Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Matko Księżyca... mam nadzieje, że nie stanie się snobem - powiedziałem i zacząłem przeglądać PDA. Z nudów. Co innego mam robić?
  2. - Jak mniemam, tą restauracje co ja kiedyś miałem ,tak? - spytałem się jej. Wciąż mam przy sobie PDA służbowego.
  3. - Dzięki skarbie - pocałowałem ją w podzięce i jemy śniadanie. - Wiadomo co u Bolta? Dawno go nie widziałem - powiedziałem jedząc.
  4. Wiec wstaje i idę robić śniadanie. Nie sądzę by dzisiejszy dzień był jakiś specjalny. Kiedy zjemy sprawdzam czy jakieś zadanie jest i sprawdzam blog.
  5. Rzucam mu tam by nie było mu twardo. Poduszkę, bo pewnie kołdry nie potrzebuje. Po chwili odwzajemniam uścisk i zasypiam.
  6. - Chodźmy się położyć. Pod kołderką będzie lepiej - powiedziałem i idziemy do sypialni by się położyć. Wciąż nie rozumiem, czemu?
  7. - Nie zmienia to faktu. Cienie nigdy nie robią samowolek względem swoich Podopiecznych. ZAWSZE ich słuchają i nie robią tego co im zabroniono.
  8. - Pragnę przypomnieć, że miałem wtedy wyciągniętą broń. Musiał zrozumieć, że chcę ją zabić. Inaczej pewnie by się nie rzucił - powiedziałem ogrzewając się.
  9. Pomagam wstać Lunie i idziemy pod kominek się ogrzać. Wciąż nie rozumiem czemu to się stało. - TO jest cień. Pamiętajcie, że one wykonują tylko rozkazy swoich właścicieli.
  10. - Czemu tutaj przyszedł. Sądzicie, że Rarity miała coś z tym wspólnego? - spytałem się, spoglądając na nie. Jeśli tak... to właśnie nazywa się Zerwanie.
  11. Kiedy się roztopi to wychodzę z wody. - Cholera... to był Wilk Rarity - powiedziałem starając sobie ogrzać dół ciała. Więc zaczyna się już to dziać.
  12. Więc w ostateczności. Najmocniej jak tylko mogę walę w ten lud by się stąd wydostać. Jak to nic nie da... to już po nas.
  13. - Ku... co się dzieje? - staram się wciąż rozwalać lód. Jeśli nic to nie da to spoglądam kto to mógł zrobić. Musi być nie daleko, bo inaczej nie było by tak mocnego lodu.
  14. Ja wspomagam się mechaniczną ręką. Może to coś da. Jeśli nie to wołam Fire'a... bo wkońcu mieszka z nami.
  15. - Wszyscy z Wody - wyskakuje z niej. Cholera. Ktoś nie zapłacił za ogrzane Jacuzzi. No chyba, że to jakiś zamach... nie byłbym zaskoczony, gdyż mam sporo wrogów.
  16. Więc obejmuje je jakoś. Przyjemnie jest wrócić. Ciekawe czy są jakieś propozycje o zrobienie pałacu. Bo rzekomo są tacy zwolennicy. Jak co, mi tron pasuje.
  17. - TO nic nie da - powiedziałem cicho do Twi. Następnie idę za dom do Jacuzzi. Musze się odprężyć sam. Teraz tylko czekać na POWAŻNE zlecenie.
  18. Pytam się Luny czy to moja nie obecność mogła to spowodować. Jeśli tak, to stworzyłem najstraszniejszego członka rodziny Ever. Nawet mój pra dziad jest łagodny.
  19. Wejdziemy do jej snu zdalnie. Więc chwytam się za tą robotę i czekam aż coś się wydarzy. Wciąż mnie gryzie ta sprawa z Rarity. Wybrała, i w pełni rozumiem...
  20. Odpoisuje tylko na te warte uwagi. Następnie idę do sklepu. Kiedy jakieś zadanie... nudno się zaczyna robić, a Faruk się chwalił, że miał dużo zadań.
  21. Więc śniadanie. Potem blog a... jakie nowe ubrania? Jeśli kupione to sprawdzam jakie są. Jeśli jakiś garniak to zaklepuje.
  22. Więc chwilę. Ustawiam budzik na 12 i potem wstaje. Mam sporo do zrobienia. Wpierw sprawdzam czy mam jakieś zadania.
  23. Więc kładę się spowrotem i zasypiam. Może jutro będzie coś więcej do roboty. Tak czy siak, Ali się wyśpi normalnie.
  24. - Następnej nocy spróbujemy - powiedziałem. Następnie sprawdzam czy mam jakieś ważne wiadomości, gdzieś lecieć itp.
  25. - Dasz radę? - spytałem się spoglądając na nią. Jeśli się da, to usypiam Deli jeszcze raz mówiąc, że spróbujemy pozbyć się tych snów.
×
×
  • Utwórz nowe...