-
Zawartość
1041 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
33
Wszystko napisane przez Talar
-
Fajne momenty, lecz olbrzymie błędy fabularne. Plusy: -Klony Pinkie. Rozwaliło mnie te ich wszystkie wybryki np. niektóre tańczą, niektóre biegają jak głupie, a niektóre nawet grają na instrumentach. Jeszcze rozwaliły mnie te "chordy" Pinkie krzyczące "Fun, fun, fun, fun, fun, fun, fun, fun, fun, fun, fun, fun, fun." -Można by powiedzieć, że w tym odcinku czwarta ściana została zburzona niczym Mur Berliński. -Nawet spora ilość fajnych momentów: ~"Pomarańczowa" żaba ~Pinkie-zegar ;D ~RD wciąż czyta przygody Daring Do :O ~Pinkie wskakuje do wody i jeszcze w powietrzu nadmuchuje gumową kaczkę. ~Do twarzy Pinkie przybliża się ekran, a ona "Ściany się zwężają!" XD ~Pinkie skacząca "po cichu" do wody. To jej ciche "Weeeee" oraz przyhamowanie tuż przed taflą wody i ciche wpadnięcie do wody. ~Wszystkie Pinkie zaczynają wybałuszać gały na farbę, a wtedy Spike: "Och, to jest takie ekscytujące!" i żre popcorn ~Pinkie z .... PALCAMI!!! :OOOOOOO Sama sytuacja jest śmieszna, ale wygląda to obrzydliwie. ~Pinkie z głową z G3 WTF!!!!!!!!!!!!!!!! Od teraz stwierdzam, że wszystko jest możliwe. Ze zdziwienia nie wiedziałem, czy mam się śmiać, czy..... nawet nie wiem co mógłbym innego zrobić! W życiu się czegoś takiego nie spodziewałem. ~Twilight z "rozgrzanym" rogiem. Minusy: -Ponieważ Pinkie nie wie, z kim ma się bawić, chce, żeby inni się nie bawili.... -Twilight w poprzednim odcinku potrafi oszukać grawitacje, a w tym nie potrafi zmienić jabłka w pomarańcze!?! Nie wiem, czy odcinki są chronologicznie, jeśli nie: to spoko, a jak tak: to WTF. -Twilight jest na tyle głupa, że nie potrafi odróżnić prawdziwej Pinkie, która zachowuje się zupełnie inaczej niż reszta, a na dodatek wyróżnia się jakimiś uczuciami. Przeca Twilight przez cały czas była taka mądra, a teraz co.... -Cały ten test i próba znalezienia Pinkie to lipa. Wystarczy, że prawdziwa Pinkie zrobi jakiś ruch np. podrapie się czy coś, to SRU, i już jest w tym całym jeziorze. W dodatku RD na końcu sama nakłoniła Pinkie do odwrócenia wzroku od farby, co mogło spowodować, że cały ten test szlak trafił. Jakby już nie mogli dać testu z historii życia Pinkie czy czy coś takiego. W końcu, klony musiały się uczyć imion reszty mane 6 i w ogóle. -Co to za tajna skrytka na tą księgę. Po co to w ogóle zrobili! Według mnie, jest co całkowicie niepotrzebne i bezużyteczne. -Można by stwierdzić, że się czepiam, ale dla mnie ten moment z palcami oraz G3 jest mocno przesadzony. Twórcy za dużo robią dla fanów. Ocena:6/10 Odcinek posiadał wiele fajnych momentów, ale olbrzymie błędy fabularne mocno go psują. Gdyby nie to, to ten odcinek miałby może nawet 9/10. Wiele momentów na prawdę było fajnych a te klony Pinkie były śmieszne, ale wiele innych rzeczy jest albo głupie, albo niepotrzebne, albo nie wiem jeszcze co.
-
Szczerze, spodziewałem się czegoś lepszego, ale i tak jest świetnie. Plusy: -Fabuła odcinka. Po prosty epik. Cały ten test Twilight, to, że imperium znikło na 1000 lat, jarmark i kryształowe serce. Nie wiem jak wam, ale dla mnie ten wątek jest lepszy niż ten w odcinku z Discordem czy ślubem. -W końcu Spike odgrywa jakąś ważna role w dwu-częściowym odcinku. W odcinku z Nightmare Moon po prostu zasnął i koniec bajki, w odcinku z Discordem leżał i rzygał papierem, a na ślubie stał se obok Armora i nic nie robił. Fajne też jest to, że tym razem to nie Twilight, a Spike ratuje sytuacje. Bardzo mi się podoba coś takiego. -Zachowanie Twilight. Ten jej cały stres z powodu egzaminu rozwalił mnie. W dodatku jej zadowolenie z powodu "prac naukowych" oraz to, jak się zachowywała, jak weszła do biblioteki jeszcze bardziej mnie rozśmieszyły. -Rarity. Podobnie jak Twilight, też wyszła świetnie. Zwłaszcza, jak usłyszała o Kryształowych kucykach ;D -Spike według mnie też wyszedł świetnie. Nie potrafię za bardzo powiedzieć dlaczego, ale podobał mi się. -Powrót Shining Armora i Cadance YAY! Mimo tego nasza świeżo upieczona panna młoda jakoś mnie nie zachwyciła. Pewnie dlatego, że co chwilę albo siedziała w ciszy, albo prawie że mdlała. Natomiast Shining Armor bardzo podobał mi się w tym odcinku. Okazał się takim "dzielnym rycerzem" gdyż np. by uchronić mane 6 sam stanął do walki z Sombrem, lub ani o krok nie odchodził od Cadence by dodać jej sił. -Bardzo mi się też podoba to, że w bajce dla dzieci poruszyli coś bardzo ważnego... poświęcenie. Jeszcze nigdy w swoim życiu nie poświęciłem się (nie miałem okazji) ale na pewno to jest bardzo ważna cecha określająca bardzo dobrych ludzi. Czyli wynika z tego że Twilight jest najbardziej dobrym kucem na świecie :O -Spodobało mi się też to, że tak jakby "wykluczyli Armora z gry". Przez tą blokade na rogu nie mógł pomóc mane6, więc niepowstawały by wtedy dylematy typu "dlaczego Armor nic nie robił?". -Scena z domu Twilight. Zwłaszcza Spike ubiera na siebie hełm i pancerz z poduszek i mówi, że to jest tylko test -Czarna magia LOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOL Nie spodziewałem się, że w tej bajce będzie black magic, a zwłaszcza tego, że to Celestia nauczy tego Twiligt :OOOO. A tak ogółem mówiąc, to bardzo mi się ten motyw podobał. Dziwne jest to, że ta "czarna magia" jest fioletowa :I -PINKIE-SZPIEG!!!!!! The Pinkie Pie is a spy! Splinter Cell Pinkies Theory i wiele, wiele innych rzeczy mógłbym tak podać. Ale wracając do tematu, to rozwaliło mnie to jak nigdy. -Szukanie książki w bibliotece. -Applejack próbująca odgonić kryształowe kuce od serca-atrapy -Pomysł z najgorszym koszmarem w drzwiach. King Sombra ma potężnego asa w rękawie. -Twilight łamiąca grawitację. To było świetne. Zaje*isty pomysł wedle mnie, bardzo mi się to spodobało. I jeszcze ta epicka muzyka -Ogólnie cały fragment, który zaczyna się od podniesienia przez Spike'a Kryształowego Serca aż do widoku odlatującego rogu Sombry. Strasznie mi się ten moment podobał. Mimo, że ma jedną wadę (o której jest napisane w minusach), to ten moment dorównuję scenie pokonania Discorda lub walki z Changeling'ami. -King Sombra. Nie no, koleś zaje*isty. Jako kuc, wygląda bardzo fajnie. A jego głos..... chyba najbardziej epicki jaki w życiu słyszałem. Jest mroczny jak las w Slenderze. I jeszcze ten evil laugh <3. Do tego nie była taki jak Discord czy Kryśka, czyli "Oh, te kucyki na pewno nie mają szans, więc zamiast ich powstrzymać będę stał/a i patrzył/a jak mnie pokonują", tylko zamiast tego od razy stanął do walki. Ta postać na pewno trafi do mojego TOP 10. -The Failure Song. Fajna piosenka, chyba najlepsza w tym odcinku. Zwłaszcza podoba mi się początek i koniec. -The Ballad of the Crystal Empire. Miła do posłuchania piosenka. Najlepszy jest refren, a zwrotka z Pinkie i Twilight przewyższa resztę. -The Success Song. Średnia piosenka, najgorsza w tym odcinku. Jedynie moment z Rarity na początku jest fajny. -Olbrzymia ilość świetnych momentów: ~Twilight-rage ~Reakcja Rarity, gdy usłyszała o Krzyształowych Kucykach. ~Pinkie przebrana za Fluttershy :DDD ~Bibliotekarka: "Mamy wiele książek" Twilight: "To prawda. Naprawdę macie." i z zachwytu kręci się w kółko ~Bibliotekarka: "Mam tylko nadzieję, że po tylu latach wciąż jest tak potężne... Mm, ciasteczko!" XD ~Muzyka na tym całym jarmarku. Rozśmieszała mnie. ~Spadający kryształ. Fajnie to wyglądało, jak Twilight tak nasłuchuje, sprawdza ucho i wciąż słucha, a po chwili nagle słychać odgłos uderzenia kryształu o ziemie. ~Uciekające drzwi ~Ten śmiech jest tak epicki, a zarazem taki smieszny, że nie wiem, czy mam się śmiać, czy napawać się jego brzmieniem. ~RD i FS zaje*iście wyglądają w tych kryształowych zbrojach. W dodatku wydają one bardzo fajne dźwięki (chodzi mi o odgłosy chodzenia). ~Kapelusz z trzech kawałków siana i słomki do picia. Jak ten kapelusz wyglądał. Do tego jaki debil go kupił? ~Pułapka na Kryształowe Serce. Wygląda na to, że Somber nie jest głupi, że zrobił takie zabezpieczenie na wszelki wypadek. ~Twilight chciała wydymać Sombre i uciec z pułapki, ale to Somber i jego czarna magia wydymała Twilight A tak właściwie, to było to śmieszne i też przemyślane, że Twiligt może się przecież teleportować na zewnątrz. ~Zaje*iście to powiedział. Dat głos. ~Shining Armor rzuca Cadence :OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO Było to dość... dziwne. Trochę sobie ten moment zepsułem, gdyż wiedziałem o tym, zanim obejrzałem odcinek :( ~Kryształowe mane 6 oraz Spike, Armor i Kredens wyglądali mega-epicko. Bardzo spodobało mi się, że zrobili coś takiego. ~Moment, w którym King Sombra ginie. Zaraz, zaraz... ginie ginie! GINIE! Tak właściwie, to nie wiem, czy on zginął czy nie, ale o tym potem. Wracając do tematu, to wyglądało to świetnie. Najfajniejsze pokonanie villaina ze wszystkich. Do tego ten epicki krzyk. Szkoda, że nie udało mi się naleźć żadnego filmiku o tym. ~Spike: "Trzymaj się, kolego... musisz być śliny... dla Twilight!" i obrywa z drzwi Minusy: -Coś, nad czym najbardziej ubolewam to to, że jest tak mało Sombry. Gdyby dali go o wiele więcej, ten odcinek byłby chyba lepszy od ślubu. -Dlaczego Luna jest tak negatywnie nastawiona do Twilight? Póki to nie będzie wyjaśnione, pozostawiam to jako minus. -Twilight jakoś mało przejęła się, że jej brat ma "zablokowany" róg i nie może czarować. Powiedziała wtedy tylko "O nie, Shining Armor, twój róg!", on próbował coś wyczarować ale mu nie wyszło i poszli se dalej :I Nie jest to jakiś wielki minus, ale zawsze coś. -Tuż po rozpoczęciu 2 odcinka był moment, w którym Twilight zbiegała ze schodów i mówiła coś do RD. To, w jaki sposób Twilight mówiła, w ogóle nie pasowało to tego momenty i do muzyki która wtedy grała, gdyż Twilight miała zbyt spokojny i obojętny głos. Po raz pierwszy troszkę się zawiodłem nad dubbingiem :( -Ten kryształ, który Twilight zrzuciła ze schodów spadał, spadał, spadał, spadał, spadał, spadał, spadał, spadał, spadał, spadał, spadał, spadał i w końcu spadł, a jak Twilight zleciała ze schodów, to leciała tylko parę sekund. Do tego w dość krótkim czasie zdążył do niej dobiec Spike. -Spike ma Kryształowe Serce, biegnie, biegnie i nagle SRU, skacze w przepaść.... lame. Mogli zrobić, że nagle jakiś kryształ wyrasta mu pod nogami i się potyka. -Kryształowe Kucyki. Nie lubię ich. Takie jakieś zmulasy. Strasznie panikują. Byle jaki kuc podszedł do nich, to już mieli ochotę uciekać tam, gdzie pieprz rośnie. Do tego są strasznie naiwni. Przez cały czas dobijali się do tego serca, a jak się okazało, że to atrapa to tylko powiedzieli "To nie jest Kryształowe Serce" i tyle Jedyne, co w nich lubię to ich wygląd, ale tylko wtedy, gdy byli zadowoleni. Jak byli tacy smutni na początku, to byli brzydcy. Ocena:9,5/10 Odcinek jest świetny. Pomimo tego, że myślałem, że będzie lepszy to opłacało się na niego czekać. Somber jest świetną postacią a jego głos jest zdecydowanie najlepszy w serialu. Twilight, Pinkie i Rarity też wyszły świetnie w tym odcinku, zwłaszcza Pinkie Spy Piosenki były fajne, ale w 2 sezonie były o wiele lepsze. Niestety, ten odcinek zawiera dużo wad, np. to, że jest tak mało Sombry, przez co odcinek trochę traci punktów, ale na szczęście bardzo dużo epickich momentów prawie to nadrabia. Coś mi się wydaję, że to nie jest ostatnia przygoda z Sombrem. Według mnie, ten jego róg to znak, że wcale nie zginął, tylko jego ciało zostało zniszczone, ale dusza wciąż żyje. Coś mi się wydaje, że jeszcze go zobaczymy, bo nie sądzę, żeby twórcy wstawili go ot tak sobie. Zresztą jeśli coś takiego będzie, to jeszcze w tym samym odcinku wytłumaczą "kolejny poziom nauki" dla Twilignt, humor Luny oraz ta tajemnicza książka. (Chociaż tą naukę i księgę muszą wytłumaczyć choćby nie wiem co.) I jeszcze jedno. Ten cały "Jarmark" im te kryształowe kuce kojarzą mi się z frustracją w grze strategicznej "Anno 1404". Zawsze w tej grze mieszkańcy (kucyki) są niezadowoleni, więc daje i jakieś luksusowe towary (kryształowy jarmark). Wszystko jest git, aż tu nagle zaczyna brakować towarów i mieszkańcy znowu są niezadowoleni. Dostarczam im potem jakieś rezerwy w małych ilościach, które szybko się kończą (moment, w którym Rarity daje jakiemuś kucowi to "słomiane coś" gdy ten patrzy, jak Somber atakuje królestwo)
-
Odcinek 25 & 26: A Canterlot Wedding (Ślub w Canterlocie) [finał sezonu]
temat napisał nowy post w Sezon II
B.B.B.F.F jest według mnie 12 najlepszą piosenką w serialu. Gdzieś tam za nią znajduje się Welcome Song, a kawałek przednią jest Art of the Dress. Według mnie, ta piosenka jest fana, miłą, przyjemna lecz strasznie dziwna. Muzyka jest dziwna, słowa są dziwne, dziwny jest rytm, wszystko jest dziwne. Dziwne jest jeszcze zrobiona. Zbyt krótki jest odstęp między pierwszym refrenem a drugą zwrotką. Ja tu se słucham fajnego refrenu, już myślę ze się on kończy a tu następny refren :O Natomiast sam refren jest fajny i chyba najlepszy w piosence. A co do części drugiej, jest o wiele fajniejsza. Lepiej brzmi i nie jest tak dziwna jak pierwsza część. Najlepsze momenty: -refren Ogólnie mówiąc B.B.B.F.F jest według mnie bardzo dziwną piosenką. Refren i druga część za to są fajne. Mimo, że znajduje się na 12 miejscu, czyli prawie na samym końcu to nie oznacza to, że nie jest to fajna piosenka. This Day Aria jest według mnie 3 najlepszą piosenką. Tuż za nią znajduje się At The Gala, a malutki kawałek przednią jest Smile Song. Ta piosenka jest po prostu piękna. Można by ją wystawiać w operze. Muzyka jest (tak samo jak sama piosenka) piękna, zwłaszcza gdy po raz pierwszy i drugi śpiewa Kryśka. A co do tekstu i wykonania. Jest po prostu boskie. Kobieta która czyta/śpiewa Cadance/Chrysalis ma piękny głos. Moment, w którym bad Cadance śpiewa "The truth is I don't care for him at all..." aż do końca tej zwrotki jest epicki. Ciary mnie przechodzą aż po samą szyje gdy to słyszę. Od dawana nie słyszałem czegoś tak pięknego. Świetnym momentem tez jest to, gdy Cadance śpiewa "For I oh-so love the groom...." aż do końca tej zwrotki. Zwłaszcza wspaniale wyszło "Oh Shining Armor, I'll be there very soon". Mimo, że nie jest to tak epickie jak poprzedni moment, to i tak powoduje ciarki na mym ciele. Moment, w którym po raz ostatni śpiewa Cadance aż to końca dorównuje temu pierwszemu momentowi który tu opisałem. Brzmi to wspaniale, a do tego świetnie im wyszło to, że przedzielili wtedy ekran na pół, i po jednej stronie jest Cadance, a po drugiej Kryśka. A co do drugiej części, też jest świetna, ale nie aż tak jak pierwsza. Epicki był moment od "Everypony I'll soon control..." aż do końca. I jeszcze ten śmiech Najlepsze momenty: -"No I do not love the groom In my heart there is no room But I still want him to be all mine" -"For I oh-so love the groom All my thoughts he does consume Oh Shining Armor, I'll be there very soon", zwłaszcza to od "Od Shining Armor..." do końca. -"Oh, the wedding we won't make He'll end up marrying a fake Shining Armor will be....". -"Everypony I'll soon control Every stallion, mare and foal Who says a girl can't really have it all?" Love Is In Bloom to według mnie 5 najlepsza piosenka w MLP. Tuż tuż za nią znajduje się Becoming Popular, a parę milimetrów przednią jest At The Gala. Ta piosenka, tak samo jak ta opisana wyżej jest piękną, chyba nawet piękniejsza od niej. Muzyka jest po prostu ZAJE*ISTA! Wersja instrumentalna jest wspaniałą, a refren jest tak... tak... tak niesamowity, tak piękny, tak wspaniały że aż brak słów. Zwłaszcza ten drugi jest epicko piękny. Fortepian/pianino na początku i końcu też jest piękne, ale chyba w tej wersji jest trochę zmienione. A co do tekstu i wykonania, to jest świetny. W szczególności refren, zwłaszcza to "A beautiful bride, a handsome groom". Pierwsza zwrotka jest bardzo fajna, ale druga jest już znacznie gorsza (co nie znaczy, że nie jest fajna). Jeśli chodzi o wersje, która jest pokazana w odcinku, to bardzo mi się w niej podobają te okrzyki i wiwaty. W dodatku wydaje mi się, że jest ona nieco szybsza :O Bardzo podoba mi się też to, że jak ją dopasowali. Po całej tej walce mamy wieczór, spokój, wesele się już odbyło i czas na tańce. W dodatku, fajnie zrobili, że gdy mane 6 rozmawiało, to ta piosenka leciała w tle, co sprawiło taki fajny efekt. Lepiej im to wyjść nie mogło. Najlepsze momenty: -Fortepian/pianino na początku i końcu. -Pierwsza zwrotka. -Refren, zwłaszcza "A beautiful bride, a handsome groom". Podsumowując, Love Is In Bloom jest piękne niczym..... aż nie wiem do czego to porównać. Wersja instrumentalna wyszła tak epicko, że aż brak mi słów. A co do tekstu, to był wspaniały i, tak samo jak w przypadku muzyki, refren był najlepszy. Kobieta, która śpiewa Twilight ma bardzo piękny głos a śpiewa wręcz wspaniale. -
Smile Song jest według mnie drugą najlepszą piosenką w serialu. Na pierwszym miejscu znajduje się The Flim Flam Brothers a na trzecim miejscu, This Day Aria. Ogólnikowo piosenka jest bardzo dobra. Przyjemna się ją słucha, zwłaszcza w te "ciemne dni". Poprawia humor w mgnieniu oka. Celem tej piosenki jest to, by wszyscy się uśmiechali, co działa nie tylko na kucyków, ale także na ludzi. Prawie każdy, który wysłucha tej piosenki ma banana na mordzie tak szerokiego, że aż strach. Jednakże jest w tej piosence coś lepszego, coś co sprawia, że aż się włosy jeżą a ciarki przeszywają nasze ciało z olbrzymią siłą. A jest to pod koniec. Gdy Pinkie zaczyna śpiewać: "Come on everypony smile, smile, smile..." dreszcze rozgniatają mnie jak puszkę, a gdy zaczyna śpiewać to chór, to mój mózg wybucha tęczą. Ten moment jest tak zaje*isty, tak epicki, tak niesamowity, tak wspaniały, tak genialny że chyba zaraz wy**bie w kosmos pozostawiając za sobą ślad tęczy. Moje uszy zemdlały z wrażenia. Chyba jeszcze nigdy nie słyszałem czegoś aż tak wspaniałego. Lepszego zakończenia tej piosenki nie dało się wymarzyć. Najlepsze momenty: -całość jest ogółem bardzo dobra, ale moment od "Come on everypony smile, smile, smile...." aż do końca miażdży to wszystko. Podsumowując Smile Song jest epicka do szpiku kości. Piosenka jest bardzo dobra a pod koniec staje się prawdziwym arcydziełem. Mimo, że nie jest najlepsza, to mało jej brakuje do pierwszego miejsca.
