Skocz do zawartości

[Human] [Adventure] [Shipping] [Mature] Stajnia 77 - "Oby wrócić"


KreeoLe

Recommended Posts

- Pole minowe, do przejścia potrzebne było by cholernie wiele szczęścia, albo wykrywacz metalu i w cholerę czasu. Moglibyśmy ich jakoś zawołać że niby któryś z nas jest niewolnikiem, i jak będą przychodzić, to zobaczymy jak idą przez pole. Ewentualnie można poszukać drogi alternatywnej, dziura w siatce, ale coś mi się nie chce wierzyć że coś takiego jest, zwłaszcza że trzeba było by pokonać pole minowe. Możemy też ich jakoś wywabić, jak wcześniej wspominałem, jeden z nas udaje że jest niewolnikiem i kiedy pokażą nam drogę, to wtedy. Więc zanim coś zdziałamy będzie trzeba obejść to pole. To są moje pomysły, i nie oczekuje że ci się spodobają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 165
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

     – Nieźle główkujesz – skinęła głową i na chwilę uśmiechnęła się. – Ale teraz, nawet jeśli to rywalizacja, potrzeba sztuczek i fachowego kopyta.

 

   Jej róg rozbłysł i ziemia metr dalej stała się przezroczysta. Teraz widziałeś wszystkie miny ukryte pod ziemią - zajebista sztuczka, co nie oznacza, że ominięcie ich nawet teraz jest łatwe. Dostrzegłeś, że są rozstawione bardzo gęsto. Klacz jednak nie zaczęła przechodzić i znów zatrzymała się.

 

     – Za chwilę zaczniemy, jednak... – uśmiechnęła się pod nosem szaleńczo. – Wolisz, żebyśmy zrobili zadymę jak popieprzeni wariaci, czy skradamy się po cichu jak jakieś cioty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Klacz zaśmiała się cicho - najwyraźniej i ona wolała tą opcję.

 

     – Dobra, Andrew. A teraz cofnij się dalej niż... 12 metrów. To mocne miny, jebną porządnie. Najwyżej urwie mi jakieś kopytko... – mruknęła cicho. – No, odsuń się. I zatkaj uszy. Będzie bum!

 

   Jej róg świecił nadal - nagle w powietrzu z magii uformowały się małe, podłużne kształty. Coś jak wykałaczka. Była nad każdą z wielu min. Klacz zrobiła krok do tyłu, czekając aż się odsuniesz. Nagle jej róg zgasł - "wykałaczki" nienaturalnie pionowo spadły i wbiły się w ziemię, głęboko - w tym samym czasie Szaniqua zaczęła uciekać w twoją stronę. Nagle wszystko zadrżało, klacz upadła na ziemię, powalona wybuchem. Okoliczne budynki zostały zmiecione z powierzchni ziemi, nie wspominając już o siatce. Zadyma to zadyma, nie ma przebacz. Usłyszałeś jakieś krzyki z terenu Handlarzy Niewolników, z "obozu". Wszędzie był dym. Straciłeś z oczu Szaniquę, a musieliście się śpieszyć, jeśli chcieliście rozpieprzyć to wszystko i uratować niewolników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Nigdzie nie widziałeś klaczy - musiałeś jednak natychmiast działać, nawet bez niej. Być może nawet już rozpoczęła atak. Usłyszałeś jakieś strzały. Odbezpieczyłeś swoją broń i ruszyłeś do przodu - trzeba było wymordować tych popieprzeńców, którzy zbliżali się w twoją stronę. Zbliżali, właśnie... Nagle 3-osobowa grupa wycelowała w ciebie swoje pistolety. Grupa pieprzonych KUCYKÓW. Następne, cholera... Od razu domyśliłeś się, że to Handlarze. Celowali w twoją głowę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Kule rozerwały każdego z Handlarzy, a ty dalej parłeś naprzód. Strzelałeś jak leci, chyba nawet zabiłeś jednego niewolnika, który się wydostał. Wszędzie kuce, cholera. Przemieszczając się w szarej mgle między budynkami i namiotami, nagle kogoś trafiasz kulą. Słyszysz krzyk i zaraz się zatrzymujesz, bo skądś znasz ten głos.

 

     – Ty pierdolony chuju, odpieprzyło ci do reszty?! – Zaczęła kląć na ciebie znajoma klacz.

 

   Postrzeliłeś ją w lewe kopyto. Próbowała sobie wyjąć kulę za pomocą magii, ale niezbyt dobrze jej to szło. Zaklęła jeszcze raz, tylko ciszej, ignorując otoczenie i tych cholernych Handlarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     – Tak... – wpatrzyła się w twoją dłoń i długie palce. – Cholera, dasz radę mi to wyciągnąć?

 

   Podniosła kopyto. Przed oczami miałeś głęboką dziurę - na jej nieszczęście kula nie przebiła kopyta na wylot, byłoby mniej problemu. Czerwona, gęsta posoka powoli sączyła się z rany - kula wręcz rozszarpała kopyto, mogłeś więc chyba wyciągnąć kulę. Warto spróbować, najwyżej klacz się wykrwawi... Gdy ty patrzyłeś w jej kopyto, ta zastrzeliła swoim karabinem jednego z Handlarzy.

 

     – O Celestio, szybciej! – Warknęła, żebyś się pospieszył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Zacisnęła usta i znów strzeliła, w Handlarza. Po chwili grzebania w jej kopycie udało ci się wyjąć kulę. Wyrzuciłeś ją na bok - miałeś palce całe we krwi. Klacz zaraz podniosła się, jakby nic się nie stało i zaczęła strzelać do najbliższego kuca. Rana w jej kończynie krwawiła i odniosłeś wrażenie, że długo tak nie pociągnie. Najpierw trzeba było uwolnić niewolników.

 

     – Za mną! – Krzyknęła.

 

   Już po chwili staliście przed kratami i gronem brudnych, śmierdzących kucyków. Szaniqua zapewne z łatwością otworzyłaby kraty, ale mimo sytuacji w jakiej się znajdowaliście, chciała, żebyś i ty się popisał i coś zrobił. Ona cię osłaniała, a ty miałeś ich uwolnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Kłódkę rozwaliłeś dopiero strzałem ze swojej strzelby. Tłum zdesperowanych kucyków jest przestraszony i patrzą na ciebie wyczekująco. Na szczęście nie wybiegli jak dzikie zwierzęta, bo zginęliby. Czekali, aż wyprowadzisz ich z tego syfu - byłeś od nich wyższy i patrzyłeś na kucyki z góry, może więc to je przeraziło. Zauważyłeś, że Szaniqua zdążyła owinąć sobie krwawiące kopyto kawałkiem materiału i przy okazji zastrzelić kilku Handlarzy - a było ich w chuj po prostu, że nie zliczysz. Ruszyliście dalej, a ty nadal uwalniałeś niewolników z następnych cel.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Klacz skinęła głową.

 

     – Uważaj na siebie... Znaczy, masz wyjść z tego cały. Inaczej nie rozstrzygnę konkursu. – Powiedziała ze swoim zgryźliwym uśmiechem, po czym razem z niewolnikami pobiegła w mgłę.

 

   Ciała kucykowych Handlarzy Niewolników po dostaniu nabojem zostawały rozszarpywane. Czułeś, że jesteś cały w krwi, niekoniecznie swojej. Dziwiłeś się, że daje się ich tak łatwo pokonać - wystarczy kilka strzałów. Czy te gnidy są ślepe? Nie potrafią celnie strzelić? Miały słabszą broń od ciebie? Z pewnością.

   Nagle dostrzegłeś, poprzez rozrzedzającą się mgłę, wielkiego, stalowego kuca. Był wyższy od ciebie o pół metra. Co to kurwa, jakiś boss? Skierował na ciebie swoje czerwone oczy. Z kopytach miał wielką broń, której za Chiny nie mogłeś rozszyfrować - bazooka, wyrzutnia na rakiety, wielki karabin maszynowy? Musiałeś szybko wiać, albo spróbować go pokonać, zanim otworzy ogień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie nie wszyscy niewolnicy, ale przynajmniej większość. Po wyjściu z terenu obozu zauważasz klacz z hordą niewolników. Stalowy kuc nadchodzi, musicie się pośpieszyć i uciekać - na pustyni wszędzie was zobaczą. Wszyscy zaczynają biec, ktoś do was strzela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podbiegam do klaczy - Biegiem do stajni... - strzelam dalej. Osłaniam niewolników, strzelając w stronę nieprzyjaciela, dając tym czas na ucieczkę. Co jakiś czas rzucam w tego metalowego kuca granatami, by go rozwalić. Po tym jak się niewolnicy dostatecznie oddalą, biegnę w stronę stajni niekiedy odwracając się i strzelając do goniących mnie nieprzyjaciół.

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granaty znacznie spowolniły Stalowego - normalnie za szybko to on też nie chodził. Przyjaciele oddalali się, idąc do Stajni. Wszystko szło w porządku, dopóki...

Poczułeś przeszywający, okropny ból. Zostałeś trafiony w pierś kilkoma kulami, upadłeś do tyłu. Nagle wszystkie siły uleciały z ciebie. Krew trysnęła z twojego ciała potężnym strumieniem, niedaleko ci było do wykrwawienia się. Praktycznie nie miałeś szans na przeżycie, ale chciałeś się ratować. Całe ciało drżało, nie mogłeś wytrzymać bólu. Powietrze nie docierało do rozerwanych płuc. Chciałeś uciec, zacząłeś się czołgać po ziemi...


Spokojnie, to nie koniec. Mam już plan ; ) I staraj się jednak rozwijać posty - próbowałam się przystosować do twojego "stylu", no ale proszę... Zdanie w poście? Nie pasuje mi to xd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Sory, poprawie się na przyszłość)

Kurwa, jak boli... czołgam się by gdzieś się schować... wiem że już po mnie, ale nie wykrwawię się, jeśli chcą mnie ubić to kurwa niech tutaj podejdą i mnie sami zabiją, nie dam się tak łatwo. No cóż... chyba przegrałem tą konkurencje, a ta klacz znając moje zakichane szczęście patrzyła się na to obojętnym wzrokiem jak konam. Nie patrze wszystko straconym wzrokiem, wiem że tak jest, bo już wielu przyjaciół mi tak zrobiło. Z podstawówki, gimnazjum, liceum. WSZĘDZIE gdzie zdobyłem przyjaciół dostawałem od nich kopa w dupę na do widzenia. Przynajmniej niewolnicy są wolni...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...