Imka2000

- Ale dla ciebie jest teraz tak jak by po pracy.

- No co? czasami fajnie jest sobie poczytać .

- Nie masz co się martwić AJ. Pewnie zadziała szybciej nisz myślisz, ale jak nie to będziesz mogła ten czas poświęcić na na przykład czytanie książki - Uśmiechnęłam się lekko.

UWAGA, Ten cosplay razi w oczy xD

Odmachałam uśmiechając się lekko.

- Dobrze Zecoro - Szłam obok AJ - Dziękujemy.

- Wiem, ale niestety będziesz musiała.

- Jesteś osłabiona,więc nie możesz.

- Ja mogę to zrobić zamiast ciebie.

Uśmiechnęłam się lekko - Dziękujemy Zecoro.

- Więc, Applejac uratowała mnie przed małą mantycorą, ale ta ukuła ją w kopytko - Wyjaśniłam szybko.

Weszłam do środka.

> - Witaj Zecoro, chciałyśmy cię poprosić byś opatrzyła kopytko Applejack. Mantycora ją w nie ukuła.

Szłam tuż obok niej.

- Jednak chyba pójdę z tobą.

Westchnęłam.

- Jesteś pewna?

- Więc chodźmy.

- W sumie to nawet dobry pomysł.

- No niby nie... ale w szpitalu się znają.

- Twój stan jest bardzo ważny - nie dawałam za wygraną.

- Applejack, powinnaś iść z tym do lekarza - Martwiłam się o AJ.

- Jak by ci to nie sprawiało problemu chciała bym wybrać tą 2 opcje.

Teraz zastanawiam się tylko...czy się cieszyć czy martwić ._.

- Nic mi nie jest.