Skocz do zawartości

"Ku Chwale!" black_scroll


Omega

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 96
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Napisano (edytowany)

Diego pojawił się kilka minut później idąc spokojnie rozkołysanym krokiem. Kiedy cię zobaczył uśmiechnął się pod wąsem i podszedł do ciebie.

- I jak się mają sprawy? - zapytał z uśmiechem.

Edytowano przez Mani
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzywiłem twarz.

- Do dupy - skwitowałem krótko. - Thorus kazał ci wyznaczyć mi test, dzięki któremu pokażę, że jestem godny wejść do zamku.

Nie podoba mi się to wszystko. Jeden odsyła mnie do drugiego. Rozumiem, że jestem świeżakiem, no ale bez jaj!

- To co mam zrobić? Zabić smoka i przynieść ci jego oko i nosa?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twojej ławki? Jakoś nie widzę tu TWOJEGO imienia.

Tą myśl zachowałem dla siebie. Lepiej nie kłapać dziobem do każdego, a Diego wyglądał na osobę, z której lepiej nie mieć wroga. Podniosłem więc swoje cztery litery z desek.

- Proszę - wskazałem dłońmi na ławkę. Takie zachowanie raczej było dopuszczalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie. Wiesz już, że masło smakuje jak masło, więc mówię ci, że masło smakuje jak masło.

- Jak zdobyć to zaufanie? - w sumie czemu się dziwić to wszystko skazańcy, złodzieje, mordercy i rabusie. - Podobno, masz mi dać jakiś test. Każdy ma taki sam?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze, pora wyjaśnić ci na czym sprawy stoją - powiedział - wygląda na to, że zostałem twoim Opiekunem więc słuchaj uważnie. Żeby móc dostać się do zamku musisz zaplusować u kilku ludzi. Tutaj w zewnętrznym pierścieniu znajdziesz kilku wpływowych ludzi. Głównie cieni, strażnicy zazwyczaj grzeją dupska w zamku. Gdy zdobędziesz ich poparcie poddam cię testowi zaufania. Poza tym musisz się jeszcze wiele nauczyć. To nie praworządny Vengard czy Montera. To Kolonia Karna chłopcze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokiwałem głową. Kto słucha, nie błądzi. I w Vengardzie ostatnimi czasy nie było tak strasznie przyjaźnie.

- Kim są ci 'wpływowi ludzie', których zaufanie muszę sobie zaskarbić? - jednocześnie rozmyślałem nad tym co wiem na temat Kolonii i Starego Obozu. Niewiele, ale ta wiedza pewnie będzie rozwijana w miarę mojego pobytu tutaj. Nie mam zamiaru zdychać w jakiejś jaskini.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No dobra. Wrócę do ciebie, jeśli miałbym jakiś kłopot - machnąłem mu na pożegnanie i ruszyłem na lewo od bramy wzdłuż zamkowego muru. To chyba stamtąd dobiegał ten cudny zapach żarcia, a uświadomiłem sobie, że chyba jestem trochę głodny. Jednocześnie rozglądałem się za kimś w stroju podobnym do tego, który nosił Diego. Kopacze raczej wiele do gadania nie mają w obozie, a ja muszę zaskarbić sobie wpływowych ludzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przechodziłeś koło jednego z domów przy zamkowym murze gdy nagle ktoś cię zaczepił.

- Hej kolego, nowy? - zapytał uśmiechając się - nigdy wcześniej cię tu nie widziałem.

Nieznajomy był kopaczem. Miał krótkie włosy i meszek na brodzie. Wyglądał co najmniej żałośnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uhum, jaaasne. Ważne figury (no może nie aż tak skoro jest ich sporo), ale mają zbroje i ich zdanie szanowane jest w obozie. 

- W każdym razie, dzięki za troskę - ruszyłem dalej. Ach, brzuchu przestań burczeć! Zaraz znajdziemy coś do jedzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopacz patrzył za tobą przez chwilę i poszedł w swoją stronę. Tymczasem znalazłeś źródło tych wszystkich zapachów - kucharza i wielkim kotłem. Kucharz był pokaźnej tuszy. Był szeroki w barach a twarz pokrywała mu przycięta broda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Witaj przyjacielu - powiedział odrywajac wzrok od kotła - oczywiście. Prosze oto mój słynny gulasz, przekonasz się, że nigdy nei jadłeś niczego lepszego - to mówiąc nalał ci trochę gulaszu do glinianej miski leżacej koło kotła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lochach Vengardu i na więziennej galerze nie karmili zbyt dobrze, toteż rzuciłem się na gulasz. Po paru pierwszych, łakomych kęsach, trochę się pohamowałem i zacząłem jeść normalnie. Nie wiem czy to wina przegłodzenia, czy nie, ale ciepłe danie było niesamowicie smaczne. Widać nie każdy był wrednym sukinsynem za tą zapyziałą Barierą.

- Dziękuje - powiedziałem, ocierając twarz rękawem, kiedy skończyłem jeść. - Bardzo smacznie gotujesz. Za co... - w tym momencie zreflektowałem się, że nie będzie zbyt dobrym pomysłem pytanie mojego żywiciela pytanie o powód odsiadki. - ... Nie mógłbyś mi powiedzieć, którzy Cienie są ważniejsi w tym zewnętrznym kręgu? - spytałem odkładając miskę. - Odwdzięczę się za informację i obiad - dodałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czemu nie? - zapytał retorycznie - zawsze miło jest poznać nową twarz. O ile chcesz poznać najważniejszych Cieni w obozie to musisz pogadać z Raczką, Scattym i Dexterem. To oni mają tu najwięcej do powiedzenie. Popytaj ich, może o kim zapomniałem? Tak czy tak, powiedziałeś, że zapłacisz mi za tę informację. Lubisz chodzić po lesie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uniosłem jedną brew. Ciekawe do czego to doprowadzi.

- To zależy. Jednak niepotrzebnie próbujesz owijać w bawełnę. Powiedz po prostu, w czym mógłbym ci pomóc. Mam nazbierać ci grzybów?

Ten człowiek nakarmił mnie i jest miły. Zrobię dla niego dużo. Nie wszystko, bo są rzeczy, których nie mogę zrobić, ale postaram się zrobić co w mojej mocy. No i może dostanę więcej tego gulaszu. W sumie takie więzienie może być lepsze od zwykłego Vengardzkiego lochu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Widzisz mam pewien problem - powiedział po chwili - kilka miesięcy temu pojawił się tu inny nowy, taki jak ty. Był kucharzem i pokazał mi swój przepis na coś cudownego, ognisty gulasz w specjalnym sosie. Niestety do sosu potrzebuję bagiennego ziela, a obóz na bagnie nie chce mi go sprzedać. I tu wkraczasz ty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I tu wkraczam ja - powtórzyłem po kucharzu, chyba powoli orientując się, do czego zmierza. Widać poznam tak zwanych "świrów z bagien". Też byłem nazywany świrem, kiedy głosiłem anty Rhobarowskie, dlatego podchodziłem z dystansem do niepochlebnej opinii obozu na bagnach. - Cóż mam zrobić? - zapytałem. Nie chciałem ryzykować zgadywania, niektórzy potrafią się za to strasznie obrazić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...