Hoffman Napisano Grudzień 7, 2013 Share Napisano Grudzień 7, 2013 (edytowany) Leniwie przeciągając się i ziewając, udałem się w stronę mechanizmu otwierającego wrota na arenę. Nie miałem pojęcia, kto był aż takim głupcem, by zamiast zwykłego zamku na niewielki kluczyk, umieścić tutaj masywną machinę, która reagowała tylko na specjalną kombinację magicznych run. Przecież to tylko zbędne utrudnienie, które opóźnia rozpoczęcie nowego magicznego pojedynku! Nareszcie! Runy znalazły się na swoich miejscach i od otwarcia wrót dzieliła mnie już tylko jedna inkantacja, którą wyrecytowałem bez zająknięcia. W końcu, bogato zdobione drzwi otworzyły się, a oczom magicznych wojowników ukazała się wielka, trójkątna arena, na której podłożu znajdowało się streszczenie historii magii nowożytnej, zapisane w jakimś niezrozumiałym języku. Ściany pokryte były malowidłami, a w centrum areny znajdował się posąg Celestii walczącej z Nightmare Moon. Oni chyba nigdy tego nie zapomną... Czas rozpocząć kolejny pojedynek! Tym razem przyjdzie nam śledzić poczynania wyznawcy mroku, komputera, a także jego oponenta, Hole Hoovesa. Obaj wojownicy są dosyć tajemniczy, więc nie mam pojęcia czego się po nich spodziewać. Poza tym, że rozniosą arenę i rozjaśnią niebo swoją mocą. Przestrzegajcie zasad i pamiętajcie, że póki co, obowiązuje was limit postów! Walczcie czysto i dajcie z siebie wszystko! Powodzenia! Edytowano Luty 2, 2016 przez Hoffman Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Churchille Napisano Grudzień 7, 2013 Share Napisano Grudzień 7, 2013 (edytowany) Nagle arenę rozjaśnił błysk. Po chwili błysk ustał i na ziemię opadła osoba w czarnym płaszczu. Znowu to zaklęcie nie działa do końca. Tajemnicza osoba zamruczała pod nosem. Wyjeła z pod płaszcza kartkę i długopis. Nabazgrała coś na kartce i włożyła ją do kieszeni. Złączyła małe palce i kciuki, a kartka już po chwili lewitowała tuż przed nią. Kolejne magiczne klaśnięcie i kartka znikła. Na następny pojedynek biorę gitarę. Mówiła coraz ciszej. No chyba że... Nikt nie dał rady usłyszeć co było dalej. Tajemnicza osoba zdjeła kaptur i okazało się, że to Hole Hooves. Wyjeła flet i zaczeła na nim grać. Niezbyt dobrze, ale wystarczyło jedno klaśnięcie i płyneła z niego piękna muzyka. Jednak go schowała i zaczeła tworzyć swoje klony. Klonus Alowus! Tak brzmiało zaklęcie. Ciekawe jak zareaguje mój przeciwnik jak to zobaczy. Zaczeła chować klony. Pamiętajcie, macie wejść dokładnie w tej chwili. Kiedy wszystkie klony były schowane, dla pewności użyła zaklęcia niewidzialności na nich. Ancherus Bumus! I na arenie nie widać było klonów, a ona sama staneła na środku i założyła słuchawki, które blokowały wszystkie dźwięki oprucz tych wydawanych przez magię i słuchała Queena. Edytowano Grudzień 7, 2013 przez Hole Hooves Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Komputer Napisano Grudzień 7, 2013 Share Napisano Grudzień 7, 2013 Na arenę wszedła wysoka zakapturzona postać, gdy ustawiła się na jednym końcu areny powiedziała do swego openenta -Więc to ty będziesz moim przeciwnikiem...-zdawał się mówić z wieloma trudnościami-...ale zapamiętaj że to życie jest zbędną skazą-nagle postać rzuciła cały strój na ziemię, oczom wszystkim okazał się wysoki Lisz, jego żółtawe kości dawały do zrozumienia że jest dość stary. Na uwagę zasługiwało to że miał w hełmie i pancerzu magiczne runy, można było zauważyć również berło. -Widzisz pozbyłem się życia, nie jestem już chory na tą zarazę...-dodał po tamtych słowach, w końcu postanowił użyć zaklęcia-Necromantus Alivone!-krzyknął z jego otoczenia wyleciały zielone pociski które kierowały się we wroga, akurat same wyszukiwały źródła magii, więc wątpił to że spudłuje Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Churchille Napisano Grudzień 7, 2013 Share Napisano Grudzień 7, 2013 Hole szybko wytworzyła ochronę. Lux Latawus! Rzuciła zaklęcie i jej przeciwnik zaczął latać. Po jakimś czasie wpadł do basenu, który w między czasie wytworzyła. Ambes Tandes! Wykrzykneła, a na suficie areny zaczeły tworzyć się kryształy, które zaraz mogły spaść. Alexus Jackus! To było zaklęcie ochrony. Kryształy zaczeły spadać.Waterus Gemkus! To zaklęcie spowodowało zniknięcie wody w basenie. Nagle kryształy zaczeły spadać szybciej niż powinny i wszystkie w stronę basenu. Nawet Hole Hooves nie wiedziała co się dzieje. Po chwili zrozumiała i puściła oko do kryształów. Zaczeły one spadać coraz wolniej i wróciły do ich dawnej szybkości. Kryształy nie były ostre, ale trochę kuły. Anunus Bum!Wyszeptała pod nosem. Nagle zza kolumn wyskoczyły klony i krzykneły Niespodzianka! Wszystkie posiadały moc magiczną i skierowały ją w stronę przeciwnika. Anoghus Damus! Wykrzykneły wszystkie naraz i wielka moc magiczna poleciała w przeciwnika. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Komputer Napisano Grudzień 7, 2013 Share Napisano Grudzień 7, 2013 Komputer tego się nie spodziewał, jednak szybko się ogarnął gdy widział że kilka niezbyt przyjemnie wyglądających rzeczy w niego leci -Bonuis Shield!-otoczyło go gruba tarcza z kości, ale nie zwykłych kości każda z nich należała do jakiegoś maga więc jakąś odporność na magię miały-gdy kryształa rozbiły się o tarcze, to Komputer skierował swą lewą ręką przed siebie. Za chwilę tarcza z kości tam się przemieściła i obroniła Lisza przed magią-Sprytnie, kryształy, basen, klony zaczynam mieć wrażenie że za łagodnie zacząłem pojedynek-po tych słowach powiedział kolejne plugawe zaklęcie-Cludoes Poisoned!-za Komputera wyleciała ogromna trują chmura która zaczęła szybko ogarniać całą arenę, gdy upewnił się że klony się duszą. Użył kolejnego zaklęcie-Deadle Thunderbolt!-z jego dłoni wyleciały zielone błyskawice które trafiły w chmure, po chmurza zaczęły latać wiązki elektryczne która sama po chwili zaczęła wytwarzać. Klony szybko zakończyły swe żałosne istnienie pod wpływem elektryczności-I co ty na to powiesz...żywa istoto?!-Komputer pozwolił sobie trochę zakpić z przeciwnika-Może i masz magię ale co najwyżej służy ona do tworzenia imprez a nie do walk!-po czym się zaśmiał ponuro Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Churchille Napisano Grudzień 7, 2013 Share Napisano Grudzień 7, 2013 O nie! Tego już za wiele! Piorunus Anwelkus! Z jej ręki wyleciały pioruny, które uderzyły w podłogę, aż arena się zatrzęsła. Lodus Tandous! Teraz z ręki wyleciał lód, który spowodował zamarznięcie areny. Axus! Teraz była otoczona barierą, której nic nie złamie. Wzieła kartkę i naszkicowała plan areny. Nożyczkami wycieła siebie i nakleiła na drugą kartkę, gdzie był plan ogrodu. W sekundę się tam znalazła. Wytworzyła strażnika, który ją ochraniał, a ona wróciła do bariery ochronnej. Bumus! Bariera znikła. Słuchaj ty bo mnie nie znasz! Ja nie organizuje imprez, a Twoja magia nadaje się tylko na występy! Nie wiesz z kim zadzierasz! Ambus! Po tym zaklęciu cała arena rozpłyneła się i wydawało się, że są na łące. Właściwie to arena zmieniła się w nią. Nagle jeden kwiat wybuchnął i do góry uniósł się zielony dym, który poleciał w stronę komputera. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Komputer Napisano Grudzień 7, 2013 Share Napisano Grudzień 7, 2013 Komputer mało się nie roześmiał gdy usłyszał słowa przeciwniczki-Moja magia nadaję się tylko na występy? Hah dobre sobie dla twojej wiadomości mam kilka tysięcy lat, ja wiem z kim zadzieram...z amatorem-poczym znowu wybuchnął śmiechem, wiedział że zdenerwowanie przeciwnika to krok do sukcesu. Nagle zauważył że arena zamieniła się łąkę, a do tego z kwiata wyleciał jakiś zielony dym. Nie bronił się przed nim, dym przeleciał przez niego. Gdy opadł oczom wroga pokazał się Komputer któremu nic się nie stało-Widzę że nie znasz podstaw magii, gdybyś je znała to wiedziałabyś że każdy atak magiczny bazujący na truciznie czy czegoś w tym stylu nie działa na nieumarłego-Komputer wbił swą kościstą ręke w łąke która po chwili zamieniła się w martwą łąkę, krótko mówią wszystko umarło trawa, kwiaty i inne badziewia. Po chwili spojrzał na swą chmurę z wyładawaniami, podniósł ręke po czym chmura wróciła do jego ręki pod postacią metrowej gazowej kuli, oczywiście dalej było widać wyładowania. Po chwili skierował ręke na przeciwniczkę. Z kuli buchnął strumień gazu razem z prądem który szybko pokonywał dystans między Komputerem a przeciwniczką Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hoffman Napisano Luty 16, 2014 Autor Share Napisano Luty 16, 2014 (edytowany) Jako, iż uczestnicy pojedynku bardzo niedługo rozpoczną nowe pojedynki, to starcie zostaje zakończone, bez ogłaszania zwycięzcy. Powód - zbyt mała ilość postów na uczestnika. Tak więc, temat niebawem wyląduje w archiwum, a Komputerowi oraz Harmony życzę powodzenia w nadchodzących starciach z nie mniej potężnymi przeciwnikami. Edytowano Luty 16, 2014 przez Hoffman Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts