-
Zawartość
32 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
8
Marudkeł's Achievements
Źrebaczek (1/17)
192
Reputacja
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje Marudkeł
-
Witajcie. Wszyscy dobrze wiemy, że Polskie szkoły, a zwłaszcza dawne gimnazja i dzisiejsze podstawówki, to jakaś masakra i są to bardziej obozy pracy, niż to co miało być w zamierzeniu. Działy i nadal dzieją się tam BARDZO różne rzeczy. Dzisiaj wam przedstawię 3 najciekawsze sytuacje z mojej szkoły.
Sytuacja 1: Festyn i Sprzątanie Parku
W mojej miejscowości był organizowany festyn. Ja byłem akurat na rowerze, ale zajechałem akurat na rekonstrukcję, na której Polacy bili Niemców. No i pojechałem se po rekonstrukcji do domu, a następnego dnia taka akcja: Włazi do naszej klasy dyra i ten kto nie był na festynie, ma sprzątać park. I wiecie co wam powiem? Wkurwiło mnie to. A może niektórzy z naszej klasy mieli wywalone na ten żałosny festyn, bo woleli spędzić ten czas inaczej, ze swoją rodziną. No ale pani dyrektor nadal wolała postawić na swoim i walnęła takim argumentem, że to festyn rodzinny. Problem w tym, że ludzie w mojej klasie właśnie spędzali ten czas z rodziną i woleli se wyjechać gdzieś nad wodę, może w góry, do zoo a nie na jakiś badziewny festyn.
Sytuacja 2: Ja jestem nauczycielem i mam rację, a ty gówniarzem i jej nie masz.
Informatyka. Robiliśmy prezentacje dotyczące już sam nie pamiętam czego, ale to nieistotne. Zrobiłem prezentację na dziesięć slajdów, w głównej mierze informacje i niewiele obrazków. Siada nauczycielka, patrzy a potem na mnie i takie coś "Nie chce mi się tego czytać i to twój problem." zaraz, zaraz... Czy ja się przypadkiem nie przesłyszałem? Nie chce jej się tego czytać, ale to jest mój problem?? No i zacząłem z nią mówić, że to nie mój problem, że tobie ty raszplo jedna nie chce się tego czytać. To zawołała mojego kolegę, który akurat siedział obok i spytała się, czy by to przeczytał. Popatrzył i stwierdził że tak. Ale nie była przekonana. No bo hej! Jej się tego czytać nie chce, mimo że ktoś inny by to przeczytał. I znów to samo. "Nie chce mi się tego czytać i to TWÓJ problem." ponownie mój kontrargument i ona powiedziała, że wstawi mi dwójkę. No kurwa blać... Polskie szkoły. Zapewne nie chciała już ze mną dyskutować, bo nie miała żadnych argumentów.
Sytuacja 3: Jakim prawem oceniasz. Sam coś osiągnij.
Więc tak. Była lekcja chyba matmy i puścili nam pewien taki... Hmmm... Filmik prospołeczny dotyczący dopalaczy i innych narkotyków. No i okej, ale... Ten filmik był żałosny. Już sam początek pokazywał, jakie to jest badziewie "Dorośli będą mówić po młodzieżowemu, ale heheszków nie będzie." no i zaczęło się. Narrator rzucał tekstami typu nie donejtuj tych dzbanów, nie bierz tego bo będziesz wyglądać jak Momo albo Creeper, albo jak lekarz ma coś tam ogarnąć. To było tak żałosne i głupie, że w sumie nie wiem co powiedzieć. Powiedziałem wtedy, że ten filmik jest żenujący i nauczycielka wyjechała z tekstem typu "Jak śmiesz krytykować, najpierw sam coś osiągnij." Co to za wsteczna logika?! Mam nie krytykować, tylko samemu coś osiągnąć. Z tego co mi wiadomo, w TYM zakichanym kraju jest coś takiego jak wolność słowa i wyrażenia własnej opinii, bez względu na to, czy coś się osiągnęło. Ja nie wiem jak to jest, że ludzie się tak ponauczali, że "Krytukejsz? Jak śmiesz! Samemu coś osiągnij!". Za argumentowałem, dlaczego to jest żałosne. Te teksty, wypowiedzi. Ale nie! To nauczyciel wie lepiej. Na szczęście niektórzy z klasy się ze mną zgodzili i jedna osoba powiedziała mi, że ten filmik też ją zażenował. I tutaj pora na moją subiektywną opinię. O ile sam filmik jest żałosny, to montaż jest świetny. No ale... Te słowa. To wprost idealnie pokazuje, że dorośli nie rozumieją osób młodych i myślą, że jeśli będą wszędzie wpieprzać te młodzieżowe słowa, staną się w oczach nastolatków tacy cool, luzaki i mordeczki generalnie. No... Nie. Nie za bardzo. Bo robiąc coś takiego są w oczach ludzi młodych niczym innym, jak pośmieliskiem. Bo prawda jest taka, że osoby młode nie używają tych słów w swoich wypowiedziach. A nawet jeśli, to bardzo rzadko. A wiecie co jest najlepsze? Że oceny są pod tym filmikiem zablokowane, tak samo jak komentarze. Ups! Czyżby zabolała krytyka? I nie daj Boże... Konstruktywna? Link do tego żałosnego filmiku wam zostawię i sami napiszcie, co o nim sądzicie.
No i okej. Dotarliśmy do końca. Oczywiście nie są to wszystkie sytuacje, bo było tego więcej, ale postanowiłem wymienić te najciekawsze. Zachęcam was też do dyskusji w komentarzach i podzielenia się swoimi typowymi sytuacjami ze szkoły.
Tutaj macie ten filmik. Trzymajta się ludziksy: