-
Zawartość
144 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Posty napisane przez Poranny Kapitan Scyfer
-
-
@Ylthin, to tak jak większość w miarę ogarniętych ziomeczków tutaj. Dużo lepsze to niż powtarzalne do porzygu przepychanki między Arłukiem i Garinem albo Niklasowe spamowanie linkami. Weźże się w garść, bo to wieczne marudzenie w końcu sprowadzi Cię do ich poziomu, a wtedy nie będzie już ratunku.
Hmm, po namyśle to jednak Niklasa skreślam z tej niechlubnej listy, bo on coś faktycznie tworzy w swoim życiu. Pardon, ziomeczku.
-
@Ylthin marudo, Ty akurat masz dużo ciekawego do powiedzenia, ale tylko pod warunkiem, że nie mówisz o własnych tworach. BO WIESZ.
-
Nie do końca, ale wypracowaliśmy kompromis - oni trochę disco polo, techniawki i innego szajsu, a ja im trochę Disturbed, trochę Kyuss, trochę Hollywood Undead, trochę Nightwisha... teraz się nawet cieszę z tych głośników.
-
To przeszłość. Teraz się szczycę swoją dziwnością
-
Ooo taaak, marudzenie na życie to jest to, co lubię najbardziej. Jeszcze tylko brakuje dyskusji o fanfikach.
-
Co się stało z długimi, nocnymi rozmowami o życiu i śmierci na prawdziwym SB? :c
-
No to będzie recydywa i specjalne łamanie regulaminu... Czyżby banik?
Będzie banik, nie będzie pizzy
-
Kuhwa, mogłem się nie wychylać, moderacja wreszcie zauważyła, że od pół roku mam za wysoką sygnaturę
-
@Krzysiek, ale jakie opłacalne
-
Zjedz, ile wlezie, potem załaduj plecak jedzeniem i wyjdź
-
W dzień po myciu łba rozczesuję włosy tak z pół godziny A nawet nie staram się o żadną fryzurę, po prostu nie chcę mieć kołtunów.
-
Ano, całkiem niezły. Dostałem takie fajne jasnofioletowe butki i bardzo je lubię, kolorystycznie zgrywają się z moją gumką do włosów, jestem teraz niesamowicie seksi.
-
Wyskakuj z kasy frajerze
-
@Ylthin, motyla noga, tak, normalne, zrób sobie przerwę od pisania i zajmij się czymś innym. Bieganiem, na ten przykład. Bieganie jest spoko.
-
Potwierdzam, kawaii
-
@ChrisEggII słuchawki to ja mam, ale praca wymaga komunikacji między pracownikami. Może to i głupie, ale jeśli wejdzie im to w nawyk i nic nie uda mi się z tym zrobić, to się, cholera, zwalniam. Dodatku za pracę w warunkach szkodliwych dla zdrowia psychicznego w końcu nie dostaję.
-
Pop to też na ogół przemielona radiowa papka (są wyjątki, rzecz jasna), ale, na bogów, wszystko, WSZYSTKO jest lepsze od cholernego "Ale-ale-ale-ale-Aleksandra" i innych wyżerających mózg tekstów, że o badziewnej linii melodycznej i irytującym umc-umc nie wspomnę.
-
@ChrisEggII szef zmiany sam głośniki przyniósł.
-
Ludzi puszczających disco polo w miejscach pracy powinno się biczować, a za tłumaczenia pokroju "NIE PSUJ INNYM ZABAWY/WSZYSTKIM SIĘ PODOBA" powinno się ich dodatkowo łamać kołem po uprzedniej kastracji. K***a.
-
Zapomniałem już jak bardzo genialny jest podkład muzyczny w serialu. I nie, nie piosenki, piosenki są dla słabych.
Brzdąku - brzdąku w tle, nie pamiętam chyba ani jednej nuty, ale dej jakiś przykład, bom ciekaw. I szukam powodu, żeby znowu zacząć oglądać.
-
Chyba działa, bóg zapłać. Teraz czekam tylko na SB i abdykację Sipera.
- 1
-
Gdzie, jak?
-
Chudość, ubogość, nieciekawość, niewyrazistość. Nowe forum mi się nie podoba, bo nie mogę ukryć swojej obecności.
Ylthin, w ogóle nie jest wyszukane.
Ktoś jeszcze w ogóle czyta fanfiki?
-
Wyglądało na to, że plotki - jak to plotki - nie nosiły w sobie prawdy i przeciwnik Scyfera wcale nie był abstynentem. To nieco komplikowało sytuację, bowiem kodeks honorowy Łowców Abstynentów zabraniał używania przeciwko pijącym oponentom jednej z sześciu nauczanych przez Zakon szkół magii, z absolutnie niewiadomych przyczyn zwanych “Bełkotami”. Niestety był to akurat ulubiony Bełkot Scyfera, ale miał jeszcze do dyspozycji pozostałych pięć, nie wspominając o wszystkich czarach, których nauczył się wcześniej. Ale, ale - bynajmniej nie był z tego powodu zły, była to przecież okazja, by się napić. Szybko rozważył wszystkie za i przeciw: z jednej strony zawartość butelek była mu nieznana, a mogła to być trucizna, kwas lub nawet = wzdrygnął się lekko na samą myśl - piwo bezalkoholowe. Z drugiej jednak cokolwiek to było, długi i wyczerpujący trening w ukrytej górskiej twierdzy Zakonu uczynił jego organy wewnętrzne, wątrobę zwłaszcza, nieprzeciętnie odpornymi.“Co o tym myślisz, Harley?” - rzucił w myślach. Odpowiedział mu głęboki, poważny i jakby nieco metaliczny głos rezonujący w miękkiej membranie jego świadomości.“Jest za darmo”.Scyfer skinął lekko głową. Nie pierwszy raz słowa jego towarzysza nosiły znaki czystej, nieskrępowanej mądrości.- Bardzo chętnie - odparł wreszcie w stronę Zmary, ochoczo wyciągając rękę, by złapać trunek - wypijmy i następny ruch twój, bo ja zdążyłem się już tutaj nieco, hehe, rozsadzić. Jedziem z tym śledziem - zakończył ulubionym powiedzonkiem swojego mistrza, admirała Zakonu, górala z ponad stuletnim doświadczeniem w zwalczaniu wszelkich objawów nadmiernej trzeźwości.Tymczasem mikstura, którą rozlał kilka chwil temu, znacznie powiększyła swoją objętość. W niczym nie przypominała już cieczy - pełzała po arenie za i wokół Scyfera, przywodząc na myśl setki zielonych, rozrastających się w szalonym tempie korzeni.
Tymczasowe /sb/
w Dawne Dzieje
Napisano
Możesz kasować dodatkowy piniondz za paliwo