Skocz do zawartości

Zaginiony Element [Random] [Przygoda] [Fantasy]


Merszyt

Recommended Posts

[Autor]

 

Może zacznę od tego, że wpadłem na pomysł tego fica niedawno (wczoraj...)

Oczywiście sprawdzam wszystkie błędy w Wordzie (chwała autokorekcie!)

Mqm nadzieję, że wam się spodoba i będziecie ciekawi co dalej ;) Ale teraz czas na...

 

[Opis]

 

"Tydzień po koronowaniu Księżniczki Twilight Sparkle, w Ponyville stało się coś niezwykłego. Oczywiście zaczęło się od odnalezienie przez grupę badawczą pewnej starej mapy. Na niej została zaznaczona, gdzie znaleźć tajemniczy skarb. Wszystko się zmieniło, gdy Twilight odkrywa, że skarb to siódmy Element Harmonii...

 

"Zaginiony Element" na MLP Fiction

 

Rozdział pierwszy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten pierwszy rozdział doszedłem do wniosku, że odkąd stałem się niesamowicie krytyczny, zmieniło się moje podejście do życia. Coraz częściej zaczynam rzucać tym samym, stałym komentarzem:

 

Włącz... komentarze... w dokumencie...

Poważnie. Ja zdaję sobie sprawę, że znalezienie dobrego korektora bywa trudne. Skoro jednak tu jestem i mam chwilę czasu, by trochę podrasować ten dokument, dlaczego mam tego nie zrobić? A wierz mi, część rzeczy jest do poprawienia.

 

W ten właśnie zgrabny sposób przechodzimy do strony wizualno-technicznej.

 

Tekst jest wyjustowany, czcionka nie za duża. Jest dość przystępnie, choć czuję się odrobinę osaczony przez ścianę tekstu. Co do samych "błędów". Ortografów nie wyłapałem, sprawa wielkich liter rozwiązana nadzwyczaj sprawnie. Co innego jest tu problemem. Po pierwsze - czuć powtórzenia, niezbyt przyjemne, w niektórych miejscach. Jeśli nie chcesz włączyć komentów, to przynajmniej przeczytaj sobie słowo po słowie, by uniknąć takich cudów jak:

Nie lubiła nadużywania swojej władzy, jednak czasami ją lubiła.

 

Druga rzecz to interpunkcja. Wydaje mi się, że autor postanowił obronić się przed błędami w dość prymitywny sposób - nawalając przecinki gdzie popadnie. Spójrzmy tylko na to zdanie:

Twilight podskoczyła, przestraszona przez swoją przyjaciółkę, Rainbow Dash. Przez to upuściła, podnoszoną magią, książkę. Gdy w końcu uspokoiła się, powiedziała, lekko zdenerwowana:

Zdecydowanie ich za dużo. Co do reszty, jest ok, ale szaleństwa nie ma.

 

No i rzecz jasna, wyszkolony przez Margrabię Dolara szczerze nienawidzę słowa "pegazica". Błagam, popraw to na "pegaz".

 

Kwestia stylu i narracji. Nie jest idealnie. Da się czytać, nie gubię się w tekście, ale jakoś tak... po prostu źle mi to brzmi. Nie bierz sobie tego do serca, jak od wielu miesięcy powtarzam, dobry styl wyraża kunszt pisarski. Tak jak mówiłem się, nie gubię się, więc to tak bardziej jako coś, co po prostu zauważyłem. Popiszesz jakiś czas i powinno się to poprawić.

 

No... fabuła... świat... bohaterowie...

 

Przede wszystkim, stały, codzienny wręcz zarzut. Tekst jest za krótki, bym mógł dojść do jakiś solidnych wniosków. Na podstawie tego co widzę... cóż.. nic bardzo rażącego w bohaterach nie zauważyłem, fabuła wydaje mi się dość typowa. Nie znaczy to, że jest zła, ale cóż... albo coś zaskoczy mnie później, albo będzie to do bólu... liniowe. Jest tu sporo potencjału. Jak widzę sama zagadka, co to za element, może już dostarczyć nielichą zagwozdkę.

Teraz taka mała rada z mojej perspektywy:

Polecam, szczerze polecam dać jakiś fragment tych starych pism. Cokolwiek. Notatka z mapy, jakiś pamiętnik, może wierszyk. Uwielbiam takie drobiazgi, one dla mnie budują głębie świata. Między innymi to właśnie zrobiłbym na Twoim miejscu.

 

W takim razie, co dalej?

Ano nic. Nie ma tu może literackiego objawienia, ale źle też nie jest. Myślę, że może z tego wyjść coś całkiem przyjaznego dla czytelnika. Nie zrażaj się moją ścianą tekstu i po prostu pisz dalej. Sam nie ukrywam, że jestem ciekawy, jak dalej potoczysz pewne sprawy. Dodam to, co wszystkim. Ćwiczyć! Jak najwięcej pisać i czytać, budować powoli własny styl.

 

No i to tyle.

 

Pozdrawiam i zachęcam do dalszej pracy!

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pegazica... znowu ciśnienie skacze...

 

Oprócz tej abominacji, najbardziej rzucają sie w oczy powtórzenia. Warto coś z tym zrobić.

 

Natomiast jeżeli chodzi o samą fabułę, to potencjał niezaprzeczalnie jest. Mam nadzieję, że uda Ci się go dobrze rozwinać.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...