-
1.The Flim Flam Brothers - jest po prostu wspaniała. Ostatni refren powala na kolana. 2.Smile Song - naprawdę bardzo dobra piosenka, zwłaszcza końcówka. 3.This Day Aria - ta piosenka jest po prostu piękna. Zwłaszcza jak w pierwszej części drugi raz śpiewa bad Cadance oraz końcówka good Cadance. 3.Love Is In Bloom - refren miażdży. 4.Becoming Popular - piękna piosenka. (duża przerwa) 5.Find A Pet 6.B.B.B.F.F. 7.Welcome Song 8.Cranky Doodle Joy Te dwie na końcu mimo że są bardzo krótkie, to mi się jakoś spodobały.
-
Odcinek 25 & 26: A Canterlot Wedding (Ślub w Canterlocie) [finał sezonu]
temat napisał nowy post w Sezon II
Czekałem na ten odcinek z niecierpliwością..... i jest o wiele lepszy niż myślałem. Tak właściwie to to jest najbardziej epicka rzecz, jaką widziałem. Plusy: -Shining Armor - bardzo fajna postać. Epicki głos i wygląd a do tego jest spoko gościem. -Princess Cadance - też bardzo fajna postać. Wygląda bardzo..... a co tam, jest po prostu piękna. Musieli się dużo napracować przy jej wyglądzie. -Queen Chrysalis - i jeszcze jedna bardzo fajna postać. Bardzo nietypowy wygląd oraz jej głos bardzo mi się spodobał. -B.B.B.F.F. - 12 najlepsza piosenka w MLP. Jest fajna, lecz moim zdaniem, bardzo dziwna. -This Day Aria - 3 najlepsza piosenka w MLP. Jest po prostu piękna, nadawała by się do opery. Aż mam ciary na plecach, jak jej słucham. -Love Is In Bloom - 5 najlepsza piosenka. Bardzo fajna, zwłaszcza pianino/fortepian na początku oraz epicki refren. -Twilight wyszła po prostu fenomenalnie w tym odcinku. Wiedziała, że z panną młodą jest coś nie tak i mimo opinii reszty mane 6, nadal jej nie ufała. -Spike rozwalał mnie swoim zachowaniem. Za każdym razem, gdy bawił się tymi figurkami i mówił "I do", pękałem ze śmiechu. -Cały motyw odcinka, czyli fałszywa panna młoda, porwanie Twilight, krążenie po jaskiniach, walka itd. Jak usłyszałem, że 2 ostatnie odcinki 2 sezonu będzie ślub, to myślałem, że będą to takie głupie dylematy typu: jakiego smaku ma być tort, ktoś zgubił obrączki, zabrakło ponczu na bankiet itd. a tu jest walka, próba zawładnięcia nad światem, porwania, pojedynki :OOOOOO Nie tego się spodziewałem.... I dobrze. -To całe pole siłowe wokół Canterlotu fajnie wyglądało. -Mane 6 ma nowe suknie YAY -Druhny-zombie WOW. Tego się nie spodziewałem. -Celestia pokonana :O. W końcu nie było czegoś takiego jak w The Return of Harmony, że mane 6 wylewa 7 poty przy próbie ratowania świata, a Celestia stoi i patrzy. Zamiast tego Celesia staje do wali i jeszcze przegrywa. Nie jest tak kolorowo jak w innych bajkach, że dobro jest nieśmiertelne. -Walka z Changeling'ami. WOOWOWOWOOWOWOWOWOWWOWOOWO Najbardziej epicki moment w serialu. Jeszcze w żadnym filmie/grze nie było tak epickiej sceny walki jak tutaj. Już któryś raz to mówię, ale zapytam znowu "I to ma być bajka dla dzieci?" -Myślałem, że mane 6 zabierze EoH i z łatwością pokona Kryśkę. Bardzo się myliłem. -Moment, w którym Cadance dodaje siły Armorowi a ich rogi się stykają. To było po prostu piękne. Ta obręcz wokół nich, ta lekka, fioletowo-różowa mgiełka, te wirujące wokół nich paski, unoszą się w powietrze i tworzą oślepiająca fale! I jeszcze ta piękna muzyka. Aż się łezka w oku kręci, chyba najpiękniejszy moment w tym serialu, a może nawet we wszystkich filmach, jakich widziałem. -Zdjęcia weselne. -Mimo, że momentów nie jest za dużo, to są one epickie do szpiku kości. ~Kanapkowy Shining Armor ~Pinkie kicha konfetti ~Twilight ironicznym głosem: "Proszę, mów mi Księżniczka Mi Amore Cadenza." XD ~Twilight: "Cadence jest absolutnie najgorszą panną młodą, jaka tylko może być." Spike bierze figurkę Cadence "Kto, ja?" HAHAHAHHAHAHAH a jeszcze potem AJ: "Spike! To idzie na ciasto." XD ~Podczas walki było widać, że Twilight uderza Changeling'a z kolanka :O Ta bajka uczy mnie sztuk walki ~Twilight zna czar do atakowania innych :O ~Pinkie z bananem na twarzy patrzy, jak Changeling przybiera różne formy, a potem mówi: "Zrób mnie! Zrób mnie!" HAHAAHHAHAA ~Pinkie strzela z Twilight jak z minigana :OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO i jednocześnie HAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHA ~Pinkie jako broń używa.... Party Canon ~GROM TĘCZOWY YEAH! ~RD z Soarin'em który jeszcze jest ubrany jak pilot samolotu. Fajnie w nim wygląda. ~Rarity z..... Fancypants'em. YAY ~Akcja z bukietem. "MINE" HAHAHAHHAHAHAH Niestety, ale też są... Minusy: -W ogóle nie wiadomo, skąd się wzięła Kryśka i gdzie wcześniej żyła. Zamiast tego dali, że Celestia coś przewiduje, więc stoi cały dzień przy teleskopie wypatrując nie wiadomo czego, a Shining Armorowi każe zwiększyć ochronę i zrobić pole siłowe. -Pokonanie druhn i ucieczka z jaskini. Skąd ona wzięła ten bukiet? I jeszcze o dalszej ucieczce nic nie pokazali. -Pokonanie Kryśki. Na tym się zawiodłem najbardziej. Po prostu magiczna fala wyrzuca ją przez okno i leci ona w stronę zachodzącego słońca. Mogli zrobić, że się roztopi, skamienieje, zniszczy lub cokolwiek innego, a oni ją po prostu wypchnęli przez okno :I -Grom Tęczowy został zrobiony zbyt szybko. Mogli by zrobić to nieco dłuższe. Ocena:10/10 Odcinek najbardziej epicki ze wszystkich. Wgniótł mnie w fotel tak mocno, że aż do dzisiaj jest wgniecenie. Myślałem, że ten ślub będzie nudny i będzie w nim mało akcji, a tu zupełnie co innego. Zaskoczyło mnie to jak nigdy. Olbrzymia ilość świetnych, pięknych i epickich scen. This Day Aria i Love Is In Bloom należy do elity najlepszych piosenek, a wszystkie 3 nowe postacie są świetne. Aż brak mi słów, jak niektóre fragmenty były piękne. Pomimo błędów związanych z fabułą, ten odcinek trafia wraz z odcinkiem The Super Speedy Cider Squeezy 6000 na pierwsze miejsce najlepszych odcinków w MLP. Ten odcinek, według mnie jest bardzo poważny, co się rzadko zdarza w bajkach. Od dawna nie widziałem czegoś tak pięknego połączonego z czymś aż tak epickim. -
Pełno nawiązań i świetnych momentów. Plusy: -Nawiązanie do Spidermana. Chciwy redaktor żąda artykułów, czy to nie brzmi znajomo? -Mane 6 w końcu odgrywa jakąś ważną rolę w odcinku, który jest do tego o CMC :O -Rarity była po prostu świetna. Akcje z torbą, gazetą i jej pamiętnikiem były epickie. -Nawiązania do poprzednich odcinków czyli Smarty Pants, Trixie i inne. Brakowało mi tylko Flima i Flama, ale wszystkiego nie można mieć :( -Wszystkie te fałszywe plotki w gazecie i reakcje mane 6 ;D -Akcja w cukierni/kawiarki/cokolwiek to jest, gdy mane 6 czytają plotki w sobie. Myślałem, że padnę. -W końcu Snails. Postać fajna, tylko czemu trzyma z tym debilem Snipsem? -Diamond Tiara, w przeciwieństwie do odcinka Call of the Cutie, wyszła nawet dobrze. Zamiast być samochwałą, była twarda, zdecydowana i nieustępliwa, a do tego szczerze pochwaliła CMC za to, że robiły "odpowiednie" artykuły. Niestety była też chamska, czego nie lubię, ale i tak jest o wiele lepsza niż wtedy, kiedy była ostatnio. -Bardzo dużo świetnych momentów: ~Rarity z torbą "Naprawdę nie powinnaś węszyć, Rarity... Och, ale to sprawia taką frajdę, Rarity." XD ~RD zjada ogórka, a potem Spike wyciąga go jej z gardła i nakłada na twarz ~"Celestia - taka, jak my" i to zdjęcie HAHAHHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHA W życiu się nie spodziewałem, że coś takiego będzie w tym serialu. Ja to mawia Dynamo "Przez chwilę myślałem, że wszystko jest możliwe." I jednocześnie zwijałem się ze śmiechu. ~"Big Macintosh - co on ukrywa?" i zdjęcie, jak jest z Smarty Pants'em XD ~"Fluttershy ma przedłużany ogon." i FS z epicko miną, bez słowa chowa się za stołem ~"Pinkie Pie jest rozbawioną samokontroli imprezową bestią" i to zdjęcie tańczącej w misce z ponczem Pinkie z abażurem od lampy na głowie XD Jak jakiś "Projekt X" ;D ~Pinkie czyta artykuł o sobie i "To prawda! Ja poważnie mam problem!" i się rozpłakuje HAH ~Twilight: "Zgodnie z tym, państwo Cakes się rozstają!" a tu oni wpadają krzycząc "Poważnie?" ~"I'LL DESTROY HER!" HAHAHAHAAHHAHAHAHAHAHHAHAHA Myślałem, że padnę ze śmiechy, jeden z najlepszych momentów serialu. ~Rarity: "Ależ, ona jest najbardziej niewinnym, najukochańszym... (zagląda do plecaka Sweetie Belle) najbardziej złym kucykiem w Equestrii!" HAHHAHAHAHAHHAHAHA ~Rarity wywala kopniakiem drzwi. To się nazywa "Z buta zjeżdżam!" ~CMC puka do drzwi FS. Otwiera im Angel z epicką, wnerwioną mina, z tyłu na kanapie leży Fluttershy cała rozpłakana i po chwili Angel trzaska drzwiami. ~AJ i Big Mac zamiana ról :O Minusy: -Mimo dużej ilości fajnych momentów, tak samo jak poprzedni odcinek, ten nie wywarł na mnie tak dużego wrażenia. -Na początku jest trochę nudno. Ocena:7/10 Odcinek fajny, lecz trochę gorszy od większości odcinków w 2 sezonie. Rarity wyszła świetnie, do tego mamy dużo ilość nawiązań zarówno do poprzednich odcinków, jak i do innych rzeczy. W dodatku odcinek posiada dużo ilość epickich momentów. Według mnie, nie licząc odcinka The Cutie Pox oraz Sisterhooves Social (gdyż nie są one za bardzo o CMC), to jest to drugi najlepszy odcinek z CMC. Tylko Hearts and Hooves Day go przebija. PS. Cała ta szkolna gazetka kojarzyła mi się z Fallouetm 3, gdyż tam było "Littlehorn i spółka". To miejsce, to była taka kanciapa (a w serialu piwnica :O), wszyscy w niej tyrali jak woły, taki jakiś obóz pracy (jak się podlazło to jakiegoś kolesia co pisał na maszynie (takiej jak w serialu :O) mówił "Praca, tak dużo pracy", a w MLP ci "pracownicy" też wyglądali na przemęczonych (:O). Koleś co tym zarządzał też siedział po środku na wielkim krześle i też był zły (:O). Jeszcze nazwa: "ittle horn" - mały róg. Mimo, że Diamond Tiara nie ma jest jednorożcem, to jest kucykiem, a kuce w tej bajce mają rogi (:O), a do tego ona jest "mała" :OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO Ten serial chyba wzorowali na Falloucie.
-
Bardzo dużo ludzi uwielbia ten odcinek, mi jakoś tak mocno nie podszedł. Plusy: -Fluttershy. Była po prostu epicka. To symulowanie choroby (dat kichanie ), rozpłakanie się po próbie (sam się prawie tak rozpłakałem) itd. -Rainbow Dash (o dziwo) wypadła dobrze. Podchodziła do problemu FS ze spokojem, próbując jej pomóc za co ma plusa. -Nawet Angel wyszedł fajnie, nie to co w poprzednim odcinku o FS. -WFDiF by MLP. Uśmiałem się jak nigdy -Trening Fluttershy. I jeszcze ta muzyka -Całe to tornado wyglądało epicko, zarówno na zewnątrz jak i w środku. Sposób jego tworzenia też był świetny. -Hardkorowy Kucu. Rozwalił mnie tym swoim "YEAH!" -Szczerość Spike'a. To w nim lubię najbardziej. -Według mnie, plusem też jest to, że wcale tego rekordu nie pobili. Nie tak jak w innych bajkach, że wszystko jest takie kolorowe i ten rekord pobili by z palcem w tyłku tylko że ledwo, ledwo udało im się osiągnąć minimalny poziom. ~Fluttershy jest drzewem :O Zresztą, RD potem też. Minusy: -Mimo dużej ilości plusów, ten odcinek mnie jakoś nie porwał. Ocena:7/10 Odcinek dobry, ale nie najlepszy. Fluttershy wyszła świetnie a momenty z filmem dokumentalnym, treningiem FS i z tornadem były epickie (zwłaszcza ten pierwszy). Lecz, pomimo tego ten odcinek, w przeciwieństwie do innych, mnie jakoś tak nie porwał. Lepsze według mnie było Putting Your Hoof Down, pewnie dzięki Iron Willowi.
-
Podobnie jak poprzedni odcinek, ten też mnie trochę rozczarował. Plusy: -Zachowanie Rarity. W tym odcinku wyszła całkiem nieźle, zwłaszcza rozwalało mnie to "Spikey Wikey" -Feniksy. Bardzo fajnie te zwierzaki wyglądają, graficy musieli się przy nich bardzo napracować. I jeszcze dat efekt ognia -Spike ma zwierzaka! Mam nadzieje, że będzie on dalej w serialu, a nie jak np. Tank. ~Fluttershy wyskakujaca przez okno. HAHAAHAHAHAHHAHAAHA ~Spike idzie w świat. Rarity, Twilight i RD machają do niego i szczerzą zęby. Rarity: "Będziemy go śledziły, prawda?" Twilight: "Oczywiście." ~Spike skaczący na placek ~Rarity: "Walka nie jest moją domeną, bardziej wolę modę, ale rozerwę was na kawałki, jeżeli dotkniecie choć jednej łuski na jego słodkiej, małej główce!" XD ~Zdjęcia nawiązujące do poprzednich odcinków na końcu. Minusy: -Odcinek nudny. Jedynie pod koniec w akcji z feniksami jest większa akcja. -Tak w ogóle myślałem, że ten odcinek będzie napakowany w akcje, a tu prawie jej nie ma. -Takie jakieś nijakie zakończenie. Kuce i Spike uciekają, Twilight ich teleportuje, Spike mówi że oni są jego rodziną, jest group hug i koniec.... mamy list do Celesti. -Te smoki były jakieś takie...... jak dzisiejsi gimnazjaliści. Takie gimbusy jakieś. Jeszcze są brzydcy jak noc, tylko ten ich lider, ten czerwony jest ładny. Ocena:5/10 Myślałem, że ten odcinek będzie o wiele lepszy, ale cóż, zły nie jest. Jest po prostu średni. Rarity wyszła fajnie, a moment z Fluttershy był epicki. Mimo, że spodziewałem się olbrzymiej akcji, to wydawało mi się, że ten odcinek jest gorszy.
-
Sądząc po zapowiedziach, spodziewałem się czegoś lepszego. Plusy: -Duuuuuuuużo Twilight. Oczywiście poddenerwowana Twilight jest epicka, więc w tym odcinku wyszła epicko (mimo że w niektórych momentach wyszła kiepsko) -Pinkie. Jej randomowość w tym odcinku było na wysokim poziomie. -Spike. Też wyszedł świetnie, zwłaszcza jako lodowy troll. -Zakradanie się do archiwów. -Twilight zamiera w bezruchu. Dat miny -Twilight postanawia monitorować "WSZYSTKO". -Twilight z przyszłości fajnie wyglądała. -Pinkie-cyganka -Nawet fajna muzyka grała w tym odcinku. ~Pinkie w domu Twilight, który jest zawalony papierami, książkami, notatkami, wykresami itd. Pinkie: "Twilight jest naprawdę zdesperowana, by dowiedzieć się, co to za wspaniały prezent urodzinowy, czyż nie?" XD ~Twilight: "Pinkie, czy skończyłaś już kalibrować otwory o dziewięć i ćwierć cala na liczniku dioptrii w teleskopie?" Pinkie: "I have no idea!" HAHAHAHAHHAHAHAHaH Pinkie przedawkowała Team Fortressa ~Akcja ze strażnikiem. eeeee WTF tego się nie spodziewałem Minusy: -Zdecydowanie nie tego się spodziewałem. Jak usłyszałem, że Twilight spotyka samą siebie z przyszłości, to już nie mogłem się doczekać, a gdy ją zobaczyłem, myślałem że odcinek będzie mega-epicki. Jednak tak nie było. -Teraźniejsza Twilight była taka jakaś głupia, gdy pojawiała się Twilight z przyszłości. -WTF Skąd się wziął ten cerber? W Equestrii jest Tartar, eeeeee CO? -WTF naglę pojawia się Celestia, wita się z Twilight i idzie dalej eeeeeeee CELESTIA IS THE BIGGEST TROLL EVER! -Według mnie, mogli zrobić, że ta całą podróż w czasie trwa jakieś 10 sekund, i Twilight po prostu nie zdążyła wszystkiego powiedzieć, a nie, że zabierają nam jakieś 2 minuty filmu, jeszcze pod koniec musimy oglądać to drugi raz. Ocena:6/10 Odcinek mnie zawiódł. Myślałem, że będzie mega super epicki, a wyszło jak wyszło. Dość dużo takich błędów związanych z fabułą np. Cerber znikąd, strażnik i Celestia troll. Natomiast Pinkie i Twilight wyszły świetnie, a są to moje ulubione postacie z mane 6, więc ten odcinek ma dużego plusa. Mocno polubiłem też Spike'a po tym odcinku.
