MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 (Polecam. Bardzo fajna i bardzo denerwująca) -Mały, tylko mi nie zdychaj- powiedziałam do Straszliwca. Wybiegłam na drogę prowadzącą do mojego domu. Na szczęście znajdował się on z dala od wioski, więc mogłam skupić się na smoku. Jego skrzydło okropnie krwawiło. Musiałam zdezynfekować ranę i opatrzyć, inaczej nie mógłby latać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 (wiem, dlatego zbieram ) Mały zamruczał. Po chwili dobiegłaś do swojego domu, który nie wyglądał jakoś imponująco, duży jakoś też nie był, ale żeby ukryć smoczątko będzie dobry. Znajdzie się mu gdzieś lokum. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 (Ostatnio zginąłem od ogniska) Wpadłam do swojego pokoju, znajdującego się po drugiej stronie domu, oddzielonego od reszty kotarą. Położyłam małego na stole, wcześniej owijając go w szmatkę i wróciłam do "maminego" sektora. Wzięłam bandaż, syrop z czarnego bzu i lawendy oraz wiosro z wodą i wróciłam do siebie. Spojrzałam na smoka. Nigdy bym nie pomyślała, że zajmę się jedną z tych gadzin. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 (da fuq? xD ) Mały leżał w szmatce. Gdy ją odwinęłaś, zobaczyłaś skrzydło. Dzięki widzianym zwłokom smoków, znałaś układ kości w ich skrzydłach. Widać, że mały ma małe szanse na to, że jeszcze kiedyś poleci, a jeśli, to nisko. Błona tuż przy ciele była rozerwana przez topór, wciąż płynęła z rany krew. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Namoczyłam szmatkę w wodzie, po czym umoczyłam jej róg w syropie. Przyłożyłam ją do rany, wcześniej czyszcząc ranę ze starej juchy. Wiedziałam, że to go zaboli, więc w pysk wsadziłam mu mój zeszyt w pysk, żeby miał na czym zacisnąć zęby. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Gdy wyjęłaś zeszyt, były pogięty przez tępe zęby Straszliwca. Pierwszy raz zobaczyłaś też smocze łzy bólu. Szmatka szybko zmieniła swoją barwę na szkarłatną. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 (edytowany) -Mały, nie martw się- powiedziałam do smoka i... dotknęłam go. Dotknęłam smoka. Jestem jedynym wikingiem, który zajął się smokiem i nie chce, żeby ten umarł. Zdjęłam bandaż i spojrzałam na ranę. Ponownie oczyściłam ją z krwi i poszłam po maść z szałwii, która miała przyśpieszyć gojenie się rany. Kiedy wróciłam, ponownie oczyściłam ranę, polałam ją lekko syropem, po czym posmarowałam maścią z szałwii i owinęłam bandażem. Po tym położyłam smoka obok swojego łóżka, na niewielkim, kamiennym stoliku i zaczęłam sprzątać. Edytowano Kwiecień 3, 2014 przez MewTwo Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Sprzątanie zajęło mało czasu w porównaniu ze ścieraniem smoczej krwi. To cholerstwo za nic nie chciało zejść. Dopiero po jakiejś godzinie udało ci się wyczyścić stół i podłogę. Ubrania już pewnie są do wyrzucenia. Straszliwiec w tym czasie zasnął na stoliku. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Ubrania ktoś mógł znaleźć, postanowiłam je więc spalić. Zdjęłam z siebie ubranie i nałożyłam nową, lnianą suknię. Do palącego się ogniska rzuciłam stare ubrania i wróciłam do smoka. Dyszał jak zwykły smok. Mimo, że tych gadów nie cierpiałam z całego serca, to ten maluch mnie rozczulał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Chyba trzeba mu znaleźć imię, skoro zostanie tu. No przecież pewnie już ma twój zapach, więc reszta smoków może go nie przyjąć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Nie wiedząc, czy gad mnie słucha czy nie, zaczęłam do niego gadać. -Słuchaj, smoku- powiedziałam do niego, czując się dziwnie- Nie wiem, jak twoi pobratymcy na to zareagują, ale zostaniesz tu, dopóki nie zagoi ci się skrzydło. Nie wiem co się stanie potem, jednak muszę na ciebie jakoś wołać. Nie wiem jak to zasygnalizujesz, ale powiedz mi, jak chciałbyś się nazywać. Czekałam na reakcję smoka. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Mały obudził się i spojrzał na ciebie swoimi wielkimi ślepiami. Wyglądał, jakby zrozumiał każde twoje słowo. Wydał dziwny dźwięk, który lekko przypominał zmieszanie skrzeku z mruczeniem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Kiedy maluch pokazał, że rozumie to, co do niego powiedziałam, zdziwiłam się. W końcu zaczyna się Smocze Szkolenie. Będę zabijała inne smoki a potem wracała do domu i opiekowała się kolejnym? -Może nazwę cię Tigg ?