Skocz do zawartości

Plothorse

Brony
  • Zawartość

    324
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Plothorse

  1. El Sadzonka:

    Plothorse, chcesz na solo? :D

    Co najmniej nie mam nic naprzeciw. :rd8:

    Z chęcią sprawdzę w boju nowo wprowadzony model Z, jeszcze przed walkami oficjalnymi. Jakkolwiek - jeśli masz ochotę na sparing z którąś z mych pozostałych postaci - zrównoważonym Omegą, bądź też ,,latającym combem" Harpuią (w porównaniu z Supermanem chyba jeszcze większym :rd6:) rzecz jasna, go właśnie otrzymasz. Wszak to Ty mnie wyzywasz, więc masz prawo wyboru...

    Spinwide:

    Wracam po dwóch dniach nieobecności na forum....i widzę jak Renji Abarai przegrywa z pokemonem.....

    Wiesz... krążą po internecie plotki o potężnym, mugenowym wojowniku, zwanym Pikachu... :rd9:

    Komentarze do walk nadejdą zdecydowanie później. Chwilowo operuję komp z netem, dyszącym max 20 kb/sek...

  2. 1.

    Igniz - last man standing... walka w istocie ładna. Jakkolwiek, zapewne nie doszłoby do takiego, a nie inngo wyniku.. gdyby nie nietykalność Igniz' a, którą to miał chłopak zapewnioną na czas swych, powtarzanych, speciali...

    2.

    Lucario... przeciwnik niepozorny, którego słusznie należy się obawiać. W pierwszej rundzie Renji wziął go praktycznie na jeden combos i pięknie się przy tym popisał. Nie spodziewałem się takiego zakończenia.. choć liczyłem na wygraną Renjiego. Ach... wybacz, Spinwide. Możliwe, że to przeze mnie.

    :rainderp:

    3.

    TAK! Gundam nareszcie wygrał - i to w pięknym stylu. Aż mi żal było, że tak fajna i tak dobrze zrobiona postać doznaje ostatnio samych porażek... nie obraź się proszę, Ogoniasty.

    4.

    Hmm... Superman chyba ponownie potrzebuje okularów - w pierwszej rundzie zdecydowanie miał problemy z trafieniem laserem z oczu alienowatego... walka interesująca... prawie równie co pytanie - na co zużyli tyle energii kolejno w 1:25 i 1:30...?

    5.

    Powiem tyle... była zdecydowanie osłabiona. Co ona robiła w tych górach? Pościła?

    :rainderp: Twoja postać przez duży okres czasu nie dawała jej żyć... choć nie powiem - i Ona się starała. Mogłeś wygrać. Ciężko o tak dobrze zrobioną postać jak Ragna... mógłbym takowych wymienić zaledwie parę. Z Vergilem na czele.

    Przy okazji: zdążyliście już poznać Harpuię, wraz z ogólną koncepcją jego stylu walki. Sądzę, że - aby was nie zanudzić - czas mi wprowadzić trzeciego zawodnika! Przedstawiam wam Model Z(ero), obsługiwany przez reploida imieniem Giro(uette). W praktyce to nieco słabsza, nastawiona nieco bardziej na atak wręcz wersja Omegi... po pierwszej jego walce zadecyduję, czy nadaje się do walki z Gutsem...

    Dołączona grafika

    Wyruszy do walki z tym oto podkładem w tle:

  3. Plothorse:

    -Koszmarna Klaczy! Wiedz, że wzbudzasz we mnie niepomierny strach. Przyszedłem tu jednak z powodu tego, co przeraziło mnie bardziej od Ciebie! Jest nią przyszłość, którą - jak się obawiam - w snach zobaczyłem. Widziałem Twoje alter ego oddzielające się od Ciebie, lecz zarażone Twoimi myślami i ambicjami. Pod jej wpływem narodzi się nowe wcielenie Celestii - Koszmarne Słońce. Pakt zawarłszy, zaczną niweczyć świat, a jedynymi, które będą w stanie się im przeciwstawić będziecie - Ty oraz Luny siostra. Pytaniem jednak nie to, czy będziesz w stanie na chwilę zapomnieć o tym co Cię z nią różni, tak by móc im wspólnie dać odpór. GORZEJ! Jedyną nadzieją okaże się użycie wraz z nią Elementów Harmonii - ze wszystkim co się z tym wiąże! I od Ciebie będzie zależeć jak potoczą się losy świata! Powiedz mi - co wybierzesz!?

