stare...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Moon takie pytanie mnie naszło... tylko ja mam was? to znaczy stróżów? Bo... widziałam jak siostra spotyka się z jakąś klaczą swojego wieku... z "zachowania" była podobna do was... - powiedziałam spokojnie. -Ten most nie wygląda za przyjaźnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jasne, że nie. Bardzo wiele kucyków rodzi się z przydzielonymi stróżami, bądź stróżem... A ten most to jedyna droga na drugą stronę

Z ostatnimi słowami Moon byłyście już przy moście. Tak jak zauważyłaś wcześniej, nie był on przyjazny. Chwiał się niemiłosiernie, ale mimo to Moon kroczyła nim. Nie czekała nawet na Ciebie... Ty też nie mogłaś czekać, wydłużać oczekiwań Dark. Postawiłaś kopyto na pierwszej desce i zaskrzypiało. Instynktownie spojrzałaś w dół. To nie była iluzja... tam naprawdę płynął ogień...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon już dawno przebyła most, gdy Ty się grzebałaś i byłaś ledwo w połowie. Widziałaś w wielu filmach jak bohaterowie źle stawiali kopyta i deski się łamały w takich wypadkach. Szłaś coraz wolniej z obawy o swoje życie, a raczej duszę, patrzyłaś to na Moon to na niebo. Cudne szare niebo, które płynęło jak oszalałe. Bujało coraz mocniej i...

- No nareszcie - bąknęła Moon. - Myślałam, że już nigdy nie przejdziesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No ej... ja chce wrócić do żywych jeszcze. - mruknęłam cicho. - Poza tym... muszę przyznać bałam się przechodząc przez ten most... co by jakby się deska złamała? - spytałam strachliwie... " Chyba za dużo filmów się naoglądałam... a może jednak?" - pomyślałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon miała rację. Wreszcie Twym oczom ukazała się zieleń. W oddali, bo w oddali, ale zrodził się ciepły płomień w sercu. Sęk w tym, że ptactwo, które krążyło nie tak dawno nad Tobą zbijało się tam w jedną chmarę... Moon się zatrzymała i obserwowała...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czekamy - odparła krótko Moon i usiadła.

Wzrok Twojej opiekunki utkwił w zbijającej się chmarze ptactwa. Grupa czarnych ptaków gęstniała z każdą chwilą formując czarne falujące sylwetki...

- Co powiedziałaś tamtemu myrmidonowi i co on powiedział..? - spytała Moon z małym przestrachem, widząc rosnącą ilość czarnych falujących sylwetek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon spojrzała na Ciebie poważnie.

- Spojrzałaś mu w oczodoły? Jeśli tak, to by tłumaczyło skąd wiedział, że grzeszyłaś. Czekamy na chwilę obecną...

Moon zwróciła znów wzrok w stronę Myrmidonów. Było ich około jedenastu, z jednym olbrzymim na czele...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon już nic nie odpowiedziała. Cierpliwie siedziała przed Tobą. Gapiła się przed siebie i obserwowała uformowaną już grupę Myrmidonów. Czarna jedenastka ruszyła w formacji trójkąta.

- Przybądźcie moi słudzy, powstańcie dla swojego Pana, niech dobro zajaśnieje...

Moon zaczęła powtarzać te słowa w kółko... jak zaklęcie i nieco melodyjnie, a czarna straż zbliżała się nie ubłaganie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarna jedenastka była coraz bliżej, a głos Moon przechodził w psychodeliczne jęki, mimo to wciąż można było zrozumieć jej słowa... Myrmidoni zatrzymali się jakieś piętnaście metrów od was. Oszalały śpiew ich zatrzymał? To nie to... W okół Moon wirowało powietrze. Mimo iż siedziała jej grzywa i ogon mocno powiewały, a z jej oczu biło oślepiające białe światło, to samo z ust... Śpiew anioła nie ustawał...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy z całej jedenastki, który stał na czele postawił kilka kroków do przodu. Uchylił kaptur i odsłonił pysk. On nie miał zszytych ust, ale miał maskę przeciw gazową, tylko na pysk. Z oczu bił mrok, a w jego głębi były dwie czerwone kropki...

- Oddaj grzesznice... - wycharczał zachowując bezpieczną jak sądził odległość. - Teraz...

Moon nie przestawała śpiewać, a wiatr nabierał na sile. Anioł rozprostował skrzydła i jakby wydawał się doroślejszy i większy... Zupełnie jakby zyskała kilka lat. Jej uroda i urok wzmogły się do granic kucowych możliwości. Głos stał się wreszcie taki jak przystało na klacz. Mimo tych zmian, Moon nie przestawała śpiewać. W okół anioła pojawiły się białe pierścienie. Wirowały tylko w okół niej. Tworzyły swego rodzaju osłonę... Tylko trzy pierścienie, a Największy Myrmidon lekko się cofnął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle śpiew ustał. A wiatr rozwiał się falą uderzeniową od Moon. Pierścienie rozsypały się. Moon wciąż prezentowała się jako dorosła klacz.

- Chodzcie moi słudzy, powstańcie dla Pana - powtórzyła ostatni raz.

Z nieba w zięmie uderzyło jedenaście słupów światła. Tuż obok was. Dostojny anioł patrzył przed siebie. Blask z oczu i ust już znikł, ale Moon ani myślała złożyć skrzydła. Słupy światła kurczyły się szybko, a w miejscach gdzie uderzyły były czarne ślady jak po wypaleniu... Po chwili z czarnych śladów zaczęły wygrzebywać się czarne kucyki z białymi grzywami. Ich Cutie Markami były świetliste białe krzyże. Nie minęła chwila a wszystkie prezentowały się już jak wojsko.

- Niech dobro zajaśnieje - dokończyła Moon...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...