Skocz do zawartości

Lemi

Brony
  • Zawartość

    602
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez Lemi

  1. Właśnie teraz Zirathel napisał:

    Ja próbowałem chyba godzinę i nic się nie stało ;w;

    Widocznie za słabo xD U każdego też może inaczej działać, i tak oprócz tego że są problemy to nie wiadomo nic więcej.

  2. Nie trudno zauważyć że chwytam się sporo różnorodnych czynności, bo dużo o tym gadam i szukam nowych doznań czy czegoś co sprawi frajdę. Mimo że lubię rutynę to nie potrafię cały czas np. siedzieć i grać. Staram się cieszyć czymkolwiek, nawet tym że sobie wyjdę nocą na spacer kiedy jest ładnie i spokojnie, ale to cieszenie się jest strasznie nietrwałe. Śmieszne że chyba największą radość ostatnio odczuwałem w lekkiej niedoli jak wracałem z moim bardzo dobrym kolegą, pijani mocno, od 2 do 7 rano drałowaliśmy z 10 kilometrów do domu, nogi obolałe, kolega wnerwiony na sytuację ktora zmusiła nas do wędrówki, a ja się śmiałem jak głupek i pchałem nas do przodu z humorem. Po przygodzie mi przeszło, ale przynajmniej miło wspominam. Chyba cokolwiek bym robił to nie potrafię cieszyć się na dłużej, mimo starań, także nie jest tak że w ogóle nie umiem, zawsze coś.

    Co do pieniędzy, jedyne drobnostki sprawiajace przyjemność jakie sobie kupię to czasem jakaś tania słodkość, nie wydaję na siebie dużo bo nie czuję potrzeby. Z grami się pohamowałem z wiadomych powodów, choć wcale wbrew pozorom tam dużo też nie zeszło. Większość wydaję na potrzeby życiowe jak siedzę w akademiku a resztę odkładam na przyszłość, jakakolwiek by była bądź nie była. Co fakt mieć więcej nigdy nie zaszkodzi, o tyle że nie odczuwam bardzo mocnego i szybkiego na nie zapotrzebowania. Pewnie brzmi to jak nie wiadomo jaki dobrobyt ale zapewniam że to normalna sprawa.

    Jakbym widział jakiś swój cel to wszystko byłoby prostsze. 

  3. Mam tylko jedną wadę: brak zalet.

    A na poważnie to największą bolączką jest niemalże całkowity brak pewności siebie. Przynajmniej tak otoczenie mi mówi. No i jestem chyba zbytnio w stosunku do siebie krytyczny i wymagający co zdaje się mocno wpływać na całą problematykę. Najgorzej zdawać sobie z tego sprawę a nie umieć naprawić.

    Te studia to i tak były w sumie przedłużeniem czasu na poszukiwanie pomysłu na siebie oraz sprawdzeniem jak to wszystko wygląda, poszedłem bo coś trzeba robić. A z wiekiem wszystko się ogranicza, po jakiejś granicy wiekowej nie będzie darmowych studiów (tu mogę być w błędzie), wojsko przede mną jest zamknięte, bo wlepili mi kategorię E (chyba że jest możliwym jeszcze raz przejść komisję), z pracą jak wspomniałem nie miałbym problemu, ale to też byłyby jakieś tymczasowe drobnostki, jakbym nie miał rąk zajętych to bym zwariował. Z tymi zamkniętymi ścieżkami nie pisałem że mam rację, tylko jak się czuję, i prawie na pewno jest to błędna interpretacja.

    Nadal czuję wymuszenie szybkiego opracowania planu na siebie, ze swojego gniazda trzeba też będzie kiedyś wyfrunąć, nikt nie będzie mi wiecznie pomagał, jest zbyt dużo "ale" i niepewności. Wybiegam myślami bardziej do przodu jak zagwarantować sobie stabilne życie, może w tym leży problem że cholernie trudno jest takie osiągnąć, tak przynajmniej sądzę. Nie mogę wiedzieć jak najlepiej ten cały czas spożytkować, a chciałbym dać z siebie wszystko, aby nic co robię nie poszło na marne albo poczuć jakąś przydatność w społeczeństwie, nie wiem.

    To by chyba tyle było, bo oprócz narzekań nic więcej mi pod klawisze nie przychodzi. Ostatecznie wszystko i tak jakoś się rozwiąże, i być może się ogarnę, tylko muszę to przeboleć, nie jest to łatwe.

    I cóż, miło że czytacie i próbujecie pomóc, przepraszam za ewentualnego raka oczu :P

  4. To chyba nie jest to samo. Z mojego punktu widzenia to jedna pewniejsza droga więcej, i chyba wolałbym gdyby ktoś mnie pchał do czegoś niż jak mam sam wybierać i podejmować błędne decyzje, podczas gdy czas leci i się marnuje a przede mną zamyka się coraz więcej i więcej drzwi z wyborem ścieżki życiowej. Jesteś jeszcze w gimnazjum gdzie nie kształcisz się pod jednym wybranym kierunkiem a jakimś ogółem, masz czas, i obyś wpadł na jakiś pomysł, zdecydowanie czego nie chcesz robić to zawsze jakiś start. Mi minęły te dwa lata studiowania, nie były jakieś szczególnie złe, podobał mi się mój wydział i ludzie, no i było fajnie aż do teraz, kiedy zdałem sobie sprawę że i tak nie jest to coś co mi się przyda ani co dalej chciałbym kontynuować, i owe dwa lata poszły się... Przynajmniej pozyskałem jakieś minimalne wyobrażenie i doświadczenie, szkoda tylko że nadal nie wiem co ze sobą zrobić, i siedzę w stresie oraz zdenerwowaniu że to co obecnie robię nie ma najmniejszego sensu, a swojej przyszłości na dany moment w ogóle nie widzę. O strachu przed porażką czy rozczarowaniem u kogoś to już w ogóle lepiej nic nie mówić, swoją drogą to jedna z niewielu rzeczy która pcha mnie do przodu.

