Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Spoglądam na Lily - ... To, że poprzednie klasy przeszłaś z trudem, a ostatni semestr na warunkowym... mam nadzieje, że nie okłamujesz mnie - powiedziałem kończąc swoją kanapkę. Staram sobie przypomnieć o której jest ta wywiadówka.
  2. Wiem... ja się tam modlę by nie Lily została na drugi rok... Pytam się każde dziecko czy mają wszystko zdane... GŁÓWNIE LILY SIĘ PYTAM... ją szczególnie muszę pilnować.
  3. Eeee... nie przypominam sobie by... zaraz chwilę... znam tylko jedną różową kulkę... Lily? Dobra, nie komentuje tego... odę robić śniadanie dla całej rodziny. Zobaczymy jak im zasmakują Kanapki z masłem orzechowym dla dzieciaków i sałatka dla żon.
  4. Tym razem... moja kolej na wywiadówkę i słuchanie kogo to tym razem Lily chciała znokautować... w jej dzienniczku Pochwał i Uwag... choć tych pierwszych, raczej bym nie szukał. Więc wstaję odkładając delikatnie Delicate... i ubieram się.
  5. Idę spędzić resztę czasu tutaj z resztą rodziny... poczekam w między czasie, aż odbudują dom i jak odbudują to wtedy wrócimy do domu. Więc... dzień z rodziną, czas zacząć.
  6. Zdziwiony jestem. - Już wszystko będzie wporządku... nie powinno już być problemów z Afrą... - powiedziałem patrząc na Twi z uśmiechem... czekam na odpowiedź Twi, biorąc Deli na kolana.
  7. Ma mój numer... wysyłam jej wiadomość "Mam nadzieje, że już nie porozumień i gróźb już nie będzie... jak nie, to istnieje szansa na wspólne współżycie... nie chodzi mi o stosunek, ale o wspólne istnienie dwóch narodów..."
  8. - Cieszę się... - powiedziałem i przytuliłem obie klacze... sprawdzam kiedy będziemy musieli wrócić do domu. Jeśli sprawa z Afrą jest już załatwiona i wypuściła oczywiście, jeńców?
  9. - I jak się czujesz, kochanie? Jakaś poprawa? - spytałem się. Proszę... proszę... proszę... proszę... Proszę niech to pomoże... BŁAGAM NA MATKĘ KSIĘŻYCA! (Choć w zasadzie, powinienem mówić, Na Moją Żonę)
  10. Daje jej lodowy kompleks... kompleksiki... lubiłem je za młodu jak się wkurzałem na brata... dawała mi ulgę. Tak czy siak obejmuje Twi i Delicate...
  11. - Nic... zaraz będzie dobrze - powiedziałem biorąc lód i po tym jak będzie już dobrze, to wybudzam ją i daje jej okład. Następnie sprawdzam czy coś się zmieniło.
  12. - Idzie Deli... wytrzymaj... dosłownie minuta - powiedziałem i wybudzam się i następnie idę do Deli zanim wejdzie do pomieszczenia i zobaczy to na własne oczy.
  13. Spokojne... nie wróci jeszcze przez parenaście minut... do tego czasu, Twi skończy. Podchodzę do Twilight i ją obejmuje - To już ostatnia prosta... i już wszystko będzie dobrze... obiecuje.
  14. Więc wchodzę i tworzę jej piękny sen... jeśli się uda, to razem oboje stoimy na małej wysepce i uświadamiam jej co się dzieje i dodaje by była spokojna...
  15. Wchodzę do snu i sprawdzam o czym ona teraz śni... muszę się dowiedzieć, jeśli mam przezwyciężyć jej sen i dać jej spokój podczas wypuszczania węża.
  16. Daje jej zadanie by wyszła i poszukała czegoś zimnego... przyda się do tego, by Twi mogła ochłonąć i też pozbędę się Deli na czas "Porodu". Chwytam twi za kopyto.
  17. Więc spędzam z nią czas, do czasu, aż Twi zacznie wypuszczać tego węża... muszę być wtedy przy niej... nie ważne co się stanie. Więc bawię się z nią.
  18. Więc biorę jej mażenia senne i robię z nich podstawę świata w jej śnie. Potem spędzam z nią noc bawiąc się, i odpoczywając. Wcześniej jednak udajemy się do Lucy i tuląc ją, zasypiamy.
  19. Choć pewien etap przednią. Z tego co rozumiem, każde dziecko... bez... wyjątku... w pewnym wieku zaczyna mieć TO uczucie do rodzica... z czasem przechodzi na szczęście, ale niestety musi to być. Nie wiem tylko kiedy... dowiem się, jak Lily zacznie się do mnie przymilać.
  20. Więc opowiadam jej bajkę którąmoja mama mi opowiadała. Bajka o Księżniczce i żebraku. Różni, ale połączyła ich miłość i razem byli przepiękną parą. Jeśli ktoś chce dać tutaj porównanie do Deli (Księżniczka) i do Storma (Żebrak) to proszę wyjść.
  21. Powinna odpoczywać... jutro ma ciężki dzień. Jutro powinna mieć już z głowy tą przypadłość, więc szafa gra. Tak czy siak, czekam z nią do nocy, bawiąc się tak by nie obudzić Twi.
  22. - Nie przejmuj się tym... już niebawem wszystko wróci do normy... przyrzekam ci to - powiedziałem i wpadam na pomysł. - Pamiętasz jak ci kiedyś wszedłem do snu, i obroniłem cię przed Bubblem? Mogę też tak robić, by spędzić z kimś sporo czasu. Muszę być teraz przy Twi... w nocy... jak pójdziemy lulu, to we śnie spędzimy całą noc, bawiąc się i szalejąc jak tylko oboje lubimy... dobźe?
  23. - Już niedługo skarbie... za niedługo - powiedziałem odwzajemniając uścisk... dziwnie się czuje... nie wiem, co powiem Deli jak Twi się już nie obudzi... nie wiem co ja ogólnie powiem...
  24. Tłumaczę jej powoli i wtraźnie tak by nie rozpłakała się, nie uciekła ani nie zaczęła nas o coś posądzać. Oczywiście niektóre szczegóły kryje... patrze następnie na jej reakcje.
  25. - Martwi mnie obecna sytuacja... - powiedziałem scierając łezkę z jej słodkiej twarzyczki. Następnie się do niej uśmiecham... nie chce ją martwić snem... który jest tylko snem...
×
×
  • Utwórz nowe...