Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Stąd ten "kuc" przyszedł... to oznacza, że musi tutaj mieć kryjówkę - powiedziałem i dalej szukamy. Obyśmy ich znaleźli... rodzinę... jak dorwę tego gnoja to go ujebie.
  2. Więc dla pewności na ponów zakładam pułapki, a potem idę spać gdzieś tak do 10. Następnie wstaje i po zjedzeniu resztek idziemy wgłąb jaskini.
  3. Cholera... podchodzę i biorę naszyjnik... oby to nie były z skrzydeł Twi i Lucy... cholera. Oby to były znalezione... tak czy siak... rano idziemy wgłąb... to już jakiś dobry znak.
  4. Wciąż się spoglądam w tamto miejsce... następnie siedzę na czatach całą noc... nie może on znów wrócić, a jak wróci i zaatakuje... to będę musiał go zabić...
  5. Dobywam toporka (i opcjonalnie Pistoletu) i spoglądam kto idzie, dając jakieś światło. Zwierze pewnie, wilk albo co innego... tak czy siak, nie poje sobie dziś dużo...
  6. - Nawet jeśli... to nie mamy zbytnio wysokiego wyboru. Spokojnie... będę trzymał wartę i mamy Pułapki Dźwiękowe... więc nic nie powinno nas zaskoczyć.
  7. Więc piekę je na ogniu... potem podaje jedną Lily a drugą zachowuje dla siebie do zjedzenia. - Mam nadzieje, że znajdziemy resztę szybko...
  8. Nie... dlatego rozkładam pułapki sygnalizacyjne, które ostrzegą mnie przed zagrożeniami... po założeniu ich idę spróbować łowić przy jaskini.
  9. Więc robimy obóz... jak już będzie gotowy to szykujemy wędkę i zaczynam łowić ryby dla mnie i dla Lily... ciekawe ile tu zabawimy...
  10. - Jak ja się cieszę, że nie słuchasz rodziców... czyli mnie i Twi. Może Bolt się wyżywi jagodami i grzybami, ale dla mnie i Lily... będzie potrzebna grubsza zwierzyna... dosłownie zwierzyna - powiedziałem i sprawdzam czy mamy materiały na wędkę...
  11. - Jaskinia... możemy tam zrobić tymczasowy obóz - powiedziałem i sprawdzam czy wszystko gra. - Lily, zakładam, że nie posłuchałaś mnie i mamy i wzięłaś ten pistolet. Prawda?
  12. Odchodzę od tego... z obrzydzeniem. Jestem wszystkożercą jak Lily, ale nie rozumiem jak można zjeść kuca/człowieka. Pewnie jakieś zwierze. Biorę te rzeczy i idziemy jak najdalej od samolotu w poszukiwaniu schronienia i przede wszystkim rodziny.
  13. - Wpierw jednak musimy sprawdzić czy w samolocie nie ma czegoś przydatnego. Musimy poszukać, potem przejdziemy w teren... oby reszcie rodziny nic się nie stało.
  14. Nieprzytomna... bo jak połamana... to bym już to dawno czół. Więc budzę dzieciaki, trzeba ustalić co dalej i poszukać jedzenia i wody... i rodziny.
  15. Staram się Wykryć Lucy. Musi być gdzieś, na razie, to szukam bezpiecznego miejsca by założyć Obóz... znając Lily... na pewno ma ten pistolet co jej dałem...
  16. Więc staram się je jakoś odpiąć i biorąc je na ręce, wychodzę z wraku. Przy okazji szukam czy ktoś jeszcze przeżył i szukam reszty rodziny... OSTATNI raz latam samolotem...
  17. Sprawdzam czy są wszyscy z mojej rodziny. Po sprawdzeniu czy są wszyscy i czy dookoła jest bezpiecznie, wstaję. Potem idę uwalniać resztę rodziny...
  18. Więc przygotowuje się na uderzenie... błagam Lunę... w modlitwie... byśmy to przeżyli... a Lucy? Też pewnie przerażona... jak będzie spać to chyba padnę...
  19. Biorę taki worek i po założeniu na twarz... zaczynam dmuchać... może mnie uspokoi... MOŻE... wiedziałem, że wakacje się spierdolą.
  20. Mnie nie uspokoją... tulę Twi z całej siły... wszyscy w Federacji BARDZO dobrze wiedzą o moim lęku wysokości... więc raczej... dziwić się nie powinni.
  21. - To nic... nie oznacza to... że się rozbijemy... wcale... nie zmienimy się w kulę ognia która spada na ziemię z prędkością 100 km/h... i nie zginiemy...
  22. Turbulencje? Turbulencje... aha... JA KURWA NIE CHCE UMIERAĆ! ZARAZ ZGINIEMY A NASZE ZWŁOKI ZNAJDZIE NAPALONY BI-SEKSUALNY NEKROFIL I BĘDZIEMY JEGO ZABAWKAMI DO KOŃCA NASZEGO... ROZKŁADU.
  23. Więc obejmuje Twi... Lucy dam pospać. - Dzieciaki będą chodzić po stokach, my możemy chodzić po muzeach... - powiedziałem lekko ją całując...oczywiście klasycznie postraszymy dzieci, że je jednak weźmiemy...
  24. - Nasze pierwsze wspólne wakacje... aż mnie ciekawi jak się zakończą... w tym przypadku jestem chyba w pokoju z tobą i Lucy, tak? - spytałem się jej.
  25. - Nom... ja mam nadzieje, wreszcie rozstrzygnąć z Shiningiem kto z nas jest lepszy. Wcześniej Albo przerywano nam... albo się zmęczyliśmy i był remis.
×
×
  • Utwórz nowe...