-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Lekko go obejmuje... chuj, że będzie pizgało, ważne że się poczuje lepiej. - Jak co masz mnie... będziesz miał problem to wal do mnie, a ja postaram ci się pomóc - powiedziałem i dalej staram się obudzić Rarity...
-
- Brrr... zimno. Teraz wiem, czemu padła. Nie lubiła w dzieciństwie zimna i wchodziła w każde miejsce gdzie było ciężko. Dlatego uwielbiam duże kożuchy i Zimę - powiedziałem z Trollem na twarzy. W dzieciństwie w niej podkochiwałem... ale nie mówiłem o tym. Miałem powiedzieć na jej 15 urodzinach... ale wiadomo.
-
- Tyle emocji - powiedziałem i staram się jakoś obudzić Rarity. W sumie, teraz wiem jak było...
-
- Nie przyszli by... słuchaj. Muszę ci coś pokazać. Czy byłaś w naszej "Skrytce" po tym jak mnie zamknięto? - spytałem. Taka mała jaskinia, używaliśmy ją z Rarity jako miejsce spotkań. Było tam znośnie więc nie marudziła. Gromadziliśmy tam różne rzeczy... jeśli nie była tam... to prezent na jej 15 urodziny wciąż powinien tam być.
-
- Czego? Czego się można bać? Nie było by drugiego, bo z tego co się wtedy dowiedziałem, on był jedynym Pedziem w mieście. Teraz miasto myśli, że w histori jest dwójka... w tym ja - westchnąłem. - A pomyśleć, że to poszło na marne. 8 Miechów tworzenia poszło w pizdu... - powiedziałem.
-
Nie odwzajemniam... wychodzę z uścisku. - Czemu to zrobiłaś? Chciałaś się mnie pozbyć? Co ci takiego wtedy zrobiłem? Teraz skończyłbym studia i miał dobrą pracę.
-
- Przepraszasz? Przepraszałem na początku, że zabiłem go nie ważne, że przez przypadek. Potem Przepraszałem Strażników więziennych za obrazki pewnej klaczy. Przepraszałem za to, że byłem w tobie zauroczony. Przepraszam... tak łatwo powiedzieć, lecz nie łatwo wybaczyć a tym bardziej zapomnieć. 2 lata... tyle przetrzymałem. Potem zacząłem się zmieniać... pod koniec odsiadki górowałem w więzieniu! BYŁEM SZEFEM WIĘŹNIÓW! Nikt mi nie podskoczył. Ten "Mały, mądry pegazik" którego Lubiłaś i uważałaś za przyjaciela... umarł...
-
- DING DING DING! Mamy Zwyciężczynie. Tak ten sam Wing, który jako jedyny przyjaźnił się z tobą nie dla wyglądu, a dla charakteru... ten sam który pomagał ci w lekacjach... TEN SAM KTÓREGO WPAKOWAŁAŚ ZA KRATKI I USUNĘŁAŚ Z ŻYCIORYSU 10 LAT!
-
Znów prychnąłem. Mam dość tej białej suki. - Ty naprawdę nie pamiętasz? Aż taki jestem łatwy do zapomnienia, po tym jak mnie wpakowałaś do więzienia, za to, że ocaliłem cie przed Kapitanem Pedofilem? Szacun...
-
Spoglądam. Prychnąłem. - W ogóle nie wydaje mi się, że szukasz Księżniczki... jak byś szukała, to już byś stąd poszła zanim bym dokończył gadać do CIEBIE! - podkreśliłem wciąż agresywnie.
-
- Nie... nie widziałem - powiedziałem do niej agresywnie. Wracam do siedzenia na KRZESEŁKU WAŻNEGO STRAŻNIKA KSIĄŻEK... niech wyjdzie...
-
Nie mam prawa zajrzeć. Tak czy siak, nie chcę widzieć Rarity... zdradziła mnie i nie chcę znów wciągnąć się w jej zdradzieckie łapy. Pilnuje i jednocześnie jakoś gadam z Silkiem.
-
- Wiesz... nie wiem ile tu pobędę, może jednak spróbujemy się... zaprzyjaźnić? - spytałem się. Nie jest sam... ja tu jestem i go widzę. Tak czy siak za jakiś czas powinna wejść Księżniczka... i szykuje się na opieprz za wczoraj.
-
BO są duchy które nie muszą/mogą latać. Tak czy siak... daje mu pracować a następnie idę pracować czyli pilnować.
-
Podnoszę głowę.
- Zabójstwo Kapitana Shining Stara... - powiezdiałem. - Przez ten "przypadek" mogłem zacząć cię widzieć - powiedziałem. Sprawdzam czy ktoś nie idzie czasem.
-
Więc spodziewam się księgi. Następnie czekam aż przyjdzie i czytam o nich. Pięknie. Teraz mnie kurwa wezmą za wariata który gada do siebie.
-
- Polterco? Sorry ale trochę zaskoczony jestem. Czuje się zaszczycony... zaraz. Więc jeśli dajmy na to, Księżniczka będzie przechodzić i zobaczy, że gadam do ciebie to ona zrozumie, że gadam do Siebie?
-
Spojrzałem na niego. - Co? - spytałem się niemal zaskoczony. JAK TO KURWA NIE WIDZI!? Nie gadajcie, że jest wytworem mojej wyobraźni.
-
- Widziałem jak wczoraj Księżniczka ignorowała. Tak jest cały czas? - spytałem się go, oglądając jak rozkazuje Małej Armii Książek. Serio... ta mała armia mogła by rozpierdolić całą armię.
-
Jak dobrze rozumiem... będzie ona w bibliotece o 16... więc idę do biblioteki w pancerzu i włócznią i robię swoje. Pilnuje, Ganiam książki itp. Heh...
-
Najpiękniejszy sen w moim życiu. Idę do stołówki i biorę swoją ulubioną owsiankę. Daje dużo siły i starcza na długo. Ciekawe czy ta sama klacz przyjdzie tu, czy nie.
-
Więc dziękuje za wspólny wieczór i następnie idę do koszar a potem do łóżka, no chyba, że ktoś mnie wezwie czy tym podobnych.
-
Uśmiecham się i spędzamy razem czas do godziny 21. Wtedy muszę wracać. No... oby jutro w bibliotece księżniczka nie zacznie gadać o tym o co chodziło itp.
-
- Wybacz jeśli ci się to nie spodobało - powiedziałem szybko widząc jej reakcje. ZDRADZIECKA PIZDA aka Rarity tak się zachowywała kiedy przekroczyłem granicę... do tej pory nie wiem co to znaczy.
Equestria: Przyjaciel do grobowej deski (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Może jest szansa na to, żeby cię zobaczyli. Zawsze jest na coś sposób - powiedziałem i czekam na jego reakcje...