Skocz do zawartości

Sandro de Vega

Brony
  • Zawartość

    101
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Sandro de Vega

  1. Hah to znowu ja. Jakieś 3-4 lata później. W każdym razie prace idą. Wolno, ale idą. A żeby nie byś gołosłownym... dodałem małą zajawkę do 1 posta. W dużym skrócie. MLD będzie miało 3 arc'i, których temat jest już zaplanowany. Na tyle zaplanowany, że mają już tytuły, main vilaina, a ziarna, z których te wydarzenia wynikną już są zasiane.
  2. Aż cholera zapowiedziałem, że ten 14 rozdział wyjdzie szybko, a nici z tego. Nie myślcie, że porzucam mój ukochany projekt. Ale od około roku chodziła mi po głowie pewna myśl związana z pewną postacią historyczną w stylu "a co by było gdyby on był..." ale nie miałem żadnego pomysłu co z tą myślą zrobić, jak ją ubrać w słowa, jakie realia do tego stworzyć, jak to spisać etc. Ale stało się. Moja sytuacja życiowa była idealną metaforą tego co by pasowało do tej myśli. I tak zacząłem pisać nowe opowiadanie o roboczym tytule "Mein nacht kampf". Dla fanów kuców niestety rozczarowanie bo jest to zupełnie nie związana z niczym opowieść. Mój całkowicie autorski projekt. A dla fanów mojej twórczości kolejne rozczarowanie bo nie mam zamiaru(przynajmniej na razie) tego publikować(plan jest taki, że jeśli udałoby mi się to dokończyć to spróbuje to wydać w postaci książki). Ale żeby nie było, że zostawiam was z myślą, że "gdzieś być może powstaje coś wspaniałego i może to przeczytacie za lat 20". Myślałem nad wypuszczeniem w ramach eksperymentu wersji demonstracyjnej w postaci 1 rozdziału(w dziale opowiadań non mlp). Niebawem skończę go pisać więc jeśli ktoś jest zainteresowany alternatywną historią II WŚ to niech wyczekuje tutaj informacji o potencjalnej publikacji.
  3. I oto ten dzień. W końcu XIII rozdział dodany. Jest trochę dłuższy przez decyzję, którą podjąłem w kwestii pewnego wątku. Mianowicie w rozdziale XIV porzucimy teraźniejszość by poznać historię o miłości i zdradzie, o upadku imperium i narodzinach monarchii. A wszystko to 3000 lat przed obecnymi czasami. Powinienem się wyrobić z nim szybciej niż z tym 13-tym bo już jestem w zaawansowanej fazie pisania i z grubsza wiem o wszystkim co ma się w tym rozdziale znaleźć.
  4. Ja tam na potrzeby swojego opowiadania przyjąłem taką wersję. Alicorny to rasa jak każda inna. Ale jak każda inna rasa, która ma przewagę fizyczną(lub technologiczną) nad innymi alicornom również uderzyła woda do głowy i wprowadziły ukryty ustrój totalitarny. W wyniku ingerencji kogoś spoza wymiaru alicorny zostały wybite. A ostali się jedynie "zdrajcy własnej rasy" Cosmos i Galaxia. Którzy spłodzili razem 2 córy. Również alicorny. I to tyle względem Celestii. A potem jeszcze urodziła się Luna, ale do tego Cosmos nie przyłożył ręki... kopyta. A jej mroczna strona to spuścizna po ojcu.
  5. Jeśli można. Nie sądzę by rozmowę o tagach można było uznać za offtop. Jakby nie patrzeć jest to coś wynikającego z dodanego tu fika. Tzn autor chyba twierdzi, że nie do końca. I o tym toczy się dyskusja. Chyba nie powinniśmy specjalnie zakładać nowego tematu odnośnie tego "dlaczego umieszczony TUTAJ fik jest taki, a nie inny i jest źle opisany?". Offtopem można uznać próbę udowodnienia mi jaki to zły jestem, że przyrównałem coś do pierwszego mojego skojarzenia. Przy czym nie było ono obraźliwe dla celu mojej wypowiedzi co sam potwierdził. I to faktycznie była rozmowa o temacie z dupy angażujący tylko osoby nie związane z fikiem. Ale dyskusja o samym fiku, jego "wątpliwej" naturze etc już offtopem nie są. Czy czegoś nie rozumiem? Może powinno się trochę szerzej określić co znaczy "odbieganie od tematu".
  6. Foley SS może też znaczyć Super Sperman. A jakoś wątpię by ktoś o tym pomyślał. Podobnie jak o 3/4-4/5 tego co wymieniłeś. To co napisałem nie było żartem tylko wytknięciem głupoty owego tagu, który nikomu nic by nie powiedział. Tak czy siak jeśli mam dostać warna. Chcę zobaczyć jaki punkt regulaminu złamałem. Nie będę się kłócił jeśli będę znał powód "przegięcia".
  7. Nie wiem jak administracja się na to zapatruje. Ale mam nieodparte wrażenie, że za 2 dni(już w sumie nie całe) ten wątek zostanie usunięty bo przez swoje wątpliwości nie poprawisz tagów. Ja generalnie pasuje. Jesteś niereformowalny. Zamiast tłumaczyć o co ci chodzi wymyślasz jakieś niestworzone ciągi frazeologizmów, a część informacji zatajasz bo "nie chcesz się nimi dzielić". Próbujesz tu wprowadzić jakiś swój ład, którego zasad nie chcesz wyjawić. Ciężko mi szanować twoje zdanie i twoje racje ponieważ nic takiego nie przedstawiłeś. Jedyne co można wywnioskować z twoich postów to, że używasz masy słów i zwrotów, których definicje sam sobie wymyślasz. Jak np "apokryf", "spin-off" czy "gatunek". Ciężko podjąć z tobą jakąś polemikę ponieważ posługujesz się słowami, które mają inne znaczenie niż to, które ty im nadajesz. Dlatego nie da się zrozumieć co masz na myśli. Zupełnie jakbyśmy rozmawiali w dwóch różnych językach, które mają podobne słowa.
