Skocz do zawartości

Lemi

Brony
  • Zawartość

    602
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez Lemi

  1. Rzadko kiedy mam powody do zadowolenia, więc się pochwalę.
    Wróciłem z rajdu MTB na dystansie rodzinnym 15km, czas 01:04:42, w klasyfikacji OPEN (czyli wszyscy) miejsce 58 na 100, a w kategorii wiekowej 21-30 (nie mam pojęcia dlaczego taką mi przypisali, przecież ja mam 20 lat :drurrp:). Wynik nie najgorszy, ale najbardziej się cieszę że udało mi się zmobilizować aby w ogóle wziąć udział i spiąć swój gruby tyłek na ten rajd oraz wytrzymanie do końca (gdzieś w połowie miałem myśli typu "ale popełniłem wielki błąd). No i ładny medalik mam.

    Spoiler

    0PnJdXI.jpg

     

    • +1 2
  2. Najlepiej byłoby zrobić coś, co samego Discorda wyprowadziłoby z równowagi, dlatego bardziej niż zwykłe odegranie się żartem rozważyłem taką opcję jak zmowa wszystkich kucyków do ignorowania żartów Discorda i ich efektów, udawanie jakoby nic się nie stało i dezorientowanie dowcipnego draconequusa, oczywiście przez pewien okres czasu. Będzie to trudne do wykonania, ale myślę że efekt oraz satysfakcja z lekkiego zagraniu mu na nosie byłyby tego warte. A przynajmniej tak uważam.

    • +1 3
  3. Zabrakło młoteczka. Chyba że to ukryta wiadomość, nie znam się na szyfrach. W każdym razie wołający poszedł spać, a o co chodziło pozostanie tajemnicą na wieki. Siedzę tu tylko ja ze swoim drinkiem, oglądając Archera, którego polecam cieplutko tak swoją drogą (ponownie).

  4. Gaben na święta podrzucił mi do ekwipunku coś takiego

    Spoiler

    BDW3k4m.png

    Tak, jest to free2play, tylko ten konkretny gift z opisu zawiera edycję premium (unlocks all the features of the full game [you must own a free version], giving you access to all the classes and a 3x faster character progression. It also includes 20,000 Rogue Trader Credits)
    Ja w takie gry nie gram, ale może ktoś kto gra, albo ma zamiar się skusi :drurrp:? Steam gift więc oczywiście muszę wysłać przez Steam.
    Oddane w rączki @Maffle Fluff

  5. Bardzo miło z twojej strony że robisz darmowe requesty. Jakby był kiedyś czas albo nuda doskwierała (tylko i wyłącznie wtedy, nie chcę się narzucać xD) możesz proszę narysować mi kruczka z zadowolonym, chytrym dziobem. Może to być fragment kruka z dziobem albo cały, tutaj wolna wola, może być antropomorficzny albo jakiś inny dziwny, byle był czarnym krukiem. Jedyne co chciałem podkreślić, to byłoby miło zobaczyć żeby miał jedno przekrwione oko (o ile da radę samym ołówkiem, a jak nie to trudno). Dzięki!

  6. Muszę gdzieś to opisać bo nie wytrzymam. Uwaga, bo będzie trochę tekstu. A, i wolę nie wkładać tego konkretnego do sennika, zbyt creepy. Mój dzisiejszy sen, albo raczej koszmar, zacznę od tego że dwa temu pękła mi żyła na oku i do tej pory mam nadal całe białko czerwone, w znacznej mierze musiało to jakoś wpłynąć na całą sytuację która mi się śniła :P A więc jadę:


