-
Zawartość
1465 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
26
Wszystko napisane przez Zegarmistrz
-
Otrzepał się z wrażenia, jakoby grunt mu uciekał spod stóp. Wyższy nie przesadzał twierdząc, że może by różnie z tym przeniesieniem. Ale nic, żyją? Żyją, więc jest dobrze. Rozejrzał się raz jeszcze po osobach, z którymi przyjdzie mu pracować. nie był wybredny, nie, ale wiedza ogólna mogła kiedyś uratować kogoś, więc tej nigdy za wiele. - Wszyscy cali? W jednym kawałku? Jakieś zawroty, nudności? Nie wiem gdzie ani kiedy jesteśmy, ale można by się rozejrzeć - co mówiąc podszedł do drzwi i wyciągnął z nich klucz. Miał zamiar rzucić okiem przez dziurkę na to, co może być po drugiej stronie.
-
Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
- 2 odpowiedzi
-
pojedynek [Pojedynek] [A] Zegarmistrz vs Rexumbra
temat napisał nowy post w Archiwum magicznych pojedynków
Magia była przewrotną zabawką. Można jej było używać dobrze, można było używać źle. Ale prawie zawsze wszystko sprowadzało się do sprytu. Jeśli nie byłeś dość sprytny, dość elastyczny, to nie miałeś szans. Na każdą akcję musisz mieć gotową reakcję. Musisz spodziewać się niespodziewanego, musisz widzieć to, czego nie widać, musisz robić to, co jest niemożliwe do zrobienia. Jak to ktoś kiedyś powiedział? Row, row, fight the power... Zegarmistrz patrzył na pole bitwy, obserwując jak jego żołnierze walczą z kopiami przeciwnika. Potem jak ten rozcina Glorię. Te wierzchowce są nieśmiertelne, ale nawet one potrzebują czasu żeby wyleczyć się z odniesionych ran. Lata, wieki, milenia. Ale pewnym było iż pewnego dnia Gloria znów pojawi się na jakimś polu bitwy. Tak jak i reszta jego braci. Ruina zgodnie z poleceniem ukrył się w podłożu, wyczekując wezwania, zaś jego wygląd znowu się zmienił. Tym razem na pałający czerwienią. Tak, to dobry kolor, tańcz, tańcz, moja marionetko. Raz za razem i jeszcze raz. Awatar wojny siejący pogrom na ubitej ziemi. Choć po prawdzie nie była ona już tak ubita. Na wszystko to Zegarmistrz patrzył z góry. Nie dlatego że był wysoki lub z powodu wysokiego mniemania o sobie. Nie, zwyczajnie, był ukryty potężnym zaklęciem maskującym, które to trzymało go pod sufitem. Niewidoczny dla oka, zwykłego i magicznego, sterował poczynaniami kukiełek na dole. Już pierwszy rozbłysk Glorii ukrył go na górze, przy okazji rozsiewając całe masy magii pod sklepieniem. Przemiana marionetki w Wojnę tylko wzmocniło ilości magii na górze, przez co nawet jeśli Rex by go wykrył, to uznał by go za kolejne źródło rozproszonej energii magicznej, której to teraz walało się sporo po arenie, czy to w postaci jego kukiełek czy rozrzuconych kart. Od początku planował się zamaskować, a skuteczność jego przeciwnika tylko dała mu ku temu szansę. Fakt, skopiował jego jestestwo, wiedział jak Zegarmistrz działa i dlaczego. Ale to co skopiował nie rozwijało się. Było punktem ustalonym. Gdyby Zegarmistrz przeczytał teraz poradnik gotowania, Rex nie dostał by tego. A przynajmniej tak się wydawało, bowiem choć jego przeciwnik zdawał się szybko reagować na jego działania, zwyczajnie wiedząc co Zegar zrobi, to jednak nie potrafił tego dopracować. Zatem wniosek nasuwał się sam - wiedział co mogło zostać użyte, ale nie co będzie i najważniejsze, kiedy będzie użyte. I to pozwoliło Zegarowi ukryć się na górze, w miejscu daleko poza koncepcją miejsca walki. I stamtąd planował uderzyć. Skoncentrował się na energii którą odkładał wysoko ponad sufitem. Zaklęcie było już w ostatniej fazie, teraz trzeba było je tylko ukierunkować odpowiednią inkantacją. W normalnych okolicznościach użył by takich zaklęć o wiele szybciej, ale wolał nie ryzykować kolejnym zawałem. Było by to co najmniej nierozsądne. - Arena sepulchrum. Setki drobin zaczęło spadać w dół. Każdą szczeliną którą wytworzyły dwa poprzednie uderzenia energii zaczął przesypywać się piasek. Zwykły, niemagiczny piasek. Zaklęcie którego używał zwyczajnie rozkruszało gigantyczne ilości litej skały ponad ich głowami, zamieniając ją w mineralne drobiny o konsystencji zwykłego piachu. Jako, że areną coraz to raz wstrząsały wybuchy i inne zderzenia magii, piach sypał się non stop. Zegarmistrz tylko upewnił się, że nie zabraknie tego jakże dla niego cennego składnika. A