Skocz do zawartości

Zegarmistrz

Administrator Wspierający
  • Zawartość

    1465
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    26

Posty napisane przez Zegarmistrz

  1. och wow jakieś półtorej godziny pograłem sobie w wiedźmina a tu już cztery kona fuksa zbanowane :v

    Staramy się nadrobić wynik Deca :D No i oczywiście nie było by to możliwe gdyby nie bohaterskie działanie arka :')

  2. Może dla ciebie, jeśli tak postępujesz i w takowej grupce siedzisz. Hmmm, to by wiele wyjaśniało. No ale mniejsza.

    Jeśli jakiś user dostaje bana - perma - to chyba logicznym jest że w danym miejscu go mniej lub bardziej nie chcą, prawda? Co za tym idzie, jeśli chce w takie miejsce wrócić, to pisze odwołanie. Sensowne, bo inaczej strzela sobie w stopę. To chyba coś co można nazwać "ogólnie dostępną wiedzą". A jeśli zamiast tego, postanawia obejść zakaz wstępu - to czy pastwieniem się będzie ponowne wyegzekwowanie jego obecnej kary której mniej lub bardziej, nie odsiedział?

     

    Gdzie /sb/ polskie bronies? 

    O to trzeba zawracać głowę tym w czerwonych kubrakach( i nie mam na mysli Papa Smerfa)

    Nawiasem, Kervak - czy twój tytuł i sygna nawiązują do tych książek o których myślę?

  3. Może dlatego, że po obu stronach siedzą istoty rozumne - ludzie. Bądźcie bardziej przedsiębiorczy, gdyż ta wojenka robi się coraz durniejsza i żenująca.

    I to jest właśnie punk kulminacyjny i najważniejsza różnica :D

    Wojna jest czymś wielkim - a ja tutaj mówię o odpędzaniu upierdliwej muchy. Bo ona nie robi nic więcej, aniżeli bycie upierdliwą, bo koniec końców więcej i tak nie może. A to jak szybko machamy gazetą - to już nasze indywidualne rekordy :D

     

    • +1 1
  4. Dajcie ognia, dam Cygnusowi perma i możecie mi go zabrać, mój trud będzie skończon, odejdę w pokoju <3

    Zapomnij, za fajnie się (z)nim czasami bawimy :D

    On nie jest przegrywem. Za tym wszystkim stoi intryga polityczna utkana przez samego Arkadiusza, który w postaci swoich multikont zwiększa obszar działania i osacza swoich wrogów. Któraś ze stron w końcu pęknie i rozpoczną się wtedy rozmowy pokojowe.

    Pęknąć waść to może gumka w majtkach albo dętka w rowerze - od kiedy człowiek, jako istota inteligentna, negocjuje z komórkami raka czy też z mrówkami wchodzącymi do jego domu? ;>

  5. Cholender - znowu mnie wyprzedzili, tym razem BiP ._.'' Refleks mi się zawiesza chyba xD

    Swoją drogą, poniekąd podziwiam głupotę arka, trzeba być naprawdę tępym narzędziem żeby odwalać robotę Syzyfa za niego :D

    • +1 2
  6. Siema :sosna:

    Nik - tak, żyję, mam się w miarę dobrze od ostatniego(drobny wypadek z pewnym nożownikiem) i z gruntu nic mi nie jest :D Czego nie mogę powiedzieć o panu nożowniku, ale olać. A właśnie Nik - nie chciałbyś wrócić na posadę w RPG? xD

  7. Ale to dobrze dla interesu.

    1. Arek udowadnia że z minuty na minute jego obecny debilizm to nie jest jego ostateczna forma.

    2. Mody nie tracą czujności i mogą się ścigać kto go szybciej zbanuje.

    3. Strona jest odwiedzana przez większą liczbę adresów IP = podskakuje nam popularność xD

    Same plusy :D

    • +1 2
  8. Spodziewał się, że jego koń długo nie wytrzyma. Dawał mu zbyt wielką mobilność, a dobry zabójca wiedział, że mobilny przeciwnik to mobilny kłopot. Dlatego koń został wyeliminowany jako pierwszy. Potem rozpoczęła się eliminacja armii. Poplecznicy Zegarmistrza nie byli silni, ba, nawet nie byli szybcy, było ich zwyczajnie dużo. A na to Rex miał już przygotowaną kontrę. Wyłapywać poszczególnych wojów i likwidować ich zabójczo skutecznie. Wprawy w tym rzemiośle Zegarmistrz nie mógł mu odmówić. Ale zbyt szybko uznał, że posiada całą sytuację pod kontrolą. Bo mimo założenia, iż jego ostrze poradzi sobie z nim i jego bronią, nie założył żadnych niespodzianek na swojej drodze.

