Skocz do zawartości

D.E.F.S

Opiekun Działu
  • Zawartość

    583
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    26

Posty napisane przez D.E.F.S

  1. I w końcu nadszedł ten dzień. Postanowiłem kontynuować losy Azumi, dając jej drugą szansę.

    Drugą serię rozpoczynamy od historii nastoletniej Zecory.

    Kroniki Azumi 2: Wężowe Ziele. Zapraszam do lektury

     

    A teraz bardzo chiałbym podziękować @Hoffman za tak obszerny komentarz całej serii. Dało mi to naprawdę porządnego kopa i wręcz ruszyło niebo i ziemię. fakt, iż cały czas powielam te same błędy jest dla mnie mocno zastanawiający. Muszę nad tym poważnie podumać, jeśli chcę kontynuować drugą (A może nawet trzecią i czwartą) serię. Gdy znajdę odrobinę wolnego czasu, postaram się przeanalizować wszelakie komentarze i dać szczegółowy komentarz w tej sprawie. Na chwilę obecną mogę potwierdzić dwa nadciągające spinoffy dla pierwszej serii i jeden spinoff niespodziankę. W każdym bądź razie bardzo ci dziękuję. To dla mnie wiele, wiele znaczy. Pozdrawiam serdecznie. - Darth Evill

    • +1 1
  2.  

    PicsArt_06-07-10.50.46.jpg

     

    Hej @Rapony :)

    Witaj cukiereczku. Widzę, że jesteś nowy na forum. Na pewno znajdziesz tu wiele interesujących rzeczy.  A teraz nie przedłużając przechodzimy do pytań i odpowiedzi.

     

    1. Gdzie spędziłaś pierwszą noc w świecie ludzi?

     

     

    Pierwsze trzy noce spędziłam w szpitalu. Kiedy przeszłam przez portal, nie bardzo wiedziałam co się ze mną dzieje. Byłam w zupełnie innym ciele. Pierwsze co zrobiłam, to eksploracja okolicy. Pech chciał, że wpadłam pod samochód. Na szczęście skończyło się na paru połamanych żebrach. Potem zajęli się mną rodzice tamtej drugiej Sunset, myśląc, że jestem ich córką. Może uda mi się namówić Dartha do napisania opowiadania o moim początku w świecie ludzi. Sam komiks o tym wydarzeniu pokazał bardzo dużo, ale nie wszystko. Historia jest nieco bardziej zawiła...

     

     

    2. Czy denerwuje cię Pinkie Pie? 

     

     

    W zasadzie to nie. Owszem, jest szalona i czasem na siłę pragnie kogoś uszczęśliwić, ale musimy akceptować przyjaciół, takimi, jacy są. Tylko wtedy możemy mówić o prawdziwej przyjaźni. Poza tym, bez niej było by strasznie ponuro. Każda z nas jest elementem układanki i razem tworzymy całość. A skoro mowa o Elementach, przechodzimy do pytania numer 3.

     

     

    3. Czy wiesz, że reprezentujesz Element Empatii?

     

     

    Wielokrotnie słyszałam to od przyjaciółek. Nie uważam, że to słuszne stwierdzenie. Wszak życie nie polega na wypięciu piersi do przodu i oznajmienie z dumą "Tak! Jestem Elementem Empatii!" Każdy z nas może nim być. Wielu myśli, że empatia to wysłuchanie drugiej istoty i postawienie  się w jej sytuacji. Rzecz wygląda nieco inaczej, mianowicie należy zrozumieć drugiego/ą człowieka/Kucyka/Istotę i pomóc w znalezieniu źródła problemu, czy innej rozterki. Wtedy rozwiązanie wielu spraw samo się ujawnia.

     

     

    Serdecznie Dziękuję ci za zestaw pytań 

     

    Pozdrawiam i całuję ~ Sunset Shimmer

  3. 13 Marca Piątek

     

    Dla wielu piątek trzynastego jest niebywale pechowym dniem. Nie jestem przesądna, lecz tego dnia zdarzyło się coś bardzo nieprzyjemnego. Jest to początek problemów jakie nas spotkały. Zacznijmy może od początku.

     

    Byłam bardzo podekscytowana wyjazdem do Polski. Chciałam zwiedzić ten kraj wzdłuż i wszerz. Szykowałam się bardzo długo. Wujek Dartha zawiózł nas na lotnisko w Londynie. Nie, nie żadne z tych największych. Wybraliśmy mniejsze lotnisko w Luton. Lotnisko było pełne ludzi. Część z nich nosiła maseczki i rękawiczki. Z megafonów co chwile leciały komunikaty o zakażeniu wirusem i środkach ostrożności. Ani ja, ani Darth nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak bardzo poważna jest epidemia. Wiele lotów odwołali, ale nasz nie. Przeszliśmy kontrolę bezpieczeństwa i zjedliśmy jeszcze obiad w strefie wolnocłowej. W końcu nadszedł czas wylotu. Lot przebiegał bez przeszkód jednak pod koniec dostaliśmy karty do wypełnienia. Takie podstawowe informacje jak imię, nazwisko, adres domowy i cel podróży.  Napisałam adres w Equestrii i tu sama przybiłam sobie piątkę w twarz. Przecież Equestrii nie ma na ludzkich mapach. Darth uspokoił mnie, że Equestria jest, ale jako dzielnica na południu Afryki. Na lotnisku docelowym sprawdzili nam temperaturę. W końcu udało się. Po dwóch godzinach lotu i godzinie babrania z torbami i kolejkami byliśmy już w Bydgoszczy. I tu zaczęły się schody.

     

    Darth dostał niepokojący telefon. W trakcie, gdy byliśmy w powietrzu, wasz premier wygłosił oświadczenie o zamknięciu granic w niedzielę o godzinie 00:01. Ludzie, z którymi przylecieliśmy, zaczęli panikować i bukować bilety na następny dzień, na powrót do Wielkiej Brytanii. Byliśmy w niemałym szoku. Darth szukał biletów na powrót. Bezskutecznie. Po godzinie jazdy autobusem i tramwajem dojechaliśmy do dziadków Sebastiana. Przywitali nas ciepłą herbatą i kanapkami z pasztetem. Opowiedzieliśmy nasz problem i wspólnie szukaliśmy rozwiązania. Mieliśmy być w Polsce całe dwa tygodnie, lecz mamy tylko dobę, aby się stąd wydostać. Inaczej oboje będziemy mieć problemy. W końcu pojawiła się iskierka nadziei. Darth kupił dwa bilety na autokar do londynu. Mogliśmy odetchnąć spokojnie i ułożyć się do snu.

     

    Darth uważa, że data 14 marca jest wyjątkowa. Jest to święto przypadku i właśnie ten dzień chciał spędzić z Babcią i Dziadkiem. Tak też się stało, lecz nie mieliśmy za dużo czasu. Autokar mieliśmy na trzynastą. Staraliśmy się wykorzystać te parę godzin jak najlepiej w rodzinnej atmosferze. Przyszedł jednak czas na rozstanie. Zabraliśmy nasze tobołki i ruszyliśmy na dworzec.

     

    Przed przyjazdem do Polski widziałam wpis na facebookowej stronie Bronies Bydgoszcz. Post tyczył się przesłodkiej maskotki Rarity dostępnej w jednym z Bydgoskich sklepów (Proszę was kochani potrzebuję namiary na tą maskotkę online!!!) Wiem, że Sebastian kocha AJ i Rarity, a że maskotkę AJ już ma, chciałam mu zrobić prezent i kupić tę Rarity. Niestety wszystkie sklepy były pozamykane.  Tak zarządziły oficjele koniec kropka. Z wielkim zawodem zajęliśmy miejsca. Mieliśmy kulka przystanķów i po sześciu godzinach byliśmy już przy granicy z Niemcami. Tam mieliśmy dłuższy postój. Zjedliśmy obiad w lokalnym fast foodzie, uzupełniliśmy zapasy wody i przekąsek, wydaliśmy ostatnie Złote i o godzinie 21:00 opuściliśmy kraj Słowian. Dało nam to dokładnie 24 godziny pobytu w polsce. Jedna doba, jeden dzień i kuźwa na walizkach. Po drodze nie było co zwiedzać. Jechaliśmy nocą. Większy przystanek mieliśmy na granicy francusko angielskiej. O godzinie trzynastej w niedziele byliśmy już w londynie, a po kolejnych trzech byliśmy już w domu. Wyjazd miał być odpoczynkiem, lecz stał się istnym koszmarem. Gdybyśmy mieli tu choć odrobinę Equestriańskiej magii, może udałoby się zatrzymać chorobę, która teraz trawi cały wasz  świat. Nic, trzeba żyć dalej. Zrobiliśmy sobie kwarantannę, ale wracamy do pracy :) Buziaczki dla was kochani

