- A-ale j-jak? przecież mi nie trzeba pomagać...- Zastanowiłam się przez chwile, wszystkie szepty i słowa wnikały coraz bardziej do mojego umysłu, coraz bardziej go mieszając i zamydlając - Poza tym jak niby ja ci miałabym też pomóc? - Starałam się opierać ,lecz to nie wychodziło, coraz bardziej poddawałam się szeptom.