Skocz do zawartości

Plothorse

Brony
  • Zawartość

    324
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Plothorse

  1. Mm...Ichigo miał jedną konkretną przewagę w tej walce. Jego ataki dystansowe nie zżerały energii, przez co mógł sobie pozwolić na speciale, w przeciwieństwie do Uluqiorry... sam Ichigo plasuje na poziomie podobnym do poprzedniego, a nie wytwarza owej mgiełki... co jest sporym plusem, nie powiem. A co do walki Goku i Vegety: Cóż... ze względu na wymiary postaci odczuwałem dziwne wrażenie, że oglądam walkę chibbiesów... Ach. I odwołuję to, co wcześniej powiedziałem o nie ładowaniu energii w pobliżu przeciwnika. Tu także nie występuje takowa zależność... Niestety.

    Drzewiasty: (+Sakadetsu)

    Żaden problem. Mogę zmienić podkład.. tylko, że zrobię to także ze zmianą postaci - ot. chciałem zobaczyć je razem.. no i doszedłem do wniosku, że jednak wormsowaty jest trochę... mały. To byłaby kolejna nierówna walka. Ironman mierzyłby stanowczo... za wysoko.

    Do walki z Puszką wystawię coś podobnego do Czerwonego Kapturka.

    Zwą to B. B. Hood. (Baby Bonnie Hood)

    Dołączona grafika

    A żeby pasowało:

    http-~~-//www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=le98NIrVL7U

  2. Cóż... nie da się zaprzeczyć, że nieumarli jako ci główni antagoniści mieli w sobie ,,to coś". Przez wiele części byli zazwyczaj siłą dominującą...

    Mym ulubionym zamkiem było... Inferno. Kij z tym, że jednostki są tam brzydkie, a ja, grając nimi, zazwyczaj dostawałem po tyłku (znacznie lepiej mi szło także mocno poważanymi Bastionem i Fortecą... co dopiero powiedzieć o Lochach...) już wtedy doceniałem piękno i niezwykłość klimatu tego rodzaju miasta... natomiast Disciples II i Warhammer 40000 zaraziły mnie miłością ku wielkiemu, demonicznemu badziewiu. Nie mam jak się tego wyprzeć. Widok Krwiopijcy grającego w baseball, przy użyciu topora jako pałki i ludzi jako piłek... niezapomniany. Heroes' om IV - ce nie mogę wybaczyć tego, że połączyły Inferno z Nekropolią, tworząc groteskową karykaturę, nie umywającą się do miast z III-ki... za to V-ce trochę zazdroszczę. Niezależnie od tego skonstruowali całą grę, trzeba przyznać, że niektóre jednostki naprawdę ładnie im wyszły. Dla porównania:

    Czarci Lord.

    Heroes III

    Dołączona grafika

    Heroes V

    Dołączona grafika

    Heroes VI (tak przy okazji)

    Prace pod tym względem poszły w dobrym kierunku. Gdybym nie wiedział jak wyglądają pozostałe jednostki z tego miasta oraz jaką jest sama gra w istocie, to kto wie...?

    Dołączona grafika

  3. Michael Jackson vs Duke Nukem

    Hitmonchan nie walczy, on tańczy!

    ~Jessie z zespołu R

    Cóż... zastąpić tu tylko Hitmonchana Jacksonem i pasowałoby jak ulał... Dodać tylko, że został ostrzelany przez

    mierzącego w niewidzialne jabłko na jego głowie przeciwnika... i komentarz skończony.

    I-no vs Talon

    Wygrała postać potrafiąca składać comba. Niezaprzeczalnie, nie są w stanie tego zastąpić pojedyncze, mocne ciosy...

    a może...? Cóż, może działa to w przypadku bossów...

    Naruto vs Obcy

    Dobrze, że obcy nie ma oczu. Wyszłyby mu na widok tego tańca podmiany. Idealnie zgrała się ta para... z obcym powoli wznoszącym łapę, niczym do egzekucji... i ninja, stojącym naprzeciw niego z uśmiechem na twarzy, jak gdyby nigdy nic...

    Kula vs Ichigo.

    Naprawdę interesująca batalia. Choć może odrobinkę.. nieczytelna - ze względu na pewną konkretną czerowono - czarną mgiełkę... lecz to już standard, nie? Mobilność tego, który ją produkował wyszła swobodnie poza speciale czarodziejki lodu... emm... to jest czarodziejka, prawda?

    Hyoga vs Vergil

    Komuś wyraźnie się udało dokonać tego konkretnego wyczynu... zatem - przerwanie momentu przejścia w rage mode jest kluczem do sukcesu? Warto wiedzieć...

    Tien vs Ghost Rider

    Czy tylko ja uważam za zabawne to, że Tien, którego oczy układają sie w trójkąt... atakuje kwadratami? Nie no, znałem inną wersję tego Ziemianina... ten tutaj nieco wyraźniej prezentuje styl walki żurawia... choć 60 ciosów to już przesada. To nawiązanie do kawy jest jak najbardziej na miejscu. Jeździec się popisał. Już tu zaczął ukazywać to, jak dobrze zrobioną postacią jest...

    Joker vs Mario

    No tak... rozmiar robi swoje. Zdecydowanie w drugiej turze będę musiał zainwestować w gwiazdy większego formatu, bo to kapkę niesprawiedliwe względem tych atakujących ponad innymi... w 1:06 bodajże Superman wygląda tak, jakby nagle dostał ataku astmy..

    Kenpachi vs Deadpool

    Biedny Spinwide... tak, chyba musisz wziąć kogoś zinnego uniwersum. Widocznie, w świecie kuców, moc Bogó Śmierci jest ograniczana bardziej niż na ziemi..

    Hulk vs podwojony Pingu

    HULK(RETH) ROZWALAĆ!!!

    Komentator dostał się pod podłogę... eee.... Przerwa techniczna.

    Ghost Rider vs Captain America

    Cóż... ktoś już na fali pozytywnych emocji odwalił za mnie kwestię szczegółowego opisu... dodam jednaże, że Kapitan wcale a wcale słaby nie jest... to, że tu przegrał wcale źle o nim nie świadczy. Z postacią tak dobrze zrobioną jak owy Ghościk niejeden miałby problemy... i nie - bynajmniej nie mówię o jego ostatecznym combie - fakt faktem pięknie on wyglądał, ale nie samymi specialami postć z Mugenu żyje... ach, aż zazdroszczę, że żadna z moich postaci nie użyła swych ciosów ostatecznych...

    Kyo&Ageha vs Frieza&Piccolo

    Nie, to bynajmniej nie zestawienie niezbyt lubiących się postaci po stronie Syskola zaważyło na jego klęsce... w Mugenie, niezależnie czy w kanonie dana postać była potężna, czy też nie, tu jest zrównywana do w miarę jednego poziomu... gdyby tak nie było, to mielibyśmy światy rozwalane co parę minut... bah, plansz by nam nie starczyło. Tak wyszło, że postacie Syskola nie były za dobrze zrobione... życzę szczęścia następnym razem.

    Test Vegety

    No, naprawdę ładnie zrobiona postać... radzi sobie zarówno w walce wręcz, jak i na dystans, ładuje energię, gdy jest w bezpiecznej odległości od przeciwnika, posiada dużą ilość kanonicznych speciali - Galick Gun, Big Bang, Final Flash... oraz jest w stanie stwierdzić kiedy należy wycofać się z walki - jak to uczynił kiedy to ruszył na niego Mario, zdecydowaniu po łyknięciu Szmaragdów Chaosu...

    Lucy vs Goku

    Urgh... dwa instant kille... nie no, aż poczuwam się do odpowiedzialności... będzie mi trzeba wyzwać ją choć raz. Jest na tyle dobra, że to pozycja konieczna na mej liście... o tak... byle i mnie nie wzięła z flashbacków. Brrrr...

    Saber vs Zoro Roronoa

    Mm.. nareszcie Zoro natrafił na przeciwnika także walczącego wręcz, będącego na tyle miłym, aby poczekać aż ten.. na przykład użyje swego speciala, ot. na zakończenie pierwszej rundy. Lecz żeby nie było - Saber także nie próżnowała. Ukazała także swe własne, nowe combo... rzecz w tym, że posiada jednak dosyć ubogi asortyment ciosów...

    Bardzo interesująco wyszła chwila z 2:08.. jako i koniec rundy. Wydawało się, że Saber nie zostanie powstrzymana.. gdy to inicjatywa została kompetnie przejęta.. aż do samego końca.

    Igniz vs Potemkin

    No... trafiła kosa na kamień. Igniz pokazał na co go stać, kiedy nie jest w stanie wykorzystać swych speciali na broniącym się uczciwie przeciwniku...

    Blossom vs Kyo

    Co to ma być? Atomówki które nawalały wręcz walą tutaj laserami z dystansu

    Nenene. One radziły sobie równie dobrze w zwarciu jak i na dystans... pamiętam ich mroźny dech, choć tworzenia lodowych kopii sobie nie przypominam. Niezła jest... cóż, ,,zuo" zostało pokonane... interesujące jest to, jak Blossom blokowała poniekąd Kyo umieszczając go na zmraźlinie...