  4. Dnia 6.02.2020 o 20:13, misterspauls napisał:

    Cześć Sunset!! Co u ciebie moja płomyczku? Dawno do siebie nie pisali. Mam kilka pytań do ciebie.

    1. Co sądzisz o technologi ludzi?

    2. Co sądzisz o ludziach? ( Tak szczerze )

    3. Lubisz prowadzić samochód? :flutterblush:

    Pozdrawiam serdecznie i miłego wypoczynku.

     

     

    Oh wItaj mój miły. Wybacz, że ty;e to trwało. Proszę oto twoje odpowiedzi.

    1. Cóż, w Equestrii posiadamy technologię, lecz jest ona bardzo ograniczona, porównując do tej, jaką zastałam w świecie ludzi. Jest tu wiele fajnych nowinek, które ułatwiają życie. Dzięki pojazdom mechanicznym możemy dostać się na drugi koniec świata i to bez użycia magii. Internet to istne cudeńko. Można w nim znaleźć każdą potrzebną informację, porozmawiać z ludźmi z całego świata i obejrzeć masę filmów. Zachwyciły mnie też proste urządzenia jak automatyczny odkurzacz czy mikrofala. Uważam, że dzięki technice życie jest prostsze. Aczkolwiek jest kilka rzeczy, które mi się nie podobają. Auta spalinowe generują zbyt wiele zanieczyszczeń. Ludzie stali się leniwi przez maszyny, jakie za nich wykonują pracę, jak zmywanie naczyń, sprzątanie itd. Nawet do liczenia pieniędzy potrzebna jest maszynka. Jak się włączy jeden film na popularnym serwisie, zaraz potem ogląda się jeszcze jeden i kolejny, a potem uświadamiamy sobie ile godzin już minęło. Podobnie z resztą jest z konsolą do gier. Zaczniesz grać i nie możesz przestać, a czas leci.

     

    Ps. Sama gram na PS4 a moją ulubioną grą jest Obcy: Izolacja.

     

    2. Ludzie są zupełnie jak kucyki. Zarówno tu jak i w Equestrii możemy spotkać tych złych i dobrych. Różnimy się tylko anatomią, do której musiałam przywyknąć.

     

    3.Tylko, jeśli zaprosisz mnie na sushi ;) A nie czekaj... Zdawało mi się, że jest tu zupełnie inne pytanie. Hmmm...

    Jak już wspomniałam wcześniej, bardzo lubię jazdę samochodem. Z początku nie szło mi najlepiej, ale cóż.. Praktyka czyni mistrza.

    • +1 1
  5. Wyznanie: Chciałabym podzielić się z wami wesołą nowiną. W marcu jedziemy z Darthem do Polski. Bardzo chciałabym zobaczyć ten odległy kraj. U nas w UK ciągle tylko wieje lub pada. Oszaleć można. W kwietniu zaś jedziemy jeszcze na jedną wycieczkę. Nie wiem gdzie. Darth mówi, że to tajemnica. Już nie mogę się doczekać. Bardzo lubię podróże, lecz była pewna podróż, którą mogłam przypłacić życiem. Wszystko zaczeło się w Equestrii....

     

    Byłam najlepszym jednorożcem w klasie. Zawsze pilnie się uczyłam. Zdobywałam najlepsze oceny i nagrody. Księżniczka Celestia uczyniła mnie swoją prywatną uczennicą. Rozperala mnie duma i radość. Moja ciężka praca nie poszła na marne. Dostałam bardzo specjalne zadanie. Miałam wyselekcjonować pięć klaczek z miasteczka Ponyville. Owe klaczki miały przysłużyć się nam podczas planowanego wielkiego eventu. Tysięczne Obchody Święta Słońca, to nie przelewki. Tylko najczystsze dusze mogą brać w tym udział. Wielokrotnie odwiedzałam to małe, malownicze miasteczko. Za każdym razem używałam zaklęcia transmutującego, by nie wzbudzać sensacji.  W końcu wybrałam Rainbow Dash, Fluttershy, Pinkie Pie, Applejack i Rarity. Każda z nich otrzymała poszczególne zadanie przygotowania Ponyville do obchodu święta, które odbędzie się już za trzy lata.

     

    Wiedziałam, że dokonałam idealnego wyboru. Przyszedł jednak dzień, w którym straciłam wszystko. Księżniczka wzieła mnie do gabinetu i wyjaśniła po krótce, że przyjmuje pod skrzydła nową uczennicę, która jest odemnie lepsza. Tą uczennicą była dobrze wam znana Twilight Sparkle. Straciłam status protegowanej i kierownictwo nad wydarzeniem. Byłam w totalnej rozsypce. Płakałam całą noc, a gdy wzeszło słońce, stało się coś dziwnego. Do mojej komnaty weszła moja dopelganger. Stałam jak wryta wpatrując się w drugą Sunset Shimmer. Ta wyjaśniła mi, że po drugiej stronie lustra jest świat, gdzie mogę zacząć wszystko od nowa. Bez namysłu odnalazłam zwierciadło i przeszłam przez nie. Poczułam się dziwnie. Moja sierść znikła, moje kopytka zmieniły sie w łapy. Przybrałam dziwaczny, nieznany mi kształt. Byłam pod jakimś zamkiem. Szłam po utwardzonej nawierzchni, próbując zrozumieć całe to absurdalne zajście. W pewnym momencie ujrzałam światła. W moją stronę pędził jakiś pojazd. Próbowałam użyć magii, by uciec. Lecz róg odmówił posłuszeństwa...

     

    Obudziłam się trzy dni później w szpitalu. Wokół mnie chodziły dziwne wyprostowane istoty. Miałam podpięte kroplówki, usztywnioną szyję i gips na kopytku. Nie mogłam mówić, bolała mnie każda pojedyńcza kostka. Zapragnełam wrócić do domu. Modliłam się w duchu, by to był tylko sen. Chciałam obudzić się w mojej komnacie, jednak tak się nie stało. Gdy wieczorem zostałam sama, pojawiła się ona. Sunset. Opowiedziała mi o swoim świecie i o istotach jakie go zamieszkują. Okazalo się, że ta druga Sunset odkryła sposób na podróze między wymiarami i wyrusza w nieznane. Ja miałam zająć jej miejsce. Ustaliłyśmy, że dzięki wypadkowi mogłam tłumaczyć innym moje dziwne zachowania jak problemy z chodzeniem na dwóch nogach i zaniki pamięci. Ona ruszyła w nieznane. Ja zostałam i powoli odsyskiwałam siły witalne. Uczyłam się jak być człowiekiem, choć czasem szło mi opornie. Wróciałam do zdrowia i po dwóch miesiącach rozpoczęłam naukę w Canerlot High. Resztę historii już znacie. Podróż przez taflę lustra mogła skończyć się tragicznie. Miałam więcej szczęścia niż rozumu. Zaczęłam nowe życie, niestety nasączone goryczą i chęcią zemsty na Twilight Sparkle.

