-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Wiem skarbie - obejmuje ją... - zobaczysz, że do Paru dni, mamusia wróci... - wycieram jej łezki palcem. Następnie całuje ją w czółko, bo jak bym pocałował w nosek... to by się tu już agenci od praw dziecka zlecieli, i ludzie krzyczący "Pedofil"
-
Spoglądam na nią - Co się stało kochanie? - spytałem się? Czy ja o wyjeździe powiedziałem na głos? Serio, raczej nie mogę jej zabrać niestety...
-
- Zaraz pobudka - powiedziałem i daje jej najdłuższy pocałunek jaki jest możliwy. Potem razem się wybudzamy, i wpatruje się na nią z uśmiechem.
-
Uśmiecham się... - Więc mamy... randkę - powiedziałem z uśmiechem i jemy sobie... mniam. Potem siadamy i oglądamy gwiazdy. Według jednego z Ludzkich astronomów, z Terry można zobaczyć układ słoneczny...
-
- Ród Ognistych Smoków... czyli humanoidalne smoki, chcą zawrzeć pokój z Federacją. Robią z tej okazji Bal, na który mam przyjść osobiście i podpisać Traktat Pokojowy, jak będzie korzystny dla nas. Skoro to, Bal, wypadało by bym przyszedł tam z jakąś piękną towarzyszką...
-
- Bo szukam towarzyszki. Inni są zajęci, Twi będzie musiała odpoczywać, Rarity ma sporo szycia, Lucy... nie chce mi powiedzieć, a Milly jedzie na obóz strzelecki. A dzieciaki nie mogę wziąść... - powiedziałem nabierając spaghetti.
-
Siadam na swoim miejscu. - Pytanie, co będziesz robić za tydzień? - spytałem się jej. Z Luną to mam (nie licząc Twi) najwięcej opcji dialogowych, jak by to Lily powiedziała... mam ostatnio questa od Faruka.
-
Więc... TO THE STAR. Już tam wszystko gotowe. Następnie podchodzę do jej miejsca i odsuwam by mogła sobie usiąść, potem ją przysuwam...
-
Śmieje się... lol. Obejmuje Lune. - Dobra, do wschodu słońca zostały jeszcze dwie i pół godziny. Masz ochotę może na... kolacje? - spytałem się...
-
- Znam to... ciekawe czy się skapnie, że to pułapka - powiedziałem do Luny brechatając się. Patrzę jak jej idzie. Wykona testy, czy nie?
-
Cofam się... - Może zmieńmy personę. Twoja kolej - powiedziałem oddalając się na wszelki wypadek od Lily.
-
Więc... co by tu zrobić. Dodaje jej EQ Clowna, i zmniejszam do rozmiarów źrebaka. Następnie patrzę na ich reakcje... wszystkich...
-
Meh... tak czy siak, to bieremy... też głęboką wodę. Wchodzimy do snu... Lily. Jak się ona konkretnie dowie, że wchodzimy do jej snu z zamiarem żartów. TO będzie miała Focha nad moim grobem.
-
Więc ją całuje. - Dobrze, dam ci spać. Odwiedzę, cię przy najbliższej okazji - powiedziałem i wracam z Luną do Trolowania rodziny. Teraz wchodzimy na głęboką wodę... dawać moją matkę.
-
Pomagam się jej położyć, i robię coś by ból głowy nie dawał aż tak z siebie poznać, a jak nie, to by chociaz nie wymiotowała. - Cii, spokojnie. Nie wiedzą, że tu jestem. Już niedługo wyjdziesz...
-
- Luna i jej przechodzenie przez cienie. Naprawdę szybka możliwośc przemieszczania się... ciekawe czy ja też będę się mógł tego nauczyć. Wracając. Przyszedłem cię odwiedzić z Luną.
-
Wchodzę z nią i dla pewności, obejmuje ją... i tak bym ją objął. Następnie podchodzę do Twi z Luną. - Hey - powiedziałem.
-
- Nie ciekawie... możemy ją odwiedzić? Zawsze mnie ciekawiło, jak wygląda ta twoja teleportacja z Cieniem - spytałem się Luny. Matko, mam nadzieje, że wszystko będzie z nią dobrze...
-
Śmieje się... - Dobra... trzeba by obczaić co z Twi... - powiedziałem przechodząc do podglądu na nią... chodzi o kamery. Skończyliśmy ten numer, bo przerwanie było by niegrzeczne.
-
- Twilight się obudziła - powiedziałem wchodząc z Luną do snu Candace. Następnie obserwuję widowisko jakie wymyśliła Luna z ich kryształowym sercem.
-
Pocieram dłońmi... - Sądząc po twoim słodkim szatańskim uśmiechu... masz plan. Zamieniam się w słuch - powiedziałem z wrednym uśmiechem. Jak by się dowiedzieli co tu robimy.. no cóż. Luna by była już jedyną żoną.
-
- Wiem... współczuje ci, ze należy do twojej rodziny - powiedziałem obejmując ją. Następnie całuje ją w nosek. - Teraz ty wybieraj kto jest celem. Dzisiaj obręb naszej rodziny...
-
Więc odchodzimy, i jak znikniemy za rogu to przybieram swoją postać... i się śmieje. - Mina... epicka. Nieźle grałaś przymilanie się do Blueblooda... ja bym nie wytrzymał.
-
BO jestem Debilem. TO mnie dotknęło... ZAMILCZ NIEWDZIĘCZNA KOBIETO... jak by to ten księżunio pedicure powiedział. - Idziemy dalej - rzuciłem. Luna jaka reakcja?
-
Ja daje pozory, że jestem Bluebloodem, wywyższam się, próbuje być babą w związku (czyli by mi otwierano drzwi, i chroniono przed brudem). A luna niech zachowuje się jak Twi. Jaka reakcja?