-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
No... jeśli chodzi o uczucia jakiekolwiek posiadałem to największe szanse miałaby Rarity... tak czy siak zobaczy się z czasem. Nie wiem czy czuje wciąż coś do Rarty... bo wystarczyło zobaczyć że płacze i już mi się słabo zrobiło... zobaczy się z czasem. Idę do Night i pukam.
-
Wpierw pomogę Rarity. Następnie wpadnę do Night pobyć trochę razem. Dobrze, że byle klacz nie nazywa mnie już mordercą itp. Tak czy siak, ułożyłem sobie życie. Klaczy tylko brakuje.
-
Dobrze... więc czekam do końca mojej warty a następnie idę sobie pochodzić po mieście. Ciekawe kogo dzisiaj spotkam... tak czy siak, wyszedłem na prostą.
-
- Długo sobie pograliśmy - sprawdzam która godzina. Jeśli za chwile koniec warty która kończy się o 19 to mogę sobie trochę spędzić czasu. Ciekawe czy ktoś tutaj jeszcze gra w pokera.
-
- Cholender... twardy z ciebie przeciwnik - powiedziałem i spoglądam która jest godzina. Ciekawe ile nam zajęło granie w karty.
-
- Mam karty. Możemy zagrać - powiedziałem i uczę go grać jeśli nie umie. I tak spędzamy czas. Może to polubi. Jak tak, to mam wspólnika w graniu.
-
Więc idę. Wchodzę do sali i jak jestem sam to mówię. - Siema Silk... - rzekłem po czym biorę swoje ulubione krzesełko... aha, i biorę skądś karty... jeśli są. Obiecałem, że dzisiaj z nim pogram.
-
Cza ją będzie jakoś zatrzymac. Jak tak dalej pójdzie to chmura zasłoni kurwa całą Equestrię. Kładę się do łóżka i zasypiam. Następnie wstaje rano i sprawdzam czy mam coś innego w grafiku czy tylko pilnowanie biblioteki.
-
- Dobrze... nie będę cię zatrzymywał - powiedziałem puszczając ją. No... więc wszystko jest dobrze. Nie ma już ZBP ale jest już moja Najlepsza przyjaciółka... ale najpierw przez przyjaźń... normalną.
-
- Nie gniewam się. Spokojnie. Poza tym... - powiedziałem i odchodzę z uścisku. Wpatruje się na nią z uśmiechem. - ... Dzięki temu już nie jestem taką ofiarą losu, że mnie byle kto zaczepiał.
-
Obejmuje ją. Jak ta mała zobaczy to. A) Rozpowie wszystkim, że jesteśmy parą. B) Zacznie się dopytywać. C)Nie będzie wiedzieć co się dzieje (co wątpliwe) B)Powie jej rodzicom.
-
Więc dokańczamy. Rarity wie, że ja lubię zimną herbatę. Spędzamy jeszcze czas. - Wiesz... nie jestem już na ciebie zły z powodu... wiadomo czemu. Rozumiem, że się bałaś... nie obwiniaj się...
-
- Oł... wybacz... - usiadłem i spojrzałem na nią. - Więc... co robiłaś przez te lata? - Spytałem się słuchając jej uważnie...
-
- Cześć... - wchodzę i siadam na swojej poduszce. - Piękny masz dom - powiedziałem rozglądając się...- nie wspominałaś, że masz córkę - powiedziałem przypatrując się jej.
-
Pukam w Framugę. - Hey... jesteś tutaj? - spytałem się. Mózgu tylko spokojnie. Ona nie wkroczy tutaj ze strażą... mam takową nadzieje. Czekam na odpowiedź.
-
Wchodzę do środka mając nadzieje, że nie przeszkadzam jej w ważnej rzeczy. Następnie idę jej szukać gdzie może się znajdować.
-
A to kto? - Witaj. Przyszedłem do Rarity. Jest może w domu? - spytałem się. Córka? Nie wiedziałem... no cóż, pewnie jest szczęśliwa z tym ogierem...
-
Puk Puk. Czekam aż ktoś otworzy. No, teraz tylko czekać, aż ktoś otworzy. Ciekawe co będzie jeszcze planować. Tak czy siak czekam aż otworzy.
-
Daje gdzieś chmurę... mam nadzieje, że pegazy się nie ujebią. Następnie idę do miejsca zamieszkania Rarity, gdzie adres powinien być w liście... albo adres Restauracji... nie wiem.
-
Dobra. Więc wpierw idę do Night z tą chmurą... muszę jakoś z Rarity pobyć bo skoro chyba nasza sprawa załatwiona, to nie należy od razu na razać się. Załatwię co trzeba, i lecę do Rarity.
-
Uśmiechnąłem się. No to sędzamy czas na reszcie warty na rozmowie... może wpadnie księżniczka poczytać... może nie. Tak czy siak... dzień jak codzień. Ciekawe co Rarity będzie próbowała robić by mi jakoś "Zrekompensować" te 10 lat.
-
- DO następnego - powiedziałem i siadam koło Silka. - Nauczyć cię grać w Karty jutro? - spytałem. Pewnie gdzieś mogę dostać taką małą kolekcje. W Pace to była jedna rozrywka.
-
- Długa historia. Masz coś ważnego do roboty? Nie chcę cię zatrzymywać, bo chyba szukałaś Księżniczki w ważnej sprawie - powiedziałem. Nie zapomnę zdrady... lecz mogę spróbować wybaczyć.
-
- Jak co masz mnie. Może ktoś się jeszcze znajdzie. Zobaczymy. Teraz cza obudzić jakoś Rarity - powiedziałem starając się ją jakoś obudzić...
Equestria: Przyjaciel do grobowej deski (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Wchodzę do środka - Hej, Night. To ja Wing. Co porabiasz - powiedziałem wchodząc lekko do środka. Widzę, że znów "sprząta". Ciekawy sposób, ale niekiedy niepraktyczny.