    Lara vs Dio

    Hmmm.. co mogę tu nowego dopowiedzieć? Istotnie, Lara nie powinna się leczyć... przynajmniej aż tak. Szkoda, że tak to wyglądało. Ciekawie wyszło to, jak to uciekała spod pięści przyciskającego ją do ściany wroga za pomocą swego speciala... Dziko wyglądała także owa różowowłosa... pomocniczka Dio? No i dlaczegóż to Lara... nasz poczciwa kilkudziesięcolatka... nie pochwaliła się żadnym pożegnaniem? Tak po prostu zniknęła... a pomyśleć by można, że tego rodzaju angielskie wyjścia zostawia na chwile, w których otoczenie jej się wali/eksploduje itp...

    Blossom vs Broly

    ME GUSTA! Tak to powinno wyglądać. Prawdziwy spektakl, niczym scena wycięta z Dragonballa pozbawionego przerywników walk... i muzyka dobrana i sceneria świetna. Gdyby nie powtarzający się combos Blossom, byłbym wniebowzięty...

    Deapool&Dr. Doom vs Yugi&Ragna Mau

    One does not simply duel the Duel Master...

    Hah! Walki tego rodzaju przypominają mi dlczego nie ważę się wyzywać Sakadetsu. Po prostu nie miałbym większych szans... świetnie zachował się tu doktorek, idealnie wykorzystując jetpack do uciekania przed decydującym ciosem. Było to wręcz komiczne... jak to manewrował w lewo i prawo nad nosem Ragny... no i pokazał, że potrafi także strzelać swym promieniem nie tylko prostopadle do ziemi! Sukces!

    Broly vs Lara

    Cóż... kolce wyskakujące z ziemi nie działają na osoby latające! O dziwo... kule Lary mają w sobie moc... jak pociski czołgowe nie były więcej nad natrętną muchą dla komórczaka.. walka wyrównana, ale... trochę powtarzająca się. Ten Broly zdecydowanie różni się od tego, ktory mial przyjemność przywitać sie z Blossom.

    3:28 - Ty spać?

    EDIT: W związku z tym, że Ever3Tree nie znalazł jakiegokolwiek chętnego do walki z jego nowym IronManem... powiedzmy, że się skuszę. Wystawię wormsa Booby' ego B. jako mego zawodnika do wypróbowania. I - tak - liczę się z tym, że poczekam na nią, jako i na tę z Mactavishem. Nie spieszy mi się, jak coś.

    EDIT: nr. 2:

    No i... może coś wesołego na podkład?

    http-~~-//www.youtube.com/watch?v=_Np0Aeh5zpQ&feature=player_detailpage

  4. Wooo... to na taki temat możnaby prowadzić dłuuuugie debaty... i na pewno nie mieliście tego na myśli, wysyłając swe propozyjce. Prawie same tier 7 jako najopłacalniejsze? Nie widzi mi się to... Fun fact: jeżeli liczyć w ten sposób(cena/jakość), to podobno chłopi rżną błękitnego. :ming:

  5. Tak z ciekawości, jaka jest wasza ulubiona a jaka waszym zdaniem najsilniejsza jednostka w Heroes?

    Tytani i geniusze

    Czarne smoki i Archanioły (Heroes3)

    :lol:

    Dołączona grafika

    30000 złota, 20 uncji rtęci.

    Ulubionej raczej nie posiadam...

  6. Dwie walki z bardzo zaskakującym przebiegiem, z tego co widzę? Raven&Michael Jackson vs Hercules&Seto Kaiba

    Dobra.. inni zdążyli się wypowiedzieć na ten temat. Dodam tylko parę uwag. O tym na przykład jak to.. ludzie! Jacksona skurcz złapał. Parokrotnie w dodatku... ten to zdecydowanie nie lubi swej partnerki. O! Patrzcie! Od 0:51 po prostu odlicza czas do jej padnięcia. Słodko..

    Hatsune Miku vs Drizzt Do' urden

    Szczerze powiedziawszy - po pierwszej rundzie sądziłem, że całość skończy się w ten sposób. Drizzt wyjątkowo efektownie kontrował dystansowe ,,zagrywki" Miku przy pomocy swej wiernej pantery... niezależnie od końcowego wyniku, który w istocie był typowym ,,so close". Równie dobrze mogło się to skończyć inaczej, nie powiem... partia była raczej wyrównana - pomimo iż Drizzt zdecydowanie częściej używał speciali niż Miku... której coś chyba nie wyszło w 0:41, czyż nie...? 1:43 - no proszę, a jednak da się tym... czymś.. (kretem?)... trafić w ten sposób...