przeciwnik być może nie zorientuje się co się dzieje do chwili, aż nie będzie za późno. Z kolei Zegarmistrz na dole złożył dłonie jak do modlitwy, pozwalając by oblał go jadowicie zielonkawy płomień, jak te uprzednie, lecz tym razem nie sięgnął on sklepienia a miast tego zamienił się w kulę ochraniającą jego osobę. Czysta energia, nie zmącona skazami, wirująca z duża prędkością. Do tego lekko elastyczna. Ataki fizyczne mogła odbijać, ataki magiczne musiały by się przez nią przebić, lecz jak przebić się przez coś, co szybko się kręci, nie pozwalając by uszkodzony punkt był w jednym miejscu zbyt długo? Jeśli za dziecka choć raz chcieliście zatrzymać koło roweru zwyczajnie przystawiając patyk wprost w oponę, to wiedzieliście iż jest to niemożliwe. I to zamierzał wykorzystać by chronić swoją osobę przez zapędami Rexa. A kiedy kula stała się bardziej przezroczysta, kazał się On. Lekkie skórzane odzienie, buty podbite stalą i szeroki kapelusz. Zaś w jego dłoniach dwa pistolety, długie na dwie dłonie każdy, bez ozdób czy oznaczeń. Wycelował jednym w oryginał a drugim w dwie kopie za sobą, po czym pociągnął za spust. - Tchnienie Lodu. Z lufy wbrew oczekiwaniom nie wyleciał pocisk, miast niego zaraz przez barierą wybuchł strumień energii magicznej, która zaczęła zamrażać wszystko na swojej drodze. Sam strumień był średnicy dwóch metrów, co czyniło z niego dość efektowny i efektywny "pocisk". Nie czekając na rozwój wypadków, za pierwszymi wysyłał kolejne, zmieniając ich właściwości co jakiś czas. Tchnienie Ognia, Wody, Lodu, każde widowiskowe na swój sposób, czy to w postaci smoczego oddechu czy gejzeru lodowatej wody. W końcu wycelował oba pistolety w swój własny oryginał na suficie. - Nawałnica tysiąca stali! Tym razem z lufy wyleciały normalne kule. A przynajmniej zdawać by się mogło iż są normalne, do chwili kiedy nie tknęły otaczającego go bariery, zmieniając się w kule wielkością dorównujące armatnim. istny deszcz rozprysł się ponad ich głowami, kiedy kolejne pociski trafiały w sklepienie. Wszystkie uderzały raz za razem, aż w końcu osiągnęły cel - podziurawiły sklepienie. A z każdej dziury zaczął wysypywać się gwałtownie piach. Tony piachu. To tak, jakbyście chcieli napełnić basen nie szlauchem, a setką rur prowadzącym substancję pod wysokim ciśnieniem. Wystarczyły sekundy by aren zamieniła się w piaskowe piekło, bowiem takie już piasek miał właściwości. Sypki uniemożliwiał szybkie poruszanie się po nim, wspinanie się czy skakanie. Kopia Zegarmistrza została dosłownie zmieciona ilością piachu który w nią uderzył, tak jak i resztki wojaków na arenie, sam zaś Zegar wciąż tkwił wysoko w górze na małym fragmencie sufitu, błogosławiąc proste zaklęcia lewitacji. Lecz to był tylko początek. Kiedy ilość piasku osiągnęła odpowiedni poziom kilku ładnych metrów, Zegarmistrz wykorzystał kolejne zaklęcie. - Desertum Exequias Od ściany do ściany, idealny okrąg z energii magicznej dopasowany rozmiarem do wielkości areny spadł spod Zegarmistrza wprost na arenę, zwiększając stopniowo nacisk całego piachu na wszystko co znajdowało się w nim lub pod nim. Zakładał wprawdzie fakt, że jego przeciwnik mógł się osłonić jakimś zaklęciem, wszak był w tym dobry. Lecz pytanie brzmiało, ile takie zaklęcie było w stanie wytrzymać? To Zegar planował sprawdzić, coraz mocniej ściskając ten Pustynny Pogrzeb.- 14 odpowiedzi
-
- magia
- sala magicznych pojedynków
- (i 1 więcej)
-
Ankieta już jest bo dziobak sobie nie umie poradzić xD
-
Podziwiał gwiazdy, wykute przez eonami w kuźniach jakiegoś potężnego boga gdy głos dochodzący zewsząd oznajmił mu ich cel tutejszego pobytu. Drużyna, to dobre słowo, choć akurat oni byli lekko nie do pary. Człek od którego pachniało zemstą i jakby diabłem, człek od którego biły dwa zapachy, jeden ludzki, zwyczajny, drugi silny ale dziwnie daleki. I człek który podawał się za byłego przywódcę jakiejś brygady. Los bywał figlarny, tego nie mógł mu odmówić, bo jak na ironię, Eddy tylko dopełniał obrazu udziwnienia tej kompanii. - Witajcie, jestem Edward, Eddy dla kolegów. Cieszę się, że przyjdzie nam wspólnie pracować - powiedział z uśmiechem który z lekka groteskowo wykrzywił jego poharataną kowalskim fachem twarz. Tak, zdecydowanie pasował tutaj.