    Lukiner:

    /OOC/ " Ty oraz Luny siostra" - rozumiem że tu miało chyba być "Ty oraz Luna/Ty oraz siostra Celesti " skoro to Celestią zawładnęło oddzielone ego NMM

    Właśnie nie... żadnej pomyłki nie było. Pytam o decyzję NMM, w sytuacji, w której istnieje osobno Ona, Celestia, zła Luna i Nightmare Sun... z tym dwoma ostatnimi pragnącymi chwilowo zniszczenia świata. Nightmare Sun narodziłaby się za sprawą podszeptów Luny, która to zbliżyłaby się do swej siostry, nie podejrzewającej ją o bycie istotą złą.. z racji tego, że oddzielona od niej NMM byłaby na wolności... Nightmare Sun nie opętałaby jednak ciała Celestii - z częścią jej mocy, odeszłaby pod własną, ,,prywatną" postacią...

    Pytam, czy w momencie, w którym Nightmare Sun oraz Luna niszczyłyby świat, to Królowa Nocy byłaby skłonna połączyć siły z Celestią, po to, by uratować świat/Lunę (nie jestem pewien co do jej pobudek. Wszak może jej nie zależeć ani na jednym, ani na drugim aż tak... kto wie? Może byłaby bezpieczna w świecie Cieni, a do szczęścia wcale nie potrzebowałaby żywych ofiar? Może i ma inne światy do swej dyspozycji...?)

    Pytam także o to, czy - jeśli zaistniałaby taka sytuacja - to byłaby w stanie użyć wraz z Celestią Elementów Harmonii przeciwko Lunie i Nightmare Sun...

    Oczywiście, to pytania czysto teoretyczne, w dodatku pewnie niezbyt sensowne... niemniej jednak, chciałbym poznać odpowiedź NMM, której to wyznanie, jak sądzę, choć trochę pomogłoby mi ją zrozumieć...