    Deidara vs ImperaDor (?) Frieza

    Nie, nie nie... Frieza, typ walczący głównie energią, nawala cały czas wręcz? Deidara używa notek wybuchowych, pomimo posiadania takiego zapasu wybuchającej gliny?

    :facehoof: Może trochę za mało dynamiczna walka.. ale nie tym głównie razi.

    Jeżeli chodzi o podkłady: Do pojedynku, o który prosił MacTavish (Vegeta&Trunks vs Omega&Model Z - wersja czarna) poproszę coś takiego:

    Do najbliższej walki oficjalnej (do której to proszę Model Z w wersji czerwonej) proponowałbym coś w tym stylu:
  7. Wybacz, ale nie wiem co śmiesznego/niezwykłego/głupiego dopisać...

    Wyć na ALAAAAARM! :pinkrage:

    Plothorse dostrzega niedostatek śmiechowatości w tym wątku!!! :stare:

    Ogarnijcie, że właśnie przybył mój wywiad z Eloni! :pinkie3:

    nie ma to jak być na czas, nie!? :ivXRI:

    Dołączona grafika

    Ze względu na to, że pewna wszędobylska osoba zaszczyciła ten temat prędkością odpowiedzi, którą poszczycić się nie mogę.... nie odpowiem jako i ona... zatem szczelę! Nawet jeśli miałbym nie trafić. A zatem będzie to.. hhmmmm.... generał... Marmoladiaz von... Shakhiruden! :wrWgR:

    Trafiłem, prawda!? :pinkie4:

  8. Mam ty przykład jak można zryć grę Fable nieeeeeeeeeeeeeeee

    Fan pierwszego Fable? No, będziemy mieli o czym dziś rozmawiać... :rd5:

    A tak spytam w temacie:

    a 4 jest po Ostrze Armageddonu jak Gelu z tym mieczem leci na barbarzyńce który ma Miecz Mrozu

    Kto poza mną po zobaczeniu pierwszy raz filmiku z 4-ki sądził, że Gelu to dziewczyna? :twilight3:

  9. Mmm... runda w górach? Czemu nie...? A zaraz czas na jedyną mapę poboczną w całej grze... Marcia... wiem, że była emiasariuszką zakonu u Hallitów. Od dłuższego czasu nękali ich nieumarli i byłoby spoko... gdyby tylko nie odeszli krasnoludzcy sprzymierzeńcy (było, o ile dobrze pamiętam, o tym wspomniane. Jedynie wyjaśnione później...) Teraz, jak już wspomniał wszędobylski posealor, musimy uczynić kolosalny wysiłek ustawienia jednostek na strategicznej pozycji nad wzgórzami... i odejść przysmażyć/zjeść pizzę, bo trzeba poczekać aż martwiaki inteligentnie wyzdychają w wąwozie. A co do tytanów - jedynego, którego pamiętam to krasnoludów. Jestem prawie pewny, że miał aurę regeneracji...

  10. Harpuia vs Mercer

    Nie żebym się tego aż tak nie spodziewał... ale, że aż dwa idealne? Cóż, rzeczywiście rozmiar ma znaczenie...

    Harpuia&Dr. Doom vs Goku&Mercer

    Łuoł... Brae, to duo jest lepsze niż śmiałem przypuszczać...

    Green-green powah

    Nie powiem, dzięki Tobie czułem się tak, jakbym miał w niektórych momentach działo orbitalne do dyspozycji. :fluttershy5: Czy może nawet coś więcej..

    1:29 - piękne Finito, DD.

    Goku nie pomogło nawet spamowanie natychmiastową transmisją od 0:28 i 1:34. :TWcU3:

    1:44 - i o świcie przepadł... tfu, w świcie.

    Harpuia vs Neku Sakuraba

    Harpuia... stary... Ty ogarniasz w ogóle co tu się dzieje!? Zapomnij o tych wszystkich grzecznych specialach... ładuj energie z instant killa takiego...

    Dobra... to była... ciekawa walka? Zaczynając od tego, że jakiś nieumarły gościu na deskorolce (dobra, człowiek w kapturze z czachą... ale i tak nieśmiertelny!) jeździł po Harpui w czasie meczu (bardzo dosłownie!) blokował jego chwyty i odwracał uwagę, gdy to... urgh... Neku leczył się, nie zużywając przy tym energii i będąc przy tym nietykalnym... raz spam attack został przeprowadzony na tyle skutecznie, że wróg nie miał szansy się uleczyć... dobra, dwa razy. Pod koniec nie wyszło.

    1:57, 3:21 - ,,polały się rzewne łzy..." Podziwiam Harpuie za to, że po tym drugim nadal był w stanie zebrać się i walczyć... prawie doprowadzając do klęski wroga. Prawie....