  8. Mój boże. Jak ty robisz? Bełkot za bełkotem. To już nawet nie jest kwestia złej budowy zdań, ale tego, że ich treść kompletnie nie ma sensu. O jakich ty prawach mówisz? Co to znaczy, że prawnie twój fik nie istnieje dlatego nie możesz być jego autorem? A jeśli ja nasram na chodniku to fakt, że w świetle prawa(jakiegoś) to gówno... nie jest zarejestrowane(czy o co ci chodzi) to nie ja je zrobiłem? Istnieje i każdy włącznie ze mną widzi, że jest ono przejawem chamstwa. Ty napisałeś ten fik więc jesteś jego autorem. Nie ważne czy to stan surowy czyli będziesz to modyfikował, kontynuował lub porzucisz niedokończone. Nawet jeśli to by było jedno zdanie to o ile nie byłby to cytat ty byłbyś autorem tego zdania. Albo to "czy jest to fanowski utwór, czy nie". A jaki ma być? Napisał go jakiś scenarzysta hasbro? Czy może liczysz, że hasbro uzna to za kanoniczne i wplecie w fabułę? Nie? W takim razie to utwór fanowski. Do tego ISTNIEJĄCY(czemu mam wrażenie próbujesz zaprzeczyć), a więc kwalifikujący się pod ogólnie przyjęte kategorie. Jeśli np masz zdanie "Pies skoczył do wody, a potem..." i ktoś dostałby zadanie ocenić je w skali 1/10 jak mu się podoba to nie mógłby się zastawiać czy podoba mu się na "masło na 10". Bo nie ma oceny "masło" w skali 1-10. Ty natomiast mimo, że regulamin tego wymaga twierdzisz, że "niepewna natura" twego fika... nie wróć. Nie twego bo nie jesteś pewien czy możesz się nazywać autorem bo ten... utwór(bo nie fik bo nie wiesz czy jest to fanowskie) PRAWDOPODOBNIE prawnie nie istnieje. I ta niepewność istnienia i stanu istnienia jeśli takowy występuje nie pozwala ci użyć tagów zgodnych z regulaminem? Co to za bełkot? I co to znaczy, że działam w innym trybie prawnym? Koleś. Jesteśmy dwójką przypadkowych ludzi gadających sobie na forum. Nie ma tu żadnego prawa poza tym, które wytycza administracja strony. Jakie ty prawo tu stosujesz? Kodeks karny? Kodeks Hammurabiego? Jedyne co może podlegać prawu w dyskusji o fikach to(właściwie 2 rzeczy). 1 to jeśli byś sprzedawał to i czerpał z tego zyski to Hasbro mogłoby ci wytoczyć proces. 2 kwestia to treści, ale mam wrażenie, że administracja sama tego nie ogarnia. Mianowicie czy legalne jest pisanie fików porno o ludziach i kucach, lub foalcon. A tu nie ma nic co można rozpatrywać w świetle prawa. Chyba, że znów napiszesz "pisząc prawo mam na myśli co innego". PS nie cytuj całych moich wypowiedzi. Bo jestem prawie pewien, że to również jest zakazane w regulaminie forum.
  9. Serio? Ja przeginam bo skojarzyłem SS z... z tym czym każdemu skojarzył by się skrót SS? Za wiedzę historyczną też grozi warn? Czy może powinienem skorzystać w tej sytuacji z dobroci kultury? "SS kojarzy się z Sam-Wiesz-Czym." Skoro nazywanie rzeczy po imieniu jest przeginaniem. Co zabawne chyba tylko tobie to tak przeszkadza bo nikt inny nie zwrócił na to uwagi.(a sam regulamin nie zabrania używania słów na N czy H) Inne pytanie. Czy jeśli ktoś na wzór Króla wstawiłby tag [HWDP] tłumacząc to tym, że to od High Winds, Wensley, Diamond Tiara i Pipsqueak to czy wytknięcie mu tego jak ten tag brzmi byłoby przeginaniem? PS "B" raczej nie znaczy Bekon ponieważ autor powiedział, że to kwestia odmiennej systematyki klasyfikacji. Cokolwiek to znaczy. Gdyby to było coś tak prozaicznego to raczej nie pisałby "zachowam to dla siebie". Nie bardzo rozumiem co masz na myśli mówiąc "ktoś bezstronny". Każda osoba, która się zainteresuje tym wątkiem najpierw zwróci uwagę na złe i bezsensowne otagowanie. Potem na bardzo niskiej jakości fik. W międzyczasie pewnie zajrzy w komentarze i wyrobi sobie opinię. A więc już nie będzie bezstronna. Zresztą nawet zakładając, że w jakiś sposób nie zauważyła by dziwactw autora w postaci tagów i uznała by samego fika za... możliwy do przyjęcia to i tak wątpię by odniosła się do... tego co wyżej zacytowałem bo ja(nie chwaląc się osoba z IQ ponad 130, o dużej wiedzy na wiele tematów, szczególnie literatury) absolutnie nie rozumiem przesłania 5 pierwszych zdań. Samo zdanie "Mówiąc o problemach z gatunkiem co innego mam myśli, ale to kwestia nie pewna." nie ma żadnego sensu. Nie jestem pewien czy operujesz jakimś językiem, którego ludzkość jeszcze nie pojmuje. Czy sam nie jesteś w stanie ubrać w słowa tego co masz na myśli. Ale to zdanie generalnie mówi, że: Masz coś innego na myśli(w kwestii gatunku), ale nie jesteś pewien, ŻE MASZ COŚ INNEGO NA MYŚLI. Można to skrócić do "nie jestem pewien czy nie jestem pewien". Zresztą sam początek też jest pozbawiony sensu. "Mówiąc o problemach z gatunkiem co innego mam myśli" Podsumujmy. Zarzucono ci złe otagowanie. Ty się broniłeś tym, że to dlatego, że nie jesteś pewien co do gatunku. Tagami określa się tematykę danego fika. I do tej definicji się odnosiłem(i nie tylko ja). A teraz piszesz, że "mówiąc gatunek miałeś co innego na myśli". "O to czy istnieje proces twórczy." Definicja procesu twórczego jest prawie tak pokręcona jak twoje wyjaśnienia(tylko, że mają sens) więc to skrócę tak by było zrozumiałe dla każdego. Proces twórczy to stan, który występuje u autora/artysty przed zaczęciem tworzenia. Najpierw masz natchnienie. Np zobaczyłeś jakiś film w klimacie fantasy i poczułeś potrzebę stworzenia czegoś takiego samemu. Potem jest coś co niejaki Helmholtz nazywa inkubacją. Czyli na chłopski rozum "przespanie się z problemem"(metaforycznie oczywiście, to po prostu przemyślenie tematu). Na koniec masz wizualizację. Musisz sobie wyobrazić/ułożyć co chcesz stworzyć. Są tacy, którzy najpierw przygotowują cały szkielet opowieść, są tacy, którzy piszą początek w nadziei, że dalej samo pójdzie. Albo tacy jak ja, że piszą początek, planują zakończenie i tak manipulują historią by zmierzała ona w obranym kierunku. Bez względu na zmienne i jak szybko, wolno, spokojnie czy gwałtownie ten proces przebiega KAŻDY TWÓRCA przechodzi przez proces twórczy. Nie mogłeś napisać czegoś tak z dupy. Chyba, że robiłeś to przez sen. Już samo to, że ty wiesz coś o fabule czego w tej fabule nie zawarłeś(np co się stało z sunset) świadczy o tym, że proces twórczy istniał i być może istnieje nadal skoro masz w głowie ewentualne plany kontynuacji. Hmm co dalej. "proces twórczy" jest po "i", a wcześniej... "tryb". Co to niby znaczy? Tryb czego? I czemu ten tryb miałby nie istnieć? "czy jego stosowanie powoduje, że utwór jest nowym gatunkiem(odmianą)" Stosowanie czego? Tego tajemniczego trybu? Naprawdę to pisałeś śpiąc? Czy może na fazie po czymś? Bo nawet jeśli to i tak to "dzieło" klasyfikowane jest tak jak każde inne. Pod kątem treści i stylistyki. Czy może znów mówisz tu u "gatunku w innym sensie". Wracając do tej bezstronnej osoby. Wymagasz pojawienia się kogoś kto nie może się pojawić ponieważ warunki, który musiałby spełniać są niemożliwe do osiągnięcia. A przynajmniej nie przy publikacji tego na tym forum. A ponadto chcesz by ta osoba zrozumiała zawiłości tego co CHCESZ powiedzieć, ale nie potrafisz tego napisać takimi słowami by ktokolwiek to zrozumiał. To jakby ja napisał fik i powiedział, że ocenić go może tylko syrena z górną częścią ryby i dolną człowieka. Która będzie w stanie czytać mi w myślach. Przy czym wydaje mi się, że twoje myśli mogą być równie chaotyczne jak twoje słowa więc telepatia niewiele by tu pomogła. A jeszcze co do nie komentowania dalszego tagów i stylistyki. Ale to jedyne co można skomentować. Z tego co pamiętam chciałeś by ktoś czytając ten fik rozwikłał co się stało i kiedy. Otóż napisałem to parę komentarzy wcześniej. W fiku nie ma dość informacji by to ustalić. Można podejrzewać tylko, że laski mają z tym coś wspólnego. I rzecz działa się przed przybyciem Twilight. Bo chyba jej tam nie było, ale to też ciężko stwierdzić bo bardzo rzadko można było tam znaleźć konkretne informacje o składzie postaci. A więc spełnienie celu twojego "eksperymentu" jest niemożliwe. I jedyne co pozostaje to dociec co tobą kierowało przy tagowaniu. Bo są różnej jakoś fiki dlatego nie będę jechał po tobie tylko za to, że nie da się go czytać. (Bo kiedyś nawet zdarzyło mi się czytać barachło, które powstało tylko po to by mógł paść tekst "tylko nie próbuj pytać gdzie tu mają burdel". Ale całość była nie najgorzej napisana.)
  10. Podałem ci link do wątku, w którym masz tagi. I jeszcze raz póki ten "fik" jest w takiej formie i opowiada o takich rzeczach, a nie innych... nie powinieneś mieć trudności z wypisaniem tagów. Te również ci podałem. I znowu kwestia tego, że kręcisz. Kwestie gatunku są oczywiste. Co to znaczy "uniknięcie stronniczości tzn bycia sędzią we własnej sprawie"? Gatunek to nie jest coś co można rozstrzygać. To coś co sam wykreowałeś, lub jeśli masz zamiar kontynuować, co zamierzasz wykreować TREŚCIĄ. Znów odniosę się do mojego fika. Zanim w ogóle pomyślałem by umieścić go na forum napisałem prolog - który pokazuje jaką osobą jest bohater(zimny, brutalny, trochę seksistowski). I pierwszy rozdział, który pokazuje mroczną stronę tegoż bohatera(jeśli dobrze pamiętam kończy się próbą zjedzenia twilight, albo gdzieś w okolicy tego zdarzenia. A i tak mimo tego w tagach umieściłem [comedy] bo takie było założenie. Ale też tag [violence] bo bohater nie stroni od przemocy, a equestria ma wiele mrocznych sekretów. Czyli dokładnie określiłem czym mój fik JEST i czym BĘDZIE zanim do tego czym miał być doszło. Jeszcze raz. Gatunek to nie jest coś o czym się decyduje PO OPUBLIKOWANIU dzieła. Jeśli napisałeś slice of life, dramat, sad etc to tym właśnie ten fik jest. To nie czytelnicy mają decydować co ty napisałeś. Mogą co najwyżej przeczytać i zastanawiać się "dlaczego to jest tak dziwnie otagowe, a nie normalnie jak setki innych fików?" Dalej. Nie wiem co ma twój problem z określeniem gatunku do tego pronazistowskiego tagu SS B. Zacznijmy od B. Napisałeś "B zachowam dla siebie". No to po %$# je umieszczasz? Jeśli nie potrafisz się odnaleźć we własnych fikach bo masz jakąś klasyfikację z kosmosu to sobie dopisuj te tagi gdzieś w dokumencie, albo gdzieś z boku swoich komentarzy np w postaci " " Tajne informacje o tym, że fik "odnosi się do hierarchii tekstu..." bla bla kolejne bezsensowne bla. NIKOGO NIE INTERESUJĄ gdy szuka czegoś do poczytania. Teraz to SS(które w europie kojarzy się tylko z jednym i na pewno nie z sunset shimmer). Nie umieszcza się tagów odnoszących się do postaci. Tym bardziej jeśli to nie jest jedyna znana postać w tym fiku. TYM BARDZIEJ JEŚLI UDZIAŁ POSTACI POLEGA NA NIC NIE ROBIENIU. Widziałeś, żeby gdzieś były fiki, które kręcą się wokół jednej postaci i miały to w tagach? I teraz ciekawostka. Jeśli dobrze zrozumiałem SSB to angielski tag. A BBS to polski jego odpowiednik. PO CO? Skoro nie wiem co znaczy B bo nie chcesz powiedzieć to te tagi brzmią Sunset Shimmer B, B Sunset Shimmer. Widzisz jakąś znaczącą dla czytelnika różnicę? Nawet jeśli byś podał co znaczy B przyjmijmy, że to nazwisko i by pasowało do twojego charakteru ustalmy je na BARAN. To wyjdzie Sunset Shimmer Baran, Baran Sunset Shimmer. W dalszym ciągu bez różnicy. I dlaczego ten tag ma wersję polską, a reszta nie? Według tego twoje tagi powinny brzmieć: [Oneshot/JEDNOSTRZAŁ],[SSB/BSS],[EQG/MLP/EQD/MMK],[Spin-off(FRI)/ODKRĘCONY(WOL)],[Apokryf/APOCRYPHA],[Nowela/SHORT STORY],[slice of life/KAWAŁEK ŻYCIA]
  11. Nie chce mi się znowu odnosić do każdego akapitu twojej wypowiedzi. Skwituje to tylko słowami "ciągle kręcisz". Odniosę się tylko do gatunku. Jeśli weźmiemy niepotoczny(tylko definicyjny) motyw gatunku to... o RODZAJU decyduje stylistyka. Teoretycznie to co napisałeś mogłoby być DRAMATEM. Ale sposób w jaki to zapisałeś klasyfikuje to jako EPIKĘ. I tam owszem w gatunkach jest np nowela. Ale bezpieczniej założyć, że gatunek tego to po prostu opowiadanie. Natomiast w tagach można umieścić konkrety. Tutaj potocznie dramatem określa się treści o prawdziwości życia. I idealnie by pasowało. Masz też tagach bodajże [sad] bo masz smutne zabarwienie treści. Określenie CZYM TO JEST(a nie czym chciałbyś by było) jest łatwe. I wymaga ukończenia... 3 klasy podstawówki jeśli dobrze pamiętam.
  12. Nie wiem od czego zacząć... może od samej treści fanfiku, jego formatu i innych jego elementów. A dopisałeś potem coś o tym, że nie zależy ci na ocenie stylistycznej tylko na spostrzegawczości. Problem w tym, że ciężko być spostrzegawczym jak oczy bolą od samego patrzenia. Nawet jeśli ma to być one shot to powinien wyglądać.... jakoś? W sensie jak patrzę na to co tam masz w tym docu to mi się kojarzy z jakimiś zapisanymi na szybko notatkami. Tylko zamiast "-kupić mleko" mamy "-Sunset. Sunset Shimmer." No brzydkie to jest. Nie zaczynaj pisać od samej góry. Wstaw na górze jakiś tytuł. Choćby roboczy. Pod spodem możesz napisać "Autor: Król Etirenus". To jest niby oczywiste jeśli wchodzi się przez ten wątek. Ale nie dla kogoś kto dostanie sam link i w ogóle to wygląda ładniej. W pewnym momencie zauważyłem, że napisałem esej na temat tego "dzieła" dlatego wsadzę to w spoiler. I to by było na tyle co do samego tekstu. Przy czym zaznaczam, że od 3-4 strony przestałem zwracać taką uwagę na zdania nie mające sensu. Rozwlekłość, archaiczność, hiperpoprawność czy język podręcznikowy. Ale, żeby nie było. Mam jeszcze zastrzeżenia co do samej osoby autora. Rozumiem, że ten twój brak kontekstu sytuacji to był jakiegoś rodzaju eksperyment? Rzecz w tym, że nie ma nic co by mogło naprowadzić na to co dokładnie się stało. Tym bardziej, że dostajemy sprzeczne informacje. W jednym zdaniu lekarz mówi o CHOROBIE, niedotlenieniu mózgu przy reanimacji i krwiaku. Czyli 2-3 różnych dolegliwościach. Jeśli dobrze wnioskuję to mane 5 mogło mieć z tym coś wspólnego. ALE NIC na to nie wskazuje poza tym, że flutershy przeprasza za to, że są FAŁSZYWE. Nie można określić co się stało i dlaczego. Chyba, że w tym losowym zlepku słów i konstrukcji udających zdania coś mi umknęło. DALEJ. Gz urodzin. I o ile nie uznasz, że to niemiłe pytanie to ile masz lat? Bo mam wrażenie, że mogłoby to mnie naprowadzić na to czemu ten fik tak wygląda. Strzelam, że masz albo 7 lat i chodzisz do prywatnej szkoły dla snobów. 11 lat i chodzisz do normalnej szkoły, ale chcesz uchodzić za lepszego i wyrażasz się w sposób jakim się po prostu nie komunikuje. Albo masz między 700-1400 lat. I po prostu nie wiesz jak komunikują się współcześnie żyjący ludzie. Dalej. A no i... piszesz, że to też dla fanów Sunset... Fanów Sunset jest od groma. Przecież jest główną bohaterką kilku ostatnich filmów. Ale jakiemu fanowi miałby się spodobać fik, w którym udział Sunset polega na umieraniu będąc podpiętym pod aparaturę podtrzymującej życie? To raczej fik skierowany do jej przeciwników. DALEJ. Nie musisz pisać, że "dodam tutaj opowieść, to znaczy dodam link". No tak to właśnie działa. Opowiadania są pod linkami. Nie musisz tego pisać. A z tego co czytałem wątek miałeś z tym dodaniem linka straszny kłopot. Dalej. Te twoje tłumaczenia. Jeśli nie ma linku to nie znaczy, że się nie pojawi... koleś. Jeśli chcesz wstawić opowiadanie to jest wstawiasz. A nie robisz temat, że może kiedyś jak usystematyzujesz klasyfikację to dodasz. To po co ten temat? To jakaś forma trailera? I ciekaw jestem o co chodzi z tą twoją odmienną systematyką. Jaki możesz mieć problem w zakwalifikowaniu swojego opowiadania? Jest gdzieś(pewnie łatwy do wyszukania, sam się nim sugerowałem) wątek o tagach. Czytasz jakie tam są tagi. I te, których opis pasuje do twojego opowiadania dodajesz. To chyba nie takie trudne? No chyba, że sam nie wiesz o czym jest twoje opowiadanie. Nie wiem jakie też mogłeś mieć problemy z formatowaniem. Takie problemy wynikają zazwyczaj ze stosowania specjalnych działań formatowania(np tabulator, przerzucanie linii, zmiana wyśrodkowania etc) na jednym programie i przerzuceniu tekstu na inny program. Ale jak nie radzisz sobie z zaawansowanym formatowaniem to zawsze pozostaje poczciwa spacja. Ja często wiele problemów omijam na siłę prostymi metodami. Co do "... należy do filologów (gatunek)" otóż nie trzeba kończyć robić doktoratu z bezrobocia.... to znaczy z filologii, by wiedzieć, że gatunkiem tego co napisałeś jest DRAMAT. A żeby być dokładnym podam ci nawet tagi. Otóż twoje dzieło to: [Oneshot](bo domyślam się, że nie masz zamiaru robić z tego epickiej opowieści na 5000 stron), [Sad] / [Tragedy], [slice of Life], być może [Dark] bo w kółko jest mowa o umieraniu i [EqG]/[Equestria Girls]. Twoje tagi to poza 1,5 trafienia jakaś komedia. Od początku(o tagach). [SSB/BSS] twoje wyjaśnienie na temat co to znaczy jest tak mętne jak zdania, które budujesz w tym fiku. To jakby ja dał do swojego opowiadania tag [X0#/3♣=] i opisał ten tag jako "Hiperwerbalna ekstrapolacja fazowa dysonansu dobra i zła bohaterów Homerowskich w aspekcie poznania duszy i Freudowskich poglądów o seksualności rodzinnej." Tak mniej więcej brzmi twoje wyjaśnienie. Wiesz czemu służą tagi? Temu, żeby osoba na przykład LAIK, świeżak, biszkopt, źrebak, newbie (czy jakby nie nazwać nowego na forum) mógł sobie wejść w opowiadania i popatrzeć NA TE TAGI by znaleźć coś ciekawego. Zachęcający tytuł to jedno, ale może być mylący. Albo wręcz przeciwnie może nic nie mówić o naturze fika. Np mój fik nazywa się my little demonic i jakby tego było mało znajduje się w dziale necronomicon. I nijak z tego nie wywnioskujesz, że to przygodowa komedia. Ale temu służą umieszczone tam tagi. Po tych tagach można też wyszukiwać fiki. Wpisywanie zmyślonych tagów mija się z celem bo nie służą one niczemu. To, że ty sobie zaznaczasz, że "wiesz lub nie wiesz czy będziesz kontynuował" nie obchodzi użytkownika, który nie wie co ten tag znaczy. Do tego służą tagi [Z] oraz [NZ]. A to zabawne ponieważ dodałeś tag [z] czyli uznałeś, że to koniec. [EQG/MLP] nie EQG/MLP tylko [EQG] lub [EqG] lub [Equestria Girls]. Jeśli wpisujesz tag EqG to oczywistym chyba jest, że nie masz na myśli equilibrium gunsmith. Tylko właśnie mlp. Takiego tagu jaki ty wstawiłeś nikt nie wyszuka. Następna komedia czyli "[Spin-off(FRI)] - spin off fabularny stopnia pierwszego". Zacznijmy od tego, że nie istnieje pojęcie stopniowania spin offów. Co to znaczy, że spin off jest fabularny? A są jakieś niefabularne? Aaa ok. Spin off gatunkowy... CO TO JEST SPIN OFF GATUNKOWY? Ty w ogóle wiesz co znaczy słowo spin-off? Spin off to poboczny produkt(w tym wypadku historia) wiążąca się z jakimś elementem czegoś popularnego. Np gdyby nakręcono serial pod tytułem "przygody cyca" i opowiadałby on o tym co robi Walduś Kiepski jak nie ma go w domu to byłby to spin-off do Kiepskich. W nomenklaturze anime coś takiego często nazywa się specialem lub ova. Np speciale do overlorda to komedyjkowe opowiastki o pokojówkach. Technicznie fiki NIE MOGĄ być uznane za spin offy do mlp(lub EG). Znów posłużę się swoim przykładem. Do mojego fika istnieją na razie 2(właściwie półtora) spin offy. Jeden z nich to krótki fragment dziennika jednej z postaci, która jest wspominana i ma to nadać klimatu. I w żaden sposób nie wpływa to na samo opowiadanie. Podobnie myślę nad pełnowymiarowym spin offem opowiadającym o tym jak powstała equestria i jaki miała w tym udział(znów) jedna z pobocznych postaci. Podobnie jeśli bym opisywał historię Starswirla na wygnaniu czy historię starszej siostry Celestii to również byłyby to spin offy. Ale nie możesz dać tagu spin off jeśli twój fik nie jest częścią świata innego fika. Do [z], [slice of life] i powiedzmy, że [nowela] nie mam zastrzeżeń(choć Z kłóci się z tym, że sugerujesz, że to nie koniec, zresztą fik się kończy urwaniem, więc dziwnie ZAKOŃCZONY niby jest). Ale ten [Apokryf]... Znów używasz słów, których znaczenia nie rozumiesz. Więc powiem ci co sugerujesz tym tagiem. Że jest to fik o tematyce religijnej, ale nie pisany pod natchnieniem ducha świętego, a więc nie wlicza się do kanonu ksiąg świętych. Albo, że nie ty jesteś autorem. Jedno z dwojga. Przy czym jeśli to drugie to nie tyle chodzi o potencjalną kradzież tylko sfabrykowanie. Nie wiem co więcej powiedzieć. Chyba wyjaśniłem każdy aspekt, który chciałem. Jeszcze co do sposobu budowania zdań. Mam nieodparte wrażenie, że język polski nie jest twoim ojczystym bo czasem sposób w jaki były budowane zdania sprawia, że ich sens całkowicie się zmieniał. Jak np Luna dojeżdżająca do Sunset Celestią. Głowa mnie boli przez poziom absurdu wylewającego się z tego fika i twoich komentarzy. Nie hejtuję cię ani coś w tym stylu, ale te twoje wywody jakobyś miał inną systematykę klasyfikacji i nie jesteś w stanie określić gatunku tak prostej i krótkiej opowiastki... No nie mam słów. Nie wiem jak to skomentować. Każdy spin off jest fabularny. Na tym polega bycie spinoffem. Nie ma natomiast czegoś takiego jak spin off gatunkowym. Jakby to miało wyglądać? Że np mamy spider mana(komiks) i wydaje się drugi komiks spider mana, ale np o innej kresce i stylu. To to wtedy niby jest ten spin off gatunkowy? Bo jest komiksem i nawiązuje do komiksu? Przy czym nawet to założenie jest błędne. Bo jeden komiks może być gatunku komedii, a drugi tragedii. A to co ty tu wyznaczasz "komiks - komiks" to się nazywa FORMAT. Format tego co zrobiłeś to tekst. Innym formatem mógłby być komiks. Wątpliwym i niejasnym pochodzeniu... i co dalej? Jaki jest tego kontekst? Apokryf to dzieło, które prawdopodobnie ZOSTAŁO SFAŁSZOWANE, ale nie wiadomo. Więc ty twierdzisz, że twój fik został prawdopodobnie sfałszowany, ale nie jesteś pewien? Edit: Nie możesz brać sobie części definicji i interpretować sobie na własne potrzeby. To nie brzmi ciekawe i tajemniczo, ani tym bardziej mądrze. To brzmi jakbyś sobie wziął słownik wyrazów trudnych i wpisał w tagi losowe rzeczy tam znalezione. Jeszcze raz. TAGI NIE SŁUŻĄ TOBIE TYLKO INNYM. To inni bez twoich wyjaśnień mają wiedzieć co oznacza dany tag. Dlatego moderacja dba o to by tagi były dobre, nie wprowadzały w błąd i miały dobrą kolejność by były czytelne. Ja na miejscu moderacji kazałbym ci pousuwać ten innosystematycznoklasyfikacyjny syf i wstawić tagi zgodne z Nie piszemy posta pod postem ~Cahan
  13. Na fladze są tylko Celestia i Luna bo 1. Kredens nie jest władczynią equestrii tylko Crystal empire. 2. Twilight nie dość, że WCIĄŻ jest nowa w byciu księżniczką, a flaga ma pewnie ponad 1000 lat. To dodatkowo jej funkcja stricte księżniczkowa jest mocno reprezentatywna. Co zresztą nawet było w jednym odcinku, w którym jej cała ksieżniczkowa powinność polegała na... pomachaniu delegatom. Zarówno Celestia jak i Lulu mają obowiązki skali globalnej. A przynajmniej skali krajowej(bo wątpię by Luna zaglądała w sny innych istot). Obowiązki Kredens niby też są skali krajowej... ale z Crystal empire to taki kraj jak z sosnowca. Mimo wszystko to jego władczynią jest i dlatego nie powinna się znajdować na fladze equestrii w myśl kraju(bo zależy czy uznać equestrię za kraj czy świat). Twilight zajmuje się problemami bardzo lokalnymi + zestaw stworzeń z różnych zakątków. Co zresztą było wspomniane w niedawnym odcinku. Było wyraźnie powiedziane, że kuce z manehattanu(czy dzie to było) nie są zbyt chętne by wyjeżdżać do jakiejś zapadłej dziury bo tak akurat jest szkoła przyjaźni. Ktoś może wspomnieć, że przecież na witrażach w canterlocie są wszystkie alicorny. Ale nie brałbym tego za wyznacznik była władczyniami. Nie jest to żadna forma formalności czy dokumentów potwierdzających prawa do czegokolwiek. Bardziej bym to traktował jak sposób upamiętnienia czy uhonorowania. Takie "kiedyś w naszym zamku uczył się Michael Jackson, a tu machnęliśmy mu witraż bo został królem popu". Co do twojej flagi. Wywaliłbym tego discor...cokolwiek ten symbol ma przedstawiać. Bo wygląda niezbyt poza tym nie ma absolutnie żadnego powodu by tam być. A co do reszty. Rozszerzenie polega na dodaniu 2 postaci, które jak pisałem wyżej nie powinny tam być. Jako art spoko. Ale do niczego nie pasuje. W kwestiach kulturowych. Tu znów musimy ustalić pewne podstawy. Czy tereny pseudo egipskie lub te pseudo azjatyckie są częścią equestrii? Jeśli tak to equestria ze względu na rozległość jest mieszaniną masy kultur. Jak rzymskie imperium za czasów swej świetności. Jeśli nie to i tak rozstrzał kulturowy jest wielki, ale jest to mimo wszystko najbliżej kultury europejskiej. Zarówno od wsi po wielkie metropolie. A nawet disnayla... canterlot. Pytanie o kulturę trzeba by rozbić na wiele mniejszych. Np ogólne wyznanie. Nie raz słyszy się zwroty, które stawiają celestię na piedestale boga. Ona sama potrafi poruszać słońcem i księżycem. Większości nawet do głowy nie przychodzi, że jakaś jej decyzja mogłaby być błędna. Albo kwestia prawa. Dorosłych trzeba uczyć czym jest przyjaźń i jak działa. Zdarza się, że ktoś coś ukradnie, ale to zazwyczaj jakiś mityczny artefakt i jest to rozwiązywane przez osoby wtajemniczone. Mamy oszustów tworzących piramidy finansowe. A jednak nie ma nikogo kto w jakiś sposób regulowałby jakieś prawo. Nie jednemu cloperowi marzy się bycie zamkniętym w lochu celestii. A nikt nie zastanawia się nad możliwością BRAKU LOCHÓW w canterlocie.
  14. Sandro de Vega

    Co robiłeś 5 minut temu?

    Próbowałem wydropić neurooptykę do octavii, ale zamiast tego poleciał jakiś gówniany relikt.
  15. Aż tak daleko bym nie płynął. Jabłka spadają na ziemię, zbyt małe skrzydła uniemożliwiają lot, istnieje zasada zachowania pędu, a przekroczenie bariery dźwięku powoduje sonic rainboom. Czyli wszystko jak u nas. Są pewne rzeczy, które są umowne lub są gagami jak zmysł pinkie, albo WZROK Fluttershy. Ale poza tym fizyką equestria nie odbiega od naszej rzeczywistości poza konkretnymi wyjątkami, które są wyjątkami nawet dla kuców. Jedyne nad czym można się zastanawiać to nad tym na czym dokładnie mieszkają... mieszkańcy tego świata. Słońce i księżyc trzeba ruszać samemu. A pegazy muszą sprowadzić zimę. Więc najpewniej to nie jest planeta. Ale poza skalą makro ten świat wcale się tak bardzo nie różni od tego co znamy.
  16. Może się mylę, ale wydaje mi się, że equestria, kryształowe cośtam to zupełnie oddzielne kraje z osobnymi rządami etc. Kryształowe królestwo ma własną władzę. Podobnie miejscówka hipogryfów. Można polemizować co do gryfów. Ale już np smocze ziemie(czy jak to się tam nazywa) czy yakyakistan to kompletnie oddzielne od equestrii terytoria. Problemem takich rozważań jest to CO traktujemy jako equestrię. Dla wielu to nazwa świata z mlp. Ale patrząc na to, że są tam inne nacje i mają własne nazwy i rząd trzeba uznać equestrię jako kraj. Z wyraźnymi granicami. Od północy są to góry. Tuż przy tej granicy leży kryształowe królestwo, a dalej głęboko w górach Yakyakistan. Od wschodu i zachodu masz oceany. Od południa można polemizować czy tereny pokazane w filmie(miasto złodziei i łowców niewolników) dalej należy do equestrii, ale jeśli nie to znaczy, że granicą od południa może być pustynia.
  17. Podobnie jak wykonując 3/4 zawodów(a właściwie nie do końca bo wiedza fluttershy jest praktyczna, gdyby była weterynarzem to może). Nawet prowadzenie stoiska z jabłkami wymaga zdolności piśmiennych i matematycznych. Dlatego właśnie odrzuciłem koncepcję, w której to "elity" miałyby jako jedyne znać pismo. Equestria w zależności od rejonu jest na pograniczu początków rewolucji przemysłowej i początków nowożytności(z pewnymi wyjątkami uzależnionymi od magii). To nie średniowiecze, że jak chciało się list napisać to trzeba było wziąć urobek z 3 lat, pojechać 4 wsie dalej i zapłacić lokalnemu opatowi za robociznę. Co powstaje w fandomie zostaje w fandomie(przeważnie). Przy argumencie "to bajka dla dziewczynek" odnosimy się raczej do hasbro. Z perspektywy hasbro mlp to w pierwszej kolejności bajka dla dziewczynek i maszynka do robienia hajsu na zabawkach. Dla fanów to świat o nieograniczonych możliwościach od crossoverów po spełnianie fetyszy. Ale jak pisałem wcześniej na temat wypowiedzi celestii o alicornach. Myślę, że mogę śmiało założyć, że dla większości fandomu(albo jej sporej części) celestia i luna są córkami Cosmosa i Galaxii. Są fiki, są fanarty, pewnie piosenki. Ale hasbro nigdy tego nie przyjmie do kanonu. Więc mamy rozbieżność między tym co wiemy na pewno, a tym co sami sobie uznajemy za prawdę. I dlatego możemy na podstawie "poszlak" ustalić zasady języka, może nawet jego wygląd, aspekty historyczne etc, ale przez barierę fani - hasbro to dalej będzie część fandomu, a nie kanonu.
  18. Tu się kompletnie nie mogę zgodzić. Derpy jest listonoszką. I to pewnie nie jedyną w całej equestrii. Listy są normalnym sposobem komunikacji. Poza tym jak przy Twilight czy Rarity mogę się zgodzić na uznanie jako elitę tak takiej AJ, która jest słownikowym przykładem wieśniaka raczej się do niej nie zalicza. Hagrid... Tzn Fluttershy pegaz spędzający większość życie w domku z dirtu pośród dzikiej fauny też nie pasuje do określenia "elita". Już prędzej Mayor mare, albo sławy światowe pokroju Vinyl i Octavii, które pewnie nie raz dawały autografy.
  19. Zacznijmy od... jako, że sam określiłeś się mianem kogoś "nieudolnego" przyjmij radę od broniego senpaia. WINCYJ EMOTEK! A tak serio ciężko się czyta to co nabazgrałeś. Ruszające emoty dezorientują, a nawet jak są statyczne to ich wielkość rozwala formatowanie tekstu przez co nie wiadomo czy to nowe akapity czy dalsza myśl tekstu. W jednym miejscu masz nawet kropkę za emotką, której wielkość wymusiło przerzucenie jej do nowej linii, która jest jakby nie patrzeć 2 linie pod poprzednią. Co do języka. Od języków starożytnych języki, które z nich powstały odróżnia nie jakaś magiczna bariera, że zebrało się 200 jednorożców w senacie i mówią "od dziś nie mówimy w łacinie, przechodzimy na włoski, a tu macie podręcznik na temat tego nowego języka". To proces, który trwa latami. Co zresztą można zobaczyć samemu czytając jakieś "dzieła" pokroju Chłopów, czy inne Dziady. Jeszcze wiek czy półtora temu stwierdzenie "znalazłem w szafce czarnego kutasa" w ogóle nie było wulgarne i odnosiło się czegoś co dziś nazwalibyśmy frędzlem. Nie zmienia to jednak faktu, że dogadać by się dogadało. Rozmowa z polakiem sprzed 200-300 lat byłaby łatwiejsza niż rozmowa z rdzennym ślązakiem czy góralem. Jestem prawie pewien, że Star i reszta wesołej kompanii mówi archaicznym angielskim. Inną kwestią jest język pisany. Tu nigdy nie przykładałem uwagi. I może to być mylące biorąc pod uwagę odczytywanie przez Starlight książki Stara. Ale musimy tu wziąć pod uwagę, że Hasbro mimo wszystko robi bajkę dla dziewczynek i często popełnia błędy fabularne. Np jak w pamiętnej dla wielu scenie gdy Celestia oznajmia, że nikt nigdy nie urodził się alicornem, a przy tym nigdy wcześniej i nigdy dotąd nigdzie nie było wyjaśnione kto w takim razie uczynił Tię i Lunę alicornami. I tutaj tak samo mamy. Starswirl mówi językiem, który jest dla wszystkich zrozumiały i on też wszystkich rozumie. Ale książkę/dziennik napisał w języku, który czytany nijak nie przypomina normalnej mowy. Napisał tą książkę/dziennik takimi bazgrołami, że tylko równie bazgrząca Starlight mogła to rozczytać. Ale wiele sezonów wcześniej przecież Twilight zwinęła zaklęcie Stara do podróży w czasie i nie miała problemu z odczytaniem go. Podobnie Starlight nie musiała sobie tłumaczyć tego zaklęcia gdy go użyła przeciw Twilight. A podejrzewam, że equestriańskie zaklęcia to trochę więcej konkretnych instrukcji, a nie tylko "abrakadraba coco jambo i do przodu". Swoją drogą co do sceny gdy Starlight odczytywała księgę Stara masz tu już wskazówkę co do tego języka. Nie znając go odczytała go na tyle poprawnie, że Twilight go zrozumiała. Więc można założyć, że starożytny equestriański jak i obecny(bo musiała mieć porównanie) są językami fonetycznymi. A więc te szlaczki/znaczki, którymi zapisują księgi to normalny alfabet, a nie jak w chińskim(czy japońskim kanji) zbiór emotikon.
  20. Pervkapitan sądzę, że mogłoby to wyglądać mniej więcej tak: Tylko mniej przyjaźnie.
  21. Spike pies wpadł do equestrii przez dziury stworzone przez urządzenie ziemskiej Twilight. Jeśli te portale to mniej kontrolowana wersja tej samej magii co lustro(możliwe nawet, że to magia samego lustra, która została wchłonięta przez to urządzenie w jednej ze scen) to nie widzę przeszkód by ziemianin mógł wejść przez lustro do equestrii. Co do losowania rasy. Myślę, że patrząc na populację ziemi i przyrównując ją do equestriańskiej można śmiało założyć, że KAŻDY człowiek ma kuczy lub inno stworzeniowy odpowiednik. I najprawdopodobniej tym właśnie stworzeniem będzie po przejściu. To są według mnie dość oczywiste założenia wynikające z wiedzy, którą posiadamy z filmów. Podjąłbym za to inną polemikę. Kuce to rasa inteligentna, tak jak gryfy, jaki, hipogryfy(innych ras z filmu nie chcę tykać bo to skomplikowane[np tamtejszy alibaba to przecież kot, więc czym się różni od Opal, albo załoga statku piratów to papugi, które są rasą inteligentną, a przecież inne ptaki to normalne zwierzęta]) również podmieńce to obecnej pożal się boże formie true inteligentne istoty. I tak samo smoki. Dlaczego więc po przejściu na drugą stronę spike był psem? Każdy smok byłby psem? Chyba można to śmiało założyć. A co z innymi rasami? Syreny przybrały postać ludzi. Jaką formę by przyjął np Steven? Albo jakiś potwór jak chimera?
  22. Chciałbym coś zasugerować. Nie zdążyłem jeszcze przeczytać 2 zdań, a już mnie oczy bolą. Jeśli to nie jest zabieg stylistyczny, albo próba wywołania u czytelników stanów psychotycznych to zmień czcionkę, najlepiej na ariala bo jest klasyczna i wielu ludzi jest do niej przyzwyczajona. Times new roman jest ładną czcionką bo jest lekko ozdobna, ale właśnie te zdobienia(szeryfy) męczą wzrok przy dużej ilości małego tekstu. Widzę też, że wszystko jest kursywą czego nie widać na pierwszy rzut oka bo jak nie mam porównania w danym tekście to tej kursywy nie za bardzo widać. Sam np używam jej tylko do wypowiedzi(lub wewnętrznych monologów) jednej postaci z mojego fika by podkreślić jej wyjątkowość. Ja bym na twoim miejscu albo zmienił czcionkę na arial i wywalił kursywę. Albo zostawił tego nieszczęsnego szeryfowego timesa, ale chociaż kursywę wyrzucił. Times i kursywa tworzą diabelski duet bo to odchudza i tak cienkie litery przez co wyglądają jakby je szkicował konający patyczak. A to jeszcze bardziej męczy oczy. Tak czy inaczej kursywę wywal bo ten środek ma sens tylko wtedy gdy jest widoczny w tekście, a ja autentycznie zauważyłem jaki jest problem z tym na co patrzę dopiero jak spojrzałem na pasek i zobaczyłem zaznaczoną opcję kursywy. Jeśli to nie problem to mógłbyś też zwiększyć czcionkę do 12(min) bo jako na wpół ślepy 20-paro latek zlewają mi się litery w jedno. Mógłbyś też machnąć tytuł na górze bo ten tekst kojarzy mi się z butelką ze zdartą etykietą. Niby wiem, że piję sok jabłkowy, ale jak na to patrzę to widzę butelkę z moczem. Nawet tytuł dokumentu brzmi "po poprawkach" przez co wygląda to na roboczą wersję. Edit: Ach dobra. Kursywą jest tylko wstęp. Mimo wszystko bym się jej pozbył. Albo choć zwiększył czcionkę bo grubość odcinków w literach mogłaby przecinać ściany komórkowe.
  23. Sandro de Vega

    Odcinek 3: The Maud Couple

    Mam 2 adblocki. Myślę, że to kwestia regionu bo zauważam od miesiąca, że szwaby mają strasznie agresywną politykę reklam. I to nie tylko na odtwarzaczach bo całe strony potrafi przerzucać na reklamy.
  24. Sandro de Vega

    Odcinek 3: The Maud Couple

    Nie było chyba jeszcze do tej pory odcinka mlp, po którym autentycznie byłbym wkurzony. Cenzuralnie mówiąc. Bo tak we mnie buzują teraz emocje, że najchętniej rozwaliłbym kogoś na pół. Lubię maud. Jej apatyczność nie jest frustrująca tylko urocza. Ale Minusy -Mudbriacośtam jest właśnie skrajnie irytujący. Technicznie jest bardziej irytujący niż wszystkie irytujące postacie w serialu razem wzięte. Owszem jest podobny do maud, ale to prędzej autyzm, a nie apatia. Maud nie zraża każdym wypowiedzianym zdaniem. A ten koleś tak. -Pinkie... ale tu jestem uprzedzony bo jej hiperaktywność mnie drażni, tak czy siak ślepota pinkie na odmienność maud też podchodzi pod jakieś schorzenie psychiczne -I tu może co poniektórych zaskoczę. Uśmiech Maud. Ktoś kiedyś powiedział, że uśmiech osoby, która się nie uśmiecha jest wart więcej niż wszystkie uśmiechy osób, które się uśmiechają. Ale jak ta postać uśmiecha się w co drugiej scenie to traci to swoją magię. Nawet mimo, że jest urocze. Nie wiem co mnie irytowało bardziej reklamy cofające film o kilka sekund co każde 3 minuty i chłopak maud. Ale szczerze mówiąc już jak mi znajomy napisał, że "ten odc będzie o chłopaku maud" wiedziałem, że będzie on słaby i mnie podirytuje. W duchu mam nadzieję, że odzew społeczności na niego będzie taki sam jak na flash sentry'ego.
  25. Odcinek ujdzie, ale bez zastrzeżeń się nie obejdzie. Od plusów. Fajnie, że w serialu uwzględniono wydarzenia z tego skoku na kasę robionego przez INNE studio. Dzięki temu rozrasta się świat, mitologia i pole do popisu dla fanów. I w sumie to tyle plusów. Warsztatowo bez zarzutu. Efekt portalu doctora strenge'a i jego pieczęć naprawdę fajna. Widać, że to nie jakiś chłystek. Ale minusy. Ja rozumiem, że może istnieć instytucja, której zasad musi przestrzegać nawet księżniczka(w kwestii kompetencji tej instytucji). Ale jakim trzeba być niedorozwojem, żeby stawiać swoje przekonania NAD zarządzeniami władczyni equestrii? Już pal sześć, że jest bogiem/pół-bogiem. Przecież ten kolo jednym zdaniem prawie wywołał wojnę światową. I to taką gdzie najbliższym "wrogiem" każdej nacji jest właśnie equestria. Gość mówiący o "bronieniu equestrii" spowodował incydent, który mógł doprowadzić do zmasowanej inwazji na nią. Przecież to jest zdrada stanu. Jakbym ja był na miejscu princessy to ten typ zdobiłby mój ogród jako posąg. No i dalej. Ta końcówka. Twilight rozwala pieczęć, pojawia się szanowny pan "nie mam pojęcia o dyplomacji i zdolności obronnej mojego kraju" i Celestyna zamiast opier*#^ć go za wywołanie incydentu dyplomatycznego(co jej w jej kompetencji, a nie jego) to... nic. Słowa na ten temat nie powiedziała. To autentycznie wygląda tak jakby on miał większą władzę od Celestii. Minusem(choć może się mylę, mam nadzieję, że się mylę) jest też cała ta premiera. Do tej pory premiery były jakimś hype zagrożeniem, które potem ewentualnie jakoś się odbijało echem(np starlight, której w tych odcinkach było zdecydowanie ZA MAŁO). A tu mam wręcz nieodparte wrażenie, że do wstęp do nowej formuły serialu. Jeśli ktoś ma informacje na ten temat, a ja się mylę to niech mnie u uświadomi. Ale naprawdę obawiam się(choć może to i dobry pomysł, jeśli będzie dobrze zrealizowany), że 8 sezon będzie opowiadał o hogwarcie i tej ekipie młodych. Jeśli mane 6 będą zajmować się tylko szkołą to ograniczy potencjał odkrywania świata z pomocą mapy. Ale z drugiej strony mając nową ekipę sttworzeń o odmiennych cechach i narodowości może oni będą mogli odkrywać tajniki tego świata. Oczywiście to wszystko założenia oparte o ewentualną zmianę formuły. Ale jeśli tak będzie to znowu trzeba się będzie przyzwyczaić do postaci cringowych i irytujących. Ja np do tej pory nie przepadam za pinkie. A tu mamy helgę i jej "JAKI NAJLEPSZE", fluttershy 2.0, przesadnie ekscytującącą się wszystkim hipogryfkę, palnik będący typowym cringowym smokiem("whrau jestem strasznym smokiem, jesteśmy twardzi i nie lubimy się nawet we własnym gatunku[więc nie wiem jak zostałam spłodzona]). A jedyne postacie, które nie są w jakiś sposób irytujące(dla mnie) to głos kuczego rozsądku i sarkastyczny gryf. Kolejny minus czyli brak uwzględnienia tego, że twilight przeżyła już 7 sezonów i to nie jest jej pierwsze wystąpienie zostało wspomniane przez Uszatk(ę?). Szczerze mówiąc gdzieś w 1/3 odcinka byłem pewien, że tak to będzie wyglądać. A tu szok, niedowierzanie. Twilight KSIĘŻNICZKA PRZYJAŹNI(która nauczyła przyjaźni starego i zgorzkniałego Starswirla) nie zauważyła, że podążanie za wskazówkami kek'a jest idiotyczne. W ogóle jak to z tym jest? Szkoła Cherilee chyba też podlega kek'owi, a jednak nie zabija uczniów nudą. Nie wierzę, że każda szkoła w eq podąża według tych właśnie wytycznych. Gdyby tak było to społeczeństwo equestriańskie byłoby równie skłonne do patologicznych zachowań jak ludzkie. Odcinek oceniłem wysoko bo na 7. Ale nie ma w nim zbyt wielu rzeczy, które mi się podobały. Za to sporo rzeczy, które nie miały sensu. I motyw przez, który obawiam się przyszłości serii. Teraz tylko czekać, aż w biedrze pojawi się plastikowy kuczy hogwart.
×
×
  • Utwórz nowe...