Chciałem grać na instrumencie, ale bałem się porażki. Nie poszedłem do szkoły muzycznej, choć zazdrościłem dzieciakom które doń chodziły. Im dalej robię postępy w zdobywaniu kolejnych lat do puli mojego wieku, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że popełniłem błąd, którego już nie zdołam naprawić. Może i chciałbym grać na instrumencie, ale... Za późno, za biednie, za cośtam. Jedyne co warte jest uwagi, to mój głos. Nie jestem Idolem, ani nic z tych rzeczy, ale daję radę na karaoke. Śpiewam sobie coś co jakiś czas. Głos jest za darmo, mam go zawsze przy sobie.