    Wiem już, że tego gościa ja pozostałymi postaciami wyzywać nie będę. Mogły by go tłuc tydzień i by go nie utłukły.

    ...

    ..........

    Ale w sumie nawet cieszę się, że zielony dostał wreszcie po tyłku. :rd9:

    MacTavish:

    Łuoł... dobrze... lecz skoro zrezygnowałeś ze swej najsilniejszej (moim zdaniem) postaci - Goku, to pozwól i mi tak uczynić. Do walki stanie Omega wraz z Modelem Z (czarną wersją) Tak dla odmiany... nie, już mam dosyć patrzenia na akcje Harpui. :flutterblush:

  11. Miku vs Hyoga

    Super-ambitny komentarz: comboiyality w wykonaniu Miku...

    Goku&Super Vegeta vs Model Z&Harpuia

    To była... najtrudniejsza i najbardziej skomplikowana z walk, w których miałem szanse wziąć udział. Szczerze powiedziawszy - w pewnym momencie przestałem wierzyć w jakąkolwiek możliwość wygranej... Runda 1: Zaczęło się od szybkiego i mocnego uderzenia na moją drużynę. Po niej, wydawałoby się, że czas nadszedł na moją kontrę... gdy to Vegeta walnął Final Flash' a, zmniejszając z miejsca ilość życia członków mojej drużyny do 1/4. Odpowiedź dowódcy drużyny, Harpui? Jego najefektywniejsza broń do walk drużynowych... filary energii... jego, wydawałoby się, niezawodna broń.... która została praktycznie zignorowana przez Saiyan. Vegeta kopnął przekaźnik energii i przez to zanegował działanie speciala. 0:27 - Goku IDEALNIE uniknął speciala Model Z... Następnie chwila wyrównanej walki... i Harpuia, lecąc na resztce życia, którą posiadał po oberwaniu Final Flashem Vegety (przed którym to nie miał szansy się obronić, z racji braku umiejętności blokowania ciosów) po chwili padł na ziemię... Model Z jeszcze chwilę bronił się przed wściekłym natarciem Saiyan. Został jednak przygnieciony kanonadą pocisków Vegety i ciosów Goku - bardzo skutecznej kombinacji, którą to jeszcze później wykorzystali. Przed kamehą się obronił, próbował walczyć... lecz padł. Szans nie miał. Runda 2: Zaczęło się ponownie od wściekłego natarcia Saiyan. Została wykorzystana raz jeszcze kombinacja blokującej, długiej kanonady Vegety i szarży Goku. Z tym, że tym razem oberwały od niej oba reploidy. Sytuacja wyglądała na fatalną... lecz wtedy, w 1:21 - członkowie mojej drużyny powiedzieli głośno i wyraźnie - ,,dość!". Po nieudanym użyciu filarów energii w pierwszej rundzie, ta okazała się sukcesem... wyglądało to praktycznie tak, jakby generał Harpuia celowo czekał na taki moment. Wrogowie byli rozdzieleni i obrywali od dwóch różnych przekaźników, przez co szansa na wydostanie się obydwojga była mniejsza. Rozpoczął się kontratak. Nie było łatwo. Goku praktycznie od razu wyteleportował się z rażącego go miejsca i kontynuował walkę. Vegeta bohatersko strzelił jednym pociskiem, pomimo bycia rażonym prądem - tym jednym strzałem niwecząc plany Harpui na użycie drugiego speciala... a gdy w 1:34 skończył się czas speciala Harpui... rozpoczęła się prawdziwa masakra. Reploidy zaszarżowały, wpychając się prosto pomiędzy parę legend Dragon Balla... dzika walka wręcz, w której obie strony na równi ucierpiały. W 1:43 Harpuia został praktycznie uwięziony w klatce ich ciosów... no i moment rozstrzygający, kiedy to się rozdzieli w tym śmiertelnym tańcu... reploidy nie odpuściły, wiedząc, że chwila wahania oznacza śmierć, termiację. Nie dały wrogom szans. Rzuciły się na wroga i zwyciężyły w pięknym stylu. 2:06 - mina Vegety... Runda 3...: Kolejna chwila niezwykle wyrównanej walki... straty życia na dokładnie tym samym poziomie... aż do 2:20, kiedy to Vegeta walnął kolejny Final Flash... a w 2:23 Harpuia odpowiedział filarami energii... straty życia byłyby praktycznie na identycznym poziomie, gdyby Model Z tym razem nie obronił się przed FF-em Vegety... Pod sam koniec... mogło się to skończyć zupełnie inaczej. Piórko przeważyło po stronie mojej drużyny. Miała chwilę inicjatywy, przez co zdążyła ledwo-ledwo zebrać energię na filary energii dla Harpui. I tak, walka się skończyła... Ciarki mnie przechodzą na myśl: ,,co by było gdyby..."