-
Imię: Edward "Hammer" Smith Wygląd: Dobrze ubrany postawny i praktycznie łysy jegomość. Ubrany elegancko, marynarka, spodnie w kant, morda którą może kochać tylko matka. I lekko rudawy zarost. Charakter: Edward jest miłym człowiekiem. Na prawe. Wbrew wyglądowi i spojrzeniu jakie rzuca na innych. Pierwsza myślą jaka przychodzi na myśl, kiedy się na niego patrzy to oprych, ale wystarczy chwila rozmowy żeby zmienić zdanie. Bywa że jego ognisty charakter poparzy wszystkich wokół, ale na ogół jest miły. Krótka historia: Edward zawsze uważał się za człowieka z młotkiem. Jeśli coś nie działa, użyj większego. Nie posiadał pamięci swojego życia. Po prostu miał zakład kowalski na przedmieściach, w którym potrafił wykonać wszystko. Nie potrzebował planów, nie potrzebował narzędzi, po prostu potrafił i tyle. Brał do reki kawałek metalu, ugniatał go jakby ten był wykonany w miękkiego ciasta, modelował, prasował, prostował uderzeniami dłoni. Jego nadludzki dar. Ludzie zapytani o jego przybytek zawsze odpowiadali tak samo: był tutaj od zawsze, zanim postały miasta, zanim przybyli ludzie. Po prostu był. Pomagał jak umiał, dobrą radą lub dobrymi narzędziami. A teraz dostał wezwanie. Moc i umiejętności: Smith jest awatarem, personifikacją, Młota bliżej nienazwanego bożka ognia, patrona kowali, artystów i twórców. Posiada tylko dwie moce. Pierwszą jest zastygnięcie w czasie. Smith się nie starzeje, nie potrzebuje jedzenia czy snu, nie męczy się. Może umrzeć od choroby, rany, ale nie z głodu czy wyczerpania. Drugą jest Ogień Kreacji. Jako Młot może stworzyć dowolny przedmiot, jaki kiedykolwiek trzymał w dłoniach. Noże, łańcuchy, śrubki, gwoździe, przekładnie a nawet części składowe jak silnik do Toyoty. Jeśli trzymał to w rękach, będzie umiał to odtworzyć, choć niekoniecznie w tej samej formie. Do wytwarzania potrzebuje materiału - może chwycić za kawałek betonu i wyrwać go z podłoża jak świeży śnieg po to żeby przyklepać go na pałkę albo prowadnice - ale będzie to pałka zrobiona z betonu - a co za tym idzie, będzie stosownie ciężka(być może za ciężka) i wytrzymała. Tak samo jakby wykuł miecz z drewna...albo plastiku.
-
Osobiście doradził bym podział - niby jak dużo to fajnie, ale ciężko to ogarnąć czasami, a to może być utrudnienie sorku - za dużo chaosu, kiepsko się gra. Z drugiej strony - jeśli jesteś w stanie nas ogarnąć, to nie ma problemu PS. Jak tylko wrócę z kina to wrzucę postać.
-
Ciastko - znalazło by się jeszcze jedno miejsce dal pewnego desperata? Jeśli tak to szybko postaram się sklecić kartę.
-
Jak wytłumaczyłem Wiziomi - czeka mnie na dniach format. JEŚLI po formacie uda mi się odpalić to co mi tu wysmażycie, to kto wie, ale do tego czasu nic nie mogę obiecać.
