Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Dobrze... w takim wypadku, możemy cię zatrudnić na kucharkę... nauczysz się reszty przepisów. Płaca 4000 kredytów, lecz w walucie equestri będzie to 2400 bitów.
  2. - Przykro mi to słyszeć. Czyli jest pani cukierniczką z wykształcenia. Świetnie. Myślałem ostatnio o możliwości urozmaicenia mojej sieci lokali gastronomicznych, a Babeczki mogą się sprawdzić. Potrafi pani coś jeszcze, poza tym?
  3. - Oczywiście, panno Heart. Za 3 dni otwieramy, więc poszukujemy dobrego personelu. Co pani potrafi? - spytałem przyjmując pozę, szefa który szuka kogoś... jednocześnie biorę i czytam jej CV jak ma.
  4. Uśmiecham się... nareszcie - Witam, proszę usiąść - powiedziałem wskazując krzesło na przeciwko mnie i Lucy. - Jak się nazywasz?
  5. Więc idę do restauracji w Canterlocie... i wywieszam karteczkę, Wkrótce otwarcie... potrzebny personel. Biorę Lucy jeśli ma czas i czekamy na pierwszego kandydata/kandydatkę.
  6. Przepraszam, że martwię się o osobę którą kocham. Wracam do domu i zajmuje się rodziną... skoro ktoś mnie nakłania do tego...
  7. No to siedzę i czekam... aż mnie wpuszczą... nie dam za wygraną, chociaż jak się czuje... wtedy pójdę... do Faruka poinformować go o tej wyspie.
  8. Więc idę do kuchni i zaczynam jeść śniadanie... potem ubieram się i idę do szpitala do Twi w odwiedziny o takiej porze... w której powinna już nie spać. U innych żon też tak robiłem.
  9. Więc ja się kładę koło Rarity i Luny. Jeśli też idą spać. Następnie zasypiam... mam nadzieje, że nie będzie problemu z nogą Twi... będę się czuł winny.
  10. Więc ąę do Lamarra i się nim zajmuje, mam nadzieje, że Spike nie miał z tym słodziakiem problemu... problem miałby z Barnaclem.
  11. Wait What? Jak amputacja, to ja amputuje im środki... a na serio, to nie chce by coś odcinali mojej kochanej Twi... aż tak poważna chyba nie jest złamanie... wracam do domu przerażony.
  12. Więc siedzę przy Twi, do czasu aż się obudzi... albo mnie wypierdolą z szpitala. Tak czy siak czekam na to co się stanie...
  13. - Więc proszę Lunę i Milly by zaopiekowali się "padniętymi programami", kiedy ja zaniosę Twi do pobliskiego szpitala. Muszą ją tam zbadać I ŻEBY NIE POWIADOMILI RODZICÓW. jak się dowiedzą to znów "Ty morderco, czemu na to pozwoliłeś" albo "Ty gwałcicielu, zgwałciłeś ją a potem pobiłeś"
  14. Przecież ja ją wspomogę... nie wykorzystuje... znaczy, nie wysługuje się nią we wszystkich. My dwoje... ewentualnie Lily lub/i Deli mogą pomóc.
  15. Jej rodzice wrzucą mnie do rozrzażonej lawy. Ale... mojżesz... - Co my robimy... przecież mogę nas z Pomocą Lucy wydostać przy pomocy Teleportacji - powiedziałem. Jestem idiotą.
  16. Kładę się koło Rarity... mam nadzieje, że jutro wszystko już będzie ok i nie natkniemy się na sporo Dzikusów... Jutro idziemy spowrotem do Federacji...
  17. - A... to wyjaśnia czemu nie chcesz nosić... - powiedziałem... więc... zachowuje strój... na wszelki wypadek. Następnie idziemy z Deli jeść.
  18. - No weź... chciałem być miły - powiedziałem wchodząc za nią. Sprawdzam czy jest coś do jedzenia... głodny jestem, że mógłbym zjeść konia z kopyta... mimo iż nie jestem Kucem już... wciąż nie odpowiednie.
  19. Więc wracam i sprawdzam co z nimi. Upewniam się też, że nikt nas nie śledzi... w drodze mówię... - Wiesz... nawet ci uroczo w tm stroju... - powiedziałem w drodze.
  20. Więc staje i zaczynam tulić Deli... - Wybacz, że to się tak potoczyło... - powiedziałem tuląc ją. Naprawdę się bałem... nie chcę jej znów tracić.
  21. Muszę go zmienić... nie będę przecież tak trzymał własnej córki. Po prostu... mam ją przytuloną do siebie, tak by wpatrywała się w przestrzeń za mną - Informuj jak już nikogo nie będzie - powiedziałem do niej.
  22. Szybko zabijam ich, i chwytam Deli, następnie zaczynam uciekać z nią... najszybciej jak mogę by stwór nas nie doścignął... nie dam im mojej córki...
  23. Oni... ją chcą zmienić? Nie pozwolę zmienić, mojej unikatowej córeczki... jak jest ich tam trzech to wychodzę naprzeciw im... - Zostawcie... moją córkę...
  24. Wchodzę tam, przygotowując FireBalla... jeśli mogę. Następnie szukam Deli. (FireBall oświetli mi drogę, i mam broń na dystans)
  25. Staram się wyczuć gdzie jest Deli... muszę ją znaleźć. Jak jej nie wyczuje... nie... wyczuje. Muszę Wyczuć... inaczej... nie daruje sobie tego... szukam jej "Sygnału"
×
×
  • Utwórz nowe...