    Ragna Mau vs Miku:

    Runda 1: Dzieląca się praktycznie na dwie części.. obowiązkowe wykorzystanie od razu pełni energii na speciale oraz walka doskokowa z tą małą ilością pozostałego życia po obu stronach. Runda krótka i jedyna, którą wygrała Miku... fartem? Cóż, zobaczmy co nastąpiło dalej... Runda 2: W pewnym sensie powtórka z pierwszej części.. jakkolwiek, z wydłużoną walką właściwą, przez co wypadło to nieco ciekawiej. Niemniej jednak... 1:26 - Miku wydała całą energię... na lekkie popieszczenie prądem w celach defensywnych? runda 3: ... ...... ......... :cGGTb: Ta... interesującym jest tu to, że dwukrotnie Ragna przerwał to special ostateczny Miku. Poza tym... nie mam tu wiele do komentowania... 2:34 - odnowa całego paska energii przez Miku? A już myślałem, że tylko Yugi tak potrafi... Podsumowując: tryb z pełną energią na początku nie dostarcza aż takich wrażeń.. przynajmniej nie w takim duecie.

    MacTavish: to wszystko co masz do powiedzenia? Cóż... wygląda na to, że ktoś spróbował uczynić go chodzącym... jako, że nigdy w grze nie chodził - zawsze bowiem stał/klęczał/latał (nie jest w tym osamotniony) - wygląda to jak wygląda... wątpię, aby był to błąd.

  12. Cóż... nie powiedziałem, że jest to mój ulubiony artefakt łączony. :fluttershy4: A jakoś zbroja przeklętego dziwnie często dawała się ułożyć... no i jaka przydatna, hihi... kto nie lubił animacji przyspieszonych smoków, bądź też spowolnionych golemów? Z całym tym chrzęstem metalu w uszach... :rd9: Brr..

  13. Co do wyzwań to 3 na 1 hmm dobra przed nową rotacją zrobię walkę z MacTavish i dam Ten podkład a co do reszty to chyba nie do końca rozumiem wystawiasz zielonka do walki z 2 po kolei tak(Przynajmniej ja tak zrozumiałem)

    Co poradzę? W ogóle sam nie spodziewałem się aż tak licznego (aż dwuosobowego!) odzewu, Saka. :fluttershy5:

    Po kolei:

    1. Harpuia&Model Z vs Goku&Vegeta

    2. Harpuia vs Mercer

    3. Harpuia&Dr.Doom vs Goku & Mercer

    Na drugą rundę proponowałbym taki podkład:

  14. Gotowanie to synteza. Nawet jeśli składniki są kiepskiej jakości, bądź nawet zepsute, można z nich stworzyć coś pysznego.

    -Defense Devil, bodajże.

    Wiesz... to miłe i ambitne z Twojej strony, ale szczerze powiedziawszy to nie wiem, czy opłacałoby Ci się ją taszczyć... kiedy to liczba osób jest raczej niepewna... może niech inni się wypowiedzą - dużo zależałoby od tego, czy planujemy sami się jakoś wykarmić. No i pozostaje jeszcze kwestia tego jaka byłaby to taca. (NIE. Chodzi mi o rozmiary. ; )

  15. Wiesz... ciężko to jednoznacznie ocenić jako muzykę... przyznaj, musiałeś zdawać sobie z tego sprawę, wstawiając ten link. Sprawiłeś nawet, że skuliłem się nad głośnikami, aby zrozumieć słowa bez szukania tekstu... jeżeli chodzi o niego - niewątpliwie niesie ze sobą konkretne przesłanie... Melodia je podkreśla. Właściwie. Końcówka daje wiele do myślenia. Dam temu z... osiem na dziesięć? Ode mnie... cztery fragmenty, stanowiące większą całość. O Polsce...:

  16. Melodia w porządku. Skoczna, nawet wpada w ucho. Motyw dosyć monotonny. Tekst niezbyt ambitny. Typowa dyskotekowa nuta. Od takiej raczej wiele nie należy wymagać. Słyszałem wiele gorszych. W jej kategorii dałbym z 4/10. Osobiste me odczucia stawiałyby ją jednak znaczącą niżej. Ode mnie coś, z refrenem czego mogłoby się chyba utożsamić część bronych... Pop. ,,Muzyka popularna"...:

  17. Dobra... zatem oferujesz nam nowy design walk? Mm... nie jestem pewien czy aż tak przypada mi do gustu. Ale cóż - człowiek nie zawsze chętny jest zmianom. Pożyjemy, zobaczymy... Co do samej walki - rzuca się w oczu zdecydowanie mniejsza ilość używanych speciali... oraz sam Mroczny Yugi... a może po prostu czarno - biały? Rozwalił mnie Goku, nie robiący praktycznie nic poza ładowaniem energii... nawet po załadowaniu paska do pełna. Widać także, że ładuje się tu znacząco szybciej... szczerze powiedziawszy, nie podoba mi się to. W takim tempie będziemy mieć... coś klasy Spirit Bomby co 5 sekund - w wypadku postaci nie omieszkujących używać ostatecznych speciali przy każdej nadarzającej się okazji... Ten gościu z trzeciej walki przypominał mi pozbawionego mocy Segalova... MacTavish: Twoje najsilniejsze duo? Aż się boję... w takim wypadku zdecydowanie biorę Model Z jako partnera Harpui. Ciekawy jestem, którą z jego wersji wylosuje mi Sakadetsu... Edit: Komentarze do walk po przerwie. Edit nr. 2: Króóóóciuteńko. Daruję sobie wyjątkowo spoilery: 1. Cóż... mamy nowy rekord krótkości partii, czyż nie...? Nie pomogła nawet ucieczka w niebo pod koniec... 2. Krótka, raczej jednostronna... widać kooperację z pewnym konkretnym mnichem... special z 2:11, aby cokolwiek uczynił, wymaga bezpośredniego trafienia z bliska, jak mniemam?

  18. Hmm... a gdyby tak... 3 walki? :rd6: Nie wiem tylko, czy Saka by się zgodził... nie chciałbym go przeładowywać... Pierwsza - walka z MacTavishem. Jako drugą postać biorę Model Z... ALBO inną (niezbyt potężną, ale ładnie zrobioną) wersję Zero, której jeszcze nie widzieliście... oceń sam czego pragniesz, MacTavish... podkład poproszę TAMTEN, Saka... :rd7: Druga - pojedynek Mercela niezwyciezonego z Harpuią... kurcze, Twój nick działa jak epitet.. :twilight3: Trzecia - (just for laughs) totalna kałabanga :pinkie2: - Harpuia&Dr. Doom (Yeah! Wylećmy poza planszę!) vs Mercel&??? by MacTavish... Cóż Wy na to...? Ja proponuję jeden podkład... dwa do wyboru pozostawiam Wam.

  19. Haaah... znowu trzeba mi będzie tu dokonać tego wysiłku przeszukania całej galerii w celu udowodnienia... że widzę tu powtórki. :fluttershy6:

    Przyznać się - kto sprawdził, czy wstawiane arty są już w galerii?

    Sam z siebie dziś nie sprawdzam, zrobię to jak tylko będę miał czas - jako, że mam go obecnie bardzo mało, a nie chcę utracić szansy na wstawienie tych, które mam pod ręką - i tak już jedną zaprzepaściłem... a był to niezgorszy obrazek. Wydaje mi się, że ich nie było... ale mogę się przecież mylić.

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQmlpIe_0xPrnKHvkknie8F2SN71jDT35KDcMAAUPaZGNMq7ARrvBioKOzRDA

  20. Cóż... powiedziałeś co się dało, mogłem jedynie potwierdzić słuszność Twych słów, bądź też dodać coś głupiego. Na powtarzanie pierwszego nie miałem ochoty, na drugie weny... i wierz mi - na każdym forum jakim byłem zawsze coś ,,umierało". Trza się cieszyć tym co jest, nie rozpamiętując ze smutkiem przeszłości:

    Ot. cytacik z filmu...:

    Wczoraj to przeszłość.

    Jutro to tajemnica.

    Dzisiaj to dar losu... a dary są po to, aby się nimi cieszyć.

    Oczywiście, pochodziłoby nam to postawę epikurejską... nie powiem - nie wszędzie w życiu należy ją stosować. Zwłaszcza tam gdzie spostrzeżemy hasło ,,nie ma przyszłości dla narodu, który nie pamięta własnej przeszłości"... czy jakoś tak. Taa... :rd10:

    I co by nie powiedzieć - to zazwyczaj Ty byłeś tym, który odpowiadał w mniej niż 10 min, posealorze. :RmpP9:

    Nie smutaj się. To nie jest jedno z tych for, na których to brak postów jednej osoby oznacza stagnację całości. Wierz mi, znam takie... :cadance3: Szczęśliwie, masz alternatywy (które - z tego co widzę - skwapliwie pielęgnujesz) Doceń to..

    Ale żeby nie robić offtopu - powiedz, byłbyś w stanie powiedzieć jakimi aurami dysponowali tytani tejże pięknej gry? Pytanie nieoficjalnie za raczej niebanalną ilość punktów... nie sądzisz?

