„Pudełko” to fanfik, którym może bym się „jarał”, gdybym przeczytał go trzy lub cztery lata temu. Wtedy każdy fanfik, nieważne jak bzdurny przyciągał moją uwagę. Ale dzisiaj utwór ten wydaje się najwyżej średni.
Historia przypomina mi fabułę jednego z odcinków serialu Opowieści ze strefy mroku, który z fanfikiem łączy motyw pudełka. Co prawda końcówka jest odmienna, ale ogólne wrażenie nie zniknęło przez cały czas obcowania z nim.
Fabuła jest prosta i zasadniczo pozbawiona zwrotów akcji. Wszystko jest też przewidywalne. „Pudełko” to jedno z tych opowiadań, które bierze znane postaci i całkowicie zmienia ich charakter. Co prawda nie idzie tutaj tak daleko jak pewne znane utwory, ale nie oferuje wiele więcej. Mimo, że można się pokusić by określić go jako psychologiczny, to wszystko co się dzieje z Rarity musimy brać na wiarę. Pomysł by wszystko zapisać w pamiętniku jest nieco wtórny, ale do przyjęcia. Natomiast szkoda, że nie pokuszono się o ukazanie tego co się dzieje z Rarity z innej perspektywy. Wniosło by to nieco świeżości w zmierzającą w jednym kierunku fabule.
Ponadto tajemnica otaczające pudełko jest tak wielka, że nic praktycznie o niej nie wiadomo. Autor nie podsyca jej, nie zwodzi, nie robi nic abyśmy chcieli poznać odpowiedź co jest w środku. Przez to wydaje się, że gdyby fanfik miał więcej stron, szybko zacząłby się robić powtarzalny i wręcz nudny. Taki się faktycznie stał pod koniec co zostało spotęgowane przez całkiem oczekiwane zakończenie.
Prawdę mówiąc, fanfik przypomniał mi też inny utwór, „Ponybius”, który jest nieco podobny w swoich założeniach, ale znacznie lepiej napisany. Pozwala on czytelnikowi uchwycić odrobinkę tajemnicy aby utrzymać jego zainteresowanie. Tutaj tego nie ma. Nie mówię już o stronie językowej, która w przypadku „Pudełka” wypada mocno średnio.
Podsumowując „Pudełko” to wytwór, który wyróżnia chyba głównie, to, że został napisany po angielsku. Natomiast nie mogę napisać, bym uważał to tłumaczenie za niezbędne.