    I jeszcze raz, zanim ktoś mnie mocno zejdzie, mam doła i chcę się wyżyć na klawiaturze, w końcu temu służy ten temat.

  5. Denerwuje mnie moja własna nieporadność życiowa i problemy ze znalezieniem jakiegoś celu do którego mógłbym dążyć, przez co znowu się nakręciłem i z nerwów nie mogę zasnąć. Dodatkowo pogarsza wszystko fakt że nadchodzi pomału czas sesji i rozliczeń co wpędza mnie w stany depresyjne, a moja chwiejna sytuacja na uczelni wcale nie pomaga. Chciałbym choć przez chwilę poczuć jakiś wewnętrzny spokój zamiast udawania że jest okej, nawet sam wiem że pewnie wszystko za mocno sobie w głowie wyolbrzymiam, przesadzam, bądź biorę za poważnie. Pewnie już o tym biadoliłem ale ten stan wrócił, sytuacja w której jestem czyli studiowanie, potrzeba znalezienia jakiegoś swojego powołania, i tak dalej przerażało mnie od najmniejszych lat. Samej pracy się nie boję, ale tego że mogę nigdy żadnej z której będę zadowolony nie znaleźć. Nie umiem sobie poradzić i się ogarnąć, mimo że zawsze znajdzie się ktoś kto porozmawia, lekko nakieruje albo pomoże, czy to rodzina czy znajomi, tylko co z tego skoro tak mało osiągnąłem do tej pory sam, więc czyjaś pomoc tylko umniejsza moją wartość ._.
    Musiałem się wygadać, może to pomoże... Aha, i nie jest moim zamiarem szukanie atencji, ale może ktoś da mi przypadkiem jakiś nowy punkt widzenia, Internet może nie jest dobrym do tego miejscem ale mam w tym wypadku mało opcji. Przepraszam jeżeli piszę gdzieś niejasno, ciężko mi myśleć o jednej rzeczy naraz jak źle się czuję. I dzięki za przeczytanie.

    • +1 2
  6. O, fajna sprawa. Co prawda mam bardziej rozległą wiedzę na temat modów, to parę tytułów śmieszkowych gier mogę podrzucić:
    Broforce - gra akcji 2D, pełna nawiązań do filmowych bohaterów (Broheart, Brochete, Bro in Black), i tak dalej dająca niezłą frajdę i kupę śmiechu, zwłaszcza jak gra się w coopie.

    Genital Jousting - może lepiej nie będę nic mówił, najlepiej samemu zobaczyć tą śmieszną i jednocześnie ch.. ekhm.. grę :drurrp:

    Mount Your Friends - podobnie jak wyżej.
    Brutal Legend - Napakowana muzyką oraz metalowymi nawiązaniami gierka z Jack'iem Black'iem w roli głównej (ale dziwnie się to odmienia), porwanym do rockowego świata. Małe cudo z dużym poczuciem humoru, moim zdaniem wpasowuje się idealnie w temat :D

    Wspomniany został tu South Park: Kijek Prawdy, to myślę że już na wstępie, i sądząc po trailerach można podpisać tu następną część, czyli Fractured but Whole.
    I coś z innej beczki - Max Payne, ale nie normalna wersja, a ta z bazarowym ruskim tłumaczeniem, które z poważnej i smutnej gry tworzy dubbingowy cyrk na kółkach, skręcałem się w środku jak słyszałem tłumaczenie tytułowego bohatera na "maksowi boli" xD

  7. 4 minuty temu Ziemowit napisał:

    Wy ogólnie kiedyś byliście żużlową potęgą, ale teraz bankrutujecie i bronice się przed spadkiem do najniższej ligi, więc w sumie jak chcecie zobaczyć żużel na poziomie to musicie jechać do Torunia :v:v:v 

    Dlaczego mówisz "wy", kiedy ja tam tylko mieszkam :v
    Ale widzę żeś bardzo zadowolony z obrotu wydarzeń :rd10:

  8. O, nocne otwarte w tą wesołą noc, witam :v
    Coś tu umarło. A tak dodam że ten osobnik chyba wyleczył moją powiekę (bardziej prawdopodobne że gorzka czekolada zrobiła swoje ale tak jest śmieszniej)

  9. 19 minut temu Gryfeł napisał:

    GMG nie działa już od dłużej niż od kiedy to wysłałeś. Out of stock było po godzinie. Jaja se zrobili. 

    Bo bardzo dużo ludzi rzuca się na te randomowe paczki i serwery im nie wytrzymują. Wcale mnie to nie dziwi, z faktu że można (rzadko, ale jednak) wyrwać tam gry AAA :v

    Jakby sprawdzać co jakiś czas to w końcu się uda, w końcu mają urodziny i raczej będą uzupełniać pakiety.

  10. Eador: Genesis - Całkiem miła strategia za darmola na GOG'u, przez 48 godzin (przy okazji jak tam będziecie i macie na Steamie grę Renowned Explorers: International Society to możecie użyć GOG Connecta by sobie i tu przypisać)

    I oddam steamowy klucz na Age of Fear: The Undead King (wyłapałem z promocji GMG, ale nie będę w to grał). Rączki, rączki! - Oddane @PlagueOverlord

  11. 4 godziny temu Uszatka napisał:

    Przed chwilą miałam taką krótką rozkminę. Najgorszym co może ci się przytrafić u jasnowidzki/wróżki to gdy ona nie widzi twojej przyszłości :wow: 

    No fakt, to już chyba lepiej usłyszeć że się niedługo umrze albo coś

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...