Witam!
„W górę Rio Gero” to fik, którego początek mnie zaciekawił, środek wynudził a końcówka… nwm, co zrobiła, ale coś zrobiła.
Technicznie brak korekty dał się odczuć w postaci niedoboru przecinkowzy. Styl jest nawet ładny, podoba mi się jak się zmienia narracja w zależności od sytuacji. Na przyszłość radzę jednak unikać paru akapitów jako dialog.
Podobała mi się przedstawiona tu historia, nawet przez chwile myślałem, że będzie to jakiś fik przygodowy… aż do nieszczęsnego meczu, będącego chyba ponad połową tekstu. No nie interesował mnie poza swym aspektem kulturowym. Właściwie od tego momentu był to fik skupiony na sporcie. No wynudziłem się. Sama postać Blueblooda rzeczywiście jest tu sympatyczna.
Czy fik polecam? Trochę się na nim zawiodłem. Nie jest to zły tekst, ale ominął moje oczekiwania, jak niedoświadczony uczeń na kursie jazdy mija oczekiwania uczącego, gdy ten mówi „na rondzie prosto”. Mimo to zobaczyłbym taką serie o przygodach zreformowanego Blueblooda i Rarity. Raczej nie ma na to szans, ale kto wie…?
Pozdrawiam!