Machnęła kopytkiem. -Mój drogi, a co można kupić u Pinkie? Prowadzi cukrowy kącik, to co innego można u niej zamówić jak nie słodycze lub atrakcje na przyjęcie? Poza tym mnie to zastanawia... dlaczego Lyra opowiedziała taką historię. Znam Pinkie bardzo dobrze i wiem, czym handluje. - Starlight wbiła wzrok w praktycznie pusty już kufelek. - Jeśli faktycznie Lyra coś takiego opowiedziała, to chciałabym wiedzieć dlaczego. - Pokręciła głową — Nie chcę jej zarzucać kłamstwa, może po prostu stara się, jak może odsunąć od siebie podejrzenia i ratuje się jak potrafi, ale ja od kilku dni praktycznie nie wychodziłam z domu z powodu bólu głowy i zażywanych leków. Trixie może potwierdzić, że nie było ze mną dobrze... - machnęła kopytkiem — Zresztą już pan o tym wspominał, że ona się o mnie martwi.
Starlight nie patrzyła już na kucyka. Jej myśli krążyły wokoło tego, co przed chwilą powiedział. Na pyszczku klaczy malował się smutek i strach. Czy ona będzie następna? Czy plotki lub kogoś niechęć do niej zadecyduje o jej losie... czy nie dość odpokutowała? - Przepraszam... to dla mnie trudne. Myślałam, że kucyki... Twilight ma rację, nie wolno tracić wiary w przyjaźń. - Klacz troszkę się rozpromieniła, ale nadal widać było, że się boi. - Jeśli Lyra coś takiego powiedziała, to na pewno miała jakiś powód...