Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Patrzę na mamę pytająco - Zaraz... nie od razu się do mnie przekonałaś? - spytałem się zaskoczony... albo za bardzo dawałem jej w kość, albo długo się przystosowywała.
  2. - Dobrze, że chociaż w dniu mojego porodu się do mnie przekonałaś... nie to co tata - powiedziałem biorąc śpiącą Deli...
  3. Wyrzucam go z głowy. Czekam, aż wszystko będzie wporządku. Kiedy oglądamy z mamą, pytam się. - Prócz Ojca, ciebie i Chyraslis... kto jeszcze wiedział?
  4. Obejmuje ją i przenosimy się do mamy, która jak znów to robi z moim ojcem to ja wykituje. Więc przenoszę się do mamy i powiadamiam ją o stanie Deli, że powróciło.
  5. - Cześć... co się stało? - spytałem się obejmując ją lekko. Dobrze, że nie siedzi na mojej nodze... serio, trzeba iść po gips, dla pewności.
  6. Obejmuje ją i całuje za uchem... - Dzięki... miłych snów - powiedziałem i z przyciśniętą do ciała Twi... zasypiam. No... pierwsze urodzinowe przyjęcie... udane
  7. - Ale i tak byś nie zrobiła tej kary... prawda? - spytałem się z nadzieją... proszę... bardzo, bardzo, bardzo proszę. Inaczej... będzie źle.
  8. - Ale trzeba gips... bo może się odnastawić. A co do kary... wiem, że nie miałabyś serca tak mocno mnie skrzywdzić 1800 klapsami packą na muchy wzmocnionymi magią...
  9. - Ale tego granatnika RPG na serio nie przyniosłem... - powiedziałem po przebraniu i się kładę koło Twi... - Ale potem, trzeba pojechać do szpitala... chyba złamana... - powiedziałem patrząc na nogę...
  10. - Akurat to u Lily to nie moje... pierwotnie tam był tylko pistolet, a co tam robi tamta reszta to nie wiem... poza tym, pamiętasz co było z cesarzem? W Domu nie było skrytek i patrz co się zemną stało... zginąłem i wróciłem w swojej seksowniejszej formie. Ale to nie zmienia faktu że zginąłem, a wy byłyście kurwami Cesarza...
  11. - Dobrze, ze cie satysfakcjonuje moja noga - powiedziałem wstając - Czyli za próbę obrony rodziny złamano mi nogę... dobrze... - powiedziałem i sam wchodzę po schodach na górę...
  12. Krzyknąłem... sąsiedzi teraz pewnie się zlecieli... i widzą Twi... matko... - Jesteś... zadowolona? - spytałem się ledwo żywy... noga wciąż napieprza...
  13. Wciąż staram się wstać... dotykam nogi która mnie strasznie boli... teściowa się będzie pytać... bo chyba nogę złamałem...
  14. I noga... boli... - Aua... - rzekłem leżąc w nienaturalnej pozie... z bolącą nogą... tak... z bolącą... BO NIE MOŻLIWE BYM ZLECIAŁ Z TYLU STOPNI I CZEGOŚ SOBIE NIE ZŁAMAŁ!
  15. - POMOCY!!! PRZEMOC W RODZINIE!!! - spierdalam do doku. Skręcam za domem i na pełnej prędkości... zapominam, że są schody, więc elegancko wypierdalam się po łącznie 95 stopniach. Au, Au, Au, Au....
  16. - EJ EJ EJ!! PRZEMOC W RODZINIE!! NIE PRZY DZIECIACH - powiedziałem wyskakując przez okno... SPIERDALAM GDZIE PIEPRZ ROŚNIE.
  17. Cofam się... - to naprawdę zbędne... naprawdę - powiedziałem po czym staram się spierdolić tak szybko jak się da!
  18. Westchnąłem. Wchodzę do Sypialni Lily, podnoszę jej łóżko i wyciągam wyrzutnie RPG z 5 pociskami, karabin snajperski, 2 granaty. Potem idę do pokoju Bolta gdzie pod jego łóżkiem i w skrytce w szafie są Kusza z bełtami wybuchowymi, 3 MSBSy, maczeta. Potem idę do sypialni Deli gdzie pod jej łóżkiem są 4 pistolety Walter... [Wszystkie pokoje prócz zbrojowni, później]... wchodzę do naszej sypialni i spod mojej poduszki wyciągam pistolet, i zanoszę go do pokoju gościnnego tam gdzie są inne. Łącznie 924 sztuk.
  19. Więc szybciutko sprawdzam co Rodziny Ghosta i Capo sprawdzili. Następnie szybciutko oddalam się od Twi... - Oł... jak późno. Może ja już pójdę spać...
  20. Ja się bawie jak nigdy... bo to moja ostatnia noc... potem umrę w furii pięknej alicorn. "Bój się" to oznacza... że czeka mnie straszna... ALE TO STRASZNA KARA!!!
  21. Podnoszę ghosta który skampił się za doniczką i szepcze "Jak mam cierpieć... to wy razem zemną" powiedziałem i podchodzę do Fluttershy - Proszę... twoja gąsienica - powiedziałem z uśmiechem. Zatrzymaj broń... mówili. Będzie wporządku... mówili.
  22. Obejmuje ją - Dzięki... nie musiałaś - powiedziałem. Albo ona też robi ten "urok" albo powoli coś jest... i wolę to pierwsze, bo Twi bardziej by mnie zabiła. Idę teraz do Fluttershy, Storma i Gąsienicy The Ghosta.
  23. Dziękuje całej rodzince... Teraz sprawdzam co ma Shymin... ale żaden nie musiał prezentu przynosić. Tak czy siak, sprawdzam co ona ma.
  24. Więc wpierw otwieram prezent od Rodziny... ciekawe co mi kupili, choć czuje... że matka dominowała nad wyborem prezentu... zaraz się dowiem.
  25. Uśmiecham się i myślę życzenie "Chciałbym by cała rodzina była szczęśliwa". Następnie zdmuchuje świeczki... a teraz... jak są... PREZENTY!
×
×
  • Utwórz nowe...