Skocz do zawartości

Wróciłeh [s]radość, ognie, pentagramy[/s]


War

Recommended Posts

Po tylu dniach, zobaczyć oczy Remi - instaeyegasm.

 

No więc...nie zaczyna się wypowiedzi od tego czegoś. W każdym razie... Accept. Czy ktoś ich nie zna? W takim razie musi to nadrobić. Całe wyprawy słuchałem dwóch albumów. Co mnie urzekło. Na pewno wokal. Wokal jest genialny. Miljon gitar daje radę, zwłaszcza, że kompozycje mają naprawde świetne, bo tematyczne i przesiąknięte klimatem. I refreny. To arcydzieło.


Jedna z wielu dobrych, jedna z sporej ilości najlepszych. Co to ja miałem. Ach tak, przecież odchodzę. Ariel chciał temat pożegnalny, czy coś, więc robię, żeby nie było, że znikam tak, jak się pojawiłem, czyli z tak zwanej przysłowiowej dupy i bez słowa wyjaśnienia.

Poza Blood (uwielbiam krwie) of the Nations, jest jeszcze coś.

TO. Maszyna czasu. Skojarzyłem to automatycznie z Sakuyą, albowiem Touhou wsiąkło we mnie już na zawsze, tak jak metal. Co dalej, piosenka jest genialna. Refren to obłęd. To wszystko składa się na potężny zastrzyk energii. Dziwnym może być, że sieka w postaci albumu The Aura od Beyond Creation (chociaż to już nie była sieka. To była pieprzona rzeźnia.) działa uspokajająco i usypiająco. Ale może zależy to od kontekstu, nieważne. Blood of the Nations skojarzyłem sobie z Remilią <3. Miałem też na wyjeździe parę ładnych snów z Touhou. Niestety nie spotkałem Cretina w danzigu, bo zapomniałem, że on stamtąd jest, smutek.

Czemu odchodzę? Bo już naprawdę mam dość. Chcę skupić się na czymś innym. Hajsbro daje doopy, ale to nie dziwne, bo mają swoje priorytety, na forume stagnacja, jakby ktoś je wściekłym azotem polał. Próbowałem pomóc, co z tego wyjdzie, jeśli w ogóle - zobaczymy. Tarr, Tisos powinien cię okrzyczeć.

Jest jeszcze coś. Chcecie wiedzieć co? Nie? To fajnie. Chodziło mi oczywiście o Galerę.

Tyle klimatów nie czułem w piosence...nie wiem od kiedy, nic nie przychodzi mi do głowy. To. Roz :yay: dala. Galaktykę. W. Drobny. K :yay: wa. Pył. Ciężko, oj cienszko. Jak cienszkie blahy megapancernych burszujów. Albo jak Boris the Titan.

Jest jeszcze jeden powód. Albo coś. Mianowicie mam wrażenie, że c(w)el mojego moderatorowania został wypełniony mniej więcej w chwili, kiedy zostali mi przydzieleni pomocnicy, jak to się wtedy nazywało. Ale było fajnie, więc jedziemy dalej. Już rezerwy wyczerpałem, przystanek minąłem, będę zapieprzał na piechotę. Nie wiem czy i co, jeśli w ogóle wniosłem na forum, poza samym sobą, ale kogo to obchodzi. Rozpisałem się, eh? Miałem tu gdzieś wrzucić Border of Death jeszcze, ale Tołcze na potem.

Gratz4Tric, za ucirnowienie swojego profilu. Gdzieś tu jeszcze powinienem pewnie powymieniać osoby, które lubię, czy coś im zawdzięczam, albo takie tam. Tarrowi zawdzięczam posadę, którą mam do dziś, po kilku próbach odebrania mi jej. I świętej pamięci ( :rainderp: ) Lukiemu, grę w Diabolo. A reszta i tak pisze na gg, więc co za różnica ^&^

Coś jeszcze? Sake, nie rezygnuję z walk, siedzę tam do końca. Będę obserwował.

 

I ten... Accept ogólnie wyczepiście mi podpasował. Kolejna ciekawostka, Meshuggah, po 1994, nie licząc połowy albumu z 2001, nie nagrali nic, co można nazwać muzyką. Ale przesłuchałem całą dyskę. To jest chore. Magento, jeśli to czytasz (jak to brzmi xDDDD), to odpal sobie to:

http://www.youtube.com/watch?v=Ht7kTC7_SjM

I przesłuchaj całe w skupieniu. Ten album to jedna piosenka.

 

To by było chyba na tyle, za jakiś czas się zdrzemnę a potem zacznę bawić się gitarą, stęskniłem się za moim wiosełkiem <3

Powodzenia w forumowym rzyciu, bronies! L&T, te sprawy ( :trollface: )

Link do komentarza
  • 2 weeks later...
×
×
  • Utwórz nowe...