  6. Pytania odnośnie blogu proszę zostawiać w temacie zapytajki.Magiczny sklep.

     

    Mówią, że magia nie istnieje poza Equestrią. To nie jest prawdą. Moja przyjaciółka niedawno obchodziła urodziny. Szukając dla niej prezentu, trafiłam na niewielki sklepik o wdzięcznej nazwie "Tajemniczy Księżyc". Gdy tylko tam weszłam, zobaczyłam niezliczone ilości kryształów, kadzidełek i mikstur. Panowała tam taka dziwna atmosfera. Ostatni raz czułam coś takiego kiedy byłam jeszcze uczennicą samej Celestii. Po tych kilku latach nie jestem pewna co mną kierowało. Czyżbym chciała władzy? Wszak talentu magicznego mi nie brakowało, wszystko miałam pod nosem. Nie miałam o co się martwić, ale czy na pewno? Pamiętam jak Księżniczka Celestia wspominała o kimś, kto zajmie moje miejsce u jej boku. Tego najbardziej się wystraszyłam. Bałam się, że czar pryśnie i magia ulotni się w parę chwill Jeśli chcecie, mogę opwiedzieć wam, co stało się, gdy odkryłam podróże między wymiarami.

     

    Gdy przeszłam przez lustro, starałam się robić wszystko co w mojej mocy, by tylko być numerem jeden. To doprowadziło do wielu krętactw i przekrętów. W końcu zrobiłam coś naprawdę głupiego. Ukradłam kryształ harmonii. Chciałam też pogrążyć Twilight Sparkle i zmusić Ją do pozostania w świecie ludzi. Oj mocno złoiła mi skórę. Dostałam wtedy najważniejszą lekcję w życiu. Od tamtej pory studiuję magię przyjaźni. Właśnie dlatego jestem w tym magicznym sklepie.

     

    Sklepik był niewielki, ale przewijalo się tu mnóstwo ludzi. Dojrzałam kolejne półki. Wszelkiego rodzaju zioła, świeczki, książki i asortymenty do odprawiania czaru. Poczułam się jak w Equestrii. W końcu dokonałam zakupu. Kupiłam stożkową świeczkę z wizerunkiem kota, wykonaną z pszczelego wosku. Górski kryształ i białą szałwię. Do prezentu dorzucę jeszcze coś słodkiego i duży kalendarz ze zwierzętami. Mam nadzieję, że spodoba się Fluttershy...

    • +1 1
  7. Witajcie kochani. Razem z Darthem życzymy wam szampańskiej zabawy i samych sukcesów w nadchodzącym 2020 roku (psst.. może film w kinach będzie ;) Ale jakby co to nie ja wam mówiłam...) Wraz z nadejściem nowego roku, zaczynam swojego własnego bloga, gdzie będe opisywała moje życie codzienne i przygody jakie mnie napotkają na drodze. Z tego co się orientuję, Darth mówił też o foto blogu z moim udziałem. Jestem ciekawa czy jesteście zainteresowani tego typu przedsięwziem.  Mój Blog powinien rozpocząć się 2-3 stycznia 2020. A co się tyczy Foto Blogu, to zależy już od Was. Zapraszam was do wzięcia udziału w dołączonej Ankiecie. Jeszcze raz Dosiego roku i moc radości życzę. Kocham was misiaczki <3

    ~ Sunset Shimmer

    • +1 2
  8. Imię: Azumi 

    Płeć: Klacz

    Gatunek: Zebra Górska

    Wiek: 26 lat

    Obecne Miejsce Zamieszkania: Ponyville, Equestria

    Miejsce Narodzin: Zebrice

    Uroczy Znaczek: Drzewo Życia 

    Rodzina:

    Aom (Ojciec)

    Alkezi (Matka)

    Altaria (Starsza siostra)

    Dagon (Starszy Brat)

    Zecora (Ciotka)

    Zawód Wyuczony: Zielarka

    Zawód Wykonywany: Pracownica Księgarni

    Występuje w Fanfikcji: "Kroniki Azumi" (cała seria), "Kroniki Diany: Smile"

     

     

    Życiorys:

     

    Azumi urodziła się w Zebrice, w średnio zamożnej rodzinie. Od najmłodszych lat interesowała się ziołami i roślinami. Jej mama była zielarką i to ona zaszczepiła w córce pasję. Kiedy ta skończyła sześć lat, otrzymała od szamanki talizman, kamień z wyrytym gwiazdozbiorem Wężownika. To oznaczało jedno, zebra została wyznaczona na uczennicę szamanki Vangi, by w przyszłości zająć jej miejsce. Ceremonia namaszczenia miała odbyć się dwa dni później, lecz została przesunięta o dwa tygodnie. Wszystko z powodu jej ciotki Zecory, którą znaleziono ledwo żywą na wzgórzach. W końcu nadszedł ten dzień. Zecora wyzdrowiała i to właśnie ona namaściła siostrzenicę, po czym wyruszyła za ocean.

     

     

    Azumi przychodziła do Vangi każdego dnia, spędzając z nią wiele godzin. Chłonęła wiedzę jak gąbka, lecz różniła się od poprzednich uczniów szamanki. Ciągło ją do zabawy, śmiechu i cywilizacji wschodu, Equestrii. W późniejszych latach była niezdyscyplinowana i nie potrafiła się skupić. Odkryła w sobie nową pasję, rysunek. Z początku szkicowała mieszkańców podczas codziennego życia, z czasem rysowała też rośliny i zwierzęta o których się uczyła. Gdy skończyła szesnaście lat, wybłagała u Vangi możliwość studiowania rysunku w na uniwersytecie w sąsiednim państwie Fearows. Vanga zgodziła się, mimo iż nie była do końca przekonana. W końcu jednak młoda klaczka wyjechała na czteroletnie studia. Zaledwie kilka tygodni po rozpoczęciu nauki, natknęła się na jednorożca z Equestrii o wdzięcznym imieniu Light Wright. Zaprzyjaźniła się z nim i często spędzała z nim czas, słuchając opowieści z dalekiej krainy. Para w końcu zakochała się w sobie. Z początku starali się to ukrywać, by uniknąć nie potrzebnych plotek czy napięć z powodu różnicy gatunkowej. W końcu jednak przestali się przejmować i mieli to głęboko w poważaniu. Tak w szczęściu minęły im cztery lata. Ona skończyła Rysunek i Filologię Equestriańską, on ukończył Historię i Filologię Ferows i Zebrice. Light musiał wracać do Equestrii, lecz obiecał, że po nią wróci. Zebra ruszyła do rodzinnej wioski i opowiedziała o swoim ogierze. Wedle prawa prastarych bogów, następczyni szamanki ani sama szamanka nie mogą mieć małżonków ani dzieci. Azumi jednak nie dała za wygraną i poprosiła Vangę o przerwanie nauki i  powrot do życia codziennego. Zaraz Azumi znalazła się na językach wszystkich zebr. I tu pojawił się problem. Trzeba było znaleźć kogoś na jej miejsce. Tu zgłosiła się Altaria. Była jeszcze nie zamężna i posiadała ogromną wiedzę zielarską. Odprawiono odpowiedni rytuał, gdzie Vanga poprosiła bogów o zamianę uczennicy. Ci zgodzili się pod jednym, jedynym warunkiem, jakim była zmiana imienia. I tak młoda zebra była teraz znana jako Three Weed. Uwolniona spod obowiązku, wyruszyła dziarsko do Equestrii, by tam zamieszkać wraz z ciotką Zecorą. Szybko znalazła pracę w Ponyville w Księgarni pana Shovel Holdera. Zaklimatyzowała się w nowym miejscu i odnalazła Lighta. Od tej pory byli nierozłączni. Nikt z miasteczka nawet słowem nie pisnął na temat ich odmienności. Znaleźli swój raj na ziemi. Ich szczęście trwało kolejne sześć lat. Świat obeszła wesoła nowina. Light i Azumi spodziewają się źrebięcia...

    Ciąg Dalszy nastąpi...

     

    Galeria:

    Azumi (6 lat) z Ciotką Zekorą (25lat)

    zecora_and_azumi_by_cahandariella_ddezm9

     

    Przed Podróżą do Equestrii

    three_weed_pencil_by_cahandariella_dd8sz

    three_weed_by_cahandariella_dd7qpfe-pre.

    Arty Autorstwa: @Cahan

    • Lubię to! 2
    • Mistrzostwo 2
×
×
  • Utwórz nowe...