-
Wiem, ino eee troszkę się edytował od ostatniego czasu? xD
-
Siekier, co ty mi tu za linki wrzucasz? Śmiesz twierdzić że jo Evangeliona ni znam? A dawno z TNT nie oberwałeś? xD Bo ogólnie dział ma regulamin, więc jak już będzie z tego reklama serwera(jeśli ludzie się odezwą) to proszę o trzymanie się zasad ^ ^
-
Z tego co wiem Spro chyba skrobnął odwołanie. Jak tylko ktoś tam na górze coś z tym zrobi, to pewnie coś z tego wyniknie. A co do tych działań: I to chyba największy problem ludzi dzisiaj...
-
Siekier, nie poleciało wtedy z okazji zamknięcia "Nigdy kurna więcej serwerów"? To raz, dwa, ten tematu tutaj to reklama serwera, zapowiedź serwera czy po prostu filmik wspominający stare dobre czasy?
-
Taa, jasne. Bo akurat oglądanie anime jakoś wpływa na to co dzieje się na forum. Hue hue hue...
-
I? Co z tego że każdy ma link do konta, skoro nie ma linku do galerii? W galerię musisz sobie sam wejść, a to już inna bajka. Nie zauważyłem na głównej stronie konta gore. Co innego, kiedy ląduje tu link bezpośrednio do galerii/obrazka(w tym przypadku ten pierwszy). Wtedy jak to mówi pan Mietek "Mamy problem".
-
To jakbyś szedł ulicą i nagle dostał cegłą, bo powiedziałeś na głos "12-latka". No bo co innego mógłby ktoś taki mieć na myśli nie? Pewnie mu się ta cegła należała, nie? A nawiasem, War, nie startujesz do Ink...khm...Moderacji? Można przysyłać podania w dowolnym momencie, co prawda ilość miejsc jest chwilowo na minusie, ale co ci szkodzi?
-
Warmiś, nie podchwytuj głupot gadanych przez innych, nie przystoi ci
-
Miej 18-19 lat, powiedz komukolwiek w swoim otoczeniu: - Mam znajomą która ma 13 lat - patrz na reakcję. Potem powiedz tak: - Jestem w związku z 13-latką. - obserwuj reakcje. Jeszcze jakieś głupie pytania?
-
Ale wy rozróżniacie pojęcie związku a znajomości, tak?
-
Wam do końca klepki pouciekały? Naprawdę? To może ja przypomnę, że związek osoby pełnoletniej z osobą poniżej lat 15 w naszym kraju to związek pedofilski. Możemy tu się kłócić czy tak czy nie, ale te czcze gadanie nie zmieni Polskiego Prawa, co za tym idzie, głupoty pokroju "dasz radę" czy "można próbować" są tak niesmacznym żartem, że głowa mała. Treści na forum. Zabrania się udostępniać treści (...)ogólnie uznanych za nieetyczne, łamiących prawo RP(...). Uznajcie to za ostrzeżenie słowne. I żeby nie było, miło widzieć, że nie wszyscy powariowali. @Ylthin @Cahan
-
Spam, posty nie na temat i te, które łamią wewnętrzny regulamin tematu lecą z dymem. Na przykład prośby o tytuły, których nikt nie oddaje.
-
Eeee powiedzmy że wypalam je szybciej niż ty je czytasz xD
-
A raczej, miejmy nadzieję? Najlepszy tekst gracza jaki słyszałem w mojej karierze MG - nie możesz mnie zabić, mam plany na przyszłość.
-
Cieszy mnie to ^ ^ Na szczęście(ta...) nawał pracy w kinie nie pozwalał mi na odpisy więc praktycznie nic cię nie pominęło. Odpisy tworzę w czasie wolnym od pracy lub w czasie przed pracą(a i na przerwach coś tam doskrobuje w tym doc) więc na dniach się pojawią ^ ^
-
Jest sporo dobrych pomysłów tam. Czytaj - taka restrukturyzacja rzeczywiście mogła by dodatnio na nas wpłynąć. Co prawda jestem zwolennikiem braku zmian - ale tak długo jak mi dział RPG nie zniknie, to nie widzę problemu xD Co do sugestii admina - Dec to bot, ma swoją okupację 25/8 albo i 9 - a ty...well... allow me to withhold my enthusiasm. Nie zrozum mnie źle, jako osoba twórcza na forum masz potencjał i to spory, ino często przekładasz go tam, gdzie się marnuje... A co do tagów - jak wspomniałem w pliku - pomysł genialny 4 gwizdki na 3 możliwe. Usprawnienie wyszukiwania to wspaniała rzeczy - tylko nie wiem co na to Dolar xD Ale ja nie jestem botem ._. ~Dec