    - RUINA!

    Z ziemi wybiegł płonący czerwienią wierzchowiec, którego się chwycił, unikając ostrza przechodzącego przez miejsce w którym, jeszcze sekundę temu, stał. Nie czekając na reakcję przeciwnika wsadził obie dłonie w grzywę konia, chwytając za lejce i pozwalając, żeby energia konia wypełniła jego jestestwo. Ponownie zapłonął ogniem, tym razem czerwonym, który płonął bez ciepła, bez dymu. A kiedy ogień opadł, wygląd Zegara znowu uległ zmianie. Tym razem pokryty był zbroją w kolorze popiołu, gdzieniegdzie rzucały się w oczy płomienne runy wyryte w karwaszach czy naramiennikach. Pierś i plecy pokryte licznymi świetlistymi kropkami, które z daleka dawały wrażenie, jakoby zbroja starała się obserwować co się dzieje wokół. Tym razem nie było widać twarzy zbrojnego, bowiem na miejscu korony pojawił się hełm rogaty, z jednym rogiem urwanym, który osłaniał całą twarz.

    - A oto koń rdzawy, a imię jego jeźdźca Wojna. I dano mu moc odejmowania pokoju, by jedni drugich zabijali. I dano mu miecz wielki.

    Wyrywając dłoń z grzywy swego wierzchowca oczom Rexa ukazał się wielki miecz, na oko półtorej metrowy, ozdobiony wieloma twarzami powykrzywianymi grozą, bólem i nienawiścią. Zegarmistrz zeskoczył z konia i zamachnął się mieczem na swojego przeciwnika, gdy jego wierzchowiec zniknął w podłożu, tak jak uprzednio się pojawił. Choć dystans ich dzielący wynosił z pewnością więcej aniżeli kilka metrów, z miecza wyrwała się fala uderzeniowa skierowana wprost na Rexa. Zegarmistrz zamachiwał się mieczem raz za razem, wytwarzając co raz więcej takich fal, pod różnymi kontami, jedne pionowe, inne poziome a jeszcze niektóre po skosie. Nie czekając aż Rex wszystkiego uniknie, wbił ostrze w ziemię po sam jelec, co zaowocowało wybuchem ziemi na całej arenie, gdy spod podłoża zaczęły wystrzeliwać repliki ostrza użytego przez Zegarmistrza, licznie i we wszystkich kierunkach. Nie musiał przejmować się swoimi żołnierzami, wszak i tak byli martwi, zaś ilość i ogrom ataku tylko ułatwiał mu trafienie pozostałych we mgle klonów Rexa. Jak i samego Rexa. Choć to i tak było tylko odwracanie uwagi od ataku, który szykował już sporo czasu. A Czas był mu teraz potrzebny, bowiem zamierzał użyć magii wyższego szczebla, bez sięgania do własnych zasobów życiowych, jak to zrobił w Wielkim Turnieju. Jego ciało mogło by nie znieść ponownie takiego wysiłku.

    - Furia Wojny.

    Jego postać wybuchła ogniem tak potężnym, że w pierwszej fali podłoże areny na której byli zaczęło się krystalizować. Kolejne pulsacje rozrastały się coraz bardziej po arenie, roznosząc ciepło i płomienie, za środek mając swojego awatara Wojny - Zegarmistrza. A ten zamierzał wykorzystać fakt, że jego przeciwnik był teraz widoczny.

  9. (...)zachowałem się totalnie nie w porządku szczególnie wobec ekipy działu o Twilight (Hoffman, Zegarmistrz, Kapi...) I chcę was tu, publicznie przeprosić.

    Waść, tyś chyba dawno w kask nie dostał. Niby za co? Są rzeczy ważniejsze niż forum. Turniej dał rade, dał, tyle ile pomocy dorzuciłeś tyle wykorzystaliśmy i za to jestem wdzięczny.

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...