- spytałam się gada, dotykając ręką naszyjnika z opalem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Mały otworzył paszczę i wyciągnął z niej jęzor. Następnie najzwyczajniej w świecie polizał nim oko. Potem lekko potrząsnął głową. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 -Emm. To znaczy, że się zgadzasz?- spytałam niepewnie. Nie wiedziałam, dlaczego to robię. Przecież to jest nienormalne. Wiking zajmujący się smokiem. No cóż. Zaczęłam się zastanawiać, kiedy wróci mama i gdzie jest aktualnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Maluch jeszcze raz potrząsnął łebkiem. Chyba nie. Przy tym zaczął wąchać opatrunek na skrzydle. Nie gryzł go, nie drapał, tylko wąchał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 -Przede wszystkim, nie wiem czy jesteś samcem czy samiczką. Jeśli jesteś tym pierwszym, potrząśnij łbem. W głowie układałam najgorsze scenariusze. Od momentu odnalezienia smoka przez mamę podczas sprzątania aż do wygnania mnie w dziurawej łodzi na morze. Atak smoków chyba nadal trwał Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Nie, już na zewnątrz ucichło. Smoczek potrząsnął łebkiem na znak, że jest samcem. Wtedy ci się przypomniało, że jesteś straszliwie głodna. Zresztą, smok też musi być. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 (DS za 20 zł ) -Może nazwę cię Vanir? Jak się nie podoba, to przepraszam, ale nie wiem, jak smok mógłby się nazywać- powiedziałam do smoka, i usłyszałam burczenie w brzuchu. Czas na kolację Poszłam do maminej izby i wzięłam stamtąd solonego dorsza, którego wrzuciłam do garnka z wrzątkiem. Nakroiłam cebuli i czosnku, po czym dolałam do wywaru śmietany. Zupa rybna już zaczynała się gotować. Aż mi ślinka pociekła. Dla smoka wzięłam kawałek baraniny, który leżał na stole. Miałam nadzieję, że mu posmakuje. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 (dzięki, policzę kasę ) Na imię smoczek pokiwał łebkiem. Gdy przyniosłaś mu baraninę, w pierwszej chwili rzucił się na nią, ale potem się uspokoił i spojrzał na ciebie zawstydzony. Zaczął powoli jeść mięso, co chwila zerkając na ciebie, czy mu go nie zabierzesz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 (Proszę cię bardzo. Radzę od razu kupić DLC, dopóki jest przecena na Steamie) -Nie jestem aż tak wredna, żeby ci to mięso zabrać, mały- powiedziałam i wróciłam do kuchni, zostawiając smoka samego w pokoju. Sprawdziłam zupę, nie mogąc się doczekać ażeby ją zjeść. Usiadłam w fotelu przy kominku, na miejscu, gdzie zawsze siadał tata, kiedy wracał zza morza, i wyciągnęłam nogi do ognia, czekając na mamę Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Po paru minutach zupa była gotowa. W tym samym momencie wróciła również zdyszana mama. Trzymała kosz z resztkami opatrunków. - Cześć, córciu - powiedziała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 -Cześć mamo- powiedziałam, nalewając do miski pełną chochlę zupy i stawiając ją na stole, razem z łyżką. Wzięłam od mamy kosz z opatrunkami i położyłam je obok balii z wodą. Sama natomiast udałam się do swojego pokoju i ułożyłam smoka w łóżku, nakrywając kołdrą i przestrzegając go, żeby się nie wychylał ani nie odzywał. Przyniosłam mu drugi kawałek baraniny aby się czymś zajął. Nie wiedziałam, czy gadzina mi zaufa, miałam jednak nadzieję, że tak będzie. Wróciłam do pokoju mamy: -Jak poszedł atak ?-spytałam się ją, nalewając zupy do drugiej miski i siadłam koło mamy, zaczynając jeść. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Kwiecień 3, 2014 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2014 Matka też zaczęła jeść. - Niezbyt dobrze, prawie pół wioski spalone, a magazyn ogołocony - powiedziała pomiędzy łyżkami zupy. Nie słyszałaś żadnych odgłosów smoka z pokoju, więc jest dobrze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Kwiecień 3, 2014 Share Napisano Kwiecień 3, 2014 -Niedobrze. A ktoś się wykazał? Z tego co widziałam, Astrid dziś wybitnie zawzięła się, żeby zabić jakąś gadzinę. Cieszyłam się, że smok zachowywał się cicho. Kiedy zorientowałam się, że moja miska jest już pusta, umyłam jąi odstawiłam na miejsce, po czym zaczęłam grzać wodę na pranie opatrunków. Z powrotem usiadłam obok mamy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts