Skocz do zawartości

Ziemowit

Brony
  • Zawartość

    90
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Ziemowit wygrał w ostatnim dniu 1 Sierpień 2018

Ziemowit ma najbardziej lubianą zawartość!

6 obserwujących

O Ziemowit

  • Urodziny 01/03/2004

Kontakt

  • Discord ID
    Dżemowit#9366

Informacje profilowe

  • Płeć
    Gołąb
  • Miasto
    Toruń
  • Zainteresowania
    Piłka nożna, trochę historia, pociągi też wsm spoko

Ostatnio na profilu byli

11178 wyświetleń profilu

Ziemowit's Achievements

Mały kucyk

Mały kucyk (2/17)

156

Reputacja

Aktualizacja statusu

Zobacz wszystkie aktualizacje Ziemowit

  1. No dobra, pora trochę ponarzekać. Nie mam nic lepszego do roboty + nudzi mi się :v

     

    Mam sobie te 14 lat, idę do tej całej siódmej klasy. Weźmy sobie taki dzień - poniedziałek. Mam sobie na 8:55, ale jako że mam dość długą drogę do domu, muszę obudzić się wcześniej. Powiedzmy, że 8:00-8:10. Rano to się wstaje, ogarniam się i takie tam. Potem przychodzi szkoła. Siedzę sobie, wychodzę na przerwę i tak na przemian. Koniec lekcji o 16:30. W domu jestem koło 17. Godzinka jest na zjedzenie obiadu i przetrawienie, zatem 18. Kolejna godzinka to zadania domowe, mamy godzinę 19. Potem jeszcze kolejna godzinka, albo dwie na naukę. Powiedzmy, że taka 20:30. 

     

    I to jest godzina o której nie spotkasz się z kolegami, nie wyjdziesz na dwór. Po prostu siedzi się znudzonym i lekko przymulonym najczęściej przed komputerem i idzie się spać. Całe szczęście przez resztę dni kończę o 14:40, to da się porobić fajne rzeczy. 

     

    Nie wiem jak było za waszych czasów, nie mam pojęcia, czy wy też to czujecie/czuliście. Nie wiem również czy to wina szkoły, czy może po prostu ministerstwa. I nie wiem, też czy to wszystko mi się przyda w przyszłości. Może nieco przesadzam, ale co innego jak ma się 14 lat i na osiem godzin wychodzi się z domu, by się pouczyć, a co innego jak mamy 25 lat i idziemy na taki sam czas do pracy. Nie mówię broń Boże, że ci co pracują mają łatwo. W większości mają ciężej ode mnie i współczuje im, ale jednak co innego mając 14 lat, a co innego mając grubo ponad dwudziestkę. 

     

    Miło będzie jak napiszecie czy za "waszych czasów" było podobnie i ja mam coś nie tak ze sobą, czy może faktycznie mieliście mniej. Dobranoc. 

    1. Lemi

      Lemi

      U mnie zawsze kwestia odległości od miejsca nauki miała znaczenie. W liceum wstawałem o 6 i wracałem około 17, też głównie dlatego że autobus i jego trasa były nie ten teges :rainderp:

      W gimnazjum za to też pamiętam zdarzały się dni kiedy trzeba było wytrzymać do tej 16, także to chyba niewiele się różni. Mimo tego zawsze znajdowałem czas na fajne rzeczy, wystarczało bardzo chcieć. Przynajmniej u mnie tak to wyglądało.

    2. PervKapitan

      PervKapitan

      Biorąc pod uwagę jak wygląda system edukacji i co jest w podstawach programowych to Twoje narzekanie jest jak najbardzej słuszne. Szczerze nie pamiętam po ile ja godzin chodziłam do szkoły, ale w gimnazjum chyba 16 to było najpóźniej i to było takie "o cholera jak późno". A w liceum to większość dni przewagarowałam, więc nie odczułam tego tak.

      Poza tym teraz pracując te 8-12 godzin i tak stwierdzam, że wolę chodzić do pracy, niż gdybym miała cały dzień spędzić znów w szkole. Te okropne, twarde krzesła, niedopasowane ławki i nieciekawi na ogół nauczyciele sprawiają, że to są zwyczajnie tortury :wat: Nie potrafię nie zasypiać gapiąc się, siedząc i słuchając monotonnego tonu. Na pewno zdarzy się jakiś ciekawszy nauczyciel, ale bądźmy szczerzy - niewiele takich jest. Ale ja po prostu nie nadaję się do uczenia, wolę pracować niż się uczyć.

       

      A co do spędzania czasu ze znajomymi po szkole to wystarczy zamienić miejscami parę rzeczy. Najpierw obiad, potem znajomi, a kiedy i tak nie wyjdziesz z domu bo późno to wtedy zadania i nauka. Zresztą nawet w niektóre dni możesz zjeść coś ze znajomymi na mieście, w pizzerii czy na kebsie.

    3. Cipher 618

      Cipher 618

      @PervKapitan Święte słowa. Wiele osób mówi/pisze "narzekasz na szkołę? Poczekaj aż pójdziesz do roboty". A czy za siedzenie w szkole i przepisywanie książek do zeszytów dostaniesz wypłatę? Nie. Musisz dopłacać do tego interesu i prawie nic z tego nie masz. Prawie, bo niektóre informacje są przydatne (języki obce, historia - jeśli ktoś lubi). 

       

      A co do szkoły, to byłem ostatnim rocznikiem, który chodził do 7 klasy. Też mieliśmy po tych 6-8 godzin, ale ja miałem szkołę na miejscu.   

    4. Pokaż następne komentarze  [3 więcej]
×
×
  • Utwórz nowe...