-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc po chwili ją puszczam. Myślę nad zakupem domu... mam takie wydatki, że mogę sobie na coś takiego pozwolić... koło zamku by było blisko do pracy, oczywiście.
-
Lekko zaskoczony, odwzajemniam. Spoglądam na Rarity sprawdzając jak się czuje... powiedziałem jej, że się w niej podkochiwałem... podczas wieczorku z herbatą.
-
- Jak tam? - spytałem się w między czasie pomagając Rarity pakować kartki. Heh... pewnie nie będzie miała ochoty gadać... rozumiem ją...
-
Kurwa... nie od razu. Nie jestem kimś, który jak widzi smutną klacz to odrazu do niej biegnie i pociesza... byłem... nie raz mnie pobito "ZNAJDŹ SE KLACZ, A NIE ZA CUDZE" i jeb w twarz. Podchodzę do niej i ją witam - Hey.
-
Pukam. - Hey - powiedziałem sprawdzając jak się razem mieszka. - I jak wam idzie zapoznawanie się? - dodałem, oczekując odpowiedzi.
-
DO czasu aż dadzą mnie o osobistej straży. Wtedy to jak cień będę. Więc odkładam zbroje, włócznie też i lecę do Rarity sprawdzić jak się sprawy mają.
-
Dobrze to więc się rozchodzimy, a ja zaczynam wartę, czyli idę z Księżniczką. Czas spędzić razem czas, na rozmowie, czytaniu itp... a ja jeszcze jej popilnuje...
-
- Dziękuje jeszcze raz. Poza tym... można by zniego zrobić strażnika tej biblioteki. Dzięki temu można byłoby uniknąć następnych wypadków...
-
- Dziękuje księżniczko. Obiecuje, że będzie grzeczny - powiedziałem z uśmiechem i wdzięcznością. Jednak są jeszcze dobre duszyczki wśród księżniczek. Następnie przekazuje Silkowi nowinę i proszę by był grzeczny.
-
- Powiedział, że dopuki nikt nie ruszy książki, nie zniszczy itp nic nie zrobi. Przykładowo można upuścić, ale jak się celowo uszkodzi to już zaatakuje. Więc nie zaatakuje z przypadku.
-
Spoglądam w miejsce, gdzie powinien być Silk. - Co się stanie jeśli ktoś spróbuje ukraść książkę? - spytałem się go. - Mógłbyś go powalić, ALE NIE ZABIJAĆ? - dodałem po chwili.
-
Westchnąłem ciężko - On jest moim przyjacielem... przez te 5 dni, kiedy z nim byłem polubiliśmy się... mam bardzo mało przyjaciół... tylko 3... zostanie 2 jeśli go zniszczycie... - usiadłem na zadzie i wstrzeliłem puste spojrzenie w podłogę...
-
Westchnąłem... - Jest samotny... cierpi bo nikt go nie widzi, z nikim się nie może zaprzyjaźnić... chciałem mu pomóc... chociaż spróbować... - spuściłem łeb...
-
Westchnąłem... spoglądam na innych z oczekiwaniem co zrobić. Nie mam zamiaru go niszczyć... ale... wychodzi na to... nie... nie myślę o tym.
-
- Więc jeśli nie będzie niszczył książek... zostawisz go w spokoju? - spytałem się. Jeśli Twi słuchała Rarity... to wie, że ja nie lubię rozwiązań z nazwą "Zabicie". Jedynie kiedykolwiek kogo zabiłem to przez przypadek tamtego kapitana...
-
Więc kiedy będziemy gotowi to wskazuje miejsce gdzie jest i niech rzucą czar... następnie zaczynamy przesłuchiwać Silka jak było... musi dać argumenty takie by nie zabili go.
-
Jutro zdecydujemy... na razie trzeba się położyć spać... ciężki dzień dzisiaj był. Kładę się i zasypiam... jutro, z samego rana i jak wstanie księżniczka udajemy się do biblioteki...
-
- Pogadam z nim jutro... może się uda jakoś załagodzić konflikt. Nie trzeba cały czas zabijać... musi istnieć pokojowe rozwiązanie - powiedziałem i wciąż upieram się przy swoim.
-
- Zrobimy to w ostateczności... wszystko będzie w porządku, jeśli nikt nie będzie uszkadzał biblioteki. Ale do widzenia go... to na pewno się przyda - powiedziałem i idę dokończyć wartę u księżniczki. Następnie wracam do swojego łóżka i chowam zbroje i włócznie.
-
- Też początkowo byłem zaszokowany. Trzeba pomyśleć. Pierwsza zasada... Nie Atakuj Zanim Będziesz Pewny, Że To Wróg... inaczej widziałeś co się stało. Mam nadzieje, że teraz będziesz ostrożny.
-
- Więc nie słuchałeś tego co do ciebie mówiłem. Książki regularnie i każdego dnia wychodzą z półek by "rozprostować nogi". Ma się je wtedy zostawić w spokoju, ewentualnie pogonić je trochę jak ci się nudzi. W ŻADNYM WYPADKU NIE ATAKOWAĆ. Po bieganinie powinny same wrócić na miejsce...
-
- Więc chyba sytuacja rozwiązana. Idę dokładniej przepytać tego młodego jeśli to nie przeszkadza - powiedziałem. Jeśli tak, to idę do młodego i pytam się czy moja teoria (którą opowiadam) jest prawdziwa...
-
Wiec biorę książkię i idę do Księżniczki i przekazuje jej informacje jaką odkryłem...
- ... więc jeśli się nie mylę. To ten Poltergais zginął w tej bibliotece. Kiedy wyskoczyły książki, młody je w wyniku strachu zaatakował, wtedy Poltergais skoczył na niego w ataku.
-
Więc szukam książki i zaczynam czytać co mogło go tak wkurwić, że zaatakował tego ogiera. Pewnie coś poważnego. Mnie nigdy tak nie zaatakował.
Equestria: Przyjaciel do grobowej deski (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Mała rada... nie próbuje wymyślić historii na siłę. W takim tempie, będziesz pisała do śmierci naturalnej Alicorna. Musisz znaleźć konkretny temat... co byś powiedziała na... Przeżycia Ogiera który był w więzieniu... taki niby dziennik...