Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/30/23 we wszystkich miejscach

  1. ,,Pie Killer’’ autorstwa Niclasa to być może jeden z bardziej znaczących fanfików wczesnego fandomu. Dość powiedzieć, że nigdy nie widziałem tylu głosów na EPIC. Niewątpliwie w swoim czasie był to utwór dość ambitny, choć nie mogę z całą pewnością stwierdzić, że całość trzyma się przysłowiowej kupy. ,,Pie Killer’’ to fanfik powstały jako kolejna wariacja na temat niesławnych ,,Babeczek’’. Wpływ tego utworu na fandom był nieproporcjonalnie duży, biorąc pod uwagę jego formę i treść. A jednak ilość opowiadań nawiązujących do niego jest zauważalna. Są to nie tylko fanfiki ale nawet fanowskie komiksy. Większość z nich jest na szczęście lepsza niż ,,Babczeki’’. Nie inaczej jest z ,,Pie Killer’’, który ponownie przypomina mi ,,Rocket to Insanity’’. Nie jest tak dlatego, że fabuła jest w jakikolwiek sposób podobna do tamtego komiksu, ale pewne jej elementy i świata są zbliżone. ,,Pie Killer’’ to utwór pod kilkoma względami ciekawy fanfik. Po pierwsze nie ma tutaj głównego bohatera a jest on, że tak stwierdzę, przechodni. Ma to wpływ na sam charakter opowieści. Początek zaczyna się jak opowiadanie noir, w którym samotny (duchowo) detektyw pragnie dopaść mordercę. Potem jednak jego rola nie tylko spada, ale wręcz zanika prawie całkowicie. Jego miejsce zastępują inne postacie jak Twilight Sparkle, Cloud Kicker, księżniczki Celestia i Luna itd. Każda z nich popycha rozwiązanie tajemnicy na miarę swoich możliwości. Detektyw zdolnościami logicznego rozumowania, Cloud Kicker (chyba) siłą a Twilight wiedzą magiczną. Jest to ciekawe rozwiązanie, zwłaszcza że ,,Pie Killer’’ nie jest zbyt długim utworem. Mimo to postacie mają wyraźne charaktery i ich przeszłość, a nawet przeszłość ich rodzin ma wpływ na poczynania tychże. Co prawda zastanawiam się dlaczego czasami postacie muszą dawać się ponieść swojemu charakterowi tak bardzo, że zaczyna to wyglądać równie niepoważnie co przygody Red Stripe. Oto przykład, gdy Cloud Kicker szuka zaginionego pegaza do czego potrzebuje świadków: Oczywiście Kicker można trochę zrozumieć: po mieście grasuje seryjny morderca, a ona jest żołnierzem i wie jak stosować przemoc, zagrożone jest życie jej przyjaciółki a grupka ogierów chce się popisać przed kolegami w niedojrzały sposób. Dodajmy do tego, że rodzina Kicker jest mocno osadzona w systemie politycznym Equestrii. Czy jest to komentarz społeczny? Wątpię. Czy ten fragment naprawdę był potrzebny? Co on pokazuje? Nic nie pokazuje bo następnie pojawia się ktoś lepiej poinformowany: Ten, oraz poniższy fragment mają chyba uczynić świat jeszcze bardziej mrocznym, noir albo szczeniackim a w każdym razie jest to przednia schiza: ,,Wulgaryzmy’’ typu ,,piórwa’’, zapiórwiście’’ pod koniec są tak częste, że w zestawieniu z wyżej przywołanymi (i tymi nie przywołanymi też) fragmentami, sprawiają, że tekst wygląda jak dzieło kogoś, kto dopiero teraz może sobie swobodnie kląć i robić rzeczy, które jak się uważa, mogą robić (bezkarnie?) osoby dorosłe. Fanfik moim zdaniem traci na takim hiperrealiźmie. Zanim przybliżę postać głównego złego, poruszę sprawę gatunkowego zaklasyfikowania. ,,Pie Killer’’ nie jest kryminałem noir, jest to occult detective czyli sprymityzowana wersja wspomnianego. Po fakcie wiedza potrzebna do rozwiązania sprawy jest wiedzą tajemną, do której czytelnik nie ma dostępu. Ma ją tylko autor. I autor niewątpliwie swobodnie porusza się pomiędzy sztuczkami magicznymi mordercy i innymi magicznymi arkanami. Czytelnik nie ma tak lekko. Czasami zalewała mnie taka ilość informacji, że po prostu wyłączałem myślenie, ciesząc się, że tekst jest napisany tak lekkim językiem, bo słowo daję, że gdyby nie był, to ocena nie byłaby pozytywna. Nie pomaga również fakt, że choć fanfik napisano z perspektywy trzeciej osoby, to otrzymywane informacje nieustannie podważane przez wszechwiedzącego (?) narratora. Nie wiemy bowiem czy bohaterowie naprawdę widzą lub słyszą to co widzą lub słyszą. W każdym razie ja często miałem wątpliwości, gdzie się kończyła jawa a zaczynał sen/magiczna iluzja. I to co opisałem powyżej, dobrze oddaje postać mordercy. Mordercy, który nie tylko bawi się zdrowiem psychicznym swoich ofiar ale wręcz sam jest ofiarą wypadków i to w znacznie bardziej złożony sposób niż się może początkowo wydawać. Powiedzmy, że tak jak fabuła skupia się na różnych bohaterach go ścigających tak też ścigany przez nich morderca jest za każdym razem inny. Tylko zanim nazwę to geniuszem, a tekst nosi chyba nieco jego śladów, to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że być może sam autor nieco improwizował. Mogę napisać, że całość ujęta przeze mnie w ten sposób jest bardziej poukładana, niż tekst zdaje się być w rzeczywistości. Czy polecam ,,Pie Killer’’? Nie mogę zaprzeczyć, że autor dysponował już wtedy niemałym doświadczeniem pisarskim i miał wyrobiony warsztat, który jednak zalatuje jeszcze zagrywkami godnymi nastolatka, który nie wie jak zaimponować rówieśnikom więc nawija o seksie i rzuca przekleństwami. W czasie kiedy on się ukazał miał prawo uchodzić za dobry, gdyż pod wieloma względami prezentuje się wprost rewelacyjnie w porównaniu z wieloma fanfikami epoki fandomu łupanego. Autor nie tylko ma pomysł i chęć, ma także możliwości by go zrealizować. Niestety chyba czasem aż nadto daje się ponosić inwencji. Jednym słowem brakuje mu chyba dyscypliny. Natomiast po dziesięciu latach jest on nadal przyzwoity, chociaż wydaje mi się, że istnieje bardziej jako kolejna wariacja na temat ,,Babeczek’’ niż samodzielnie dzieło.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Utwórz nowe...