Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Leciutko się chwieje... po pewnym incydencie Kasę Z podatków wykorzystuje na miasto... bo jak się ma Dwie Restauracje, to ma się spory zarobek... tak czy siak chodzę lekko zygzakiem, niekiedy wpadając na Twi. - Noc... była piękna...
  2. - Nie przejmuj się - obejmuje ją - O mnie powstały książki... gdzie głównie jestem Antagonistom... co trochę boli... wspólnie spędzony czas, dobrze nam obu zrobi.
  3. Więc z uśmiechem idę z nią. Po drodze pytam co takiego ciekawego czytała... może sobie ja też poczytam, kto wie... tak czy siak, słucham jej odpowiedzi.
  4. Nawet ładnie tak wygląda. No to może któraś będzie chciała ze mną wyskoczyć... wpierw pytam się Milly, potem Lucy, następnie Rarity a na końcu Twi.
  5. Spoglądam na to co robi Luna... ciekawi mnie co ona robi... jeśli nic, to może gdzieś wyskoczymy. Jeśli nie ma nic przeciwko, to nieopodal widziałem fajny Klub.
  6. Cholera... ogórki... dajcie mi ogórki... jeśli je znajdę to zjadam... jeśli nie, to umieram w męczarniach na łóżku... Biedna Lucy... pewnie podobnie się teraz czuje.
  7. Bez przesady... hik... nie aż tak pijany. Muszę uważać z... tym białym czymś... e... zapomniałem. Wracam do domu i gleba na łóżko i ZZZzzz...
  8. Nie wiem... idę na spacer po wyspie, na pewno jest tutaj sporo atrakcji którymi mógłbym się zainteresować. W końcu to Tropica... coś jak Amerykańskie Hawaje.
  9. Więc wstaję i idę ugasić owe pragnienie. Mam nadzieje, że nie będzie problemów na wakacjach... zwłaszcza z Lily. Nie chce by nas stąd wysłali paczką ekspresową.
  10. Kładę się na łóżku i zasypiam niemal od razu z pełnym brzuchem. Tak czy siak, jestem zmęczony i chce chociaż 3 godzinki pospać...
  11. Uuuu... kiełbaski i pianki, to co tygryski lubią najbardziej. Tak więc czekam do owego ogniska i zaczynamy się bawić z rodziną, ja sobie robię dwie kiełbaski.
  12. Więc obserwuje je z uśmiechem. Ach, jak ja jestem dumny z nich. Najbardziej z Lily, bo nie wywalili jej ze szkoły... sprawdzi jak w wojsku się sprawdzi.
  13. Nie wiem co oni tak widzą kąpanie się w Wodzie Pitnej... nie ważne. Idę więc z rodziną na plażę i całkowicie się poddaje opaleniźnie.
  14. Oł Fucking Yea... więc rozpakowuje swoje rzeczy... sprawdzam też jak się czują Deli i Luna. Czy są zadowolone z wyjazdu czy raczej nie...
  15. Nieźle... naprawdę nieźle. Więc z rodzinką idę zamówić pokój w Hotelu i sprawdzam z kim z rodziny zostałem przyłączony. Ciekawe kto mi się trafił.
  16. - Dolecieliśmy? - spytałem się ledwo przytomny... po chwili zorientowałem się, że tak... - Dolecieliśmy... nareszcie... nie lubię Latać - powiedziałem wstając o trzęsących się nogach. Następnie wychodzę z samolotu.
  17. - Dzięki... przyda się - powiedziałem i spojrzałem na kuca. - Dark... idziemy. Jeśli chcesz oczywiście iść ze mną - powiedziałem. Potrzebna mi jest... dla wrażenia, że nie zrobię krzywdy kucowi... a ten w lesie to był wypadek. Tak czy siak, czekam na reakcje.
  18. Zapewne pod siłą impulsu (ktoś mnie siłą wziął) wchodzę do samochodu i BARDZO NIECHĘTNIE do samolotu. Potem kurczowo trzymam się fotela, tak, że jak wstanę to jest wrażenie, że biorę fotel ze sobą.
  19. O... kurwa... nie pomyślałem o tym... kiedy inni wyjdą... ja wciąż będę skulony siedział w pokoju... jest jeszcze sporo do odlotu... zdążymy. Ciekawe jak TYM razem mnie przekonają.
  20. Więc idę do piwnicy gdzie jest strzelnica, i czyszczę wszystko, tak dla odprężenia. Potem idę robić kolacje, a następnie sam kładę się do łóżka.
  21. Według planu... jutro mamy jechać, a ja przestrzegam planu. Sprawdzam która godzina jest. Mam nadzieje, że Spike'owi uda się utrzymać ten dom...
  22. Aha... - Synu... nie wyprowadzamy się na zawsze. Wrócimy tutaj jeszcze - powiedziałem obejmując go z uśmiechem, i wycierając mu łzy... jeśli przestanie to idę dalej pomagać w pakowaniu.
  23. Więc po spakowaniu rzeczy, pomagam pakować się reszcie rodziny... jeśli nie skończyli jeszcze. Przypominam im by wzięli najpotrzebniejsze rzeczy.
  24. - Jeszcze raz dzięki Spike - powiedziałem i się rozłączyłem. Następnie wrzeszczę tak by mnie było słychać po domu - RODZINKA! PAKUJEMY SIĘ! - po czym sam idę się pakować.
  25. Sprawdzam czy jest ktoś pod ręką/kopytem/łapą który mógł się zaopiekować zwierzakami. Następnie jeśli się zgodzi to mówię, mu że ma dług u mnie i jak będzie kiedyś czegoś potrzebował to niech da znać.
×
×
  • Utwórz nowe...