-
Dość dużo odcinków z 8/10 jest w 2 sezonie. Plusy: -W końcu jakiś odcinek o Fluttershy. -Iron Will-bardzo fajna postać. Rozwala mnie jego zachowanie oraz mowa. W dodatku na końcu nie okazał się chamem, tylko zgodził się, żeby FS nie zapłaciła. -Muzyka na scenie. Iron Will to Rocky Balboa -Flutterbitch. WOW Widziałem, że Flattershy potrafi postawić na swoje, ale żeby była taką wiedźmą.......Fajnie, że dali taką olbrzymią metamorfozę postaci. -Akcja przed domkiem FS z Iron Willem, Pinkie i Rarity. -Ukazali coś takiego, że kucyki to nie taki rozbawiony lud, w którym wszyscy się kochają i szanują. Tak samo jak w naszym świecie, są tam chamy i inne tego typu kucyki. -Kozy -Nie mała ilość fajnych momentów: ~Rozwaliło mnie to, jak ten Iron Will chodzi. Te szeroko rozstawione ręce i dziarski krok jak jakiś "boss osiedla". ~Iron Will z koszykiem HAHAHAHAHAHHAHA ~Pinkie chodząca w powietrzu :O ~Styl pukania Iron Willa. Robi olbrzymi zamach, jak by chciał rozwalić drzwi z całą ścianą, a tu takie delikatne pukanie ;D ~Fluttershy mówi "Nie". Reakcja Pinkie i Rarity ..... i kóz też ~Iron Will spotykając się z odmową "Och, nie chciałbym być teraz tobą" i się rozciąga na płocie XD ~FS mówi, dlaczego nie zapłaci. Oniemiała Rarity zamyka usta jeszcze bardziej oniemiałej Pinkie ~Iron Will naradza się z kozami; przez chwilę patrzą na FS i znowu się naradzają Minusy: -Flatterbitch przesadziła np. z tym listonoszem, z turystą i z Pinkie i Rarity. To już było gorsze od tego, co te inne kuce wcześniej wyrabiały. -Przez cały czas Pinkie i Rarity utrzymywały, że Iron Will to jakiś potwór który robi z innych kucyków potwory. Wcale nie jest potworem ani nie robi ich z innych, tylko FS za bardzo wzięła sobie to do serca. -Angel jest fajny, tylko jak się tak trochę droczy, a w tym odcinku to on był potworem, a nie FS. Ocena:8/10 Odcinek świetny, głównie za Iron Willa. Bardzo go lubię, chociaż dużo ludzi nie. Flutterbitch była epicka, lecz pod koniec zrobiła się już mocno chamska. Scena przy domku Fluttershy mnie rozniosła na kawałki. Mimo, że było parę minusów, to dotyczyły one tylko postaci, a nie samego odcinka. Według mnie, Fluttershy powinna być taka, jak na końcu, miła, lecz stanowcza.
-
Dat piosenki, dat Pinkie. Plusy: -Smile Song. 2 najlepsza piosenka w MLP. Jest świetna, a końcówka powala na kolana. -Welcome Song. Jeżeli takie krótkie pioseki mógłbym wstawiać do TOP najlepszych muzyk, to zajęło by to 13 miejsce. -Cranky Doodle Joy. To samo, co u góry, tylko że 14 miejsce. -Cranky Doodle Donkey. Bardzo fajna postać. Ma fajny głos i zachowanie. -Pinkie. W tym odcinku wyszła lepiej niż kiedykolwiek. Jeszcze w żadnym odcinku nie było tyle łamania praw fizyki i czwartej ściany, co tutaj. -Pinkie próbująca znaleźć perukę. -Pogoń za Crankym. -Really, really, really, really, really, really, really, really, really, really, really. -Duża ilość epickich momentów: ~Samo skacząca skakanka :O ~Wycinankowa animacja, w której Pinkie zaprzyjaźnia się z Crankim. ~Pinkie z haczykiem ~DERPY W KULI YAY Taką ją lubię najbardziej. ~RD z książką :O ~Pinkie do góry nogami na drzwiach. ~Cranky chowa się pod mostem, a tu Pinkie wychodzi z cegłówki. ~Posąg Celesti zamienia się w Pinkie :O ~Mapka, na której pokazany jest Cranky, a tam gdzie ucieka pojawia się głowa Pinkie. HAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHA Rozwaliło mnie to! Zwłaszcza to, jak się ten osioł poruszał. ~Pinkie mająca 6 kopyt ~Pinkie wybuchająca ze szczęścia. Minusy: -Odcinek momentami bywał trochę nudny. Ocena:8,5/10 Odcinek wręcz fenomenalny. "Pinkie odrzuca rzeczywistość i tworzy własną" by Adam Savage. Dat czwarta ściana, dat fizyka. Smile jest mega mega świetne, tylko Flim Flam Bros jest lepsze. Reszta piosenek też jest dobra nie licząc You're a Cranky Doodle Donkey; to jakoś nie przypadło mi do gustu. Po tym odcinku Pinkie polubiłem jeszcze bardziej, mimo że i tak wcześniej ją bardzo lubiłem.
-
Odcinek 15: The Super Speedy Cider Squeezy 6000 (Super Szybki Wyciskacz Soku 6000)
temat napisał nowy post w Sezon II
The Flim Flam Brothers jest według mnie najlepszą piosenką w MLP. Tuż za nim na drugim miejscu znajduje się Smile Song. Ogólnikowo mówiąc piosenka jest bardzo dobra, muzyka jest bardzo dobra i wokal jest bardzo dobry. Według mnie, świetnie zrobili, że często po tym, jak jeden z braci coś powie/zaśpiewa następuje jakiś odgłos/dźwięk/zmiana melodii by podkreślić tą wypowiedź (nie wiem, jak to dokładnie napisać, mam nadzieje, że zrozumiecie o co chodzi). W dodatku dzięki tym epickim odgłosom maszyny, ta piosenkę słucha się jeszcze ciekawiej. Zdecydowanie najlepszy w piosence jest refren, zwłaszcza ten ostatni. Pierwsze sekundy piosenki, gdy jeszcze nikt nie śpiewa też są epickie. Gdy Flim zaczyna mówić "(...) into grade-A top-notch..." gra świetna muzyka. Ostatni refren wraz z innym momentem ze Smile Song są najbardziej epickimi momentami w piosenkach w MLP. Jeden fragment ze Smile Song dorównuje epickości temu refrenowi. Jedynie moment z Granny Smith jest trochę gorszy od innych. Nie będę tutaj opisywać wszystkich fajnych momentów w piosence, bo jest tego zbyt dużo, więc po prostu tylko je wstawię. Najlepsze momenty: -ogólnikowo wszystko w tej piosence jest świetne, ale wypisze te jeszcze lepsze momenty -Każdy refren, zwłaszcza ostatni. -Początek, gdy jeszcze nikt nie śpiewa. -Cała pierwsza i druga zwrotka. -"The unbelievable" -"Unimpeachable" -"Indispensable" -"I can't believe-able" -"Ready Flim? Ready Flam? Let's bing-bang zam!" -"Cider, cider, cider, cider..." -"(...) into grade-A top-notch five-star blow-your-horseshoes-off one-of-a-kind cider!" -Yes, sir, yes ma'am this great machine lets just the very best So whaddaya say then, Apples Care to step into the modern world And put the Super Speedy Cider Squeezy 6000 to the teeeeeeeeeeeeeeeeeeest?" -"What do you think, folks? Do you see what the Apples can't? I see it clear as day! I know she does! So does he! C'mon Ponyville, you know what I'm talking about!" -"YEAH!" Podsumowując, piosenka jest świetna. Muzyka jest epicka a wokal roznosi inne piosenki w pył. Ostatni refren to jedna z najlepszych rzeczy, jakie w życiu słyszałem. Tylko Garnny Smith troszku psuje tą piosenkę, ale i tak jest ona guru. -
Becoming Popular (The Pony Everypony Should Know) jest na 6 pozycji najlepszych piosenek w MLP. Kawałek za nią znajduje się Winter Wrap Up, a tuż przed nią jest Love Is In Bloom. Ogólnie mówiąc piosenka przez cały czas jest dobra, a w niektóre momenty nawet się wywyższają, natomiast sama muzyka jest przyjemna dla ucha. Bardzo podoba mi się moment, w którym Rarity po raz pierwszy śpiewa "everypony, everypony should know". Bardzo tez spodobało mi się też to zdanie: "At home, at the opera, on a fancy yacht. Becoming the talk, the talk of all of Canterlot", zwłaszcza bardzo pięknie wypowiedziała to słowo "Canterlot" i jeszcze ten rym Minusem tej piosenki jest to, ze jak na swoją jakość, to jest ona zbyt krótka. Gdy się rozkręca, już się właściwie kończy. Najlepsze momenty: -Pierwsze "I'm the type of pony everypony, everypony should know" -At home, at the opera, on a fancy yacht Becoming the talk, the talk of all of Canterlot Ogólnie piosenka jest bardzo dobra i przyjemna do posłuchania. Mimo, że jest za krótka, to jakość wykonania jest na wysokim poziomie. Kobieta, która śpiewa Rarity ma piękny głos.
-
Find A Pet Song jest dla mnie 10 najlepszą piosenką w MLP. Tuż za nią znajduję się Art of the Dress, a gdzieś tam przed nią jest Hush Now Lullaby. Tak samo, jak w przypadku Art of the Dress, ta piosenka znajduję się z tyłu, ponieważ jest dość nudna, ale w przeciwieństwie do niej, jest ona chaotyczna i i ma żadnego szyku. Przez cały czas muzyka, jak i śpiew jest raczej średni i jak już wcześniej pisałem, nudny. Moment pod koniec, gdy Fluttershy zaczyna śpiewać "Don't forget style, that should be considered" jest już o wiele lepszy od reszty, zarówno pod względem wokalnym, jak i instrumentalnym. Najlepsze momenty: -Od ""Don't forget style, that should be considered" aż do końca. Tak właściwie nie wiem, co o tej piosence jeszcze napisać. Końcówka jest dobra, ale reszta wychodzi jakoś słabo. Pierwsza piosenka w 2 sezonie mnie jakoś mocno nie zachwyciła. PS. I tak jest 100 razy lepsza od tego, co leci w radiu.
-
At the Gala to dla mnie najlepsza piosenka w 1 sezonie oraz czwarta w całym MLP. Kawałek przed nią jest This Day Aria, a tuz za nią jest Love Is In Bloom. Ta piosenka posiada bardzo dużo wzlotów i upadków czyli raz jest świetna, a raz nie. Pierwsza część z Fluttershy jest fajna, spokojna i przyjemna do posłuchania. Późniejszy moment a Applejack jest... raczej kiepski, chyba najgorszy moment piosenki (co nie znaczy że jest zły). Następna część z Rarity nie jest za bardzo lepsza od części z Aj (ale jest). Następnie mamy olbrzymi skok w skali epickości, gdyż fragment z Rainbow Dash jest najlepszy w piosence i jednocześnie jest jednym z najlepszych momentów we wszystkich piosenkach MLP. Zwłaszcza bardzo mi się spodobał mi się to, jak RD wypowiedziała "Spinning 'round and having kicks". W dodatku muzyka wtedy jest na prawdę świetna. Fragment z Pinkie również jest epicki, ale nie tak jak z RD. Muzyka też jest gorsza, ale i tak jest dobra. Moment z Twilight też trzyma klasę, lecz jest gorszy od tego z Pinkie (ale tylko troszkę Muzyka też jest wtedy niczego sobie. Następna część, w której występuje tylko chór jest świetny, prawie tak dobry jak ten z RD. Zwłaszcza spodobało mi się ich pierwsze zdanie "Into the Gala we must go, we're ready now, we're all aglow". Z muzyka jest podobnie. Natomiast końcówka z chórem oraz mane 6 jest też dobra, nie tak jak te poprzednie momenty, ale jest dobra. Jedyne co mnie trochę drażni, to przez cały czas powtarzanie tekstu "At the Gala". Wiem że ta piosenka jest tylko o tym, ale te słowa pojawiły się w niej aż 27 razy, a licząc z "Into the Gala" to będzie 35 :O. Nie że jest to jakiś olbrzymi minus, tak właściwie to to nie jest minus w ogóle, tylko taka mała uwaga Najlepsze momenty: -RD: "Spinning 'round and having kicks" -Reszta fragmentu z RD. -Fragment z Pinkie. -Fragment z Twilight. -Chór: "Into the Gala we must go, we're ready now, we're all aglow" -Reszta fragmentu z chórem. At the Gala jest na prawdę świetną piosenką. Fragment z RD i chórem po Twilight jest epicki to szpiku kości a muzyka z RD jest po prostu świetna. Fragment z Pinkie i Twilight też są bardzo dobre, lecz to RD odwaliła kawał dobrej roboty.
-
Piosenka Art of the Dress zajmuje 11 miejsce na liście najlepszych muzyk w MLP oraz piąte miejsce najlepszych piosenek w sezonie 1. Tuż za nią jest BBBFF, a przed nią znajduję się Find A Pet. Ta piosenka jest ładna, po prostu ładna. Jest też dobra do zrelaksowania, rozluźnienia itp. ponieważ jest bardzo spokojna (nie wiem nawet, czy to dobrze czy źle, chyba dobrze). Ogółem przez cały czasz piosenka jest (nie wiem czy użyłem dobrego słowa) "jednolita" gdyż przez cały czas jest prawie taka sama. Nie chodzi mi o tekst tylko o rytm i ilość sylab. Przez to, że jest taka sama, jest też trochę nudna, przez co wylądowało na tyłach mojej listy. Jedyny lepszy moment jest wtedy, kiedy Rarity zaczyna śpiewać "Piece by piece..."; ten moment jest o wiele fajniejszy. Jeszcze jeden taki lepszy moment, to wtedy, kiedy w 2 części zaczyna śpiewać reszta mane 6. Co do muzyki.... taka sama jak przez większość czasu piosenka, czyli miła, kojąca lecz nudna. Najlepsze momenty: W 1 części: -Od "Piece by piece, snip by snip..." aż do końca. W 2 części: -Od momentu, gdy Pinkie zaczyna śpiewać "All we ever want is indecision" aż do końca. Krótkie podsumowanie: Piosenka jest ładna, lecz nudna. Tylko końcówka jest fajniejsza.
-
Kim zostaniesz jak dorośniesz czyli co z ciebie "zrobią", a przynajmniej z twoich owoców. Wolałbyś, żeby z twoich pysznych i jakże czarująco pachnących jabłek powstała szarlotka, czy może kufel cydru? A może wolisz, by twoje dzieci zostały przy tobie aż do *chlip* śmierci. Jako producenci cydru też mamy swoje ulubione drzewa i wiemy, jaki to jest ból, kiedy ich owoce umierają :(
-
Nawet fajna postać. Trochę nadpobudliwy mi się wydawał. Ma bardzo śmieszny głos i brzmi jak jakiś Teksańczyk pierwsza klasa. Z wyglądu, jest nawet ładny, tylko ta grzywa jest jakaś taka zbyt..... puchata. Fajnie wygląda w tej mycce. Do całej tej sprawy próbował podejść jakoś pokojowa, za co ma plusa. Chyba nic więcej nie mogę o nim powiedzieć, gdyż nie ukazał się zbyt długo. Nie jestem jego fanem, ale jest on fajną postacią.
-
O Fleur nie mogę dużo powiedzieć, gdyż za bardzo nic o niej nie wiadomo. Na pewno ładnie wygląda i ma fajny CM. Jednakże jej głos średnio do niej pasuje; ma taki za gruby i leciutko za stary (albo mi się tak wydaje). Trochę się tak za bardzo puszy przy Fancypantsie, jak jakiś indyk. Tak właściwie, to nic więcej o niej nie napisze, bo pojawiła się na zbyt krótki czas. Nie rozumiem tylko tego, że niektórzy bardzo lubią ta postać. Nie, że jestem jakimś wrogiem, ale ona pojawiła się na jakieś 2 minuty, a o jej charakterze wiemy tyle, co kot napłakał. To jest coś takiego, że lubimy coś, a nic o tym za bardzo nie wiemy. Coś ala "Nie oceniaj książki po okładce", a przynajmniej ja tak uważam. Mam nadzieje, że nikogo nie obraziłem moją wypowiedzią.
-
Zecora jest jedną z moich ulubionych postaci. Może nawet wrzucę ją do top 10, ale to potem. Bardzo podoba mi się w niej jej styl styl mowy. Dat rymy Do tego ma świetny głos. Brzmi jak jakaś szamanka Indian czy ktoś taki. Bardzo fajnie też wygląda. Ciekawym pomysłem było to, że ciemny kolor z grzywy przechodzi na skórę, przez co ma takie 2 szare trójkąty na głowie. Ma także skośne oczy, czyli wyróżnia się od zwykłych, okrągło-okich kucyków. W dodatku motyw szamana mieszkającego w lesie który zna odpowiedzi na prawie wszystkie wyszedł świetnie. Zapewne jest bardzo mądra, skoro Twilight często pyta ją o rade. Lubie też w niej to, że jest bardzo tolerancyjne, np: nie strzeliła focha na Ponyville, mimo że całe miasto unikało ją. Tak właściwie to i tak chyba tylko Twilight ja odwiedza, ale co tam. Dlaczego mieszka w sama w niebezpiecznym lesie everfree? 1) Medytuję się w samotni i z dala od ciszy. 2) "Miejskie" powietrze źle wpływa na jej wywary (jak to pisałem, to przypomniał mi się "wywar z pędzistolca" w Shreku 2 ). 3) Bliżej ma do tych wszystkich rośli, z których robi mikstury. 4) Być może zebry z natury wolą mieszkać w lesie. 5) Jest dość prawdopodobne, że Zecora woli wieść raczej samotne życie. Mam nadzieje, że w przyszłości często będzie pokazywana. PS. Ludzie się pytają, dlaczego ona ma CM. A co, zebry nie mogą ich mieć czy co? A przynajmniej tak mi się wydaje.
-
Myślałem, że to jakieś nudne "love story" będzie, a tu coś takiego WOW! Plusy: -Dużo Big Mac'a i Cheerilee. Te postacie zawsze stały gdzieś zboku a teraz mają praktycznie swój własny odcinek. -Cheerilee i Big Mac pod wpływem miłosnej trucizny. Za każdym razem zwijałem się ze śmiechu jak się odzywali. -1 randka. -2 randka. -Próba powstrzymania Big Mac'a i Cheerilee przed patrzeniem sobie w oczy przez godzinę. -Olbrzymia ilość epickich do bólu momentów. ~Kucyk z dziwną obsesje na punkcie dżemu WTF ~ http-~~-//www.youtube.com/watch?v=NLYpYfyOIKE HAHAHAHAHAHAHAHAH Cheerilee zawsze ma taki pogodny głos, a teraz jaki zażenowany ~Cheerilee: "Piękny dzień mamy." Big Mac patrzy się w górę XD ~ http-~~-//www.youtube.com/watch?v=-2Mkg4bYk-w&feature=plcp Ta scena mnie powaliła. Zwłaszcza to, że za każdym razem, gdy Cheerilee przybliża głowę do Big Mac'a to CMC coraz bardziej roździabiają gęby i mają coraz większe oczy. HAHAHAHAHAHAHHAHAhHAHA "Masz coś miedzy zębami" Rozgniotło mnie to jak puszkę po piwie, I jeszcze to "AW COME ON!" HAHAHHAHAHAHAHAHAHAAHAH ~Scena na 2 randce, gdzie znowu za każdym razem gdy Cheerilee przybliża głowę do Big Mac'a, to CMC ma bardziej roździabione gęby i wielkie oczy XD ~ http-~~-//www.youtube.com/watch?v=wdOink3-mBI YAS! Jak to powiedziała HAHAHAHAHAHHAHAHAA Spadłem z krzesła! ~Cheerilee: "He's my shmoopy-doopy sweedy-weedy pony pie." CMC mocno zdziwione. Big Mac: "You're my shmoopy-doopy sweedy-weedy pony pie." LOL ~Wizja głodującego Ponyville. To było dziwne. ~Big Mac i Cheerilee gryzą razem czereśnie/wiśnie. WTF?!? ~Sweetie Belle oddziela od siebie Big Mac'a i Cheerile, a oni z wystraszonymi minami próbują się dosięgnąć ~Big Mac wybiega z cukierni krzycząc: "Brylant!" a Cheerilee z przerażoną miną krzyczy: "Shmoopy!" i próbuje biec za nim. ~Cheerile: "och, sukienka!" i wybiega w stylu "z buta wjeżdżam" rozwalając drzwi. HAH ~Big Mac próbuje wyskoczyć z dołu krzycząc: "Shmoopy-doo!", przelatuje kamera na uwięzioną w przebieralni Cheerilee która krzyczy: "Sweetums?" i SRU! Rozwala barykadę i wyrywa drzwi wraz ze ścianą HAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHA ~ Dat eyes XD Minusy: -To ciągnięcie domu przez Big Mac'a było przesadzone. Ocena:9/10 Odcinek strasznie śmieszny. Od dawna się tak nie uśmiałem. Najlepszy odcinek o CMC. Piosenka była.... nawet dobra, ale nie aż tak, żeby się dostała do plusów. To zachowanie Big Mac'a oraz Cheerilee było miażdżące, a to, jak do siebie mówili było śmieszne do bólu. You're my heartie-smartie smirchy-wirchy baby-waby. HAH. Myślałem, że ten odcinek będzie nudny, ale było zupełnie inaczej.
-
W porównaniu do poprzednich, bardzo spokojny odcinek. Plusy: -Pomysł na książkę. Fajnie, że zrobili takiego kucykowego Indianę Jonsa. -Włamanie do szpitala. Rainbow Dash to jakiś Splinter Cell czy coś. brakowało tylko noktowizora i pocisków usypiających. -Nudząca się RD w szpitalu. -Szczekający psycho-kuc. WTF -Nawet sporo fajnych momentów. ~Wykręcająca szyję Pinkie. ~Pinkie: "Ajajajajaj!" Śmiesznie to powiedziała. ~RD odbijająca piłkę. XD ~Ta mina ~Daring Do szykuje się do podniesienia figurki. Uważnie ją ogląda, sprawdza, czy nie ma jakiś pułapek, zastanawia się dwa razy, wyciera pot, ociera ręce i..... po prostu zabiera ta figurkę jak gdyby nigdy nic. I ta mina ~"Ktoś próbuje ukraść moje kapcie." HAHAHHAHAHAHA ~RD przeskakuje na lianie nad rzeką jak w książce, a ci goście ze szpitala poprostu przebiegają mostem ~"Rainbow Dash! Dlaczego kradniesz kapcie" HAHHAHAHAAHHAHAHA ~Jeden z ochroniarzy do kuca-psa: "Hej, wracaj do szpitala!", kuco-pies ucieka a ochroniarz go goni ~Twilight: "Rainbow Dash, tylko dlatego, że jesteś wysportowana nie oznacza, że nie jesteś mądra!" Spike: "Dokładnie, tylko spójrz na mnie!" i całuje się w "mięśnie". RD i Twilight patrzą się na niego z miną, jakby wypiły sok cytrynowy a Spike odchodzi z wkurzoną miną. Minusy: -Mogli by jakoś lepiej ukazać ten wypadek, a nie że nawet nie wiemy co się stało. -RD twierdzi, że czytają tylko tylko "jajogłowi" i czytanie nie jest fajne? Chyba ją głowa boli. Dobrze, że potem zmieniła zdanie. -Ten szpital jest ściśle strzeżony czy co, że jest tam tyle strażników? -Nie wiem dlaczego, ale czegoś mi tu brakuje w tym odcinku. Już myślałem, że się rozkręci, a tu już list piszą. Ocena:7/10 Odcinek miło się ogląda. Był on dość spokojny, od dawna nie było aż tak spokojnego. Niektóre rzeczy nie trzymały się kupy, ale nie jest źle. Fajnie zrobili tą książkę i tą cało Daring Do. Brakowało mi tego kolesia, co leżał koło RD w szpitalu. Mogli zrobić, że coś on robi np: z niecierpliwością słucha, jak RD czyta książkę czy cuś.
-
Odcinek 15: The Super Speedy Cider Squeezy 6000 (Super Szybki Wyciskacz Soku 6000)
temat napisał nowy post w Sezon II
Postanowiłem jeszcze raz się wypowiedzieć na temat tego odcinka, gdyż uważam, że moja poprzednia opinia jest zbyt ogólne, a nie chce jej usuwać. Myślałem, że jest to taki zwykły odcinek a tu taki hit. Po prostu powaliło mnie to na kolana. Plusy: -Bracia Flim i Flam. Według mnie są to zdecydowanie najlepsze postacie w całym MLP. Przebijają wszystkich! Mimo że np: Discord, Pinkie oraz Twilight są genialnymi postaciami, to ci braci zostawiają ich daleko w tyle. Kocham w nich wszystko! Wygląd, zachowanie, charakter, głos, śmiech, bez wyjątków. W dodatku zachowują się jak prawdziwi handlarze-zawodowcy. Ignorują skargi, tutaj, że AJ zabroniła im sprzedawać cydr, bo jest zrobiony z ich jabłek; nie przejęli się tym i mówili dalej, wychwalają swój produkt, próbują zwrócić na siebie uwagę, w tym przypadku tańcem i śpiewem, prowokują, wyłapują każde sprzyjające im słowa, dają nieopłacalne oferty. Po prostu mają BARDZO wysoką charyzmę i retorykę. -Piosenka. Najlepsza w całym serialu. Jej epickość jest niewyobrażalnie wielka. Pomimo dużej konkurencji nic jej nie przebija. Refren jest jest po prostu wspaniały, a w porównaniu do Winter Wrap po prostu wysiada. -Rywalizacja o Akry Słodkich Jabłek. -Cydr i jego właściwości. -Sama nazwa odcinka/maszyny: The Super Speedy Cider Squeezy 6000. -Maszyna. Wygląda epicko a jej odgłosy są świetne. -Taniec zarówno braci jak i tła (chociaż mimo że tła jest śmieszniejszy, to braci jest fajniejszy, bo jest bardziej epicki). - Według mnie jest to NAJLEPSZY moment w całym MLP. Nic go nie przebija. Ani sceny w poprzednim odcinku, ani walka w odcinku ślubnym, ani nic innego. Po prostu THE BEST! Oglądałem tą scenę wiele razy i ciągle mnie śmieszy. Zwłaszcza to, gdy zaczyna wciągać drzewa. I ta muzyka XD -Słownictwo w tym odcinku. Mamy tutaj: nonpareil, I can't believe-able, bing-bang zam, bimbahoozalers :O -Muzyka w tym odcinku. Zawsze gdy są pokazani braci gra śmieszna i fajna muzyka, zwłaszcza podczas: rozmowy grupowej jak wtrącają się F&F, gdy po raz drugi bracia przyjeżdżają i odjeżdżają, gdy podczas rywalizacji pokazana jest wyciskarka pracuje (tuż pop tym, jak rodzina Apple spostrzegła że bracia zrobili już 6 beczek), gdy bracia panikują i wzmacniają moc (zwłaszcza gdy wyciskarka wciąga drzewa) oraz gdy Flim i Flam opuszczają miasto. -List do Celesti. W końcu nie jest tak, że jak jest list to można zobaczyć która godzina, pogapić się w sufit itp. tylko dają coś nietypowego, śmiesznego oraz epickiego. To jest jeden z pretekstów, dla którego ten odcinek jest świetny. -Pinkie Pie. Mimo że odcinek nie był o niej, to wyszła w nim świetnie. -Nawet Rainbow Dash mi się podobała w tym odcinku (a to rzadkość), zwłaszcza jej uzależnienie od cydru. -Olbrzymia, chyba nawet największa ilość naprawdę świetnych momentów. ~Goła Fluttershy. ~ Zwłaszcza moment, w którym Pinkie krzyczy "CIDER PARTY!" wylatuje w powietrze, spada na twarz (face fall) i mówi: "Oh gosh, that's a lot of ponies." Świetnie to wypowiedziała. ~Cheerilee i jakiś kuc przednią piją cydr. Te wyrazy twarzy :O ~Pinkie: "Nigdy nie zapomnę cydru, którym właśnie się delektowałam! Był to jeden z tych momentów, które nigdy się nie powtarzają..." i ta mina RD ~Flim i Flam przyjeżdżają do miasta, przy okazji niszcząc płot. ~NONPAREIL! ~"The unbelievable!", "Unimpeachable!", "Indispensable!", "I can't believe-able!" ~Cider, cider, cider, cider, cider, cider, cider, cider, cider, cider, cider, cider, cider, cider. ~Grade-A top-notch five-star blow-your-horseshoes-off one-of-a-kind cider! ~YEAH! Robią to o wiele lepiej niż hardkorowy kucu. ~Rodzina Apple się naradza, a tu nagle Flim i Flam. :O ~"Sweet sweet profits" ~AJ: "Kto dostanie 75?" Flim: "Oczywiście, że my. Flam: "I tchniemy magię w maszynę.... za darmo!" ~Oh for Pete's sake! ~Flim i Flam znowu przyjeżdżają do miasta.... I kolejna akcja z płotem ~Flim: "Jakiż to macie tu problem? Flam: "O rany, o rany. Znowu zabrakło wam cydru?. Beczka wyskakuje z wyciskarki, Flim: A co my tu mamy? Kto by chciał trochę? ~RD jedząca ziemie. HAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHA Jedne z najlepszych momentów w serialu. ~Flim chwyta RD za twarz (ta mina XD) i mówi: "Och, spójrzcie na te biedne, niezadowolone kucyki." ~Flim: "O co chodzi, Granny Smith? "Chicken?". Granny Smith: "Jak mnie nazwałeś, synku? Flim: "Jeśli jesteś tak pewna swojego cydru, to w czym problem?" Głownie chodzi mi tu oto, jak Flim prowokuję Granny Smith, a nie o jej reakcje, czy o tego "Chickena". ~Flam: "Ale obawiam się, że nie mamy żadnych... (spluwa na jabłko) jabłek". ~ Wspaniały ukłon i ta muzyczka. Dla mnie, odjazd w wielkim stylu. Też jest to jeden z lepszych momentów w serialu. ~Big Mac w goglach. Fajnie w nich wygląda. Nawet mi się trochę zrymowało ~Burmistrz wygłasza mowę, Flim Flam patrzą na nią, a potem na siebie. I ta muzyczka. ~ ~Dr. Hooves. YAY. Miła niespodzianka dla fanów. ~Apple Bloom: "Założę się, że ci kolesie nawet nie mają- ,Apple Bloom, Big McIntosh i Granny Smith mocno zdziwieni z rozdziabionymi pyskami patrzą, jak cylindry na wyciskarce są opróżniane, a z tyłu wyskakuje już szósta beczka, a Flim i Flam jeszcze im na dodatek machają. HAHAHAHAHAHAH ~Cała następna scena, w której pokazany jest tester jakości i wylatujące beczki. Jeszcze ta muzyka tak dopasowana, że jak w testerze jest wadliwe jabłko, to się muzyka zatrzymuje, a potem znowu leci dalej ~AJ mówi coś do AB, a w powietrzu nad ich głowami przelatują beczki. XD ~Big Mac zwiększył tępo i z kranu cydr zaczął lecieć pod bardzo wysokim ciśnieniem. Fajnie to wyglądało. ~ Chodzi mi tu tylko i wyłącznie o moment w Flimem i Flamem. ~Fluttershy fajnie powiedziała to "Got it." ~Sposób, w jakim Fluttershy strącała jabłka z drzew. Było to dziwne, ale fajne. ~Granny Smith: "Good 'un, bad 'un, bad 'un, good 'un..." Rarity: "Lovely, horrid, horrid, lovely..." ~Flim i Flam panikują, przy czym Flim wypluwa zawartość swych ust na Flama (XDDDDDDDDDD) zwiększają moc i wyłączają tester jakości. HAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAH Padłem jak nigdy! ~Big Mac'a wciąga w bieżnie ~"Double time!" Dziwie się, że nie jest to żaden taki brony-mem, jak 20% cooler czy inne takie. ~Czas minął. Całe mane 6 oraz Rodzina Apple patrzy się przez sekundę na burmistrz, a potem z jękiem padają na ziemie. ~Flim: "Ooo, co za szkoda, rodzinko Apple." Flam: "Będziecie musieli znaleźć sobie inną robótkę, która nie będziecie pasować do waszych imion tak... doskonale." Flim: "Myślisz bracie, że powinniśmy zburzyć te tandetne, stare budynki i zbudować nowe?" Flam: "Nie widzę przeszkód, bracie. W końcu, to już nie są Akry Słodkich Jabłek. (pojawia się nagle znikąd linka za którą pociąga Flam) Co powiesz na "Pola Flima i Flama"? i pojawia się piękny plakat z głowami F&F którzy czarują cydr. Pewnie połowa z was ma teraz ochotę mnie zabić, jeśli myślę, że jest to fajny moment, ale mam to gdzieś. Ja lubię ich za to, że wywalili AJ i spółkę z interesów. Przynajmniej komuś się w końcu udało pokonać mane 6 i jeszcze do tego rodzinę jednej nich na raz. ~ NAJLEPSZY ŚMIECH NA ŚWIECIE FOR EVER! Zawsze, gdy go słyszę, zwijam się ze śmiechu z bananem na mordzie tak szerokim, że aż mi usta sięgają do włosów i przy okazji pękają, przez co zalewam się krwią. ~Ten drugi śmiech też rozwala na kawałki. Powoduje on rozerwanie moich ust ze śmiechu. Niestety, nigdzie go nie znalazłem w internecie :( ~Płacząca Pinkie. To też mnie rozniosło. AJ oraz Twilight wylatują małe łezki, a tu Pinkie z całym wodospadem ~ Jest to także jeden z moich ulubionych momentów w MLP. Chyba nawet jest na 2 miejscu ulubionych momentów, zaraz po tym, o którym pisałem wcześniej. Zwłaszcza świetne było: Flim i Flam zostają obryzgani przez klientów (flam już dostał drugi raz:P), taniec pożegnalny i ta ich poza.... (co za idiota nie wstawił tego zdjęcia na wiki!), Flim: "Next town?" Flam: "Next town. Let's go Flim." Flim: "Let's go Flam.", i ze zmartwionymi minami uciekają z miasta. ~List. Co tu dużo pisać, po prostu - "LOL!" I tak właściwie wiele plusów nie podaje, bo to by musiały by być zdjęcia F&F, a tego by było za dużo. Minusy: Oczywiście że brak, a co wy myśleliście? Ocena:10/10 Odcinek mocno przerósł moje wymagania. Po prostu się w nim zakochałem. Jest po prostu tak rewelacyjny, tak epicki, tak wspaniały że aż chyba wybuchnę. Wszystko w tym odcinku (jak i on sam) jest po prostu NONPAREIL! Flim i Flam to zdecydowanie NAJLEPSZE postacie w serialu. Bardzo fajnie wyglądają, świetnie śpiewają, mają wspaniały charakter, świetny głos, epicki taniec i aż nie wiem co jeszcze o nich napisać. Za każdym razem, gdy widzę, że Flim i Flam odjeżdżają krzyczę: "NIE! WRACAJCIE! JA WAS KOCHAM! PROSZĘ! WRACAJCIE! BĘDZIECIE MOGLI SPAĆ U MNIE! NIE! WRACAJCIE, PROSZĘ!". Piosenka niszczy wszystko inne, co do tej pory słyszałem, a refren to już w ogóle. Do tego te wszystkie momenty powodują, że ten odcinek jest dla mnie Trójcą Świętą, bo jest to najlepszym odcinkiem który ma najlepszą piosenkę i najlepsze postacie. Możecie się dziwić, dlaczego jako plusy wstawiam jakieś teksty, lub momenty które nie są śmieszne lub są po prostu zwyczajne. Otóż dla mnie nie są zwyczajne. Są niesamowite, a to dlatego że są w nich Flim i Flam. Ja po prostu kocham ich i to, jak coś mówią/robią/pokazują. Nie wiem dlaczego, ale bardzo dużo ludzi nienawidzi tego odcinka i tych postaci a piosenka jest dla nich nudna. why? WHY?! WHY SIĘ PYTAM!!!! A co do tego ich układu, to byłby on opłacalny tylko dla Flima i Flama. Mimo, że rodzina AJ może obsłużyć tylko niewielką ilość osób, to nie ma żadnych konkurentów. Są monopolistami, czyli mogą żądać każdej ceny, a ludzie i tak to kupią. Do tego mogą po prostu pracować spokojniej albo zabrać parę osób do pomocy. Do tego, gdyby zgodzili by się na tą umowę, to nie sądzę, żeby zarobili więcej. Było widać, że jak rodzina Apple robi jedną beczkę w normalnym tępię, F&F robią 6, czyli są 6-razy lepsi. Ale jak będą zabierać im 75% to dostaną 7,5 razy mniej więc powinni zarobić mniej. Nie liczę tego, że AJ może się skończyć cydr. Jeszcze trzeba przecież wydać trochę pieniędzy na te jabłka. Trzeba odchwaszczać drzewa, spryskiwać jakimiś rzeczami itd. więc każdy grosz się liczy, a gdy się zgodzą, tych groszy zabraknie. Flim i Flam zrobili ta umowę tylko dla swojego zysku. I jeszcze jedno. Obliczyłem, że to, co zrobili F&F podczas rywalizacji było niepotrzebne. Obliczyłem, że jeżeli przez 30 minut rodzina Apple robiła 1 beczkę na 10 sekund, a F&F 3, a przez następne 30 minut rodzina AJ robiła by 5 beczek na 10 sekund, a bliźniacy 3, to był by remis; dokładnie 1080 beczek! :O Niepotrzebnie F&F zwiększali moc aż podwójnie, robiąc aż 1620 beczek! Mogli zwiększyć tylko troszkę, to by wygrali i do tego pozostali w Ponyviile..... i jeszcze bardzo by mnie tym uszczęśliwili. Tak właściwie, to jeszcze jedno. Przecież całą ta rywalizacja miała polegać na zrobieniu JAK NAJWIĘCEJ beczek, a nie na jak najlepszej jakości. Gdy RD chciała użyć wszystkich jabłek, AJ powiedziała, że nie będą oszukiwać :O. Tak właściwie, to F&F po podaniu tego gorszego cydru, szybko mogli sprzedać ten ich początkowy cydr ze zmniejszoną ceną. Wtedy ich relacje z miastowymi by się poprawiły (mimo że, że i tak ich pewnie nie lubili za to, że wyrzucili rodzinę Apple z interesów. I jeszcze ostatnia sprawa. Wielu ludzi jara to, że niby te kucyki się upijają cydrem, bo to jest alkohol. W Ameryce są 2 rodzaje cydru. Jest cydr normalny-sok jabłkowy oraz hard cider, czyli już alkoholowy sok jabłkowy (2%-7%). W Polsce istnieje tylko jeden cydr, tzw. "jabol" czyli jakiś tam alkohol. Dlatego też w polskim dubbingu nie mogli użyć słowa "cydr", gdyż w Polsce to jest to tylko alkohol. W bajce użyli cydru jako soku, lecz z właściwościami hard cideru. Gdyby w bajce użyli alkoholu, to więcej odcinków moglibyśmy nie zobaczyć. -
Chimicherry, Cherrychanga? Chimicherry, Cherrychanga? Chimicherry, Cherrychanga? Plusy: -Derpy. LOL Tego się nie spodziewałem, że weźmie udział w serialu. Wyszła bardzo dobrze. Głos jest dziwny, ale świetnie wyszło to, jak ona mówi. -Pinkie w całym odcinku. Wyszła naprawę świetnie. Przez cały czas rwałem boki ze śmiechu. Od dawna nie była tak dobra. -Scena w sadzie. Cherrychanga, Chimicherry, Chimicherrychanga, pickle barrel, kumquat HAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHA -Tak mnie to rozwaliło, że aż byłem w kawałkach. Należy do elity najlepszych momentów. -Scena podczas pościgu. Znowu Pinkie wymiata. -Scena z Pinkie i Rarity pod sam koniec. Chimicherry, or Cherrychanga? Chimicherry, Cherrychanga? Chimicherry, Cherrychanga? Chimicherry, Cherrychanga? Chimicherry, Cherrychanga? HAHAHAHAHAHHAHAAHA -Mimo że mała ilość, to naprawdę świetnych momentów: ~Burmistrz domagająca się pieniędzy ~Scena z listonoszem. Padłem ~RD z zatyczkami na uszy, trzyma Pinkie zakrywając jej usta, a ta ciągle próbuje coś mówić. Jakby to była jakaś broń. ~Pinkie: "Rarity, łap mnie", wyskakuję I SRU! Pinkie wyrzuca Rarity z wózka. HAHAAHHAHAAHHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHAH Minusy: -Nie mam nic do Derpy, była świetna ale..... Bardziej ją wolałem, gdy nagle się pojawiała gdzieś jak np: w May the Best Pet Win była w kurniku, Sweet and Elite podczas piosenki, Secret of my Excess wylazła ze studni lub w Hearth's Warming Eve wylazła z za kurtyny, niż gada. Jak dla mnie jest to trochę lekka przesada. -Przed tą sceną w sadzie było trochę nudno. Ocena:8/10 Odcinek świetny. Pinkie mnie zmiażdżyła, a te 3 sceny, w sadzie, podczas pościgu oraz końcówka, były epickie do szpiku kości. Od "YOU PINKIE PROMISED!" boli mnie brzuch ze śmiechu. A co do Derpy... napisałem, co o tym myślę. Jest też jakaś taka ciekawostka, że ta baba w tym miasteczku, jest nawiązana do jakieś burdelu. Podobno sama nazwa jest nawiązaniem, :O, to że AJ "szuka pieniędzy" :OOO, i że potrzebuje kucyków z "szybkimi kopytami i silnymi grzbietami" :OOOOOOOO. I TO MA BYĆ BAJKA DLA DZIECI?!?!?!?!?!?!?!?!??!? Aż mi szczęka opadła, jak usłyszałem o tym nawiązaniu. Chyba nawet usłyszałem to gdzieś na tym forum, ale nie mam pewności. I jeszcze na koniec dam Chimicherry, Cherrychanga? Chimicherry, Cherrychanga? Chimicherry, Cherrychanga?