  4. O żesz... że też dopiero teraz odnalazłem ten temat! Uwielbiam mangę... ile się jej naczytałem w necie - nie zliczę. Musiałbym parę stron tytułami zapełnić. Zabawę z nią zacząłem... z cztery lata temu? Może więcej... <Żesz... ale ten czas leci...> Z braku czasu przestałem z własnej woli pożerać nowe tomiszcza gdzieś tak przed tymi wakacjami... anime też oglądałem, choć zazwyczaj wtedy, kiedy to poszła dalej niż fabuła w mandze, od której to czytania zazwyczaj zaczynałem. ABSOLUTNY FAWORYT: Immortal Regis (minus sequel ,,Cavalier of the Abyss...") (Raczej unikam tasiemców, ale kilka mam za sobą) Z klasyków mógłbym wymienić chociażby Naruto, DBZ, Bleach, Evangeliona, TTGL, FMA, kawał One Piece' a, Vampire Knight' a i Soul Eater' a... A z tych, co mi może nawet niekoniecznie przypadły mi do gustu... ale zdecydowanie zapadły mi w pamięć: (tak, że mogę od razu je wymienić) Watashi no messiah sama (Jedna manga... ile powiązań... i nie - czytając to, może i będziecie w stanie przewidzieć zakończenie... ale na pewno nie w sposób, w jaki się to odbędzie...) Spice and Wolf (Brak tu przesady, występującej często w innych mangach... manga raczej dla osób dojrzałych. Dosyć smutna, o bogini plonów pod postacią lisicy, której to ludzie, po wynalezieniu lepszych metod uprawy zboża, nie chcą już dalej czcić... zatem opuszcza ich i wyrusza ku ojczyźnie, której już dawno nie widziała...) Mahou Sensei Negima (Wyzwania haremowca - spamiętaj imiona z... 200 dziewcząt w wieku licealnym, zainteresowanych czarodziejem z Anglii, chłopcem z podstawówki, nauczającym je angielskiego...) FLCL, zwane także jako Furi Kuri (Krótkie, a DZIKIE! Przeczytałem w młodości z 2-3 razy i nadal nie ogarniam do końca o co w tym chodzi...) To Aru Majutsu no index (Magia i technika... w świecie pechowca, na którego to balkon spada dziewczyna, ścigana przez prawo i mająca ileś tomiszczy mrocznej magii zapieczętowanej w głowie... co ciekawe, raczej brak tu miłosnych powiązań pomiędzy tymi właśnie postaciami...) Z tych, co przyszły mi do głowy po chwili: Tora Dora (jedno z licznych romansideł z piękną tsundere... ciekawie ujęte - pierwszej nocy przychodzi zaasasynować Cię drewnianym mieczem. Hmmm...) Hayate no Gotoku (komedia miłosna, połączona z niezbyt narzucającym się haremem. Przynajmniej do czasu - miła, dla relaksu... a zaczyna się od chłopca uciekającego z domu, jako, że rodzice wydali ostatnie, zarobione przez niego pieniądze w kasynie i chcą go sprzedać mafii na organy...) Ubel Blatt (Motyw łażących, średniowiecznych zamków, wyposażonych w działa, walące mroczną magią... miodzio.) Pandora Hearts (Ciekawe opowiadanie, stosunkowo oryginalne... z mangą i anime idącymi w zupełnie innych kierunkach... więcej nie powiem - sami obaczcie cóż to takiego...) Sakuratetsu Taiwahen (Kolejne dzikie, choć na inny sposób... ciężko mi to ująć zgrabnie w słowa... tutaj także lepiej będzie, jeśli przeczytacie z rozdzialik...) Erementar Gerad (Stosunkowo prostoliniowe, ale...) Rozen Maiden (Gadająca lalka, dostarczona do Twojego domu, ożywa i każe Ci parzyć herbatę. Nie wystarczy na początek...?) Superior (ciekawe, jako, że manga ta zaklasyfikowana jest... dla dziewcząt! Opowiada o zabijającej ludzi Księżniczce Demonów, która to... zaczyna podróżować po świecie z bohaterem, wysłanym po to, by ją zabić... co ciekawe, on nie orientuje się co do jej prawdziwej tożsamości, w dodatku zamiast walczyć z potworami... ucieka od nich! A demonica, choć planowała po krótkiej chwili zabawy z bohaterem zabić go, zaczyna coś do niego odczuwać...) Iris Zero (zapamiętane, jako, że przeczytałem to niedawno... opowiada o świecie, w którym każdy człowiek ma niezwykły talent, trochę niczym CM - y u kucyków... oraz o kimś, kto takowego nie ma. Miła historia, choć czasem trochę smutna) Angel Beats Heavens Door (Po śmierci budzisz się w szkole. Obok masz dziewczynę, która z karabinem właśnie celuje do klasowej prezydent, jako, że podobno jest ,,aniołem", który działa tu w imieniu Boga, który to zesłał tu ludzi - do szkoły.. do ,,czyśćca"! Nie możesz umrzeć... czujesz ból, nie zdychasz... co na to powiecie? Anime jest kompletne - poszło w innym kierunku niż manga...) A Fairytale for the Demon Lord (krótkie, a bardzo oryginalne - manga o specyficznym stylu rysowania, w dodatku w całości pokolorowana) Sayonara, Zetsubou Sensei (opisane przez osobę powyżej...) Yumekui Merry (także przeczytane stosunkowo niedawno. O dziewczynie - pożeraczce snów...) Shaman King (Kawałek. Niestety, miałem pecha natrafić na serial pod jego koniec i zobaczyć zakończenie...) Momo (Kawaląteczek. O dziewczynie i jej maleńkiej, słodkiej, różowowłosej znajomej, która oświadcza, że zniszczy świat, jeśli nie zostaną jej zaprezentowane konkretne powody, by ją ocalić... manga podobno dla dziewcząt...) Magico (Magia!!!) I multum innych... ktokolwiek chętny na dyskusję o jakiejkolwiek mandze? :rd12:

  5. Ale zrobił to w pięknym stylu. Jak zawsze, prawie umarł i dopiero potem zaczął walczyć xD

    Zdecydowanie muszę się podpiąć pod zdania Avanidusa. To niezaprzeczalnie cecha charakterystyczna Talona. Bardzo ciekawa, jeśli miałbym wyrazić własne zdanie...

    Co do walki: Ładna, choć Potemkin strasznie przyciskał Talona do ściany.. co do podkładu...:

    Nie. Przy oglądaniu tego drugi raz musiałem wyłączyć muzykę. :hBB25:

    Poza tym.. czy mi się zdaje, czy po raz pierwszy do walk została wprowadzona opcja ogłuszenia przeciwnika?

    Ulubiony moment?

    Oglądanie ludzi w tle od 0:46 do 0:50... :rainderp:

  6. Co do walki z Tarrethem...:

    Jako pierwsze rzuca się w oczy... różnica formatu postaci. Min. ataki ,,podrzucaną" ziemią Hulka raniły Harpuia nawet, gdy ten skakał/nisko latał... lecz z tego też samego powodu część ciosów Hulka trafiało w powietrze. Nie był to jednak problem, taki jak w wypadku innych walk, jako, że większość ataków Hulka pokrywała duży obszar, co pozwalało na zranienie przeciwnika. W tej walce to, że Hulk wybijał Harpuię wysoko w powietrze za pomocą swej ogromnej siły, nie zawsze działało na niekorzyść mojej postaci... jako tej, która potrafi latać i z powietrza atakować. Walka była dosyć wyrównana... sądzę, że może nawet nie doszłoby do finałowej, gdyby mój Harpuia ,,lekko" nie zaspamował falami energetycznymi w drugiej rundzie... z czego to nie jestem zbyt dumny. Interesującym jest to, że Harpuia był niejako odrzucany od broniącego się Hulka... np. w 0:31 oraz 1:12. Hulk w tej walce wyraźnie został zmuszony do defensywy... Ulubione momenty? 0:08 Rzut Harpui w powietrzu z podnoszeniem w górę wyraźnie nie ukontentowanego Hulk' a. 2:47 Kopniak prosto w twarz. Ała..

  7. Walka była, moim zdaniem, nierówna. Jako, że w tej walce.. gdy to mieli się ze sobą zmierzyć... Joker mierzył stanowczo za wysoko. Badum~ptsz.. Ulubiony moment? Aktywacja Sharingana Itachiego na czas... dwóch ,,matrixowych" skoków w powietrzu Jokera... w czasie których Itachi nie zdołał mu nic zrobić. Skąd ja znam ten problem...

  8. Deadpool vs Przyprawa

    Wyjątkowo podobała mi się pierwsza runda... no i ta mina Deadpool' a po zwycięstwie... Ciekawym jest to jak Vegeta zmienia kolor ubrania na czarny czasami podczas ataku w locie... Co do drugiej części - chyba nie muszę się rozpisywać, nie?