    Ocknąłem się na jakimś wykładzie na swojej uczelni w Bydgoszczy, czułem się dziwnie, żeby nie powiedzieć niedobrze, więc odszedłem do łazienki. Idąc korytarzem zauważyłem że wszyscy ludzie są szarzy i jakby specjalnie starali się mnie uniknąć. Wszedłem do łazienki, spojrzałem w pomazane lustro na swoje odbicie, żeby ujrzeć co jest nie tak. No i już zamiast jednego oka z zakrwawionym białkiem, miałem drugie, a wyglądałem jeszcze gorzej, jakbym miał się zaraz rzucić na czyjeś gardło. Miałem nad sobą kontrolę, ale mimo wszystko trochę spanikowałem, rzuciłem wszystko co miałem do roboty i pobiegłem na przystanek autobusowy. Pierwszą myślą było dostanie się do szwagra, który jest chirurgiem, więc musi znać się na tych całych anatomicznych sprawach, to może będzie wiedział co się ze mną dzieje. Chwilę postałem, pokręciłem się w koło, zauważyłem że jest podejrzanie cicho jak na miasto o tej porze, tj gdzieś po południu bo słońce było dość wysoko. Żadnych szumów, odgłosu robót, samochodów czy ludzi, nic, jedynie wiatr. W końcu nadjechał całkiem pusty autobus, kierowcy nie było widać bo swoje miejsce miał pozasłaniane jakimiś czarnymi zasłonami. Dalej jedyne co wiem to że jechał jak wariat i musiałem trzymać się barierki bo rzucało mną na wszystkie strony, przełamał szlabany na przejściu kolejowym i przejechał przed pędzącym pociągiem, na zakrętach skręcał tak szybko i gwałtownie, że w którymś momencie wyrwało ten "akordeonowy" przegub i jechał tylko z przednią częścią. Było już blisko mojego celu i stwierdziłem że nie wytrzymam ani chwili dłużej, więc sturlałem się na drogę z wyłamania. Z lekko poszarpanym ubraniem (miałem na sobie swoją ulubioną koszulkę w kajaki) ruszyłem dalej, słońce nadal górowało a miasto dalej nie wydawało żadnego dźwięku, mimo obecności aut i ludzi schodzących mi z drogi. Tu zaczyna robić się dziwnie i akcja mi trochę przyśpieszyła. Kiedy dochodziłem do osiedla, zamiast niego za blokiem ukazała mi się czarna dziura w ziemi, nie było tam absolutnie nic, ani śladu po kimkolwiek kogo tam znałem. Jakoś też nie mogłem przywołać żadnych wspomnień jakie miałem z tym miejscem. Zacząłem mieć domysły że to sen, więc niespecjalnie mnie to ruszyło. No to druga opcja, idę do cioci-pielęgniarki która mieszka niedaleko. Kolejna czarna dziura zamiast domu i okolicy w której mieszkali. No to już trochę panika nawraca, próbowałem zatrzymać szarych przechodniów czy oni też to widzą, czy mogą mi pomóc, ale byli wobec mnie bardzo agresywni i już ewidentnie mnie unikali, nie było to przypadkiem, wcześniej jedynie było to moje podejrzenie. Dalej w akcie desperacji jeździłem po mieście szukając kogoś kto mógłby pomóc, znajomego, rodziny bliższej i dalszej, przyjaciół, wszędzie sytuacja z dziurą się powtarzała, a mi oprócz tego że tych ludzi znam brakowało pamięci, miłych wspomnień, jeszcze ta wszechobecna cisza doprowadzająca do szału. Poddałem się, ale już wiedziałem że to nie może być realne i chciałem się budzić, ale nie wychodziło. Żeby zbyt nie tracić sił, ostatnią deską ratunku była długa podróż pieszo do domu na wsi. Ciągnęło się to całą wieczność, a podczas wędrówki nękały mnie różne dziwne myśli i obrazy różnych złych sytuacji które mi się przydarzyły. Kiedy w końcu dotarłem na miejsce, słońce zachodziło i zaczynał padać deszcz, przeszedłem przez ceglany most który był trochę nie na swoim miejscu, bo powinien się znajdować przy torowisku a nie środku wioski, więc wiedziałem że coś jest nie tak i popędziłem w stronę domu. Zamiast czarnej dziury tym razem była czerwona, sprawiała wrażenie ważnej. Spojrzałem w nią swoimi zmęczonymi już oczyma i wiedziałem że wszystko co ceniłem jest stracone, rodzina, wspomnienia, nie ma tego. Mając dość popędziłem ze łzami w oczach pod most żeby schować się przed deszczem i dalej próbować wybudzić, bo co innego zostało. Męczyłem się tam trochę czasu, aż w pewnym momencie zszedł do mnie jakiś nieznany chłopak z naciągniętym kapturem na głowę, usiadł po przeciwnej stronie, i spojrzał się na mnie. Również miał oba zakrwawione białka, i powiedział że wszystko to sam sobie ściągnąłem na głowę, to tylko i wyłącznie moja wina, i żebym pamiętał że to ja jestem swoim największym wrogiem. Po tej wypowiedzi zapadł się w sobie pozostawiając jedynie czarną kurtkę z kapturem. Oszołomiony tym co się właśnie stało położyłem się i prosiłem, by ten sen się skończył.


    W tym momencie budzę się zmęczony i jedyne co to poszedłem spojrzeć w lustro. Wszystko było na miejscu, prawie w normie ;)
    Chyba jednak wolę nie zapamiętywać snów :drurrp:
    Inb4 Lemi idź do psychiatry

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...