Skocz do zawartości

Imka2000

Brony
  • Zawartość

    1445
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Imka2000

  1. Postanowiłam zaryzykować.Uchyliłam drzwi i wystawiłam za nie głowę.
  2. Wyjęłam szybko łuk i strzały i nacelowałam na niego - Nie podchodź nawet! - Wrzasnęłam, celowałam w głowę.
  3. Wyjrzałam za okno ponieważ nie mogłam wytrzymać już narastającej ciekawości.
  4. Tak jak powiedziała tak zrobiłam, czekałam w miejscu, mimo że korciło bym poszła.
  5. Ruszyłam za nią, szłam obok niej ,ale trochę bardziej za nią. Patrzyłam się na nią po czym przed siebie.
  6. Szłam ciągle do przodu, w kierunku miasta Fillydelphia. Byłam ostrożna, rozglądałam się dookoła.
  7. Uśmiechnęłam się lekko, lecz nie wiedziałam czy na pewno robię dobrze, ale to Nightmare Moon pomogła lecząc moją ranę na plecach, pomogła mi i doceniła - Ciekawe jaka będzie jej mina... - Powiedziałam cicho z uśmieszkiem.
  8. - Tak, ale Twilight jest otoczona polem siłowym stworzonym przez Celestie na górnej części domu - Widać było że jestem zdenerwowana .
  9. Burknęłam, miałam ochotę tam wparować i jej dołożyć ,ale postanowiłam po prostu jak najszybciej do Nightmere Moon. - Hmpf... - Poszłam do NMM.
  10. Ciągle myślałam o tym okropnym widoku, o moich zmarłych rodzicach i ukochanym, łza spłynęła mi po policzku. Wiedziałam że to nie czas na mazgajenie się i rozdrapywanie tego. Nie mogłam tylko zaakceptować tej myśli że moi bliscy nie żyją. W głowie siedziała tylko jedna myśl " Mogłam nie iść do tego lasu i zostać z nimi...".
  11. < > Cicho szepnęłam - hę? - Zdziwiłam się trochę, wpatrywałam się w Twilight ze złością i zaciekawieniem.
  12. -hhmmm.. już wiem! - Z pobliskiego hydrantu magią wzięłam wodę i zrobiłam sobie coś w stylu wodnej windy na którą wskoczyłam.
  13. Szepnęłam do siebie - jeszcze tylko zobaczyć czy jest Twilight... - Poszłam zobaczyć przez inne okno.
  14. - Oh.. Dziękuje, już się robi - Uśmiechnęłam się i pobiegłam w stronę domu Twilight.
  15. Zapiekła mnie rana na plecach i syknęłam bardzo cicho z bólu - Tak jest, nie zawiodę - Powiedziałam z zawziętym uśmiechem.
  16. 2 .-. Tak sądzę przynajmniej .-.
  17. Gdy powiedziała słowa "dobra robota" zrobiło mi się jakoś inaczej, czułam się doceniona, uśmiechnęłam się tylko i pokłoniłam. Tak jak by zapomniałam o tym wszystkim co opowiadali o NMM - Co teraz? - Zapytałam się NMM.
  18. Zrobiłam tak, mały dreszczyk ,ale też satysfakcja przechodził mnie - Jesteś pewna że to zadziała?
  19. Znalazłam to i po prostu musiałam to pokazać Zecora chyba najlepiej jej wychodzi ;D (no i może FS też )
  20. Przez wściekłość jaką czułam teraz do Twilight - Dobrze - Zrobiłam to co mówiła.
  21. - Ale przecież Celestia też cierpiała... przykro mi że musiała to zrobić... ale, przecież nie wszyscy przesypiają noc... Niektórzy balują i imprezują upijając się jak jakieś świnie - Dodałam ze złością i zirytowaniem.
  22. Imka2000

    Zapisy do Nocturnal

    Rodzaj: The Walking Dead 1.Imię - Sagitta Greitai 2.Płeć - Klacz 3.Wiek - 19 lat 4. Wygląd - (CM to 2 strzały opaarte o Łuk) 5.Charakter - Ostrożna,opanowana, skupiona,spostrzegawcza, rozważna,pomaga innym w potrzebie odważna, ma refleks i to duży,poważna, nigdy nie oszukuje, sprytna, myśli potem czyni, woli być sama, ale potrafi działać w drużynie. 6.Umiejętności - Umie się dostać wszędzie,cel, znany dobrze jest jej parkour, wspinaczka, potrafi szybko latać, ale jej główną umiejętnością jest strzelanie celnie nawet z wielkiego daleka. 7. Życiorys - Urodziła się w miasteczku zwanym Baltimare, w biednej rodzinie.Ojciec pracował na uprawie roli a matka zajmowała się domem. Była jedynaczką, ale nie miała jakiś problemów z rodzicami, wręcz przeciwnie bardzo ją kochali.Umiała latać już w wieku 7 lat. Nastały ciężkie czasy, nie było pieniędzy ani jedzenia, Sagitta postanowiła spróbować sama zarobić. Akurat zbliżał się konkurs strzelniczy którego nagrodą było 10 000 bitów. Postanowiła wziąć w nim udział, bez wiedzy rodziców. Sama wyrzeźbiła swój łuk i strzały, miała wtedy 10 lat. Trenowała ciężko całymi dniami w pobliskim lesie. Nazajutrz miał się się odbyć konkurs, gdy wracała z treningu natrafiła na grupkę klaczy o 2 lata starszych (było ich 6 2 ziemne , 2 jednorożce i 2 pegazy). Otoczyły ją i nabijały się z niej ponieważ nie miała swojego uroczego znaczka i tego że chce startować w konkursie. Złamały jej róg i strzały, mimo że broniła się dzielnie. Popchnęły ją na ziemię i chcieli pobić, ale wtedy zjawił się całkiem nie znany jej kucyk też pegaz o wieku 11 lat o imieniu Instant Wing, jego CM były 3 małe błyskawice.(Wyglądał tak ) i odgonił klacze od niej groźbą o poskarżenie się i zdyskwalifikowanie z konkursu. Gdy ona płakała cichutko nad swoim łukiem i strzałami on podszedł do niej przedstawił się i zapytał się czy wszystko z nią ok. Ona zaprzeczyła, ponieważ był już wieczór, konkurs zaczynał się z rana ,a ona nie miała ani łuku ani strzał. Wtedy ten powiedział by zaczekała chwile. Po 10 minutach wrócił ze strzałami i łukiem które jej podarował , były jego na konkurs,ale postanowił nie wystąpić i dać je jej. Na początku nie chciała przyjąć ,ale potem tylko uściskała go i podziękowała, stali się przyjaciółmi. Nazajutrz na konkursie pojawiła się, zdziwienie wśród klaczy które wcześniej spotkała było wielkie lecz nie przyjmowały się nie wiedząc na co ją stać. Miała wielką tremę, ale przebolała ją gdy nadeszła jej kolej, była ostatnia. Za pierwszym razem trafiła niedaleko środka punktu czyli w 70 punktów, rywalizacja zaczęła się z niej śmiać, za 2 razem trafiła w 50, wszyscy wybuchli śmiechem, prócz jej przyjaciela który siedział na widowni. Już miała się poddać, ale kazała postawić tarcze dużo dalej. Było to nie możliwe strzelenie w sam środek z takiej odległości nawet dla dorosłego profesjonalisty, ale ona trafiła w sam środek. Wygrała i dostała swój CM. Gdy wróciła do domu razem ze swoim przyjacielem którego zaprosiła na ucztę została przez rodziców radośnie powitana i wyściskana, powiedziała też o zasłudze swego przyjaciela, który też został wyściskany przez jej rodziców. Wydano przyjęcie a za pieniądze kupiono lepszy dom i jedzenie. Mijały lata a przyjaźń między Sagittą a Instantem przeistoczyła się w miłość. Instant był jedynym który potrafił ją rozbawić. Pewnego dnia znowu wybrała się do lasu, był to dzień jej urodzin. Gdy wróciła zastała wszystko zniszczone i spalone, całe miasto w tym też dom. Zwłoki kucyków w pół zjedzonych były wszędzie, nawet w jej domu byli jej martwi rodzice. Uklęknęła i płakała, ale widziała że musi stąd iść. Wzięła plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami, płaszcz z kapturem, swój łuk i strzały. Wyszła na dwór i zaczęła wołać swojego ukochanego i jakiś innych kucyków które może przeżyły , nikt się nie odezwał. Udała się w stronę lasu była to najszybsza droga by dotrzeć do 2 miasta Fillydelphia. Po drodze usłyszała jęk był to Instant, który był przygwożdżony przez drzewo. Starała się go uratować ,ale ten odpowiedział tylko że to na marne, powoli umierał.Jego ostatnimi słowami były "Uciekaj i przetrwaj". Siedziała tam i płakała, ale po 20 minutach pozbierała się, wzięła sztylety leżące obok i udała się do lasu poprzysięgając sobie że przetrwa chodź by nie wie co, przetrwa i nie podda się tak łatwo. 8.Miejsce - Equestria 9.Ekwipunek - Strzały i Łuk,płaszcz z kapturem, Sztylety przywiązane bezpieczne do nogi, ale tak by można było je błyskawicznie wyjąć i plecak w którym znajdywało się pożywienie,picie, apteczka i lina z hakiem doczepianym. 10.Towarzysz - Na razie brak 11. Cel - Przetrwać i zatrzymać to, cokolwiek to było. (Jako dorosły Instant Wing wyglądał tak)
×
×
  • Utwórz nowe...