  21. Colonel Sanders&Talon vs ???

    1.

    Drób kontra wołowina? Bardzo osobista walka, z tego co widzę... i ciekawa. Intro bardzo sugestywne... dosyć jednostronna walka, z zauważalną przewagą drużyny drobiowej - przynajmniej w pierwszej rundzie. Czerwono-żółty długo się bronił. Druga runda... zaraz? Donald rzuca eksplodującymi jabłkami, które na dodatek ranią jego oraz ziejącego ogniem towarzysza...? To się nazywa GMO... Aż się głodny od tej walki zrobiłem...

    1:16 - Mrs Mcdonald?

    2.

    Cóż... mamy niezbity dowód na to, ze drużyna Avana nie jest niepokonana - jeśli to chciałeś pokazać, Saka... zdziwiła mnie nagła ,,przemiana" Ichigo w Inoue, ale to, że ta druga sprytnie schowała się na początku to kwestia drugorzędna... pytaniem głównym jest - kim jest owa/y... wojownik? Czarodziejka? Nie ma to jak mało mówiące imiona... Samodzielnie powstrzymał/a obu przeciwników i przycisnęła ich pod ścianę... zarówno kiedy to w pierwszej rundzie Inoue taplała się po podłodze, jak i w pośrodku drugiej. Dobrze walczy, nie ma co...

    1:56 Cóż to za combo? Kamikadze...? Talonowi szczęka opadła..

    Harpuia&Zero vs Kenpachi&Uluqiorra

    Sądzę, że najlepiej będzie jeśli zacznę od krótkiego wyjaśnienia. Powodem, dla którego Zero przestał ciskać swą główną bronią po utracie miecza w drugiej rundzie jest to, że... to właśnie jest ten miecz. Obracany z olbrzymią prędkością, służy mu jako tarcza, a po ciśnięciu jako tnący bumerang. Z modyfikacjami - także sunący po ziemi/orbitujący wokół jego osoby.

    Cieszę się, że akurat ta broń wylosowała mu się do walki drużynowej... nie wiem, czy nie najlepsza do tego rodzaju starcia...

    Kenpachi i Uluqiorra zostali w pierwszej rundzie zmiażdżeni. Przyciśnięci do ściany i unieruchomieni za pomocą statycznego speciala Harpuia oraz serii ciosów wyprowadzanych przez obydwa reploidy. Na początku zaledwie stawiali opór... oraz raz się wyrwali. Wtedy to też Harpuia dosłownie w chwilę stracił z pół życia od ciosów Arrancara... 0:50 zapowiadało się na kombos 100+... niestety, Zero spóźnił się odrobinkę ze swym specialem. W 1:01 wygląda to tak jakby Harpuia mu to wypominał...: ,,Stary, schrzaniłeś combo. Nie gadam z Tobą."

    W drugiej rundzie zaczęło się od bardzo wyrównanej walki. Special z 1:15 zapowiadał powtórkę z pierwszej rundzie, lecz... w pełni do niej nie doszło. Ba. Postacie z Bleacha wyrwały się i w 1:41 zaprezentowały swój gniew... 111 trafień... to był moment decydujący, zdawałoby się. Harpuia zginął, Zero został pozbawiony głównej broni... a tymczasem Czerwony dał popis swych umiejętności, prawie wyłącznie gołymi pięściami kładąc na ziemię obydwu przeciwników... Kenpachi widocznie chciał się z nim osobiście rozliczyć, Uluqiorra cierpliwie poczekał na górze... interweniował, gdy już było za późno. Można powiedzieć, że jego duma przywiodła go do upadku. Przyznam, że cieszę się z wyniku oraz tego jak wykazał się Zero, aczkolwiek... ta druga runda była ich rundą. Liczyłem na finał..

    Interesującą kwestią jest tu to, że Uluqiorra czasami znikał, niekiedy unikając obrażeń, które doznawałby od rzutów... mimo tego, poddając się samemu rzutowi. Co widać chociażby w 0:10.

    Ogłoszenie dla zainteresowanych:

    Harpuia zostaje oficjalnie wytypowany jako najsilniejsza z mych postaci - choć, co już wiadome, nie niepokonana. Ginął już w czasie walk drużynowych.. choć żadna z tych, w których on uczestniczył nie zakończyła się porażką. Chwilowo odkładam go na bok jeśli chodzi o walki drużynowe. Czekam natomiast na wyzwania od chętnych, pragnących sprawdzić możliwości własnych, mocnych postaci.

    Dołączona grafika

×
×
  • Utwórz nowe...