  9. Soundtrack... ciekawe, czy Venom dostałby kolosalnej migreny od śmiechu Pinkie, jak to od dźwięku dzwonu itp. w filmie... A tak co do walki: Venom poczyna sobie jak to w swej historii... wraz z przemijającym czasem... z każdą walką staje się coraz silniejszy. Nie tylko prezentuje nowe ataki, zwiększa ich częstotliwość i siłę, ale i zaczyna wyjątkowo szybko ładować energię sam z siebie - poza tą, którą jeszcze od ataków otrzymuje... no, Ryu walczył dzielnie. Bardzo. Trzymałem za niego kciuki.. sercem jestem po jego stronie. Postarał się, zasługuje na szacunek. Edit: (w związku z drugą walką) Stało się... comboiality, wyposażonej w pora, Miku...

  10. Hmm... jak to wystawiający Talona się wyraził... ,,gryzak kochany"? Słuszne, nie ma co... nie powiem, żeby należał do najlepszych z najlepszych, ale radzi sobie póki co nieźle.... Saber trochę słabo walczy, nie sądzicie? Tylko często korzysta właściwie z zasłony dymnej. :rd9:

  11. Droga Sapphire Muszę przyznać, że wydajesz mi się interesującą postacią. Zdecydowanie zbyt rzadko mieliśmy okazję być świadkami Twej obecności w serialu... cieszę się, że zdecydowałaś się założyć temat, w którym uzyskujemy szansę poznania Cię bliżej. Oto kilka z licznych pytań, które kłębią się po mej głowie... ot. zaledwie parę, aby Cię nimi nie przeładować - podejrzewam bowiem, że jako celebrytka nie masz aż tyle czasu, ile byś pragnęła... wiedz, że tym bardziej doceniam Twą inicjatywę. Powiedz proszę - czym właściwie objawia się Twój talent? Wspomniałaś, że pomógł Ci wspiąć się na szczyt... opisałabyś w jaki sposób? Czy to aby na pewno śpiewanie? W jaki sposób powiązujesz kwestię swego imienia ze swym talentem? (wiadomo, rodzice w Equestrii mają jakiś przedziwny dar nazywania swych dzieci tak, a nie inaczej...) Jeśli śpiewanie istotnie jest Twą działką... to gdzie i jak śpiewasz? Występujesz może... w operze? Śpiewasz altem, sopranem...? Interesowałoby mnie także to, gdzie powiodła Cię Twa kariera życiowa ~ prezentowałaś może swój talent poza Equestrią? Jeśli nie - sądzisz, że rozsądnym pomysłem byłoby udać się w podróż dookoła świata? I czy... nie obraź się, proszę... sądzisz, że brak luksusów w czasie podróży przeszkadzałby Ci? Nie pragnę sugerować, jakobyś nie mogła sobie pozwolić na godną Cię obstawę, jednakże nawet najlepsza z tych mobilnych, nie jest wszak w stanie zastąpić tej stacjonarnej... Pozdrawiam Cię Plothorse

  12. Ichigo wyraźnie upodobał sobie skakanie po głowie Potemkina... ten ostatni natomiast często próbował chwytać skubańca, a mimo to ani razu mu to nie wyszło. Ciekawe... cała walka trzymała w napięciu, do ostatniej chwili... choć może nie należała do najdynamiczniejszych. Najciekawszym momentem moim zdaniem było zakończenie pierwszej rundy... kiedy to Ichigo przesądził o swym losie, ładując potężny, acz zabierający mu życie promień..

  13. Pierwsza walka: Na początku... wyrównana. Jakkolwiek, później Czarodziejka z Księżyca zdecydowania zaczęła obrywać za to, że próbowała wykonywać owe... coś... z tym filarem energii. (Ciekawy był jej chwyt z pierwszej rundy, bodajże z 1:10...) Muszę przyznać, że ten Hyoga nawet nieźle walczy... czy to aby postać (ze względu na swe specyficzne intro) związana z Sagą...? Druga: Hmm... aż się boję. Tankowatość Alexa przechodzi do legendy...

