Imka2000

- Oczywiście że tak Pinkie, chodźmy więc - Udałam się w stronę miejsca gdzie zwykle jest RD.

Spika który był w fartuszku kucharskim i pustą miską po diamentach, więc Twilight....

Biegłam tuż za nią, wolałam nie lecieć by oszczędzać siły, byłam przygotowana do strzału.

- Zobaczysz gdy zbierzemy już się tam wszystkie Pinkie.

Ja nie jestem jakoś specjalnie starsza, ale jak byłam mniejsza to pamiętam szczególnie Gęsią skórkę, Laleczkę Chucki ,Resident Evil, Ring. Aktualnie to np "Lustro" lub wszystkie części "Oszukać przeznaczenie"

Szłam za nią i osłaniałam ją , ale pomogłam zabić też te na przodzie - Dużo ich jeszcze będzie co? - Zapytałam retorycznie.

Jak dla mnie jest super ^ ^ mimo że zamiast zielonego fajniejszy był by lawendowy

Byłam ciągle gotowa by wycelować i strzelić - To idziemy...

- Nie Pinkie, musimy wszystkie zebrać się w bibliotece Twilight, ty, Fluttershy, Rainbow i Rarity, Applejack już tam jest.

Weszłam do niego nawet śmiało - Dzień dobry -Rozglądałam się za Pinkie Pie.

Kochany Daniu! Mimo wszelkich trudności jakie napotkałeś nie poddawaj się! wszyscy cię wspieramy i trzymamy za ciebie kciuki mimo że nie możemy być tam z tobą i wspierać cię osobiście, ale wiec że wspieramy cię duchowo. Mimo że czasem zdarzają się wypadki... rodziny, nasze lub kolegów czy koleżanki, my nie poddajemy się i staramy się jak najbardziej pomóc sobie czy też innym. Wieże że ci się uda. Powtarzam, pamiętaj że wszyscy cię wspieramy... Never Surrender Imka2000/Maki0002

Ciągle się rozglądałam mając łuk przygotowany, starałam się przestać myśleć o Instancie i rodzicach, ale nie mogłam. Zżerało mnie to od środka, sama ta myśl.

- Dobrze królowo... - Powiedziałam z pobłażliwym uśmiechem i postanowiłam najpierw iść do Pinkie , potem RD, następnie Rarity ,a na końcu Fluttershy.

- No to ruszamy? - Miałam oczywiście ze sobą jeszcze moją broń bez której się nie ruszałam , czyli łuk itd...

- Cóż... nie wiem gdzie dokładnie one są....ale...może w tej książce jest jakaś notatka czy coś napisana przez Twilight? - Już miałam otworzyć książkę - Poza tym... mam nie tylko Twilight...jeszcze... powierniczkę Elementu Szczerości... - Otworzyłam księgę o Elementach Harmonii.

Pegaz i to jeszcze 21 letni...od razu przypomniał mi się Instant, ale szybko postarałam się zapomnieć o nim.- Pójdę z tobą, będzie bezpieczniej.

Zamarł mi dech w piersiach słysząc o torturach lub publicznym powieszeniu - A może po prostu... tylko ją przymknąć, lub założyć jej jakąś obroże anty-magiczną ? ona i tak nie stanowi dla nas zagrożenia, szczególnie gdy znacznie teraz osłabła z tego co zaobserwowałam - Starałam się przekonać NMM - Kara dla niej to i tak jest jej porażka i zwycięstwo twoje królowo! - Uśmiechnęłam się lekko.

Zapomniałam o drzwiach wejściowych - O cholera... - Szybko magią zamknęłam drzwi nawet nie patrząc kto to szedł - Nie patrz się tak na mnie! - zamknęłam drzwi szafy i zabarykadowałam znowu krzesłem.

-Aaaa... jak się ten twój brat nazywa? - Zapytałam z ciekawością, bo może akurat go znałam, co było dla mnie mało prawdopodobne.

Spojrzałam z żalem i smutkiem na leżącą na ziemi AJ, wzięłam najmocniejsze liny jakie miałam, plus łańcuchy i związałam AJ z niechęcią. Westchnęłam położyłam delikatnie przy ścianie po czym otworzyłam szafę gdzie była Twilight i położyłam ją obok AJ. Czułam się źle z tym że znokautowałam patelnią AJ, ale mogła nie przychodzić i się nie wtrącać.

Rozglądałam się - Nieźle urządzone - Uśmiechnęłam się lekko.

Patrzyłam na ten domek, z ciekawością i zastanowieniem. Wyglądał niepozornie, taki mały domeczek, podążałam nią rozglądając się i nie tracąc ostrożności.

-Dzisiaj...to już 19... ja kierowałam się do Fillydelphi, pochodzę z Baltimare, niestety gdy wróciłam do niego, zastałam wszystko w gruzach...

Schyliłam głowę lewitując z kuchni w tym czasie niezauważalnie...patelnie - Wybacz AJ... - Z całej siły magią walnęłam AJ patelnią w głowę < >

Rozejrzałam się dookoła - Jesteś tutaj sama?