  14. Hihi. I to ja rozumiem poprzez odpowiedź. Pokryłeś wątki, o które mi chodziło i jeszcze dodałeś 2 od siebie - choć jeden nie był potrzebny, a do drugiego wkrótce przejdziemy. :rd8: Dodaj to! Opisz, z pewnością doda uroku Twej pracy. Nie musisz zresztą koncepcją występującą w Twojej pracy narzucać się reszcie - wystarczy, że napiszesz, że poszedł na taki, a nie inny wydział - wszak z pewnością jest ich wiele! A zatem... może teraz rozpisałbyś się o ,,przewodniku po Everfree..." - jako po miejscu ,,strasznym, dzikim, niezbadanym..." i skontrastowałbyś mi to z jego śmiałą, acz bojaźliwą naturą... przy wkraczaniu wcale nie samotnie, acz heroicznie... heh. Domyślam się odpowiedzi, ale chcę to usłyszeć z Twoich ust. :rd5:

  15. Czyli wedle tego co napisałeś... udał się na studia w ,,młodości"... skończył je w wieku 20 lat... przez rok żył w Manehattanie... i przez pozostałe 2 zdążył już odwiedzić większość Equestrii? Jak sądzisz, co insynuuje ta pierwsza część mojej oceny? :rd9:

  16. (Co miesięczna?) zmiana faworytek: Na pierwszy plan wysunęły się panie o żółtopomarańczowej kolorystyce... Spifire... :spitfire2: Carrot Top... :carrot: choć AJ gdzieś zniknęła... chyba gdzieś tak wsiąkła w miejsce 1,5, ale pewien nie jestem... Na drugim... heh... wybacz, znowu nie jesteś #1... Dashie... :lkBLv: A na trzecim... Cadence... :cadance2: na równi z Colgate. :colgate:

  17. 1: Hulkowatość Tarretha jest bardziej hulkowata od hulkowatości tego drugiego! O! 2: Lucy... myślałby kto, że jej duży obszar pokryty podstawowym atakiem może zostać skontrowany dalekim zasięgiem pocisków Ulqiory... niestety, ten ostatni nie był zbyt ruchawy podczas tego starcia... brr... patrzenie na walki Lucy sprawia, że bolą mnie oczy... 3: Miodzio... walka pełna uśmiechu. I to nie tylko pod sam finał. Ot. także takie perełki jak choćby 2:06 - Naruto przystaje, wsłuchuje się w piosnkę (,,ale fajna! To ja też się uśmiechnę") Ździelił Jokera w pysk.. i się uśmiechnął! 2:34 1000 lat bólu nie w tę stronę? XD 4: Hmm... Ichigo znowu popisał się mobilnością... jakkolwiek, w rundzie finałowej Vergil nie dał mu jakichkolwiek szans. Walił na okrągło ostatecznymi specialami (co by nie powiedzieć - jednocześnie ofensywnymi, defensywnymi i leczniczymi...) nie bacząc na pasek energii... to było nie w porządku.

  18. Dołączona grafika

    Czas mijał... powoli - dekada za dekadą... słońce wygasło... Księżyc stał się czarny co reszta nieboskłonu... lecz Księżniczki nie przemijały. Trwały nadal, wznosząc światło dla swych poddanych. Opowieści mówiły o czasach, kiedy z nieba padała świetlista, gwiezdna łuna... świat się zmienił. A gdy Celestia odeszła... jak niegdyś jej siostra, Luna przejęła obowiązek wznoszenia na niebo tego, co kuce tych czasów zwały słońcem i księżycem... patrząc w górę na jedną z latarni, wzniesionych w celu rozproszenia mroku panoszącego się zarówno w dzień jak i w nocy... Luna sięgała pamięcią wstecz - do czasów - wydawałoby się - wcale nie tak odległych. Jakby jeszcze wczoraj marzyła o nastaniu wiecznej nocy... a teraz, gdy już nadeszła...

×
×
  • Utwórz nowe...